TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 26 Sierpnia 2025, 21:17
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Czyn jako akt moralny

Czyn jako akt moralny

Poprzez rzetelne rozważenie źródeł moralności oraz celowości działania człowieka Jan Paweł II wyeksponował rolę czynu. Potrzebujemy teologii czynu w epoce, gdy unika się nieraz jego podejmowania.

Moralne życie człowieka wyraża się w czynach. W refleksji teologicznej mają one doniosłe znaczenie i przysługuje im miano aktów moralnych. Akt to swego rodzaju przełom, który zmienia dotychczasowy stan rzeczy, np. porządek prawny.

Ranga czynu ludzkiego

Jeśli zatem przypisuje się czynowi rangę aktu to przyjmuje się w ten sposób, że nie tylko charakteryzuje się on odniesieniem do dobra i zła moralnego, ale wewnętrznie kształtuje w sensie moralnym swojego autora, który występuje jako podmiot, sprawca aktu moralnego. Jan Paweł II pisze: ,,Czyny ludzkie są aktami moralnymi, bo to one wyrażają i stanowią, czy człowiek, który ich dokonuje, jest dobry, czy zły. Nie tylko prowadzą do zmiany stanu rzeczy zewnętrznych wobec człowieka, ale jako następstwo świadomych decyzji kwalifikują moralnie osobę, która je podjęła i określają jej wewnętrzne duchowe oblicze”. Na poparcie swojego stanowiska Papież przytacza wypowiedź św. Grzegorza z Nyssy: ,,Otóż podlegać przemianie znaczy rodzić się wciąż na nowo (…) Tu jednak narodziny nie są następstwem działania zewnętrznego, jak to jest w przypadku istot cielesnych (…) Są skutkiem wolnego wyboru, tak że w pewien sposób to my sami jesteśmy własnymi rodzicami, samodzielnie stwarzamy samych siebie i poprzez nasze wybory nadajemy sobie taki kształt, jakiego pragniemy”. 

Czyn według Biblii

 Można też zauważyć, że samo Pismo Święte, zarówno Starego jak i Nowego Testamentu przykłada do czynów ludzkich wielką wagę, co uwidacznia się w powtarzanych wielokrotnie katalogach czynów dobrych i złych. W czynach ujawnia się serce człowieka, jego postawa względem Boga i Stwórcy. Stąd nawrócenie domaga się zaprzestania wykonywania czynów złych i zastąpienia ich czynami dobrymi (por. Iz 1, 16 – 17). Zaskakująca poniekąd przemiana mieszkańców Niniwy polega na tym, że ,,odwrócili się od złego postępowania”. Bóg zobaczył to i ulitował się nad niedolą, którą zmierzał zesłać na nich na skutek ich grzechów (por. Jon 3, 10). W Ewangelii Pan Jezus podobnie zwraca uwagę na świadectwo czynu, które przemawiać ma na rzecz chwały Bożej. Sam Jezus świadczy swoimi czynami o Sobie i Ojcu (por. np. J 5, 36 – 37) i do tego także wzywa uczniów: ,,Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16). Poprzez skierowanie czynu ludzkiego ku Bogu, przeznaczeniu go do głoszenia chwały Bożej, czyn, także jako akt moralny zyskuje swoją doskonałość, co podkreśla cytowany przez Jana Pawła II św. Alfons Liguori: ,,nie wystarczy spełniać dobre uczynki, trzeba jeszcze spełniać je dobrze. Aby zaś nasze czyny były dobre i doskonałe, musimy je spełniać jedynie z tą myślą, by podobać się Bogu”.

W kierunku samego Boga

Tu właśnie wkraczamy w istotną dla encykliki Veritatis splendor tematykę przyporządkowania ludzkich czynów wiecznemu i ostatecznemu celowi osobowej  działalności człowieka, czyli Bogu; ukierunkowania, które decyduje o ich wartości moralnej oraz etycznej słuszności. W związku z powyższą kwestią pojawia się też pytanie, czy możliwe jest przyporządkowanie, a zatem ,,uzgodnienie” z Bogiem jako prawdziwym i najwyższym dobrem człowieka każdego aktu moralnego, za który człowiek odpowiada? Inaczej mówiąc, pytanie o to, czy wszystkie ludzkie czyny wykazują się zdolnością, dzięki której mogłyby niejako ,,wytrzymać” i ,,znieść” próbę odniesienia ich do Boga, zharmonizowania z Jego mądrością i zbawczą wolą?

Jan Paweł II klarownie przedstawia uzasadniony w refleksji Kościoła pogląd, że ,,o moralnej jakości czynów stanowi relacja między wolnością człowieka a prawdziwym dobrem”. Wyjaśniając problem bliżej stwierdza: ,,Działanie jest moralnie dobre, kiedy wybory dokonywane przez wolność są zgodne z prawdziwym dobrem człowieka i tym samym wyrażają dobrowolne podporządkowanie osoby jej ostatecznemu celowi, to znaczy samemu Bogu: najwyższemu dobru, w którym człowiek znajduje pełne i doskonałe szczęście”. Moralność w świetle powyższego rozeznania polega na ,,racjonalnym skierowaniu ludzkiego czynu ku dobru w jego prawdzie oraz dobrowolnym dążeniu do tego dobra, poznanego przez rozum”. Związek między ludzkim czynem, a dokładniej czynem, który potraktować należy jako dobry, a najwyższym dobrem, czyli Bogiem i wiecznym zbawieniem uwidacznia się w rozmowie Jezusa z ewangelicznym młodzieńcem. Rozmówca Jezusa zadając Mu swoje pytanie zakłada wyraźnie, że życie wieczne uwarunkowane jest dobrem, które powinno się realizować w życiu doczesnym: ,,co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” (Mt 19, 16). Jezus w odpowiedzi potwierdza to przekonanie: ,,jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania” (Mt 19, 17). Przykazania stanowią dokładną postać dobra nakazanego przez Boga, o które trzeba się starać; chronią dobro, zapewniają mu poszanowanie w ludzkim życiu i pozwalają życie tak  kształtować i układać, aby można je było szczęśliwie ,,uzgadniać” z dobrem wiecznym i tym samym z nadzieją oczekiwać pełnego spotkania z Bogiem w przyszłości: ,,drogą do celu jest przestrzeganie Bożych praw, które chronią dobro człowieka. Tylko czym zgodny z dobrem może być drogą wiodącą do życia”. 

Wpływ czynu na jego sprawcę

Mało tego, czyn dobry, a zatem zgodny z dobrem wiecznym sprawia, że człowiek spełniając go staje się sam dobry. Jak też, oczywiście, czyn zły wpływa na to, że sam człowiek stacza się ku złu. Czyny kwalifikują człowieka moralnie, decydują o tym, jakie moralne nacechowanie, charakterystykę można mu przypisać. Można też powiedzieć, w duchu św. Grzegorza z Nyssy, że poprzez swoje czyny człowiek sam siebie wychowuje. Jeśli nasze działanie jest spójne z rozumem i wolą Bożą pozostaje moralnie dobre, pomaga nam osiągać doskonałość i kiedyś wieczne zbawienie. Ale wybór działania sprzecznego z prawdziwym dobrem ,,sprawia, że nasza wola i my sami stajemy się moralnie źli, to znaczy, że sprzeciwiamy się naszemu ostatecznemu celowi i najwyższemu dobru – czyli samemu Bogu”. 

ks. Piotr Jaroszkiewicz
Zdjęcie: Grzegorz Gałązka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!