Świętość która zadziwia
Małgorzata Węgierska (1242-1270)
Mała dziewczynka, Małgorzata, z dynastii węgierskich Arpadów, pojawiła się na świecie w 1242 roku. Żyła krótko, tylko 28 lat. Jeszcze przed urodzeniem rodzice, król Bela IV i matka Maria, cesarzówna bizantyjska z rodu Laskaris, ofiarowali ją Bogu, jako żywe wotum dla ocalenia Węgier przed nawałą tatarską, która w 1241 roku dotarła do Europy.
Doświadczenie religijności łacińskiej i greckiej dawało w królewskiej rodzinie szczególne wyczulenie na wiarę i jej przeżywanie. Jej siostry - św. Kinga i bł. Jolanta, są ściśle związane z historią Polski piastowskiej i z Kościołem tamtego czasu. Kinga, żona Bolesława Wstydliwego, księcia krakowsko-sandomierskiego sprzyjała inicjatywie kanonizacji bp. Stanisława ze Szczepanowa. Po śmierci męża założyła, przyjmując habit zakonny, klasztor klarysek w Starym Sączu. Jolanta, po ponad dwudziestoletnim małżeństwie z księciem kalisko-gnieźnieńskim Bolesławem Pobożnym, także po jego śmierci, założyła klasztor klarysek w Gnieźnie, będąc w nim żarliwą i miłosierną siostrą.
Św. Małgorzata, dziś uważana przez katolików za jedną z Patronek Węgier, nazywana jest perłą w węgierskiej koronie. Na służbę Bogu do veszprymskiego klasztoru dominikanek oddana została w czwartym roku życia. Bardzo szybko zaczęła żyć prawdą, że Bóg jest miłością. Po dziesięciu latach, gdy przeniosła się do klasztoru wybudowanego przez jej ojca w sercu dzisiejszego Budapesztu, na wyspie św. Małgorzaty, była już dojrzałą osobą, akceptującą ofiarę, jaką z niej uczynili dla ratowania państwa, królewscy rodzice. Tym bardziej, że „dzicz tatarska” cofnęła się z Węgier. Przez ofiarę z życia starała się służyć umęczonej rodzinnej ziemi i cierpiącemu Jezusowi.
Wiedziała o powstałej w 1250 roku na górze Pilis wspólnocie paulińskiej, gromadzącej rozproszonych „świętych pustelników”, mających szczególne nabożeństwo do Bożej Matki. W codzienności zwracała się ku Matce Najświętszej, która prowadziła ją do Stwórcy udzielającego jej darów duchowych. W działaniu skierowanym ku drugiemu człowiekowi kierowała się prawdą, jaką wiele wieków później św. Jan XXIII wyraził w Encyklice Mater et Magistra, słowami: „Wszelkie współżycie między ludźmi wymaga koniecznie, by człowiek miał świadomy i właściwy stosunek do Boga, źródła wszelkiej prawdy, sprawiedliwości i miłości” (Mater et Magistra 4,1).
Świadomość ofiary, jaką ponosi za naród węgierski, łączyła z rozważaniem męki i śmierci Chrystusa. Źródła historyczne przekazują nam informacje o jej uwielbieniu Eucharystii i adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Mówią o jej wierze w Boga i zaufaniu do Tego, który nas kocha. Bogu, który mając świadomość samotności, jakiej może doznawać człowiek, ustanowił Najświętszy Sakrament. Sakrament stanowiący przezwyciężenie tej samotności i łączący ludzi z Bogiem oraz między sobą.
ks. Sławomir Kęszka
Z Księgi Syracydesa
Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwyższego?i ukazuje się dumnie przed Jego potęgą.?Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie?i rzekł: «W Jakubie rozbij namiot ?i w Izraelu obejmij dziedzictwo!» ?Przed wiekami, na samym początku mię stworzył?i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę?i przez to na Syjonie mocno stanęłam.?Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek,?w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.
Z Listu Św. Pawła Apostoła do Efezjan
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata,?abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie?jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli,?ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
Początek Ewangelii według Św. Jana
Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami
Na początku było Słowo,?a Słowo było u Boga,?i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało,?co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci?i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga,?Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi,?ani z żądzy ciała,?ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem ?i zamieszkało miedzy nami.?I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,?pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Komentarz do Ewangelii
Syn-Słowo mówi o Ojcu
Narodzenie Jezusa Chrystusa zmieniło właściwie wszystko. Bóg - Słowo „przyszedł do swojej własności” (J 1, 11), a do tej pory to ludzie przychodzili do miejsca naznaczonego obecnością Boga. Bóg - Słowo „stał się ciałem (człowiekiem) i zamieszkał (dosłownie: rozbił namiot) między nami” (J 1, 14). Do tej pory między Bogiem a człowiekiem „istniała ogromna przepaść” (Łk 16, 26), a teraz Bóg - Stwórca staje się taki, jak Jego stworzenie, jak Jego dzieło. Bóg - Słowo dał się zobaczyć: „oglądaliśmy Jego chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” (J 1, 14).
