TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Sierpnia 2025, 00:34
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Bunt królowej

Bunt królowej

Czasem poszczególne zdarzenia i losy różnych osób niespodziewanie splatają się ze sobą. Na pierwszy rzut oka można mówić o przypadku, ale czy tak jest rzeczywiście? Czy wszystko stanowi szereg niespodzianek, czy też elementy jednego i konsekwentnego planu? A może jedno nie sprzeciwia się drugiemu?

Ktoś, kto patrzy na zewnętrzną stronę przebiegu zdarzeń czasem nie dostrzega jakiegokolwiek związku czy zależności między nimi. Natomiast obserwator kierując się wiarą odkrywa, że są to kolejne stopnie prowadzące do celu nakreślonego przez Boga. Właśnie w ten drugi sposób Biblia pragnie ukazać los Mardocheusza, jego podopiecznej Estery, ich rodaków oraz opisać wydarzenia, które rozegrały się na królewskim dworze po objęciu przez Mardocheusza służby wyznaczonej mu przez perskiego władcę.

Niespełniony rozkaz
Tym razem kolejna sprawa nie rozpoczęła się ani od snów, ani od wizji danych przez Boga. Pierwszym akordem dalszych wydarzeń była uczta wydana przez władcę perskiego na zamku w Suzie. Król, który przyłączył do swego imperium kolejne ziemie chciał zachwycić swą potęgą możnowładców. Chciał zaprezentować im zgromadzony majątek, zachwycić swymi osiągnięciami. Jednocześnie pozostawił każdemu z zaproszonych na ucztę swobodę zachowania. W przebogatej zastawie podano wyszukane potrawy i napoje. Nikogo jednak do niczego nie zmuszano. Potęga miała przyćmić wszystko, a jednocześnie ukazać władcę jako dobroczyńcę. W tym samym czasie małżonka króla wyprawiła ucztę dla kobiet przebywających w pałacu królewskim.
Liczba gości, obfitość posiłków, a przede wszystkim dobre usposobienie króla wyznaczyły długi czas na ucztowanie. I pewnie wszystko obyłoby się bez problemów, gdyby nie decyzja, jaką władca podjął w siódmym dniu uczty. Niewątpliwie wpływ na nią miało wino, które wprawiło go w nastrój bardziej niż dobry. Rozweselony trunkiem wydał on polecenie, aby słudzy wprowadzili na salę biesiadną jego małżonkę w królewskiej koronie. Król zapragnął olśnić wszystkich gości jej urodą. Pojawienie się królowej miało być przypieczętowaniem wielkości królewskiego majestatu. Jednak w owej chwili mocarz okazał się słaby. Dumę i pychę zastąpił wstyd, gdyż królowa odmówiła spełnienia wydanego polecenia. Kobieta oceniana jako słaba, oparła się mocy tego, którego ze strachem słuchali możnowładcy i narody. Jej sprzeciw był jak publicznie wymierzony policzek. Wielu wyrażało na twarzach oburzenie tak jawnym nieposłuszeństwem, lecz co myśleli w swych sercach to wiedzieli tylko oni. Zdawali sobie bowiem doskonale sprawę ryzyka otwartego wyrażania swych opinii na dworze królewskim. Nie mniej pewnie część z nich spoglądała na króla z drwiną. Oto szczyci się wielkim imperium, podporządkowuje sobie narody i władców, a nie potrafi zarządzać swym własnym domem i żoną.


Królewski dekret
Nic więc dziwnego, że bunt królowej stał się przyczyną wybuchu gniewu króla. Zapłonął on w jego sercu i ukazał się na twarzy jak potężny ogień. Wszyscy uczestnicy uczty zdali sobie natychmiast sprawę, iż ktokolwiek znajdzie się w zasięgu tych płomieni zginie. Los królewskiej małżonki był już przesądzony. Ale perski władca nie chciał okazać się wobec zgromadzonych jako niedojrzały młokos kierujący się zmiennymi emocjami lub jak rozkapryszone dziecko, któremu odebrano ulubioną zabawkę. Dlatego dla rozwiązania sprawy znalazł inną ścieżkę. Nakazał przywołać przed swoje oblicze mędrców i prawników. Oni mieli rozsądzić sprawę i wydać w niej wyrok. Tak władca chciał wskazać, że obraza jego osoby jest obrazą państwa, którym rządzi i zniewagą prawa obowiązującego jego wszystkich mieszkańców. Tak zniewagę swej osoby przeniósł na zniewagę kraju i jego praw.
Wezwani sędziowie doskonale wyczuli królewskie intencje. Zresztą perskie prawo dawało ku temu podstawy. Co więcej, wskazali, że bunt królowej może pociągnąć za sobą negatywne konsekwencje. Przecież i inne małżonki możnowładców, jak i zwykłych mieszkańców kraju mogą wzorem królowej zacząć buntować się przeciw swym mężom, gardzić nimi i lekceważyć ich decyzje. Czy to nie doprowadzi do dezorganizacji życia w imperium Persów? Przecież przez takie postępowanie zostanie szeroko otwarta brama, przez którą w życie domowe wejdzie pogarda i gniew. A kłótnia jest pierwszym krokiem prowadzącym do ruiny rodzin i kraju. Do tego nie wolno było dopuścić. Królowa swoją decyzją uczyniła wyłom mogący zburzyć porządek praw, na których opiera się całe królestwo.
Wobec powyższego doradcy poddali następującą propozycję. Król winien wydać dekret oddalający królową i zakazujący jej pojawiania się przed jego obliczem. Dekret ten pozbawiał ją jednocześnie godności królewskiej. Władca zaś w jej miejsce miał wybrać na swą małżonkę inną kobietę, godniejszą od tej, która zlekceważyła jego wezwanie. Oczywiście doradcy przezornie zaznaczyli, że dekret ten ma zostać wydany, jeśli takie będzie pragnienie i wola króla. Ta bowiem dla prawa perskiego była najważniejsza i nieodwołalna. Wspomniany dekret i los oddalonej królowej miałby jednocześnie być przestrogą dla innych kobiet w całym królestwie. Jak można się domyślać owa propozycja spodobała się zarówno władcy, jak i towarzyszącym mu książętom. Niedługo potem spisano nowy nakaz i przetłumaczono go na języki ludów zamieszkujących perskie imperium, a następnie rozesłano do wszystkich poddanych króla.

Wybór najpiękniejszej
Podjęte działanie stało się pierwszym krokiem do uspokojenia gniewu króla. Jednak by władca wyciszył się zupełnie musiał minąć pewien czas, aż zapomniał o swym upokorzeniu. Było ono sporą raną skoro w pierwszych dniach nie myślał on o wyborze nowej małżonki w miejsce oddalonej królowej. Dopiero gdy gniew ostatecznie opadł, wezwał on do siebie dworzan i nakazał rozpocząć poszukiwania dziewic o pięknym wyglądzie. Polecił, by najpiękniejsze z nich, bez względu na kraj, z którego pochodzą, zgromadzono w Suzie, dano im miejsce w pałacu królewskim oraz zapewniono potrzebne kosmetyki i odpowiednią opiekę.
Nadzór nad pałacem, w którym miały się znajdować, powierzono eunuchowi Hagajowi. W odpowiednim czasie król wybierze najpiękniejszą z nich i wprowadzi ją na tron jako swoją małżonkę. Tak na dwór królewski trafiła Estera, zwana Hadassą. Była ona córką wygnańca z Judy i stryja Mardocheusza. On opiekował się nią po śmierci jej rodziców.

 Ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!