TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 16:35
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dramat rozłamu

Dramat rozłamu

dramat rozlamu

Kościół na Górze Błogosławieństw, gdzie Jezus nauczał o nierozerwalności małżeństwa

 

Życie u boku troskliwej i zaradnej małżonki, w otoczeniu gromady dzieci było ideałem, do którego dążył każdy Hebrajczyk. Jednak nie wszystkim udawało się go zrealizować. Biblia wspomina o takich przywarach współmałżonków, jak kłótliwość czy lenistwo, które czyniły wspólne życie bardzo trudnym. Niektóre z nich jedynie komplikowały codzienność, jednak były i takie, które niszczyły wspólne życie małżeńskie. Za najpoważniejszy problem starożytni Izraelici uznawali zdradę małżeńską.

W przypadku cudzołóstwa popełnionego przez współmałżonka prawodawstwo czasów Starego Testamentu przewidywało bardzo surowy wyrok: śmierć przez ukamienowanie obojga winnych. Przepis ten dotyczył także zaręczonej dziewicy, która dobrowolnie współżyła z innym mężczyzną (Pwt 22, 22-23). Obie zasady wskazują, jak wielką wagę przywiązywano do wierności małżeńskiej. W tej sytuacji zrozumiałym (choć wcale nie usprawiedliwionym) staje się fakt, iż król Dawid za wszelką cenę chciał ukryć swój grzech cudzołóstwa.

Świętość łoża małżeńskiego

Czy kara przewidziana w przepisach zawartych w Księdze Powtórzonego Prawa i Księdze Kapłańskiej była stosowana w praktyce? Odpowiedź daje fragment Ewangelii o kobiecie pochwyconej na cudzołóstwie. Uczeni w Prawie i faryzeusze pytają Jezusa o opinię na temat Prawa Mojżeszowego, które nakazuje ją zabić. Znamienna jest Jego odpowiedź: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamień”, oraz słowa skierowane do kobiety: „Idź, a od tej pory już nie grzesz” (J 8, 7.11). Starotestamentalny przepis, który miał chronić świętość łoża małżeńskiego nie został odrzucony, ale uzupełniony wezwaniem do nawrócenia i przemiany.

Cudzołóstwo podlegało bardzo restrykcyjnej karze w przypadku osób zamężnych. Nieco łagodniej traktowano je w innych sytuacjach, choć nie znaczy to, iż uznawano je za dobre. O wysokich wymaganiach stawianych w dziedzinie ludzkiej cielesności świadczy przepis, w świetle którego narzeczony miał prawo wymagać od przyszłej małżonki dziewictwa. Jeśli ta go oszukała, wówczas spotykała ją kara ukamienowania. Jeśli jednak było to kłamliwe oskarżenie, to mąż płacił odszkodowanie rodzicom żony za pomówienie. Nie mógł także oddalić od siebie fałszywie oskarżonej żony i był zobowiązany utrzymywać ją przez całe życie (Pwt 22, 13-21). Dziś ten przepis zaskakuje jednostronnością wymagań. Zwróćmy jednak uwagę, iż w swych rozstrzygnięciach zakłada on najpierw niewinność oskarżonej kobiety, a dopiero potem mówi o ewentualnych konsekwencjach jej złego czynu. Choć w sposób niedoskonały – przecież Stary Testament jest pierwszym etapem na drodze do pełni prawdy objawionej – to jednak przepis ten broni kobietę przed fałszywym oskarżeniem.

