Błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi (Jan Chrzciciel)
W cyklu katechez biblijnych o pierwszeństwie Boga w miłości przechodzimy do Nowego Testamentu. Pierwszą postacią będzie Jan Chrzciciel, który jest pomostem łączącym oba Przymierza: „do Jana sięgało Prawo i Prorocy” (Łk 16, 16).
Był jedynym, wymodlonym dzieckiem kapłana Zachariasza i Elżbiety, krewnej Maryi (por. 1, 36). Imię otrzymane od samego Boga (por. 1, 13) oznacza: Jahwe się zmiłował i dotyczy zarówno jego poczęcia, jak i misji, którą otrzymał od Najwyższego: „On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę” (Mt 11, 10).
Idealny Apostoł?
Życie Chrzciciela dobrze opisuje słowo „konsekwentny”: co myślał - to mówił; co mówił - to czynił. Surowy tryb życia, który przewidział dla niego anioł jeszcze przed poczęciem: „wina i sycery pić nie będzie” (Łk 1, 15), Jan przyjął z całą powagą: „żył na pustkowiu” (1, 80), „nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny” (Mt 3, 4). Jego ascetyczne życie i płomienne przepowiadanie skłaniało do uznania go za oczekiwanego Pomazańca (por. Łk 3, 15). Ale Jan wiedział, że jest tylko głosem, a nie Słowem (por. J 1, 23) i „lampą, która płonie i świeci, i lęka się, aby nie zgasił jej podmuch pychy” (Augustyn, Kazanie 293,3; por. J 5,35). Pokazał swoją niezłomność, gdy potępił grzeszny związek Heroda, płacąc za to więzieniem i śmiercią (por. Mt 14, 3-12). Wobec tak szlachetnej i przejrzystej postaci rodzi się pytanie: dlaczego Jezus nie wybrał go na swego Apostoła? Czy nie był to wymarzony kandydat na ucznia, który nigdy by nie zdradził, nie zaparł się i nie uciekł w chwili próby? Czy „przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go”, gotowy umniejszać się, „by On wzrastał” (J 3, 29-30) nie nadawał się najbardziej ze wszystkich do grona Dwunastu?
Nowe wino i nowe bukłaki
To pytanie można uznać za niestosowne lub bezsensowne, ale w moim przekonaniu mówi coś bardzo ważnego o Bożej pedagogice wobec nas. Chrystus dla budowania swojego Królestwa wybiera to, co słabe, kruche i grzeszne, „aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2Kor 4, 7). On za bardziej wartościowy „materiał budowlany” uznaje wady, które może przemienić swoją miłością, niż cnoty zdobyte wysiłkiem i wyrzeczeniem. Dlatego uczniowie Jana dziwią się: „my dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?” (Mt 9, 14). Jezus tłumaczy im, że przynosi młode wino, które potrzebuje nowych bukłaków (por. 9, 17). W starym porządku Jana na Królestwo trzeba zapracować, ale z przyjściem Jezusa jest ono zdobywane zuchwałą wiarą w darmową Miłość Boga: „odtąd głosi się Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym i każdy gwałtem wdziera się do niego” (Łk 16, 16). Dlatego Jezus mówi o Chrzcicielu, że jest największym z urodzonych z niewiast: z krwi i potu, z wysiłku bycia konsekwentnym do końca. Ale najmniejszy w Królestwie, które otwiera Jezus, jest większy od Jana (por. Mt 11, 11), bo rodzi się z łona, którego hebrajska nazwa rahamim oznacza Miłosierdzie.
Czy Ty jesteś Tym?
Zdaję sobie sprawę, że takie opisanie postaci Chrzciciela może być dla wielu skandaliczne, budzić sprzeciw i zgorszenie. Tak było także w przypadku samego Jana, który znajdując się w więzieniu, przeżywa poważny kryzys. Z tego powodu wyprawia posłańców do Chrystusa z pytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” (Mt 11, 3)? Czy Ty jesteś tym od siekiery, aby wycinać i od wiejadła, żeby przesiewać? Gdzie ogień nieugaszony i dzieci Abrahama wzbudzone z kamienia? (por. Mt 3, 1-15). Czy oddaję moje życie za właściwego człowieka? Bo przecież nie tak to sobie Jan wyobrażał, nie tak miało wyglądać w jego przekonaniu przyjście Mesjasza. Jezus odpowiada: „niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię” (11, 5) i dodaje słowo, które dotyczy Jana i każdego z nas: „A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi (gr. skandalisthe)” (11, 6).
Ks. Robet Pisula
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!