Na innym miejscu Święty Jan to rozszerza: „Piszemy wam o tym, co było od początku. O tym, co słyszeliśmy i widzieliśmy na własne oczy, co oglądaliśmy i dotykaliśmy własnymi rękami - o Słowie Życia. To życie się objawiło, a myśmy je widzieli i o nim świadczymy. Głosimy wam życie wieczne, które jest u Ojca, a nam zostało objawione. To, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy, głosimy także wam” (1J 1, 1-3). Do tej pory „kto zobaczył Boga, nie mógł pozostać przy życiu” (zob. Rdz 32, 31; Wj 33, 20; Pwt 5, 24; Sdz 6, 22-23; Iz 6, 5). I wreszcie najważniejsza rzecz: „Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca o Nim pouczył (dosłownie z języka greckiego: opowiedział, wyjaśnił)” (J 1, 18). Bóg - Syn - Słowo powiedział, że nie trzeba się już ogólnie zwracać do Boga („Bóg, Pan”), bo nie można wypowiedzieć Bożego imienia „IHWH”. Bóg jest Ojcem (Mt 6, 9; Łk 11, 34), a właściwie „Tatą” (hebrajskie „Abba”). Bóg - Ojciec jest dobrym pasterzem, który zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec na pustyni, aby szukać tej jednej, zaginionej (Łk 15, 4; Mt 18, 12). Bóg - Ojciec ma serce kobiety, która „szuka starannie, aż znajdzie zagubioną drachmę” (Łk 15, 8). Bóg - Ojciec jest kochającym i miłosiernym ojcem, który biegnie do marnotrawnego syna, rzuca mu się na szyję i całuje go (Łk 15, 20). Bóg - Ojciec „nie przyszedł powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9, 13; Łk 5, 32). Bóg - Ojciec nie rzuca kamieniem w kobietę pochwyconą na cudzołóstwie i nie potępia jej (J 8, 7. 11). Bóg - Ojciec idzie w gościnę do Zacheusza - grzesznika (Łk 17, 7), aby go zbawić (Łk 17, 9). Bóg - Ojciec jest miłosiernym Samarytaninem, który na nic się nie ogląda, by zaopiekować się człowiekiem (Łk 10, 33-34). Nie trzeba się kryć przez Bogiem jak Adam i Ewa (Rdz 3, 8). Bóg jest OJCEM! TATĄ! „Nie przyjęlimy przecież ducha niewoli, aby trwać w lęku, ale przyjęliśmy Ducha, który czyni nas dziećmi. W Nim wołamy: Abba, Ojcze! Właśnie ten Duch zaświadcza naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Boga. A jeśli jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa, o ile razem z Nim cierpimy, abyśmy też wraz z Nim doznawali chwały” (Rz 8, 15-17). Nazywanie Boga „OJCEM, TATĄ” nie jest wyrazem braku szacunku, lecz jest wyrazem bezgranicznego zaufania i przyjęcia miłości. On „mnie umiłował i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20).
ks. Tomasz Kaczmarek
II Niedziela po Bożym Narodzeniu?
Niedziela, 4 stycznia?
?Syr 24, 1-2. 8-12; Ps 147; Ef 1, 3-6. 15-18; J 1,1-18 lub J 1, 1-5. 9-14?
?Poniedziałek, 5 stycznia
1 J 3, 11-21; Ps 100; J 1, 43-51
Wtorek, 6 stycznia
Iz 60, 1-6; Ps 72; Ef 3, 2-3a. 5-6; Mt 2, 1-12
Środa, 7 stycznia
1 J 3, 22 – 4, 6; Ps 2; Mt 4, 12-17. 23-25
Czwartek, 8 stycznia
1 J 4, 7-10; Ps 72; Mk 6, 34-44
Piątek, 9 stycznia
1 J 4, 11-18; Ps 72; Mk 6, 45-52
Sobota, 10 stycznia
1 J 4, 19 – 5, 4; Ps 72; Łk 4, 14-22a
????????????
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!