TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Sierpnia 2025, 08:27
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Idąc za Świętymi - Drołtowice

Idąc za Świętymi

W ołtarzu głównym świątyni po lewej stronie obrazu, na którym przedstawiono patrona parafii św. Mateusza, apostoła, zobaczymy figurę ukazującą św. Annę Samotrzecią. Trzyma ona na rękach małego wnuka Jezusa i córkę Maryję.

Parafia pw. św. Mateusza, apostoła w Drołtowicach znajduje się w dekanacie sycowskim. Jej proboszczem jest obecnie ks. Maciej Dudek. Szukając wiadomości o samej wsi znalazłam informację, że w alfabetycznym spisie miejscowości na terenie Śląska wydanym w 1830 roku we Wrocławiu przez Johanna Knie, występuje ona pod polską nazwą Drotowice, zgermanizowaną Drotowitz oraz niemiecką nazwą Rudelsdorf. W latach 1826-1945 wieś należała do rodziny Korn z Wrocławia. Dawniej w drołtowickim parku mieścił się pałac właścicieli, który został zburzony przez wkraczającą Armię Czerwoną. Obecnie w Drołtowicach zobaczyć możemy: pozostałości zespołu pałacowego, oficynę z 1910 roku, spichlerz z drugiej połowy XVIII wieku, stajnię z XIX wieku, oborę z przełomu XIX i XX wieku, park z początku XIX i XX wieku oraz bramy parkowe.

Już w XIV wieku
Jak informuje tablica stojąca przed świątynią, pierwszy kościół parafialny w Drołtowicach prawdopodobnie wybudowany został w czasie lokacji wsi na prawie niemieckim około 1322 roku. Był on zbudowany z drewna i nosił wezwanie św. Jadwigi Śląskiej. Więcej informacji o nim nie zachowało się. W okresie reformacji w XVI i XVII wieku świątynia drołtowicka znajdowała się w rękach protestantów, a do katolików powróciła w 1654 roku w bardzo złym stanie. Na jej wieży zawieszone były dwa dzwony. Patronką świątyni i parafii była wtedy nadal św. Jadwiga Śląska.
„W XIX wieku parafia obejmowała Drołtowice, Radzynę, Ligotę Dziesławską, Chełstów i Chełstówek. Świątynia parafialna miała filię w Stradomi Wierzchniej. Przyjął się wtedy zwyczaj, że co piątą niedzielną Mszę św. odprawiano po polsku - czytam na tablicy informacyjnej. - Katolicy przybywali do drołtowickiej świątyni na nabożeństwo z wielu okolicznych miejscowości. W XIX wieku kościół był wielokrotnie odnawiany. W 1885 roku wykonano kamienne podmurowanie, a drewniane ściany zastąpiono murowanymi. Kościół zyskał neogotycki charakter. Podczas konsekracji nadano mu wezwanie św. Mateusza, apostoła”.

Apostoł z aniołem
Świątynia jest orientowana, z prezbiterium zwróconym w kierunku wschodnim. Tworzy ją nawa, zbudowana na planie prostokąta, do której przylega trójboczne prezbiterium, o szerokości i wysokości równej nawie oraz niewielka i niska kruchta boczna. Czworoboczna, trójkondygnacyjna wieża zwieńczona została ostrosłupowym dachem z kulą i krzyżem. Okna w nawie i prezbiterium zostały zamknięte półkoliście, a dach otrzymał formę dwuspadową i pokryty został dachówkami ceramicznymi. W jej wnętrzu znajdują się rzeźby pochodzące z XV, XVIII i XIX wieku. Za chwilę o nich, teraz wejdziemy do wnętrza świątyni i przyjrzymy się ołtarzowi głównemu w prezbiterium.
Centralne miejsce zajmuje w nim obraz przedstawiający św. Mateusza, apostoła – patrona kościoła i parafii. Tego, który był apostołem Jezusa i spisał Ewangelię. Na wizerunku ukazany został w postawie siedzącej, najprawdopodobniej właśnie w momencie jej spisywania, a pomaga mu w tym anioł posłany przez Boga. Św. Mateusz w ręku trzyma pióro, natomiast tabliczkę opiera o kolana. Pod obrazem w ołtarzu głównym umieszczono najważniejsze miejsce w kościele - tabernakulum z Najświętszym Sakramentem. O obecności Jezusa pod postacią Chleba przypomina napis IHS, wokół którego umieszczono promienie, a także symbole eucharystyczne - kłosy zbóż i winne grona oraz symbol męki Pańskiej - gwoździe.