List rozwodowy

Innym rozwiązaniem problemów małżeńskich było starotestamentalne prawo oddalenia żony przez jej męża (Pwt 24, 1-2). Znów rozbrzmiewa tu echo kultury semickiej, w której los kobiety był w sposób radykalny zależny od jej małżonka. Przepis wspomina tylko o prawie męża do oddalenia żony. Nie mówi nic o sytuacji, w której to kobieta podejmuje decyzję o rozstaniu. Choć Biblia w tej kwestii milczy, to jednak dokumenty z czasów bliskich Chrystusowi świadczą o takich praktykach wśród żydowskich kobiet żyjących pod wpływem kultury opartej na zwyczajach starożytnych Greków. Dotyczyło to głównie arystokracji żydowskiej. I tak Salome, siostra Heroda skierowała list rozwodowy do swego męża Kostabara (choć jej czyn uznany został za sprzeczny z prawem żydowskim). Znamy też list rozwodowy napisany przez kobietę datowany na II w. po Chr., a odnaleziony na Pustyni Judzkiej. Wspomniany przepis, choć odbiega od ideału biblijnego małżeństwa, to jednak chroni je przed bezpodstawnym rozwiązaniem opartym na kaprysie, czy chwilowej emocji. Mężczyzna chcący oddalić żonę musiał uzasadnić swą decyzję na piśmie. W starożytnym prawodawstwie asyryjskim wystarczyła jedynie ustna decyzja męża, na podstawie której małżeństwo uznawano za rozwiązane. Wspomniany list rozwodowy zawierał krótką formułę: „ona nie jest moją żoną, i ja nie jestem jej mężem”. Mogła ona brzmieć o wiele bardziej radykalnie: „ja nienawidzę mojej żony”. Taki dokument dawał podstawę nie tylko do oddalenia żony. Posiadająca go kobieta miała prawo do zawarcia kolejnego małżeństwa. Było ono jedynie obwarowane zakazem małżeństwa z pierwszym mężem w przypadku owdowienia lub powtórnego rozwodu. Odtrącona kobieta miała prawo do części majątku. Zazwyczaj zwracano jej to, co wniosła do wspólnego gospodarstwa. Według późniejszych zwyczajów bliskowschodnich kobieta mogła zabrać to, co miała pod ręką. Dlatego większość niewiast nosiło na sobie całą biżuterię. Być może jest to echo tego, co działo się w czasach biblijnych.

Nieodpowiedni posiłek czy cudzołóstwo

Gdy wspominamy o problemie oddalenia żony pozostaje jeszcze jedna kwestia: chodzi o powód rozwodu. Tutaj przepis biblijny jest bardzo nieprecyzyjny. Co to znaczy, że mężczyzna znalazł coś odrażającego w swej żonie? Autor Księgi Syracha wspomina o nieposłuszeństwie, jako podstawie do oddalenia żony (Syr 25, 26). Późniejsi rabini zajęli dwa skrajne stanowiska. Pierwsze – bardzo liberalne – prezentował Hillel i jego uczniowie. Jeśli kobieta przygotowała nieodpowiedni posiłek lub przestała podobać się mężczyźnie ten mógł napisać list rozwodowy. Natomiast w interpretacji Szamaja i jego zwolenników przyczyna musiała być bardzo poważna. Wskazuje on na rozpustę lub cudzołóstwo. To stanowisko było nie tylko za ograniczeniem prawa rozwodowego. Ono sugeruje również zastąpienie rozwodem przepisu, który skazywał kobietę na śmierć za cudzołóstwo. 

Kwestia rozwodu stanowiła dla Hebrajczyków poważny problem. Nie wiemy, jak często korzystano z tego prawa. Nie stosował go król Dawid, który domagał się powrotu do jego domu poślubionej przez niego Mikal, którą oddano innemu człowiekowi (2Sm 3, 13-16). Wspominają o nim prorocy, ale wiarołomstwo w małżeństwie w ich ustach jest obrazem zdradzenia Boga przez Izrael. Prorok Malachiasz wzywał tych, którzy porzucili swe żony do powrotu i pojednania (Ml 2, 14-16). Kiedy Jezusowi postawiono pytanie o kwestię rozwodu podkreślił, iż Mojżesz dał Hebrajczykom takie prawo przez wzgląd na ludzką słabość, natomiast człowiek nie powinien rozdzielać tego, co Bóg złączył (Mk 10, 1-12).

Tekst i foto ks. Krzysztof P. Kowalik 

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!