Jak klerycy spędzają święta Bożego Narodzenia?
Spektakl „Miasto marzeń” przeniósł widzów w świat pasji, marzeń głównego bohatera Janka. Właśnie od tego przedstawienia rozpoczęto świętowanie Bożego Narodzenia.
Czas przed wyjazdem do domów rodzinnych był bardzo intensywny, szczególnie dla mojego roku. Każdy z niecierpliwością wyczekiwał wyjazdu do domu.
Jak już wcześniej wspomniałem, razem z moimi kolegami z roku, podjęliśmy się przygotowania świąt w naszym seminaryjnym domu. Tradycją seminaryjną jest, że każdy czwarty rocznik co roku przygotowuje spektakl i dekoracje świąteczne. W tym roku nasze przygotowania do spektaklu rozpoczęły się już pod koniec października. Nie ukrywam, że zależało nam, aby ten spektakl był wykonany profesjonalnie. Koncepcja i scenariusz spektaklu miał na celu połączyć dwa różne gatunki teatralne: komedie z elementami wzruszającymi. Dlatego scenariusz oparty był na podstawie przypowieści „o Synu marnotrawnym” w połączeniu z „ławeczką” z kultowego i dobrze nam wszystkim znanego serialu „Ranczo”. Spektakl zatytułowany: „Miasto marzeń” przeniósł widzów w świat pasji, marzeń głównego bohatera Janka. Gdy nadszedł dla naszej wspólnoty dzień wigilii seminaryjnej w auli zgromadzili się razem z nami księża arcybiskupi i biskupi, zaproszeni goście, księża przełożeni, pracownicy naszego seminarium, jak i klerycy. Po zakończonym spektaklu głos zabrał kleryk Dominik, który podsumował przygotowania naszego spektaklu i złożył wszystkim gościom życzenia: W Ewangelii wg św. Łukasza możemy przeczytać taki fragment: „Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.” Człowiek w życiu często chce mieć własny plan, który realizuje bez względu na okoliczności. Jednak pojawia się też moment uświadomienia sobie błędu, że nie warto iść w zaparte za wielkimi marzeniami. Janek z dzisiejszego przedstawienia przypomina nam młodszego syna z przypowieści o Miłosiernym Ojcu. Mając swoje plany, opuszcza ojca, wyjeżdża do dalekiego kraju i chce robić karierę. Zgubiła go nieuważność, w jednej chwili wszystko traci. Ale ojciec o nim nie zapomniał. Po słowach przedstawiciela kleryków głos zabrał ks. arcybiskup Stanisław Gądecki, metropolita poznański. Zwrócił uwagę na to, jak ważnym jest posiadanie marzeń w życiu, a jeszcze ważniejszym jest pragnienie, by marzenia te były zgodne z wolą Pana Boga. Po wspólnym przełamaniu się opłatkiem, w seminaryjnym refektarzu zasiedliśmy do wieczerzy wigilijnej. Nie brakowało śpiewania kolęd, ale także radości ze wspólnego spotkania.
Dzień po wigilii seminaryjnej wszyscy udaliśmy się do domów rodzinnych, aby z rodziną przeżyć wspólnie święta Bożego Narodzenia. Oczywiście dla każdego kleryka to nie tylko czas spędzony z bliskimi, ale także we wspólnocie parafialnej. W tym roku formacyjnym wszyscy klerycy posługują w parafiach rodzinnych do 6 stycznia. Bracia diakoni obecni także w parafiach praktyk, podejmują posługę tzw. kolędy.
Po zakończonym czasie świąt Bożego Narodzenia oraz posługi w rodzinnych parafiach, klerycy wracają do seminarium, aby dalej kontynuować swoją formację i powoli przygotowywać się do zaliczeń i egzaminów. Dziękujemy wam drodzy diecezjanie za każdą modlitwę, każde dobre słowa, które każdego dnia dostajemy od was. Zachęcamy do włączenia się w diecezjalną nowennę o nowe powołania, która trwa od października do czerwca w każdy pierwszy czwartek miesiąca. ■
kl. Jakub Wasiela (rok IV)
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!