Dobra zmiana
Ten zbudowany w 1870 roku kościół jako świątynia ewangelicka stanął na miejscu wcześniejszego drewnianego. Po II wojnie światowej katolicy przejęli świątynię, a w zamian oddali ewangelikom swoją drewnianą świątynię.
Miejscowość Nasale, do której tym razem się udaliśmy, w latach 1975–1998 administracyjnie należała do ówczesnego województwa opolskiego. Obecnie wieś również pozostaje w strukturach województwa opolskiego, gdyż położona jest w gminie Byczyna, w powiecie kluczborskim, ale leży na terenie diecezji kaliskiej i należy do parafii św Antoniego Padewskiego w Roszkowicach, która jest częścią dekanatu wołczyńskiego.
Losy wsi związane są z gminą ewangelicką, ze Śląskiem oraz z nową historią, którą napisali mieszkańcy przesiedleni zza Buga, w ramach akcji ,Wisła”.
Na potrzeby katolików
Kościół wzniesiony został w 1870 roku na ruinach wcześniejszego budynku drewnianego. Do 1945 roku znajdował się w użytkowaniu gminy ewangelickiej, by potem przejść w ręce katolików. Stało się to w nieco niecodzienny sposób, otóż na przełomie lat 1945/55 kościoły w Nasalach zostały po prostu zamienione między katolikami a ewangelikami. Powodem tego była zmniejszająca się liczba ludności wyznania ewangelickiego, a pojawienie się dużej liczby napływowej ludności przesiedlonej zza Buga i osadników z centralnej Polski wyznania katolickiego.
A zatem kiedy w 1945 roku, świątynia została przejęta przez repatriantów przesiedlonych do wsi z Kresów Wschodnich została przystosowana do wymogów liturgii rzymskokatolickiej. Sama budowla posiada neogotycki kształt architektoniczny. Zbudowana została z cegły, na planie prostokąta. Tworzy go jedna prostokątna nawa, z węższym i niższym od niej prezbiterium (zamkniętym trójbocznie) oraz z czworoboczną wieżą z oknami dźwiękowymi i tarczami zegarowymi. Jej szczyt wieńczą cztery niewielkie, strzeliste wieżyczki i namiotowy dach zakończony krzyżem.
Obok wieży znajduje się dodatkowa wieżyczka mieszcząca w swym wnętrzu klatkę schodową. Okna w nawie i prezbiterium zaopatrzone są w witraże i są zamknięte ostrołukowo. Od zewnątrz kościół opinają uskokowe przypory. Dach posiada formę dwuspadową, a na jego wschodnim krańcu znajduje się schodkowy szczyt.
Palma i krata w prezbiterium
Wewnątrz warto zwrócić uwagę na neogotycką ambonę, chrzcielnicę z około 1700 roku i barokowe ołtarze boczne. Zachował się także średniowieczny dzwon.
W prezbiterium stoi wczesnobarokowy ołtarz główny z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem. Matka Boża okryta jest ciemnym płaszczem z wyszytymi gwiazdami, na jej głowie znajduje się korona. Na rękach trzyma swojego syna, który w jednej ręce trzyma książkę natomiast drugą ma wyciągniętą w geście błogosławieństwa. Dzieciątko Jezus ubrane jest w szatę jak dorosły mężczyzna. Po obu stronach obrazu ustawione są pomiędzy filarami postacie Ewangelistów. Zaś nad ołtarzem w oknie witrażowym przedstawiony jest patron świątyni św. Wawrzyniec.
Przypomnijmy, że św. Wawrzyniec był jednym z siedmiu diakonów Kościoła rzymskiego za czasów papieża Sykstusa II. Postać Świętego ukazana jest jako diakona w dalmatyce, który w ręku trzyma palmę i kratę. Atrybutami Świętego są bowiem: księga, krata, palma, otwarta szafka, a w niej księgi Ewangelii, sakiewka, zwój. Ów krata jest przypomnieniem o męczeńskiej śmierci Świętego. Stało się to w okresie prześladowań chrześcijan, kiedy pojmano papieża i uwięziono go, Wawrzyniec z własnej woli chciał również dzielić los Głowy Kościoła. Papież zabronił mu tego, prosząc go jednocześnie, by wszystkie dobra kościelne rozdał ubogim. Rozmowę podsłuchał jeden ze strażników, który natychmiast doniósł o tym cesarzowi Walerianowi, który kazał aresztować Wawrzyńca i nakazał mu oddać wszystkie skarby, o jakich mówił papież.
Ten jednak zdążył już rozdać wszystkie rzeczy, a do cesarza poszedł z tłumem biedaków i oznajmił mu, że to są największe skarby Kościoła. Rozzłoszczony cesarz nakazał wtrącić Wawrzyńca do więzienia i torturować go, mając nadzieję, że ten wyda mu wszystkie bogactwa. Wawrzyniec dzielnie znosił tortury, a gdy przywiązano go do kraty i rozpalono pod nim ogień, miał żartobliwie powiedzieć swoim oprawcom po dłuższej chwili smażenia, by odwrócili go na drugi bok, bowiem ten, na którym leży ma już dobrze upieczony. Wracając do opisu, stąd też atrybutem Świętego najczęściej jest krata, na której go umęczono.
Z Lilią i mieczem
Wychodząc z prezbiterium, po obu jego stronach, zobaczymy ołtarze boczne. W jednym z nich swą cześć odbiera św. Józef z Dzieciątkiem Jezus i lilią w drugiej dłoni. Po bokach zaś ustawione są figury św. Jana Nepomucena i św. Antoniego z Dzieciątkiem. Przechodząc na drugą stronę w ołtarzu zobaczymy obraz przedstawiający Świętą Barbarę z Nikomedii. Święta na obrazie trzyma w jednej ręce kielich, a w drugiej miecz. By to wyjaśnić trzeba cofnąć się do czasów jej młodości. Otóż św. Barbara pochodziła z pogańskiej rodziny zamieszkującej miasto Helipolis. Jako młoda dziewczyna została wysłana przez ojca na nauki do Nikomedii, gdzie zainteresowała się chrześcijaństwem. Niestety, gdy ojciec dowiedział się, że jego córka została chrześcijanką, nie mógł się z tym faktem pogodzić i doniósł na nią do władz, które w tym czasie prześladowały chrześcijan. W efekcie św. Barbara została uwięziona w wieży. I właśnie tam miał objawić jej się anioł. Według wielu podań Święta Barbara zginęła śmiercią męczeńską poprzez ścięcie głowy mieczem w roku 306 lub 307 za panowania cesarza Galeriusza. Stąd też atrybutami Świętej są kielich, księga, miecz, monstrancja oraz pióro. Bardzo często przedstawiana jest w towarzystwie anioła z gałązką palmową, którego ukazano także na tym obrazie. W tle widać wieżę.
Natomiast w tylnej części nawy, ulokowany jest chór muzyczny z prospektem organowym, wsparty na sześciu słupach. Pod nim, na ścianach świątyni zawieszone są dwa obrazy, piękne i z tego co się dowiedziałam niedawno odnowione. Na jednym z nich zobaczymy Świętą Rodzinę.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!