TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 22 Sierpnia 2025, 22:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Husycka spuścizna - Tabor Wielki

Husycka spuścizna

Kościół w Taborze Wielkim, to pierwszy pośród wielu, które odwiedziłam na szlaku świątyń diecezji kaliskiej, który nazywany jest kościołem pohusyckim. Po wielu przejściach, o czym przeczytacie poniżej,stała się ona świątynią rzymskokatolicką.

Jak podaje encyklopedia PWN, husytyzm to ruch religijno-społeczny w XV w. w Czechach, zainicjowany przez Jana Husa, który wystąpił z programem moralnej odnowy życia religijnego i krytykował praktykę odpustów. Domagał się poddania Kościoła katolickiego w Czechach władcom świeckim. Odłam radykalny otrzymał miano taborytów, przewodzili mu kolejno J. Żiżka i Prokop Wielki. Husyci uznawali jedynie Pismo Święte jako źródło objawienia. Odrzucali kult obrazów, sakramenty, spowiedź, ostatnie namaszczenie, naukę o przeistoczeniu, o czyśćcu, o wstawiennictwie świętych, relikwie, pokutę i wszystkie święta kościelne z wyjątkiem niedzieli. Natomiast umiarkowane skrzydło husytów żądało udzielania Komunii pod dwiema postaciami i wprowadzenia ścisłej dyscypliny kościelnej. Przewodził mu Jan z Rokycan - nazywano ich utrakwistami lub kalikstynami.

Na surowym korzeniu

Chcąc odpowiedzieć na pytanie, skąd bracia czescy na tych ziemiach, zacznę od samej nazwy miejscowości Tabor Wielki, która w języku czeskim brzmi Velký Tábor albo Bedřichův Tábor. Tabor Wielki, jako osada został założony na surowym korzeniu, czyli w miejscu dotąd niezagospodarowanym i niezamieszkanym. I właśnie tę osadę w roku 1749 zaczęli zamieszkiwać kalwińscy emigranci czescy. Przybyli oni głównie z Ziębic. Kościół w tym miejscu bracia czescy zbudowali w latach 1884-1885 według projektu architektonicznego opracowanego przez Souchona z Oleśnicy. I do 1945 roku w miejscowości tej znajdował się zbór kalwiński, w którym do 1935 roku odprawiano nabożeństwa po czesku, polsku i niemiecku. W grudniu 1945 roku niemal cała pozostała czeska ludność skorzystała z możliwości wyjazdu do Czechosłowacji. Budynek świątyni częściowo został zniszczony w czasie II wojny światowej.

Z materiałów udostępnionych przez ks. proboszcza, Rafała Hącię dowiadujemy się, że po latach okupacji przybyli tutaj Polacy ze wschodu z ks. Edwardem Stankiewiczem. - Mimo starań z ich strony i mieszkańców Taboru Wielkiego nie przeszło do przejęcia tegoż zboru przez Kościół rzymsko – katolicki. Z biegiem czasu wywieziono z niego krzesła, organy, dzwon itd. Kościół opustoszał. Przeszedł na własność państwa i stał się magazynem na zsyp zbóż i mąki – czytamy w archiwalnej księdze parafialnej. Ponadto w latach 70. XX wieku rozebrano wieżę kościoła, ponieważ była bardzo zniszczona i groziła zawaleniem.

