TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 23:00
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Izajasz - zbawieniem jest Jahwe

Izajasz  - zbawieniem jest Jahwe

„Kocham całą Biblię, ale najbardziej chyba Księgę proroka Izajasza. Szczególnie do mnie przemawia. Jest to tekst pełen radości, zaufania i zawierzenia Bogu” - powiedziała nieżyjąca już Anna Świderkówna, autorka wielu książek o Biblii. Ktoś inny nazwał Księgę Izajasza „katedrą nadziei”. Nie powinno nas więc dziwić, że właśnie ta część Biblii towarzyszy nam w adwentowym oczekiwaniu, a sam prorok Izajasz jest uważany, obok Jana Chrzciciela, Maryi i Józefa, za głównego przewodnika w tym okresie. A jednocześnie, wstyd przyznać, wiemy o nim tak mało.

Może dlatego, że Księga proroka Izajasza jest najdłuższa w całej Biblii – liczy sobie 66 rozdziałów i 1289 wersetów? A może dlatego, że bardzo ciężko przeczytać ją za jednym zamachem, ponieważ jej język jest trudny, styl poetycki, a obfitość proroczych przepowiedni zmusza do częstych przerw i medytacji? A może dlatego, że kiedy już dobrniemy do końca, okazuje się, że Izajasz musiałby żyć 300 lat, aby być autorem wszystkiego, co jest zawarte w księdze jego imienia? Trudno powiedzieć, ale zostawmy biblijnym specjalistom dochodzenie autorstwa (notabene przypisują oni pierwsze 39 rozdziałów prorokowi Izajaszowi, kolejnych 15 innemu autorowi, a ostatnich 11 jeszcze innym autorom), a w tym miejscu spróbujmy poznać nieco lepiej proroka, który jak nikt inny z rozdzierającą serce tęsknotą pisze o nadejściu Mesjasza. 

 

Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił,

przed Tobą skłębiły się góry.

 

Kim był ten wielki człowiek, którego sława sprawiła, że różni prorocy ukrywali się pod jego imieniem? Urodził się w Jerozolimie około roku 760 przed Chrystusem i kiedy miał 20 lat podczas modlitwy w świątyni przeżył widzenie, które zmieniło jego życie: ziemia się zatrzęsła, świątynia napełniła się dymem i ukazał mu się Bóg siedzący na tronie, pełen majestatu, otoczony aniołami. Izajasz przeżył szok: on, grzesznik, zobaczył Boga! A kto zobaczy Boga, musi umrzeć! Jednakże zbliżył się do niego jeden z aniołów, dotknął jego warg żarzącym się węglem i oznajmił, że jego wina została od niego odjęta, że jest oczyszczony.

 

Wtedy swe miecze przekują na lemiesze,

a swoje włócznie na sierpy.

Naród przeciw narodowi 

nie podniesie miecza,

nie będą się więcej zaprawiać do wojny.

 

Wtedy właśnie rozległ się głos Boga w świątyni pytający: „Kogo mam posłać, aby obwieszczał moje Słowo?” Biednemu Izajaszowi nie pozostało nic innego, jak odpowiedzieć: „Oto ja, poślij mnie”. Właściwie, to trudno powiedzieć, czy biednemu, bo to powołanie uczyniło z Izajasza pełnego odwagi proroka, który bez strachu konfrontował się z przywódcami, ale nie szczędził też przykrych słów kryjącemu się za fałszywą pobożnością ludowi, a nawet kobietom, wypominając im dumę, a także biżuterię i ozdoby.

 

Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,

pantera z koźlęciem razem leżeć będą,

cielę i lew paść się będę społem

i mały chłopiec będzie je poganiał.

 

Izajasz nie wahał się przed zaangażowaniem środków ekstremalnych w celu przekonania ludzi do opamiętania się. Tak było, kiedy chcąc odwieźć króla od rebelii przeciwko Asyrii, przez trzy lata wygłaszał swoje proroctwa i ostrzeżenia paradując w miejscach publicznych... nago! Kiedy brano go za wariata, odpowiadał, że właśnie w taki sposób - nagich i bosych rebeliantów poprowadzi do więzienia król Asyrii. Nagość Izajasza okazała się zbawienna dla narodu, który uniknął nieszczęścia, nie wchodząc w rebelię.

 

Zła czynić nie będą ani zgubnie działać

po całej świętej mej górze,

bo kraj się napełni znajomością Pana

na kształt wód, które przepełniają morze.

 

Jednak nie zawsze król judzki wysłuchiwał Izajasza, dlatego jego naród musiał przeżywać ciężkie chwile. Sam Izajasz z trudem uszedł z życiem i ostatnie lata przeżył w samotności. To właśnie wtedy Bóg pozwolił mu „zobaczyć” nadejście Mesjasza pełnego Ducha Świętego. To właśnie z tego czasu pochodzą najpiękniejsze proroctwa, w które wsłuchujemy się podczas Adwentu.

 

Wówczas światło księżyca będzie 

jak światło słoneczne,

a światło słońca stanie się siedmiokrotne, 

jakby światło siedmiu dni, 

w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu 

i uleczy jego sińce po razach.

 

Nie wiemy, jak zginął Izajasz. Tradycja antyczna wsparta przekazem apokryficznym utrzymuje, że uciekając przed królem Manassesem, który wyznaczył nagrodę za jego głowę, schował się w pustym pniu drzewa. Tenże pień z prorokiem w środku miał zostać przepiłowany na pół przez bandytów, około roku 701 przed Chrystusem. Smutny koniec człowieka, który całym swym życiem chciał tylko mówić o Bogu...

 

Raz na zawsze zniszczy śmierć.

Wtedy Pan otrze

łzy z każdego oblicza.

 

Ale przecież wierzymy, również dzięki proroctwom Izajasza, że najsmutniejszy nawet koniec ziemskiego życia, jest tylko przejściem do pełni życia, pełni szczęścia i pełni radości. Wierzymy, że Izajasz widzi i żyje tym wszystkim, co tak przejmująco opisał.

 

Wtedy przejrzą oczy niewidomych

i uszy głuchych się otworzą.

Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń

i język niemych wesoło krzyknie.

 

Dobrze byłoby podczas Adwentu spotkać się z Jezusem w Eucharystii nieco częściej niż tylko raz w tygodniu, a wtedy moglibyśmy pozwolić się porwać i uwieść słowom Izajasza. Moglibyśmy wejść w tę „katedrę nadziei” i wzbudzić w sobie pragnienie spotkania z Panem, nawet natychmiast. Bo na ukochaną czy ukochanego oczekujemy z przyspieszonym biciem serca, uciskiem w żołądku i uginającymi się kolanami. Nie możemy się doczekać... A przyjścia Pana się boimy, jakbyśmy zapomnieli, albo wcale nie wiedzieli, że...

 

...góry mogą ustąpić

i pagórki się zachwiać,

ale miłość moja nie odstąpi od ciebie

- mówi Pan.

 ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!