TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Sierpnia 2025, 02:54
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Dlaczego Bóg nie ułatwia?

Dlaczego Bóg nie ułatwia?

Czasami by się chciało, aby w chwili kryzysu Bóg pojawił się w jakimś ognistym krzewie, ale On tego nie robi. Dlaczego?

Ostatnio powiedzieliśmy sobie, że czasami system wiary młodego człowieka wymaga pewnego uaktualnienia. Że ta koszulka, która przez kilka lat się sprawdzała, a nawet była ulubiona, może stać się po prostu za ciasna. Niestety, z systemem wiary nie jest tak, jak z komputerem, który wystarczy nieraz wyłączyć i ponownie włą̨czyć. A może jest on bardziej skomplikowany niż się wydawało? Może ma jakąś systemową „przypadłość”, błąd?

Czasami małe dziecko ślepo wierzy swoim rodzicom i przyjmuje wszystko, co od nich usłyszy. Ale, prędzej czy później, przychodzi ten moment, kiedy zaczyna mówić rodzicom: „sprawdzam”. Przyczyny tego, że dziecko mówi „sprawdzam” w sprawach wiary mogą być różne, najczęściej jest to jednak po prostu brak koherencji, zgodności i konsekwencji w życiu rodziców: jedno mówią, a co innego robią. Albo wiary nie praktykują, albo ich relacja pomiędzy nimi daleka jest od doskonałej. Brak wiary albo brak miłości ma zawsze dewastujący wpływ na wiarę dzieci. Zwłaszcza, jeśli dzieci modlą się na przykład, żeby mama nie kłóciła się z tatą, a Bóg wydaje się nie wysłuchiwać.

Wtedy dziecko próbuje samo zrozumieć, jak to jest z tym Panem Bogiem, bez patrzenia na rodziców. I tu właśnie dochodzimy do „przypadłości systemu”. No bo skoro Bóg chce, żebyśmy w Niego wierzyli, to czy w takich trudnych sytuacjach nie mógłby trochę pomóc? Kiedy takie dziecko boryka się z problemami nie tylko wiary, ale też często relacji z rodzicami, czy Bóg nie mógłby jakoś tak bardziej ewidentnie mu się objawić? Jak choćby zrobił z Mojżeszem, któremu się objawił w krzewie ognistym? Albo nawet z Szawłem, którego powalił na ziemię i oślepił? Wtedy wszystko stałoby się bardziej oczywiste. I takie dziecko miałoby jakieś pocieszenie i potwierdzenie, że Bóg jest i działa, nawet jeśli nie potrafi zapewnić zgody między rodzicami. Chociaż w sumie to dlaczego nie, skoro jest wszechmocny? No ale przynajmniej można z Nim o tym pogadać, bo On jakoś do mnie gada. Pokazał mi się.

A tymczasem Bóg z jakichś przyczyn chce być… skryty. To jest ten błąd systemu. Wydaje się to paradoksem, bo Bóg chce żeby w Niego wierzyć, a jednocześnie pozostaje skryty. Jeśli chcemy Mu dać jakiś kredyt mimo wszystko, to pewnie trzeba założyć, że jeśli Bóg pozostaje skryty, to ma w tym jakiś cel. Tylko jaki?

Wcale nie jest tak łatwo to wyjaśnić. Ale możemy spróbować. Zaczynając od innych rzeczy, które - pozostańmy przy tym określeniu - chcą być skryte. Dla wielu osób taką rzeczą, choć dla innych prosta i oczywista, jest matematyka. Albo chemia. Albo fizyka. Do pewnego stopnia się ją rozumie, a potem już nie. Chociaż inni rozumieją wszystko. A ja nie. Albo taką rzeczą jest na przykład relacja. Wszystko zrobiłem dla tej dziewczyny, żeby jej dać do zrozumienia, że jestem nią zainteresowany, żeby nie powiedzieć, że ją kocham (włącznie z wielkim napisem na murze), a ona ciągle nie ma dla mnie nie tylko serca, ale nawet spojrzenia. Ignoruje mnie, a cała jest dla tego dup... z sąsiedniego bloku. Nie rozumiem.

Można iść jeszcze dalej: ja nie rozumiem nawet samego siebie. Mam trzy wolne popołudnia. I jedno ważne zadanie do odrobienia. W każde z tych popołudni znajdę sobie coś innego do roboty, nawet wezmę się za sprzątanie pokoju, a nienawidzę sprzątania (nie mówiąc o tym, że wcale nie uważam żebym miał taki bajzel w pokoju), innymi słowy robię wszystko, aby się nie wziąć za to zadanie domowe. A potem rano przed lekcjami błagam rodziców, żeby mi napisali usprawiedliwienie do szkoły (bo nie dali się nabrać na moją rzekomą chorobę). Jak mogłem do tego dopuścić? Co jest ze mną nie tak? Nie rozumiem samego siebie.

Jeśli tylu rzeczy i osób, a nawet siebie nie rozumiem, to może dlatego właśnie Bóg nie może być oczywisty. Nie mogę tak po prostu powiedzieć, że wielu spraw w życiu nie rozumiem, ale akurat Boga tak. Bez problemu. Bóg to akurat prościzna. Bóg nie jest prościzną. On jest całkowicie inny od wszystkiego co znam, przewyższa każdą wiedzę. Wiedzy na Niego nie wystarczy.

Ks. Paweł
Zdjęcie: iStock

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!