TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 19:45
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Bez Najświętszego Sakramentu - Chlewo

Bez Najświętszego Sakramentu

W poprzednim numerze „Opiekuna” odwiedziliśmy Siedlików, dzisiaj natomiast zapoznamy się z kolejnym kościółkiem z pobliskiej wsi Chlewo. W starych kronikach miejscowość była opisywana jako „leżąca na wschód północny od Bukownicy pół mili jest dominium Chlewo i kilka strzech wieśniaczych, a nade drogą wiejską kościół drewniany z wieżyczką, z drugiej strony widać budynek gospodarczy z drzewa, domu nie ma, to grunt, na którym stała dawniej plebania”. Z tego opisu zgadza się dzisiaj jedynie świątynia, „kilka strzech” zastąpiły współczesne już domy w większej ilości, a drewniana stodoła przeszła do historii.

Zanim przejdziemy do opisu losów kościoła warto poznać trochę zapomnianą, ale niezwykle barwną legendę związaną z wsią, spisaną przez znanego XIX-wiecznego historyka Edmunda Calliera: „Pewnego razu w niedzielę już pod wieczór, kiedy w karczmie bawiono się w najlepsze, przejeżdżał tędy ksiądz z Najświętszym Sakramentem. Biesiadnicy, nie zważając na to, przepadli się w ziemię wraz z karczmą, jeden tylko grajek ocalał, który ujrzawszy księdza, wyskoczył z karczmy i uklęknął przed Najświętszym Sakramentem. Podobno zasypywano już nieraz ten dół kamieniami, ale zawsze zapadają się one w ziemię i nowy dół się tworzy”. Kiedy ta opowieść mogła mieć miejsce -  nie wiadomo, chociaż sam przekaz liczy sobie wiele lat. Jeszcze starsze są losy samej parafii, która sięga wstecz, aż do średniowiecza.
Pierwsza znana nam wzmianka pochodzi z 1310 roku i określa ona wieś jako własność księcia wrocławskiego, a następnie fundacji biskupiej. Pięćdziesiąt lat później Przecław z Pogorzeli miał zaoferować podniszczone dobra Chlewo kanonikowi poznańskiemu Stefanowi Gromassie. Niestety, niewiele wiemy na temat pierwotnej świątyni, która zapewne znajdowała się tutaj w XIV wieku. Jedne z pierwszym dostępnych informacji pochodzą dopiero z XVII wieku. Podczas wizytacji archidiakona katedry wrocławskiej Piotra Gebauera z 17 kwietnia 1638 roku kościół w Chlewie miał być filią parafii w Bukownicy. Wówczas jak to określono „dierży go herezja wraz z inwentarzem i majątkiem należącym do niego”. Następne akta spisane 13 lat później potwierdzają dalszą obecność innowierców. Kim byli owi heretycy? To oczywiście protestanci, ruch reformacyjny wewnątrz Kościoła rzymskokatolickiego rozpoczęty wystąpieniem Marcina Lutra. Dodano także, iż „arcybiskup gnieźnieński powinien zwrotu jego zażądać”. Widocznie tak też się stało, gdyż w następnym roku po tej wizytacji, czyli w 1652, miał powstać nowy kościół z fundacji Feliksa Karsznickiego. I tu istnieje pewna nieścisłość, ponieważ inne źródła wskazują na zupełnie odmienną postać, mianowicie niejakiego Stanisława Kobierzyckiego. Zacytuję tutaj informację umieszczoną na tablicy wnętrz świątyni – (...) fundatorem kościoła jest S. Kobierzycki. Świadczy o tym dokument Czachórski z 1665 roku. W dokumencie tym pani Wojewodzina wyraźnie mówi, iż kościół wystawił „es nova radice” (od fundamentów) mąż jej Stanisław (...). Jak było naprawdę pewnie nigdy się nie dowiemy.
Niecałe dwadzieścia lat po powstaniu obiektu kolejny wizytator pisze tak: „kościół pod tytułem św. Marcina biskupa wyznawcy jest cały z drzewa, przed 18 laty nowo zbudowany przez dziedzica dóbr Chlewa, nie jest konsekrowany. (...) Najświętszy Sakrament tu się nie przechowuje z obawy przed złodziejami i heretykami(...)”. Problemem był także „dzisiejszy dziedzic Chlewa Zygmunt Olszewski, podkomorzy wieluński, przed kilku laty majątek kościelny z gruntami zagarnął dla siebie i do swoich dóbr przyłączył”. Wizytator zauważa konieczność wytoczenia Olszewskiemu procesu sądowego celem odzyskania majątku.
Mimo wszelkich niebezpieczeństw związanych z niesprzyjającą aurą, braków finansowych czy pogróżek ze strony protestantów kościół nadal stoi. Ten niewielki początkowo obiekt rozbudowano w 1794 roku o wieżę. Jego wnętrze skrywa wiele elementów z różnych okresów historycznych. Szczególną uwagę warto zwrócić na belkę tęczową z późnogotyckim krucyfiksem i rzeźbami św. Barbary i św. Katarzyny z początku XVI wieku. W ołtarzu głównym umieszczono obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, wielokrotnie wzmiankowany w różnych starych źródłach. Ciekawy jest także płótno św. Rozalii ozdobione srebrną sukienką z lewego ołtarza bocznego. Świętą Rozalię przedstawiono śpiącą w grocie ze swoim atrybutem – trupią czaszką.

Tekst i foto Aleksander Liebert

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!