TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Sierpnia 2025, 05:37
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Głodny spryciarz

Rok Św. Brata Alberta - o Adasiu, który został Albertem (cz. III)

Głodny spryciarz

Jak zapewne pamiętacie, ostatnim razem opowiedzieliśmy sobie, jak to młody Adaś - a właściwie to już Adam Chmielowski - wziął udział w Powstaniu Styczniowym z nadzieją, że wraz z towarzyszami broni wywalczy podzielonej między trzy państwa Polsce, niepodległość.

Niestety, nie dość że powstanie źle się dla powstańców skończyło, bo zostali pokonani przez Rosjan, to w dodatku Adam został ranny w nogę, a rana okazała się tak poważna i niebezpieczna, że aby uratować mu życie, lekarz musiał mu amputować część nogi. Adama jednak nie załamało kalectwo, na które los skazał go w wieku 17 lat. Nosił drewnianą protezę, a z czasem nauczył się z nią nawet świetnie jeździć na łyżwach. Bez nogi jednak nie mógł już marzyć o udziale w powstaniach i bitwach o wolność Polski. A ponieważ bardzo lubił rysować i malować postanowił rozpocząć studia w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jakiś czas później przeniósł się na studia artystyczne do Monachium, do Niemiec. Miał tam cudownych przyjaciół, z którymi nie tylko malował i dyskutował o sztuce, ale także chętnie dowcipkował, wygłupiał się i …głodował. Młodzi studenci sztuki bowiem byli zwykle bardzo biedni. I często brakowało im pieniędzy na najzwyczajniejszy w świecie obiad. Pewnego razu, gdy taki głodowy dzień przydarzył się Adamowi i jego wesołym kompanom, Adam wpadł na szalony pomysł. Szli właśnie jedną z najbardziej ruchliwych ulic miasta, którą jeździło wiele powozów. Bo przecież wtedy nie było samochodów! Adam podłożył nogę z drewnianą protezą pod koła jednego z powozów i udając wielki ból, upadł na ziemię. Z powozu wyskoczył zamożny Niemiec i widząc leżącego na ulicy i wijącego się z bólu Adama, a także słysząc jak jego koledzy pomstują, że woźnica tegoż Niemca jeździ nieostrożnie, zaproponował Adamowi małe odszkodowanie i wręczył mu 20 marek. Kiedy powóz Niemca zniknął, roześmiany Adam wstał na równe nogi i zaprosił równie ubawionych kolegów do baru na gorący obiad!

Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!