I NIEDZIELA ADWENTU
Z Księgi proroka Izajasza
Tyś, Panie, naszym ojcem, „Odkupiciel nasz” to Twoje imię odwieczne. Czemuż, o Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg, tak iż serce nasze staje się nieczułe na bojaźń przed Tobą? Odmień się przez wzgląd na Twoje sługi i na pokolenia Twojego dziedzictwa. Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił, przed Tobą skłębiłyby się góry. Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą działał tyle dla tego, co w nim pokłada ufność. Wychodzisz naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach. Oto Tyś zawrzał gniewem, żeśmy zgrzeszyli przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani. My wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata. My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher. Nikt nie wzywał Twojego imienia, nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie. Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej winy. A jednak, Panie, Tyś naszym ojcem. Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą. My wszyscy jesteśmy dziełem rąk Twoich.
Z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia: Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i od Pana Jezusa Chrystusa. Nieustannie dziękuję mojemu Bogu za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was, tak iż nie doznajecie braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym.
Z Ewangelii według Świętego Marka
Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie».
Jestem twoim Ojcem
Od pewnego czasu poważnie traktuję rozpoczęcie Adwentu – jestem pewien, że Bóg przygotował dla każdego z nas naprawdę wyjątkowe tygodnie łaski. Może dlatego lektura pierwszego czytania każe nieustannie przypominać sobie (i Bogu również), że to On jest naszym Ojcem. Odwołanie się do Najwyższego i Wszechmogącego jako OJCA jest tym bardziej wymowne, że w Biblii hebrajskiej AB (Ojciec) jest pierwszym w kolejności alfabetycznej słowem, które da się zapisać – jakby Bóg sam chciał zwrócić naszą uwagę na fakt, że czuje się (i na pewno jest) Ojcem! Tak właśnie brzmi pierwsza wiadomość, którą odczytujemy zatrzymując wzrok na słowie Bożym – JA, BÓG, JESTEM TWOIM OJCEM!
Izajasz zatrzymując się przy tym stwierdzeniu wydaje się być trochę rozczarowany sobą i współbraćmi – lud wybrany bynajmniej wcale nie jest zainteresowany uznaniem Boga jako ojca. Przeciwnie – odnosi się do Niego z dystansem, urzędowo, bez właściwego szacunku… Co więcej, próbuje na własną rękę wypełnić pustkę po zdetronizowanym Bogu, wchodzi w grzech, buntuje się mając jednocześnie przekonanie o słuszności swojej postawy, wyrzucając Stwórcy brak troski, miłosierdzia i potraktowanie „dobrych czynów” z taką samą uwagą, na jaką zasługuje „skrwawiona szmata” (a dosłownie „zużyta podpaska”).
Co zatem zrobić, by się takim Bogiem nie zgorszyć i nie odejść w pustkę pozbawioną doświadczenia ojcowskiej miłości?
Odpowiedź daje Iz 64, 7 i tego właśnie każdy z nas potrzebuje w rozpoczynającym się Adwencie: zobaczyć na nowo, że jesteśmy kochani, że możemy być zależni od Boga (i nie jest to bynajmniej zniewolenie). Więcej – możemy pozwolić Ojcu, który jest w niebie, na kształtowanie codzienności i powierzyć się Jego dłoniom ucząc się wolności od egoizmu, samowystarczalności, konieczności bycia pierwszym zawsze i wszędzie (najczęściej za cenę zepchnięcia Boga na drugi, trzeci czy kolejny plan życia).
Może dlatego apostoł Paweł pełen radości przypomina nam o bogactwie łaski, słowa i wiedzy, które nie jest naszą zasługą, ale dowodem troski i czułości Chrystusa zaangażowanego nieustannie w proces nawrócenia wierzących i „dojrzewania do nieba”?
Może również dlatego Chrystus odezwie się dziś do nas (swoich uczniów): „Uważajcie, czuwajcie…” (Mk 13, 33), jakby za wszelką cenę chciał nas pozbawić snu - jakiejś formy odrealnienia życia, zafałszowania obrazu Boga, iluzji wiecznego życia na tym świecie, które jest równocześnie koszmarem walki ze sobą i innymi, a wreszcie ucieczki od tego, co naprawdę istotne, czyli troski o skarb królestwa niebieskiego? Apel Jezusa to wołanie o zgodę na przyjęcie i przejęcie się sobą samym, bo nie da się trwać na modlitwie przed Bogiem albo w prawdziwej relacji z człowiekiem, jeśli nie mamy czasu, by posiedzieć „sam na sam ze sobą”. Stara praktyka modlitwy mówi, że aby dobrze przeżyć Eucharystię, trzeba przynajmniej godzinę wcześniej trwać w milczeniu - spotkać się i wytrzymać ze sobą, by nie uciec ze spotkania z Bogiem. Pewnie niewielu z nas ma takie możliwości na co dzień, ale warto o tym pamiętać i prosić o doświadczenie „trwania bez snu” podczas codziennej modlitwy, czy niedzielnej Eucharystii.
Jestem przekonany, że Bóg, który słyszy i „widzi w ukryciu”, znajdzie sposób, by pomóc nam w owocnym wykorzystaniu Adwentu i całego roku liturgicznego na szczere spotkania z Nim, z braćmi i siostrami – i wreszcie ze sobą. A to z pewnością uszczęśliwi naszego Ojca, który jest w niebie.
ks. Grzegorz Mączka
Słowo Boże na każdy dzień
Niedziela, 30 listopada
Iz 63, 16b-17. 19b; 64, 3-7; Ps 80; 1 Kor 1, 3-9; Mk 13, 33-37;
Poniedziałek, 1 grudnia
Iz 2, 1-5; Ps 122; Mt 8, 5-11;
Wtorek, 2 grudnia
Iz 11, 1-10; Ps 72; Łk 10, 21-24;
Środa, 3 grudnia
Iz 25, 6-10a; Ps 23;
Mt 15, 29-37
Czwartek, 4 grudnia
Iz 26, 1-6; Ps 118; Mt 7, 21. 24-27
Piątek, 5 grudnia
Iz 29, 17-24; Ps 27; Mt 9, 27-31
Sobota, 6 grudnia
Iz 30, 19-21. 23-26; Ps 147; Mt 9, 35-10, 1. 5. 6-8;
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!