Czy da się zrozumieć Eucharystię?
Kilka słów o tym, czy Msza Święta może być fascynująca i inspirująca, co zrobić, by nasze dziecko ją rozumiało i dlaczego to takie ważne dla jego rozwoju duchowego.
Kilka lat temu pojawił się ciekawy trend: w pewnej grze internetowej młodzi ludzie bawili się w odprawianie Mszy Świętej. Niektórzy oburzali się, że to kpiny z liturgii, profanacja i grzech ciężki, inni twierdzili, że to nieszkodliwa moda, która szybko minie (istotnie minęła). Jednak to nie nastoletni internauci wymyślili tę zabawę, chociaż wykorzystali do niej środowisko, w którym funkcjonują, w odprawianie Mszy św. bawił się bowiem m.in. Benedykt XVI, czy wielu innych zacnych kapłanów. Dlaczego o tym wspominam? Bo jest do dowód na to, że dla dzieci liturgia może być czymś frapującym i inspirującym. Nie chodzi tu oczywiście o zjawisko uatrakcyjniania liturgii rozmaitymi animacjami czy zabawami (niech mi katecheci i księża robiący show na Mszy wybaczą), ale o potrzebę głębokiego przeżycia sacrum nawet u młodszych dzieci. Ten etap przeszliśmy i w naszej rodzinie: ubrania imitujące szaty liturgiczne, kielich ze sportowego pucharu, bielizna kielichowa z bawełnianych chusteczek do nosa, ciche marzenie o zestawie mały ksiądz… Dochodziło do zabawnych sytuacji (starszy syn w roli księdza uciekający przed rękoczynami swojego brata ministranta rozgniewanego pomyłką w słowach konsekracji), ale była to zabawa wymagająca sięgnięcia po czytania z dnia, przygotowania odpowiedniego kazania na bazie katechizmu, nabierania biegłości w ministranturze.
Kiedy dziecko może zainteresować się Mszą Świętą? Kiedy na niej JEST. Kiedy od najmłodszych lat jest to dla niego coś bliskiego, naturalnego i oczywistego. Tymczasem częstym i smutnym zjawiskiem jest pojawianie się dzieci na Mszy tylko w roku I Komunii Świętej. Czasem rodzice odstawiają dziecko pod drzwi kościoła i wracają po nie po wszystkim. Jakie zbierzemy tego owoce? Dziecko, które w kościele jest jedynie rzadkim gościem, w najlepszym razie zasili szeregi praktykujących niewierzących. Msza Święta będzie dla niego zbiorem pustych, niezrozumiałych gestów i słów, a ma być autentycznym spotkaniem z Bogiem, podczas którego uobecnia się ofiara Jego krzyża. Nie bez przyczyny Eucharystia jest sakramentem wtajemniczenia chrześcijańskiego, ponieważ pozwala nam najgłębiej zjednoczyć się z Bogiem, wejść w niewypowiedzianą tajemnicę Jego bytu. Jest jedynym pokarmem będącym w stanie zaspokoić nasz duchowy głód.
Czy trzecioklasista jest w stanie zrozumieć i docenić to, co dzieje się na Mszy Świętej? Przykład kanonizowanego dwa tygodnie temu św. Carlo Acutisa pokazuje, że jak najbardziej. Carlo uczestniczący codziennie w Eucharystii nie był jakimś duchowym geniuszem. Oczywiście Bóg nie rozdziela swoich łask wszystkim po równo i nie każdy odpowiada na nie w 100 procentach, ale wszyscy, w tym nasze dzieci, otrzymujemy tych łask dokładnie tyle, ile potrzebujemy i jesteśmy w stanie przyjąć. Tutaj, drodzy rodzice, jest zadanie dla nas, by nasze dzieci mogły rozpocząć świadomą drogę do świętości. Potrzebują one przede wszystkim naszej obecności, przykładu i zaangażowania. Są w stanie zrozumieć i pokochać Eucharystię, ale nie zrobią tego same.
Daria Kędzierska
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!