Droga do odzyskania

Niszczejący budynek zboru został przejęty przez władze kościelne dopiero w 1980 roku, dzięki uporowi ówczesnego Proboszcza parafii turkowskiej. I znów, jak czytamy w materiałach archiwalnych, podczas wizytacji kanonicznej ks. abpa Jerzego Stroby poruszył on sprawę przejęcia świątyni. A Ksiądz Arcybiskup miał powiedzieć: „Niech ksiądz spróbuje”. Potem zapisano, że była jeszcze jedna długa rozmowa, podczas której padły słowa: „Musimy mieć ten kościół”. 7 listopada 1979 roku ks. Stankiewicz skierował pismo do Naczelnika Gminy w Bralinie i tak się zaczęła droga urzędowa załatwiania tej sprawy. W międzyczasie, jak sam pisze we wspomnianej księdze, otrzymał ustne pozwolenie na zabezpieczenie tegoż kościoła. Prace zaczęły się w lutym. Najpierw naprawione zostały okna, stanęło rusztowanie, został zgromadzony żwir i piasek, a także dachówka. „Codziennie rano i po południu ruszała procesja ludzi do pracy w świątyni. Wnętrze kościoła zostało tak urządzone, że powstały dwie kaplice, salki, zostały założone rynny i zrobiona została podłoga. Kościół został zelektryfikowany” - czytamy dalej w archiwalnej księdze. Wierni wraz ze swym duszpasterzem gromadzili się w świątyni, mdląc się do Boga i Matki Bożej, by ustrzegła ich między innymi przed nieszczęśliwymi wypadkami, a także, by uzyskali wyczekiwane pozwolenie.
Prace szły pełną parą i już w maju wieża była skończona. Na niej został umieszczony pięciometrowy krzyż. Kościół został wymalowany, otrzymał ołtarz soborowy, tabernakulum, zawieszono dekoracyjną oprawę do obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Co ciekawe, pierwszy obraz został wykonany na probostwie przez wiernych, był wyklejany ze słomek. 15 listopada 1980 roku świątynia została poświęcona przez ks. bpa Stanisława Napierałę, ówczesnego biskupa pomocniczego z Poznania.

Należna świetność

Dawną świetność kościół odzyskał 9 lipca 2001 roku, kiedy to po latach marzeń i miesiącach starań dokonano uroczystego aktu zamontowania nowej wieży na kościele w Taborze Wielkim, którą zbudowano od nowa. Jej fundatorami byli mieszkańcy Goli, Taboru Wielkiego, a szczególnie państwo Jerzy i Barbara Mielczarek. Na wieży znajduje się zegar i dzwonnica. Budowla jest jednonawowa, z prezbiterium zamkniętym trójbocznie. Wnęki okienne i portal wejściowy zamknięte są ostrołukowo, a dach posiada formę dwuspadową i pokryty jest dachówką ceramiczną.

Wewnątrz trzy ściany nawy obiega empora, na której wcześniej skaskadowane było zboże. W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Ołtarz ten zwieńczony jest krzyżem. Ołtarz jest częścią ołtarza bocznego z kościoła w Turkowy. Wiszące po bokach dwa aniołki natomiast stanowiły wcześniej część ornamentyki organów w Turkowy. Co do obrazu, który znajdziemy na ścianie pod balkonem, po lewej stronie świątyni, to został on przywieziony z drewnianego kościoła w Drożkach, należącego do parafii Nowa Wieś. Obraz przedstawia złożenie Pana Jezusa do grobu.

Jak zauważa ks. proboszcz Rafał Hącia, w latach 2020 – 2021 w kościele została wymieniona stolarka okienna, także i prezbiterium zostało odnowione. Została zrobiona boczna zakrystia, a po drugiej stronie powstała mała kaplica dla dzieci. Natomiast organy zostały sprowadzone z Niemiec z likwidowanego kościoła św. Józefa z Rodenkirchen.

W Taborze Wielkim, jak podkreśla ks. Hącia odbywają się duże odpusty ku Pani Częstochowskiej. Obchodzone są w niedzielę przed lub po 26 sierpnia. Tradycją od lat jest piesza pielgrzymka wiernych z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej z kościoła parafialnego w Turkowy do tej świątyni. Dzień przed odpustem w świątyni odbywa się wieczornica. W kościele odbywają się także nabożeństwa do św. Józefa każdego 19 dnia miesiąca. 

Arleta Wencwel-Plata
Zdjęcie: Monika Głąb

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!