Duże zwierzę
Chyba każdemu, kto podróżował przez Bliski Wschód pozostał w pamięci obraz wielbłąda. Majestatyczne zwierzę, sprawiające wrażenie nieco rozleniwionego, nazywane jest królem pustyni. Dziś to najczęściej atrakcja dla turysty: wspólna fotografia lub przejażdżka na egzotycznym wierzchowcu. Nie mniej dla Beduinów (tak jak przed wiekami) wielbłądy są nieodłącznym elementem życia. Te, które hoduje się w Ziemi Świętej są jednogarbne, nazywa się je dromaderami. Swoim wyglądem przypominają trochę piramidę ustawioną na czterech bardzo długich zapałkach.
Tak prezentują się, gdy stoją lub idą. Na postój umiejętnie składają nogi pod siebie i na ziemi możemy ujrzeć jedynie spory namiot zakończony szyją z sympatycznym pyskiem. Żeby usiąść najpierw zginają przednie nogi, przyklękają, opuszczają głowę i przód tułowia. Następnie zginają tylne nogi i opuszczają zad. Przy wstawaniu postępują odwrotnie. Idąc kołyszą na boki swym ciałem. Ktokolwiek dosiadał dromadera wie, że trzeba nie lada uwagi, by nie spaść z osiodłanego garbu na ziemię, a jeździec znajduje się nad nią całe dwa metry. Jest jeszcze drugi gatunek – wielbłądy dwugarbne, określane terminem baktrian, które możemy spotkać na terenach Azji Środkowej, Afganistanu i Iranu. Posiadają one mocniejszą budowę i długą sierść. Dzięki temu są o wiele lepiej przystosowane do chłodniejszego klimatu.
Szybki i wytrzymały
Znaleziska na terenie Iranu wskazują, że początki udomowienia tych zwierząt możemy datować na trzy tysiące lat przed Chrystusem. Z tego okresu pochodzą znalezione kości dromaderów i kamienne stele, na których zapisano teksty wspominające o wielbłądach. W tym czasie zwierzęta te były hodowane również we wschodniej Arabii. Czym zasłużył sobie wielbłąd na tę szczególną pozycję? Można było go wykorzystywać do transportu towarów, jak i w podróży, czy w czasie walki. Tak w bitwie pod Karkar przeciw asyryjskiemu królowi Salmanassarowi III wystąpili arabscy jeźdźcy dosiadający wielbłądów. Dromadery wykorzystywane do jazdy mogą osiągać szybkość w granicach od 12 do 15 km na godzinę, co dla starożytnych było dość sporą prędkością. Kto ich dosiadał mógł w ciągu jednego dnia przebyć odległość dwustu kilometrów, czyli prawie tyle, ile wynosi droga mierzona z południa na północ dla całego zamieszkałego obszaru Izraela. Natomiast wielbłądy używane do przewożenia towarów były znacznie wolniejsze. Poza jeźdźcem potrafią one unieść do 180 kg ładunku. Oczywiście wielbłądy do noszenia takich bagaży nie są wcale chętne. Z pomocą tego jucznego zwierzęcia możemy podróżować z prędkością zbliżoną do 5 kilometrów na godzinę. Choć wolniej, to może on iść 12 godzin bez przerwy, co w warunkach pustynnych jest bardzo istotne. Kolejny atut to jego wytrzymałość na głód. Wielbłąd potrafi się zadowolić niewielkimi ilościami pokarmu i znosić długie przerwy między posiłkami. Może zjeść wszystko, co zawiera jakiekolwiek substancje odżywcze. Zadowoli się cierniem lub ostem. Zje korzeń rośliny. Jest również odporny na brak wody. Nie znaczy to, że nie spożywa znacznych jej ilości. Gdy znajdzie się przy wodopoju, potrafi w ciągu dziesięciu minut wypić około 130 litrów wody, ale ta ilość starcza mu na wiele dni, gdyż jego organizm jest odporny na utratę wody. Dodatkowo garb wielbłąda stanowi magazyn tłuszczu i jest naturalną rezerwą pokarmu. Jego ciało jest pokryte dziesięciocentymetrową sierścią. Z niej można tkać grubą odzież. Taki strój nosił Jan Chrzciciel (Mt 3, 4). Oprócz tego cenione było mleko wielbłąda. Choć nie jest ono zbyt słodkie, to jednak jest pożywne. Doskonale nadaje się do wyrobu masła i sera. Natomiast mięso wielbłąda uznawane było za nieczyste i Izraelitom nie wolno było go spożywać. Sklasyfikowano go, jako zwierzę przeżuwające, ale nieposiadające rozdzielnego kopyta (Kpł 11, 4). Przy tej okazji wspomnijmy o specyficznej budowie kopyta wielbłąda. Składa się ono z dwóch palców i opiera się na poduszkach o zrogowaciałej skórze. Dzięki temu wielbłąd porusza się prawie bezgłośnie, a jednocześnie na pustyni jego nogi nie zapadają się w piach.
Synonim bogactwa
Wielbłądowi używanemu do podróży zakłada się siodło. Zaopatrzone jest ono w dwa wysokie łęki z tyłu i z przodu siodła. Służą one pomocą dla siedzącego, by utrzymać równowagę podczas jazdy. Po obu stronach siodła zawiesza się duże torby. Całość uzupełnia skórzany fartuch, rozpostarty od szyi aż do kolan wielbłąda. Konieczna jest także laska potrzebna do poganiania zwierzęcia. Osobne siodło przygotowywano dla kobiet, choć w późniejszych czasach sadzano je w zadaszonym koszu, chroniącym przed trudami podróży i upalnym słońcem. Każdy z właścicieli starał się ozdobić swego wielbłąda. Zazwyczaj na ich szyjach wieszano półksiężyce, bardzo często wykonane ze srebra. Nic dziwnego, że posiadanie stada wielbłądów uważane było za synonim bogactwa człowieka.
Na kartach Biblii wielbłąd pojawia się 62 razy. Jest wspomniany w opowiadaniach o wydarzeniach związanych z historią Narodu Wybranego oraz w nauczaniu proroków i mędrców, jak i samego Jezusa. Abraham na zakończenie swego pobytu w Egipcie otrzymał od faraona jako wynagrodzenie wielbłądy (Rdz 12, 16). On sam wyprawiając swego sługę na poszukiwania żony dla Izaaka wyposażył go w stado złożone z dziesięciu wielbłądów (Rdz 14, 10). Ów sługa spotkał przyszłą narzeczoną Izaaka przy poidle dla wielbłądów. Poznał wtedy jej uczynność i pracowitość, skoro poczęstowała go świeżą wodą i napoiła całe stado, które prowadził (Rdz 24, 11-20). Izaak ujrzał swą przyszłą żonę Rebekę, gdy ta podróżowała na wielbłądzie (Rdz 24, 62-64). Zwierzę to udomowiono na terenie Izraela na przełomie XII i XI w. przed Chr., gdy madianiccy jeźdźcy dosiadając wielbłądów, napadali na Ziemię Obiecaną (Sdz 6, 5). Wkrótce sami Hebrajczycy zaczęli hodować te zwierzęta. Gdy w późniejszych czasach spisywano historię patriarchów wielbłąd był w powszechnym użyciu. Piszący byli przekonani, że żył on już w zagrodach patriarchów. Czy archeologia odkryje przed nami inne ślady, które potwierdzą biblijne dane?
Tekst i foto ks. Krzysztof P. Kowalik
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!