Cztery wieki pielgrzymowania
Kaliscy pielgrzymi wędrują na Jasną Górę nieprzerwanie od 1637 roku, nie zważając na epidemie czy pożary. Nie straszne im były wojny światowe czy zakaz organizowania pielgrzymek w czasach komunistycznych. Piesza Pielgrzymka Kaliska uznawana jest za najstarszą w Polsce o nieprzerwanej ciągłości pielgrzymowania.
Najstarsza w Polsce Kaliska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę „Od Józefa do Maryi” i „Od Maryi do Józefa”, chociaż nie ma tak dobrze udokumentowanej historii jak warszawska, to z pewnością jest swoistym fenomenem polskiego Kościoła.
Od jezuitów i franciszkanów
Oprócz wspomnianego 1637 roku, istnieje zapis o 30 lat starszy, który dokumentuje pielgrzymkę na Jasną Górę sodalistów z jezuickiego kolegium w Kaliszu. Kapelanem grupy był wówczas Szymon Wysocki. Można domniemywać, że pielgrzymowali oni do tronu Matki Bożej każdego roku, ponieważ spośród sodalistów wielu wstąpiło do zakonu paulinów, m.in. Augustyn Kordecki.
Istnieje jeszcze jeden zapis z 1618 roku upamiętniający pielgrzymkę kaliską, która wyruszyła z kościoła ojców franciszkanów. Została ona zorganizowana przez Bractwo Męki Pańskiej i trwała od 30 kwietnia do 7 maja. Ważne, że w tym czasie w odbudowanym kościele franciszkanów zorganizowano nowicjat dla młodych chłopców, którzy uczyli się gramatyki, dialektyki i retoryki oraz przechodzili formację duchową – także maryjną. Zatem franciszkańscy nowicjusze mogli na wzór jezuickich gimnazjalistów pielgrzymować na Jasną Górę.
Od Józefa do Maryi
Jednak to rok 1637 stał się tym, od którego rozpoczęto liczanie pielgrzymek kaliskich. Kaliszanie wyruszali na pątniczy szlak z kaliskiej kolegiaty (sanktuarium św. Józefa), a trasa, którą podążali, pozostała bez większych zmian do dnia dzisiejszego - prowadząc przez Głuszynę, Wieluń, Krzepice, Kłobuck do Częstochowy. Kaliscy pątnicy zmierzali na odpust Wniebowzięcia NMP, 15 sierpnia. Nie wiadomo ilu ich szło, ale miasto liczyło wówczas 2050 mieszkańców. „Na czele pielgrzymki niesiono krzyż, mógł go nieść przewodnik, albo ktoś wyznaczony przez niego. Za krzyżem niesiono chorągwie, dopiero za nim postępował lud. Na pewno już wówczas pielgrzymów odprowadzały rodziny i bliscy do granic miasta. Nie mając kapłana założono, aby nocować przy kościołach, gdzie byli gościnni proboszczowie. W tym celu wysłaniec powiadamiał o zbliżaniu się pielgrzymki, proboszcz kazał bić w dzwony, wychodził z parafianami, witał pątników i po nabożeństwie w kościele, razem z wiernymi, odprowadzał pielgrzymkę na rozstaje dróg, do krzyża lub przydrożnej figury” – czytamy w książce „Od Józefa do Maryi. Od Maryi do Józefa” Czesława Ryszki.
Wejście na Jasną Górę wyglądało tak, jak opisał to jeden z paulinów w pierwszej połowie XVII wieku. „Wchodząc na Jasną Górę panny ubrały się w białe suknie, wszyscy inni w ludowe stroje, a ponieważ był już wieczór, każdy z pątników miał w ręku zapaloną świecę. Szedł z nią przed ołtarz w dużym kościele, w którym wszyscy padali na twarze. Dopiero po nabożeństwie w dużym kościele można było na chwilę wejść do kaplicy Cudownego Obrazu. Kiedy obraz Maryi z Dzieciątkiem ukazał się wśród dźwięków intrady, nierzadko było słychać tłumiony szloch i jedyne słowo: Maryja”.
Do końca XIX wieku pielgrzymki na Jasną Górę organizowane były w dwóch terminach: 10 sierpnia i 2 września, w obu przypadkach trwały one 10 dni. Po czterech dniach drogi pątnicy zachodzili na Jasną Górę, gdzie spędzali dwa dni, po czym pieszo wracali do Kalisza. Dopiero w XX wieku utrwaliła się tradycja pielgrzymki sierpniowej.
Pożar kościelnej wieży
Nie posiadamy szczegółowych opisów o pielgrzymkach z Kalisza na Jasną Górę z przełomu XVIII i XIX wieku. Z przekazów w „Gazecie Kaliskiej” wiadomo, że w XIX wieku na pielgrzymkę wyruszano po Mszy św. w kolegiacie św. Józefa, z błogosławieństwem na drogę udzielanym przez proboszcza. „Najwyższą władzę w kompanii pełnił wówczas świecki przewodnik. Wszyscy byli mu winni bezwzględne posłuszeństwo. Przewodnik był nominowany przez proboszcza lub wyłaniany przez samych pątników. To on musiał pamiętać o każdym szczególe długiej już tradycji pielgrzymowania (…). Zadaniem przewodnika było również przypomnienie pielgrzymom, zanim jeszcze wyruszono w drogę, aby pojednali się sakramentalnie z Bogiem w swojej parafii, ponieważ na Jasnej Górze z powodu carskich represji było niewielu zakonników” (cyt. z książki Czesława Ryszki).
