TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 05 Września 2025, 20:18
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Choruje ten, którego Ty kochasz (Łazarz)

Choruje ten, którego Ty kochasz (Łazarz)

W kolejnym odcinku naszego cyklu (por. 1J 4, 19) zobaczymy, w jaki sposób Bóg pierwszy umiłował Łazarza z Betanii.

Wiemy o nim tyle, ile opowiedział nam Jan w 11 rozdziale swojej Ewangelii. Był bratem Marii i Marty, mieszkali wspólnie na wschodnim stoku Góry Oliwnej w miejscowości Betania, w odległości około trzech kilometrów od Jerozolimy, przy drodze do Jerycha (11, 18). Ich gościnny dom Jezus odwiedził prawdopodobnie więcej niż jeden raz (por. Łk 10, 38). Kim był Łazarz dla Jezusa? Ewangelia odpowiada na to pytanie prosto i jasno: przyjacielem (11, 11), którego kochał (11, 5.36). Jego greckie imię Lazaros, pochodzi od hebrajskiego Eleazar, co oznacza: Ten, któremu Bóg pomaga. Właśnie sposób, w jaki Chrystus pomógł Łazarzowi mówi nam o tym, jak miłość Boga uprzedza każdego z nas. 

… opuszczony w potrzebie

Wydarzenie, które nas interesuje, Ewangelista umieszcza na końcowym etapie publicznej działalności Jezusa, tuż przed Jego ostatnim wejściem do Jerozolimy. Chrystus ukrywa się w Zajordanii po nieudanej próbie Jego ukamieniowania (J 10, 31.39), kiedy dociera do Niego wiadomość od Marty i Marii o ich bracie: „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz” (11, 3). Oczywistą sugestią zawartą w tej informacji była prośba o pomoc, która jednak spotkała się z odmową. Jezus zwleka z jakąkolwiek interwencją w tej sprawie dwa dni, czyli dokładnie tyle ile było potrzebne, aby Łazarz umarł (11, 6). Swoje postępowanie tłumaczy koniecznością objawienia się Jego chwały (11, 4) i umocnienia wiary uczniów (11, 15). W efekcie, Pan i Apostołowie przybywają do Betanii cztery dni po pogrzebie Łazarza (11, 17). 

Dziwny sen i dziwne przebudzenie

Aby zrozumieć sens takiego postępowania Jezusa trzeba posłuchać dialogów, które toczy ze swoimi uczniami, a następnie z siostrami. Najpierw Chrystus nazywa śmierć Łazarza snem, z którego ma zamiar go obudzić (11, 11), przy czym Ewangelista zauważa, że nie chodzi tutaj o „zwyczajny sen” (11, 13). Z kolej Marcie Jezus mówi o zmartwychwstaniu, ale nie w kontekście eschatologicznym, ale o takim powstaniu z martwych, które dokonuje się w czasie ziemskiego życia, dzięki wierze w Chrystusa: „Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie” (11, 25). To wszystko każe nam przyjąć – idąc za wieloma Ojcami Kościoła – że wskrzeszenie Łazarza jest nie tylko zapowiedzią naszego zmartwychwstania po śmierci na wzór Chrystusa, ale przede wszystkim stanowi obraz i wzór procesu nawrócenia grzesznika: jego duchowej śmierci na skutek grzechu i powstania do nowego życia w łasce Bożej. Nie przez przypadek w starożytnym Kościele w ostatnią niedzielę Wielkiego Postu, kiedy miało miejsce decydujące skrutynium katechumenów przed dopuszczeniem ich do chrztu, była proklamowana właśnie perykopa o wskrzeszeniu Łazarza.

Łazarz to ja!

Historia Łazarza jest tak opowiedziana, aby jej słuchacz mógł się w niej odnaleźć, tak jak np. Raskolnikow w słynnej scenie powieści Dostojewskiego „Zbrodnia i kara”, w której Sonia czyta mu 11 rozdział Jana dokładnie na czwarty dzień po dokonanym zabójstwie. Tak właśnie dzieje się w naszym życiu. Bóg dopuszcza, że ja czy ty - Jego kochany przyjaciel – zachoruje moralnie i zapadnie w sen grzechu: w stan alienacji od rzeczywistości, szukając szczęścia tam, gdzie go nie ma. Choć wydaje się, że Pan opuścił mnie w potrzebie, to jednak On pozwala na to, bo szanuje moją wolność i traktuje poważnie moje wybory. Szuka mnie jednak, gdy leżę w moim grobie i cuchnę (11, 39). Płacze nade mną (11, 35), a następnie przebacza mi i usuwa kamień winy, która mnie przygniata (11, 39). Modli się za mnie do Ojca (11, 41) i wzywa mnie po imieniu, abym opuścił więzienie, w którym sam się zamknąłem: „… wyjdź na zewnątrz!” (11, 43). Na koniec prosi moich braci i siostry w Kościele, aby rozwiązali więzy, które mnie krępują i uczy mnie chodzić w swojej obecności (11, 44), abym rozpoznał w nim Pana życia: „poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój” (Ez 37, 13).

Ks. Robert Pisula

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!