TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Sierpnia 2025, 00:34
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Boży sygnet

Boży sygnet

Wobec pomyślnych decyzji wydanych przez perskiego władcę prace nad odbudową Świątyni ruszyły naprzód. Jednak z czasem pierwotny entuzjazm zaczął słabnąć. Działo się tak, gdyż odbudowa łączyła się z wieloma wydatkami.

Tymczasem powracający wygnańcy mieli liczne wydatki związane z odbudową własnych domów, nie mówiąc o kwestiach codziennego życia. Wreszcie nie wszyscy sprawę podźwignięcia domu Bożego z ruin traktowali jako pierwszoplanową. Wielu myślało o tym, by jak najszybciej zgromadzić dla siebie majątek i urządzić sobie wygodne życie. Myślano też, że rychło nastanie mesjański czas dobrobytu. Natomiast codzienność życia zdawała się temu przeczyć. Spodziewano się obfitych zbiorów. Rzeczywistość była jednak inna. Plony były niewielkie, a ziemi do której powrócili wymagała żmudnej pracy.

Słowo proroka
Nic dziwnego, że z czasem zaczęto stawiać pytanie, czy przypadkiem książę Zorobabel i arcykapłan Jozue nie oszukali ludu Izraela. W obliczu przeciwności niepokój i obawy coraz mocniej wkradały się w ludzkie serca. Także i w serca tych, którzy stali na czele owego ludu. Sprawę wzmacniał widok odbudowywanego gmachu Świątyni. Dokonane dzieło daleko odbiegało od wspaniałości Świątyni wzniesionej niegdyś przez Salomona, której obraz wciąż pozostawał w ludzkiej pamięci. Dla rozwiązania tego skomplikowanego problemu Bóg skierował do Jozuego i Zorobabela oraz całego ludu swoje słowo. Wypowiedział je prorok Zachariasz.
To słowo zwróciło uwagę na źródło wszelkich oskarżeń. Nie płynęły one ani od Boga, ani nie były tylko wymysłem ludzkich umysłów. Korzeń sprawy znajdował się głębiej. Autorem wszelkich zarzutów był szatan, przeciwnik Bożego dzieła. Jednak to nie on decydował o biegu wydarzeń. Dlatego Bóg przez proroka zakazał mu oskarżania Jozuego. Następnie przedstawiał przez prorockie słowo wizję oczyszczenia arcykapłana. W niej nakazywał arcykapłanowi zdjąć brudne szaty, a w ich miejsce przyoblec nowe. Tak czynił go gotowym do świętej posługi. Jednocześnie przez ten znak zapowiadał odrodzenie i odnowienie całej społeczności Izraela. Jak został oczyszczony jego duchowy przywódca, tak zostanie oczyszczony cały lud Boży. Dzięki temu będzie mógł w sposób godny oddawać cześć Bogu zgromadzony pod przewodnictwem Jozuego.