Babcia i mama
Z kolei w zwieńczeniu ołtarza głównego zobaczymy niewielki obraz ukazujący twarz Jezusa Chrystusa i napis w języku łacińskim Rex Regum, czyli Król królów. Natomiast po lewej stronie wizerunku umieszczono figurę św. Anny Samotrzeciej, która na rękach trzyma wnuka małego Jezusa, a na drugiej córkę Maryję. Syn Boży w ręce ma prawdopodobnie sosułkę, czyli płócienny woreczek wypełniony makiem i nasączony mlekiem. Sosułka znana już w sztuce starochrześcijańskiej jest odpowiednikiem współczesnego smoczka. Interpretuje się go jako znak duszy ludzkiej karmiącej się słowem Bożym, a jednocześnie jest zapowiedzią męki Pańskiej. Z kolei Maryja trzyma w dłoniach księgę Pisma Świętego. Niewiele wiemy o św. Annie poza tym, że była matką Maryi i babcią Jezusa. Prawdopodobnie pochodziła z rodziny kapłańskiej z Betlejem. Hebrajskie imię Anna w języku polskim znaczy tyle, co „łaska”. Od IV wieku do dzisiaj przy Sadzawce Owczej w Jerozolimie pokazuje się miejsce, gdzie stał dom Anny i Joachima. Obecnie wznosi się na nim trzeci z kolei kościół. Według apokryficznej Protoewangelii Jakuba Anna i Joachim byli bezdzietni. Małżonkowie modlili się i dawali ofiary na świątynię, aby uprosić narodziny dziecka. Joachim, będąc już w podeszłym wieku, udał się na pustkowie i tam przez dni 40 pościł i modlił się o Boże miłosierdzie. Wtedy zjawił się anioł i zwiastował mu, że jego prośby zostały wysłuchane, jego żona urodzi dziecko, które będzie radością ziemi. Kiedy urodziła się im córka nadali jej imię Maryja.

Męczennik tajemnicy spowiedzi
Teraz spojrzyjmy na prawą stronę ołtarza głównego. Jego jakby dopełnieniem są rzeźby aniołów, my jednak po prawej stronie obrazu św. Mateusza odnajdziemy figurę św. Jana Nepomucena, który pewnie jest nam mało znany. Ten Święty żył w XVI wieku i urodził się w Pomuku (późniejsza nazwa Nepomuk) koło czeskiej Pragi. Był kapłanem. Podczas trwającego sporu między Wacławem IV Luksemburczykiem a arcybiskupem Pragi Jan, będąc mediatorem, razem z dwoma prałatami został uwięziony przez porywczego króla 20 marca 1393 roku i poddany torturom. Według relacji brał w nich udział sam król. Potem na pół żywego Jana zrzucono w nocy z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy, która przepływa przez Pragę. Ludowa legenda dodała do życiorysu Świętego, że przywiązano mu kamień młyński do szyi, a ten urwał się i niezwykła jasność obudziła mieszkańców Pragi. Król, widząc poruszenie ludu, odbył pokutę. Natomiast według „Kroniki” Tomasza Ebendorfera z Haselbach z 1450 roku Jan zginął, ponieważ odmówił ujawnienia tajemnicy spowiedzi małżonki królewskiej - królowej Zofii. Dlatego uważany jest za pierwszego męczennika tajemnicy spowiedzi.
Ciało Męczennika znaleziono dopiero po pewnym czasie - 17 kwietnia i pochowano w kościele Świętego Krzyża. Z czasem przeniesiono je do grobowca pod katedrą z napisem: Johannes de Pomuk. W ikonografii Święty przedstawiany jest w stroju kapłańskim, w sutannie, rokiecie, birecie, a w ręku ma palmę męczeńską. Niekiedy trzyma palec na ustach - symbol zachowanej tajemnicy. W drołtowickim kościele zobaczymy go w sutannie, rokiecie i birecie, a w ręku trzyma krzyż.
W prezbiterium świątyni zwróćmy też uwagę na krucyfiks, a szczególnie jego wymowną podstawę, nad którą umieszczono czaszkę i kości, symbole śmierci. Natomiast na samej podstawie znajduje się płaskorzeźba przypominająca nam o złożeniu ciała Jezusa do grobu. Po tej samej stronie ołtarza głównego ustawiona została chrzcielnica, a po przeciwnej ambona z symbolem Ducha Świętego, czyli gołębicą.

