TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 03 Sierpnia 2025, 02:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Bóg bogaty w miłosierdzie (2)

Bóg bogaty w miłosierdzie (2) 

W Encyklice Dives in misericordia św. Jan Paweł II przedstawia lekarstwo miłosierdzia, którego potrzebuje współczesny człowiek. Jak do tego ma się sprawiedliwość?

W obliczu przedstawionych w encyklice wyzwań, w których z łatwością rozpoznajemy również elementy
właściwe naszej współczesności, Jan Paweł II widzi konieczność odwołania się do miłosierdzia, jako mocy będącej w stanie przezwyciężyć grozę świata i przeobrazić ludzką rzeczywistość.

Niewystarczalność sprawiedliwości
Papież sądzi, że sama sprawiedliwość, jakkolwiek niesłychanie ważna i obecna u podstaw wielu wartościowych reform i ogólnych dążeń ludzkiego ducha, tu nie wystarcza. Idea sprawiedliwości na wiele sposobów ulega w praktyce wypaczeniu. Kiedy nad sprawiedliwością przeważać zaczynają takie postawy jak zawziętość, okrucieństwo, nienawiść i zemsta, wtedy motyw sprawiedliwości, który zdaje się zrazu inspirować określone działania przemienia się w wolę zniszczenia przeciwnika, poddania go zależności, ograniczenia jego wolności. Wydaje się, że jesteśmy na co dzień świadkami tego właśnie zjawiska i to, chociażby, w przestrzeni życia publicznego.

,,Ten rodzaj nadużycia samej idei sprawiedliwości oraz praktycznego jej wypaczenia świadczy o tym, jak dalekie od sprawiedliwości może stać się działanie ludzkie, nawet jeśli podjęte jest w imię sprawiedliwości. (...) Wiadomo przecież, że w imię motywów rzekomej sprawiedliwości (np. dziejowej czy klasowej) niejednokrotnie niszczy się drugich, zabija, pozbawia wolności, wyzuwa z elementarnych ludzkich praw”. Papież przytacza w kontekście tych argumentów słynną sentencję summum ius – summa iniuria (najwyższa prawo to najwyższa niesprawiedliwość) po to, by uświadomić adresatom swego przesłania zawodność i ograniczoność stanowionego prawa, które z pewnością nie jest wyposażone w jakąś autonomiczną zbawczą kompetencję, ale samo, mówiąc językiem Jana Pawła II, potrzebuje odkupienia, wymaga wyzwolenia ze strony Boga, przez Chrystusa-Odkupiciela. Dobrze wypowiada tę prawdę do dziś zachowany na gmachu sądu w Kaliszu namalowany czarną farbą napis z 1981 roku: ,,Przywrócić godność prawu”. Ludzkie prawo, ludzka sprawiedliwość nie odkupiona i nie przeobrażona przez zbawczą moc Boga, obraca się przeciwko samemu sobie i zawsze przeciw człowiekowi.


Głębszym źródłem sprawiedliwości – miłosierdzie 
Tę moc, która ocala sens i wartość prawa Jan Paweł II widział w miłosierdziu, które jest jednym z najwyższych przymiotów Boga, a zarazem stanowi ten aspekt Jego natury, w którym Stwórca staje się w wyjątkowy sposób bliski i dostępny człowiekowi: ,,Nie chodzi tutaj o doskonałość samej niezgłębionej istoty Boga w tajemnicy samego Bóstwa, ale o doskonałość i przymiot, w którym człowiek z całą wewnętrzną prawdą swej egzystencji szczególnie blisko i szczególnie często spotyka się z Bogiem”. Czyniąc miłosierdzie człowiek zyskuje ponadto możliwość naśladowania samego Boga, zgodnie z przypowieścią Chrystusa o Sądzie Ostatecznym i Jego zasadą ,,Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (por Mt 25, 40) aktem swej dobroczynności dociera do Boga, spotyka się z Nim, dotyka Go i staje się dzięki temu zarówno dającym, jak i przyjmującym, ofiarującym, jak i obdarowanym.

Miłosierdzie nie jest jednostronne, niesprawiedliwe, nie krzywdzi i nie poniża: ten kto otrzymuje, komu świadczona jest pomoc, sam jest jednocześnie dawcą i dobroczyńcą, nawet największy wedle kryteriów tego świata nędzarz. Dlatego to właśnie miłosierdzie jest prawdziwą szansą ocalenia dobra i odnowienia sprawiedliwości. ,,Autentyczne miłosierdzie jest jakby głębszym źródłem sprawiedliwości. Jeśli ta ostatnia sama z siebie zdolna jest tylko rozsądzać pomiędzy ludźmi, rozdzielając wśród nich przedmiotowe dobra słuszną miarą, to natomiast miłość, i tylko miłość (także owa łaskawa miłość, którą nazywamy «miłosierdziem») zdolna jest przywracać człowieka samemu człowiekowi”. Miłosierdzie jako współczucie i wrażliwość serca, umiejętność i gotowość służby i świadczenia pomocy potrzebującemu, jako ogólnie ta postać miłości, która zderza się i zmaga ze złem, grzechem, cierpieniem, biedą – wypełnia  sobą i ,,wynagradza” wszelkie niedostatki ludzkiej sprawiedliwości, wychowuje prawych i szlachetnych obywateli ziemskich społeczności, w dobrym znaczeniu humanizuje świat. ■

Ks. Piotr Jaroszkiewicz
Zdjęcie: Grzegorz Gałązka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!