Ciekawe opisy kaliskiej pielgrzymki znajdziemy także w kronikach ks. Jana Sobczyńskiego, proboszcza parafii św. Mikołaja (obecnie katedra) w latach 1901-1942. Taki wpis można zobaczyć pod datą 10 sierpnia 1903 roku. „Przed czterdziestu laty wychodziła z parafii św. Mikołaja kompania do Częstochowy, potem zaniedbano te pielgrzymki. Kompania chodziła tylko z parafii św. Józefa, chociaż nie zawsze, ale za to X. Księski na swoją rękę prowadził kompanię. Ostatni raz od św. Józefa była kompania przed kilku laty z X. Józefem Pełczyńskiem, wikariuszem. Gdy jednak wtedy kaliszanie paląc fajerwerki z wieży stali się przyczyną pożaru tejże wieży i wracając do domu po drodze wszędzie byli przedmiotem szyderstw i pośmiewiska, żaden z księży nie chciał się odtąd podjąć przewodniczenia. Parafianie moi korzystając z tego, prosili mnie w przeszłym roku, abym zorganizował kompanię z mojej parafii i wskrzesił dawny zwyczaj. Dałem przyzwolenie, ale żaden z moich wikariuszów iść nie chciał. W roku bieżącym ofiarował się X. Christoph przewodniczyć kompanii. Zebrało się przeszło trzysta osób; mała to liczba, ale domyślam się, że przyczyną tego jest ciężki rok. Dzisiaj rano o pół do dziewiątej wyruszyli z kościoła po krótkiej przemowie X. Christopha, któremu towarzyszy dwóch kleryków”.
Szli mimo komunistycznych zakazów
Pielgrzymowania nie przerwały nawet represje ze strony władz komunistycznych. Z relacji Czesława Ryszki wiemy, że w 1953 roku pielgrzymki zostały zakazane przez władze. Tak jak w czasie okupacji pątnicy wyszli z miasta pojedynczo, następnie wykonano krzyż z gałęzi brzozy, przyozdobiono koroną cierniową i złożono go jako wotum w Sali Maryjnej na Jasnej Górze. Pielgrzymkę zatrzymał kordon milicji w Godzieszach. Pielgrzymów przesłuchiwano, fotografowano i nakazywano rozejście się do domów. Rok później pielgrzymka została siłą rozpędzona w Kłobucku. Pątnicy musieli ominąć miasto polami.
Szczególnie gorliwie władze zwalczały pielgrzymkę w latach 1958 –1963. W 1960 roku zorganizowania pielgrzymki podjął się ks. Józef Olczyk z kolegiaty kaliskiej. Mimo wielokrotnych prób uzyskania zgody w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Kaliszu decyzje były odmowne. Wreszcie pod naciskiem parafian stwierdzono, że pątnicy mogą poruszać się małymi grupkami. „Mimo tych ustaleń milicja po drodze zabierała uczestników pielgrzymki na przesłuchania i nakładała na nich kary grzywny. Celem represji były osoby niosące krzyż. Właśnie za to grzywną w wysokości 5 tys. zł ukarano wieloletniego uczestnika kaliskich pielgrzymek, Ryszarda Przybyła, który tak się tym faktem przejął, że zmarł na zawał serca. Jego pogrzeb w kolegiacie kaliskiej stał się wielką manifestacją religijną i patriotyczną. Tak jak zwykli pielgrzymi, nie uniknął kary ks. Józef Olczyk, który został ukarany grzywną w wysokości 1300 zł, mimo że w uzasadnieniu przyznano, że proboszcz czynił starania, aby pielgrzymka wyruszyła z Kalisza” – czytamy w pracy „Przyczynek do dziejów ruchu pielgrzymkowego w Polsce na przykładzie parafii Wniebowzięcia NMP w Kaliszu” napisanej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego przez Grzegorza Klonowskiego. W 1963 roku komuniści zakazali wszystkich pielgrzymek na Jasną Górę rzekomo z powodu epidemii ospy. Kaliszanie nie podporządkowali się władzom i mimo wydanych zakazów przybyli na Jasną Górę. Jednak, aby uniknąć kontaktów z milicją, byli ukrywani przez gospodarzy w stodołach.
Z kolei w 1982 roku, pomimo stanu wojennego, w pielgrzymce wzięło udział 1500 osób. W drodze pątnicy wysłuchali przemówienia Jana Pawła II, który 11 sierpnia w wygłoszonym w Radiu Watykańskim rozważaniu powiedział, że „pielgrzymka jasnogórska jest świadectwem nadziei, która ożywia dusze ludzkie i życiu przywraca jego pełny wymiar i sens”.
Do dzisiaj pątnicy z Kalisza każdego roku w sierpniu pokonują ponad 300 km zdążając od Józefa do Maryi i od Maryi do Józefa. Po utworzeniu w 1992 roku diecezji kaliskiej pielgrzymka powiększyła się o grupy promieniste wychodzące z różnych miejsc diecezji. Od samego początku pielgrzymów udających się na Jasną Górę żegnał na Lisie biskup kaliski Stanisław Napierała, a 19 sierpnia witał ich przed kościołem św. Gotarda w Kaliszu, aby potem wspólnie przejść do sanktuarium św. Józefa. Tradycję tę podtrzymują kolejni pasterze naszej diecezji. Od kilku lat Pieszą Pielgrzymkę Kaliską kończy Msza św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa. W tym roku Eucharystii przewodniczyć będzie biskup kaliski Damian Bryl. ■
Tekst i zdjęcie Ewa Kotowska-Rasiak
Zdjęcia archiwalne: Archiwum Sanktuarium św. Józefa
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!