Patronka nie tylko dentystów
We wnętrzu świątyni umieszczono jeszcze między innymi gotyckie figury Matki Bożej z Dzieciątkiem, św. Franciszka z Asyżu i św. Apolonii, a także obrazy z Jezusem Miłosiernym i ze św. Faustyną Kowalską oraz figurę Jezusa z otwartymi rękoma jakby przypomnienie, że chce On przygarnąć wszystkich. Zatrzymajmy się teraz na chwilę przy św. Apolonii, bo to kolejna święta mało nam znana albo nawet przez nas zapomniana. Św. Apolonia, patronka m.in. dentystów i osób cierpiących z powodu bólu zębów, zginęła śmiercią męczeńską w III wieku, w czasie pogromu chrześcijan w Aleksandrii. Zachował się opis jej męczeństwa: „Apolonia była już podeszła wiekiem. A jednak poganie, nie patrząc na to, rzucili się na nią, zmiażdżyli jej szczęki i powybijali wszystkie zęby. Następnie tłum rozszalały żądzą krwi rozpalił stos przed miastem i zagroził Świętej, że spali ją żywcem, jeśli nie będzie złorzeczyć Chrystusowi. Na to Święta poprosiła o chwilę do namysłu, a potem gotowa na ofiarę, sama rzuciła się w ogień i spłonęła”. Apolonia zdobyła się na ten heroiczny akt z obawy przed tym, by poganie nowymi katuszami i powolną śmiercią na stosie nie złamali jej woli. Nie była to śmierć samobójcza, ale bohaterskie oddanie życia za najwyższą wartość, jaką jest wieczne zbawienie. Żar jej miłości do Chrystusa był tak potężny, że stłumił w niej obawę przed męką ognia doczesnego. Równocześnie Apolonia dała poganom przykład, że nie tylko nie lęka się pogróżek, ale sama jest gotowa oddać życie dla sprawy Bożej. Jej heroiczny czyn był także zachętą dla chrześcijan, by dla Chrystusa byli gotowi na wszelkie ofiary. „Pontyfikał krakowski” z XV wieku nazywa św. Apolonię patronką Regni Poloniae - Królestwa Polskiego. To oczywiście nie wszystko co zobaczymy w świątyni w Drołtowicach. Między innymi w tylnej części świątyni ulokowany został drewniany chór muzyczny, wsparty na czterech filarach, a na ścianach nawy stacje Drogi krzyżowej. Natomiast przy wejściu do świątyni na łańcuchach umieszczona została kropielnica.
Tak po drołtowickim kościele oprowadzili nas tak naprawdę Święci w nim obecni i przypomnieli Kto powinien być najważniejszy w naszym życiu. Niektórzy z nich potrafili za Jezusa i wiarę w Niego oddać nawet swoje życie.

Tekst Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!