TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Sierpnia 2025, 04:31
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Co dalej z monarchią?

Co dalej z monarchią?

Właśnie dzisiaj jest pogrzeb królowej Elżbiety II i wydaje się, że nie ma szans na ucieczkę od tego tematu. Na ceremonii pojawiło się tylu zwierzchników państw, że trzeba ich było dowozić do Opactwa Westminsterskiego autokarami i tylko POTUS otrzymał zgodę na poruszanie się własną opancerzoną limuzyną. Dzwon opactwa odliczył uderzeniem każde z 96 lat życia Elżbiety II, a lawetę działa, na której znajdowała się trumna, ciągnęło 98 marynarzy Royal Navy, zaś kolejnych 40 podążało za nią z zadaniem hamowania. Nie wiem, czy te liczby też mają jakieś symboliczne znaczenie, czy chodzi jedynie o prawa fizyki, biorąc pod uwagę, że laweta waży 2,5 tony. W każdym razie pogrzeb był pełen symboliki i splendoru. 

Jak twierdzą biografowie monarchini, np. Catherine Pepinster (niegdyś dyrektorka katolickiego tygodnika Tablet), autorka książki Defenders of the Faith (Obrońcy wiary), traktującej o podejściu angielskich monarchów do religii, Elżbieta II odznaczała się głęboką wiarą, „wielokrotnie mówiła, że Jezus jest dla niej wzorem życia, codziennie się modli i uczestniczy w niedzielnym nabożeństwie wszędzie, gdziekolwiek się znajduje”, a gdy odwiedzała jakiś kraj, w którym chrześcijaństwo nie było główną religią, prosiła, aby znaleźć dla niej jakiś kościół. Warto pamiętać, że królowa w sprawach wiary występowała w podwójnej roli: zwierzchniczki Kościoła Anglii i „Obrończyni Wiary” (Fidei defensor). Ten drugi tytuł przyznał papież Klemens VII królowi Henrykowi VIII tuż przed jego zerwaniem z Rzymem. A propos zerwania, pojawiły się również komentarze krytyczne i podkreślające podziały, jak choćby Erica Sammonsa: „Umieszczenie trumny Elżbiety II w Westminster Hall było dla katolików surrealistycznym doświadczeniem. Z jednej strony piękna pompa, liturgiczna precyzja, poruszający chór śpiewający psalmy – wszystko to ma głębokie katolickie korzenie. A przecież to samo pomieszczenie było świadkiem potępienia Świętych Tomasza Morusa i Edmunda Campiona za ich obronę katolickiej wiary”. Trzeba jednak przyznać, że królowa Elżbieta II nie poszła w ślady swojej imienniczki Elżbiety I, czy takich królów jak Henryk VIII, którzy strasznie prześladowali katolików, ba, nawet spotkała się z pięcioma papieżami. 

Niektórzy komentatorzy uważają, że skończyła się pewna epoka monarchii, inni natomiast, że nic się nie skończyło, choć słabnie, bo nie ma monarchii bez przywiązania narodów. Jeszcze w 1999 roku Australijczycy zagłosowali w referendum za zachowaniem monarchii i unii z Wielką Brytanią, ale w ostatnich dniach, zarówno z Antypodów, jak i Kanady coraz głośniejsze stały się westchnienia za byciem pełną republiką i rozluźnieniem więzów z Koroną. Może również i to jest przyczyną, że Londyn szuka nowego sojuszu i stąd głosy o silniejszych związkach z Polską, Ukrainą, a w dalszej perspektywie z Turcją. W Wielkiej Brytanii nadal ponad 60 % mieszkańców nie dopuszcza myśli o likwidacji monarchii, ale zobaczymy jak się będzie rozwijać sytuacja za panowania (to właściwe słowo, bo król tak naprawdę nie rządzi, ale panuje) syna Elżbiety II. A następcą jest Karol III, bo takie imię wybrał nowy monarcha. Co prawda tak został ochrzczony przez rodziców Elżbietę i Filipa, ale zgodnie z tradycją w momencie objęcia tronu miał prawo wybrać jedno z kilku imion, które będzie jego oficjalnym królewskim imieniem: Karol, Filip, Artur i Jerzy. Pozostał jednak przy swoim, mamy więc Karola III. Jakbyśmy chcieli przyjrzeć się poprzednim Karolom na tronie, to mieli oni niezwykłe losy: Karol I Stuart został ścięty, jego syn zaś, Karol II, po niezwykle burzliwym życiu i spłodzeniu imponującej liczby nieślubnych dzieci, na łożu śmierci przeszedł na katolicyzm. 

Nie widziałbym w tym jednak żadnej dobrej przesłanki, jakoby Anglia, która kiedyś była nazywana posagiem Maryi, ze względu na wierność Kościołowi, czy też wyspą świętych, najbardziej oddanym dzieckiem Stolicy Piotrowej, miała powrócić do jedności z Rzymem. Jeśli mamy się dopatrywać jakichś afiliacji nowego króla, to trzeba wskazać na Forum Ekonomiczne w Davos. Obecny król od lat uczestniczy w tych spotkaniach i jest mocno zaangażowany w kwestie walki z CO2, z globalnym ociepleniem, czy tzw. zmianami klimatycznymi. Wiele jego działań jest prowadzonych w interesie światowego biznesu, a niekoniecznie w interesie angielskiego podatnika czy poddanych korony brytyjskiej. Czyli raczej bliżej mu do Klausa Schwaba, niż do papieża Franciszka, choć i papież ostatnio od pana Schwaba nie stroni. Kto się w tym wszystkim połapie?

ks. Andrzej Antoni Klimek

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!