Co tam na froncie?
Czasami wydaje się, że z naszymi poglądami znajdujemy
się na równi pochyłej i nie ma odwrotu od marszu „postępu”,
a jednak pojawiają się jaskółki zdrowego rozsądku
Dzisiaj wybierzemy się na krótki przegląd międzynarodowy i zaczniemy od kraju, który niegdyś najbardziej rozsławił Diego Maradona, szczycący się nawet posiadaniem „ręki boskiej”, ale dzisiaj całkiem słusznie, palmę pierwszeństwa przejął papież Franciszek, ten ostatni rzeczywiście pełen Bożego ducha. Otóż, jak się okazuje nie wszyscy Argentyńczycy są dumni ze swojego Rodaka. Czytamy w doniesieniach prasowych, że po zakończeniu Krajowej Konferencji Kobiet w mieście San Juan, połączone siły jej uczestniczek, czyli feministek w towarzystwie lesbijek i gejów postanowiły sprofanować miejscowy kościół i w sile siedmiu tysięcy osób zaatakowały około półtora tysiąca młodych katolików, którzy stanęli w obronie świątyni. Katolicy modlili się Różańcem, a przedstawiciele znanych z walki o tolerancję środowisk bili, pluli i znieważali. Kościół udało się obronić, więc środowiska nowoczesności i tolerancji zadowoliły się spaleniem kukły papieża z Argentyny. Że poznamy ich po owocach, wiemy nie od dzisiaj.
Wracamy do Europy, a konkretnie do Austrii. Podczas debaty pomiędzy partiami tworzącymi nowy rząd zdecydowano, że zakaz „wspomaganej” śmierci, czyli eutanazji, powinien być zapisany w konstytucji, jak również opieka paliatywna dla ludzi terminalnie chorych. To naprawdę dobra wiadomość, o ile rzeczywiście do tego dojdzie. Jak stwierdził ks. Michael Landau z austriackiej Caritas „człowiek powinien umierać trzymany za rękę przez innego człowieka, a nie z ręki drugiego człowieka”.
Oczywiście natychmiast pojawiły się również głosy przeciwników takiej regulacji i ich argumenty możemy cytować z pamięci: człowiek powinien mieć prawo decydować, na pewno pojawi się turystyka eutanazyjna, wzrośnie nielegalne podziemie, będzie to drożej kosztować, nie można pozwolić sobie narzucać prawa wyznaniowego itd. Nowoczesne siły ,,tolerancji” nie zasypują gruszek w popiele i dlatego nie można być do końca spokojnym o losy tej inicjatywy. Ale trzeba jej gorąco kibicować.
Podobnie jak kibicujemy inicjatywie „Jeden z nas”, której udało się zebrać niemal 2 miliony podpisów w 28 krajach Unii Europejskiej pod petycją w obronie życia. Wystarczył milion w co najmniej 7 krajach, aby zgodnie z traktatem lizbońskim móc zmienić prawo w UE za pomocą zarejestrowanej Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej. Inicjatywa „Jeden z nas” powołując się na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2011 roku, gdzie stwierdzono, że życie ludzkie zaczyna się od chwili zapłodnienia domaga się szacunku dla ludzkiego embrionu. Cieszymy się sukcesami ,,ciemnogrodu”, choć jak widać siły postępu i tolerancji nie składają broni.
ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!