Zapowiedź Mesjasza
Ale przesłanie prorockiej wizji nie kończyło się na tym. W niej kryło się jeszcze coś o wiele większego i ważniejszego. Bóg przez te słowa zapowiadał pojawienie się Mesjasza określonego jako Odrośl. Przypominał obietnicę daną Dawidowi, która mówiła o wiecznym królowaniu jego Potomka. To słowo nawiązywało również do mów proroka Izajasza, gdy w chwili upadku rodu Dawidowego i ludu Izraela zapowiadał on odrodzenie. W tamtych dniach prorok stan narodu porównywał do ściętego i spróchniałego pnia. Wszystko zdawało się zmierzać ku upadkowi. Jednak on w swych słowach dawał nadzieję. Mówił, że ród Dawida i Izrael odrodzą się jak gałązka wyrastająca ze ściętego drzewa. Bóg nie cofnie swych obietnic. Teraz prorok Zachariasz wskazywał na kolejny etap ich realizacji.
Czy Mesjasz przychodzi już? Niekoniecznie. Czy jest to Jozue? A może Zorobabel? Nie. Nie mniej rozpoczęte przez nich dzieło odbudowy stanowi kolejny krok w dziejach zbawienia na drodze do spełnienia danych obietnic. Ono prowadzi ku godzinie, w której przyjdzie Mesjasz i odnowi wszystko. I choć dzieło wygnańców ma skromny początek, to jednak jego finał będzie niezwykły i zaskakujący.
Co więcej, dalsze słowa proroka stanowiły mocne dopowiedzenie. Wypełnienie dzieła odbudowy nie będzie jedynie owocem ludzkiej pracy i wysiłku. Ono dokona się mocą Bożego ducha. Tak Bóg wzywał swój lud i jego przywódców, aby podjęli się pracy na miarę swych możliwości. Nie lękali się trudu, a nawet niepozornych efektów. Nie bali się klęski, gdyż On sam dopełni reszty. Da im też potrzebną moc i siłę. Stanie się tak, gdyż podejmując się odbudowy Świątyni Izraelici kładą fundament pod sprawę o wiele ważniejszą. Chodzi tu o ocalenie i uświęcenie ludzkiego życia, o zbawienie całej ludzkości. W ten sposób torują oni drogę dla Mesjasza. Rzecz tylko w tym, by teraz obudzili w sobie Bożego ducha, by nie patrzyli tylko na zewnętrzną stronę podejmowanej pracy, ani nie mierzyli jej miarą swych sił, czy ludzkich opinii na temat uzyskanych efektów. Podjęte dzieło nie jest bowiem wynikiem ludzkich planów i zamierzeń, ale jest dziełem samego Boga, a On nieustannie czuwa nad jego pomyślnym urzeczywistnieniem.

Orędzie nadziei
Słowa Zachariasza skierowane do Zorobabela i Jozuego wzmocnił prorok Aggeusz. On w obliczu trudności również wygłosił orędzie nadziei. Mówił o zbieranych przez Izraelitów plonach. Tak to prawda, ziemia nie przynosi obfitych owoców. Wielu cierpi niedostatek. Ale czy zastanowiono się nad przyczyną takiego stanu rzeczy? Czy to Bóg zawiódł, czy to raczej ludziom zabrakło wiary? Wszyscy zapragnęli dobrobytu. Nikt tego nie gani. Ale jednocześnie zapomnieli, że do tego potrzebne jest błogosławieństwo Boga. Tymczasem nikt go nie szukał. Upatrywano źródła życia i szczęścia jedynie w dobrze zastawionym stole, pięknym domu czy strojnych szatach. Tak powrócono do bałwochwalstwa przodków. Dobrobyt postawiono w miejsce Boga.
Dlatego, aby Izrael nawrócił się, by nie wpadł w kolejną pułapkę prowadzącą do niewoli, Bóg daje mu czas niedostatku. Uczynił to dla ich opamiętania, by zwrócili ku niemu swoje serca. By uznali w Nim źródło swojego życia i przestrzegali Jego przykazań. Wtedy będą cieszyć się prawdziwą pomyślnością. Wtedy ich trud i praca wydadzą prawdziwe i błogosławione owoce. Wtedy znajdą spełnienie swego życia. Gdy szczerze zwrócą swoje serca ku Bogu, On pokona ich wrogów i sprawi, że narody wesprą ich w dziele budowania Bożej Świątyni. Te słowa Aggeusza stanowiły zapowiedź przyszłego dzieła Boga związanego z odnową i przemianą świata. Ludzie, którzy zapomnieli o Bogu i za jedyny cel swego życia wyznaczyli gromadzenie bogactw, zawrócą z błędnej drogi. Odnajdą Tego, któremu zawdzięczają swe życie. Boga. Zobaczą jak bardzo On ich ukochał. Jak wiele Mu zawdzięczają. Doświadczą przebaczenia i powrócą z duchowego wygnania. Wrócą do domu Ojca i dla Jego chwały poświęcą swe życie. Nie z przymusu, lecz z wdzięczności. Nie jako niewolnicy, lecz jak synowie. Nie ze strachu, ale z miłości. Zaś dzieło podjęte przez Zorobabela to znak i zapowiedź przyszłości. Jak dokument przypieczętowany królewskim sygnetem. Stąd prorok nazwał sygnetem Boga księcia Zorobabela.

Tekst i zdjęcie ks. Krzysztof P. Kowalik

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!