TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 01 Września 2025, 19:23
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Życie na zawiasach - roztropność

Życie na zawiasach

cnoty kardynalne

Na grobie św. Piotra z Werony przedstawione zostały alegorie cnót kardynalnych, wśród nich stoi roztropność

Są jak filary, na których warto oprzeć nasze życie,
dokładnie cztery filary. Pierwszy z nich to roztropność.

Kiedy pytam niektórych o te filary, czyli cnoty kardynalne, patrzą zaskoczeni. Jaka cnota, kardynalna? – sprawdzają, czy dobrze usłyszeli. Cóż, pewnie to wiadomość o kardynałach – myślą. Ale nie o to chodzi.

Jak drzwi
Słowo „kardynalne” nie jest zarezerwowane tylko dla teologii, czyli w wielkim skrócie mówiąc, nauki o Bogu. Studiujący matematykę mówią o liczbie kardynalnej. W żegludze pojawia się oznakowanie kardynalne, czyli oznakowanie bezpiecznego toru wodnego. Samo słowo „kardynalny” to inaczej główny, zasadniczy i fundamentalny. Stąd - roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie, które odgrywają bardzo ważną rolę w życiu, nazywa się cnotami kardynalnymi. Dodam, że nazwa „kardynalne” pochodzi od łacińskiego słowa cardo, tzn. zawias, przegub, coś, co spaja elementy w jedną całość. Rzeczywiście cnoty „spajają” życie, wprowadzają niezbędną harmonię. I jak napisał kiedyś pewien dominikanin: „Nasze postępowanie moralne na nich się obraca, podobnie jak drzwi obracają się na czterech zawiasach”.
Wśród cnót kardynalnych na pierwszym miejscu jest roztropność (łac. prudentia). Przyznam, że to słowo pojawia się bardzo rzadko w codziennych rozmowach ludzi i coraz mniej jest rozumiane. A roztropność to umiejętność wybierania w życiu tego, co lepsze patrząc w stronę przyszłości. To cnota, która kieruje naszymi wyborami.

Wybór dobra
Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada, czym jest cnota roztropności. „Nie należy jej mylić ani z nieśmiałością, czy strachem, ani z dwulicowością, czy udawaniem. Jest nazywana auriga virtutum: kieruje ona innymi cnotami, wskazując im zasadę i miarę. Roztropność kieruje bezpośrednio sądem sumienia. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i porządkuje je, kierując się tym sądem. Dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości odnośnie dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać” (KKK 1806).
Swój udział w dostrzeżeniu ważności cnót mieli filozofowie świata starożytnego. Najpierw Platon (428-347 p.n.e), założyciel ateńskiej Akademii, potem Arystoteles (384-322 p.n.e.) i stoicy. Platonowi zawdzięczamy wyróżnienie z wielu cnót moralnych tych, które górują nad innymi, dzisiaj nazywane kardynalnymi. On nazywał cnotę roztropności po prostu mądrością. Za Arystotelesem św. Tomasz z Akwinu w „Summa theologiae” (Sumie teologicznej) napisał, że roztropność jest „prawą zasadą działania”. Według niego jest ona miłos?cia? tego, co nas prowadzi do Boga. Ludzie roztropni nie używają oszustwa, podstępu i intryg. „Człowiek wielkiego ducha woli działać otwarcie”. Unika niedbalstwa, pochopności, gniewu i zazdrości. Natomiast św. Augustyn napisał: „Żyć dobrze to nic innego, jak miłować Boga całym sercem, całą duszą i całym umysłem. Dla Niego zachowuje człowiek nienaruszoną miłość (dzięki umiarkowaniu), której żadne nieszczęście nie złamie (dzięki męstwu), która posłuszna jest jedynie Bogu samemu (dzięki sprawiedliwości), która czuwa nad rozeznaniem wszystkiego, by nie dać się zaskoczyć przez podstęp i kłamstwo (dzięki roztropności)”.

Szukając szczęścia
Roztropność jest zauważana w wielu miejscach Pisma Świętego. W Starym Testamencie rozumiana jest jako mądrość, zdolność poprawnego rozeznania tego, co należy czynić. Jest przeciwieństwem „głupoty grzesznika”, wybierającego to, co ostatecznie może spowodować jego wieczne nieszczęście. To dar Boga dającego człowiekowi światło i moc do szukania zbawienia. Dzięki tej cnocie rozum w każdej chwili podpowie prawdziwe dobro, dlatego „Człowiek rozważny czuwa nad swymi krokami” (Prz 14, 15). Stary Testament podpowiada też, że zdobycie ma?dros?ci jest ważniejsze niż posiadanie majątku: „Lepiej zdobyć mądrość niż złoto, mieć rozum niz? srebro” (Prz 16, 16), bo to droga do szczęścia: „Szcze?s?liwy człowiek, który znalazł mądrość, i człowiek, który osiągnął rozwagę” (Prz 3, 13).
Ale jak „zdobyć” roztropność? Najpierw trzeba o nią prosic? Boga, bo do Niego należy rada i rozum, On jest roztropnością, w Nim jest siła (Prz 8, 14). Wiedział o tym starotestamentowy kro?l Jozafat i dlatego otoczony przez nieprzyjacio?ł wołał: „Boże nasz, nie wiemy, co czynic?, ale oczy nasze zwracaja? się ku Tobie” (2 Krn 20, 12). Ale najsłynniejszym królem starotestamentowym znanym z mądrości był Salomon. Jego mądrość to dar Boga wymodlony przez króla proszącego Jahwe: „Daj Twojemu słudze serce pojętne, aby mógł sądzić Twój lud, rozpoznać między tym, co jest dobre, a tym co złe, bo któż może sądzić ten Twój wielki naród” (1 Krl 3, 6-14). Salomon był tak słynny, że pod jego imieniem wystąpił nieznany autor ostatniej księgi, która powstała w Starym Testamencie, czyli Księgi Mądrości. W tym traktacie filozoficznym, a właściwie księdze prorockiej o mądrości możemy odszukać modlitwę o roztropność: „Boże przodko?w i Panie miłosierdzia, który słowem swoim wszystko uczyniłeś, użycz mi mądrości, która zasiada na Twym tronie, i nie wyłączaj mnie z grona swych dzieci. Ześlij ją ze swych świętych obłoków i spraw, aby zeszła z tronu Twego majestatu i towarzyszyła mi w pracy i abym poznał, co jest Tobie miłe. Ona zna i rozumie wszystko, roztropnie więc pokieruje moimi czynami i strzec mnie będzie swoją potęgą” (Mdr 9, 1.4.10 - 11). Ktoś powie - to Stary Testament, spisany wiele wieków temu, teraz są inne czasy. Nic bardziej mylnego. Siostra Faustyna Kowalska, sekretarka Bożego Miłosierdzia zapisała w „Dzienniczku”: „Cnota bez roztropności nie jest cnotą. Często powinniśmy się modlić do Ducha Świętego o tę łaskę roztropności. Na roztropność składa się: rozwaga, rozumne zastanowienie się i mężne postanowienie. Zawsze ostateczna decyzja należy do nas. My musimy decydować, możemy i powinniśmy zasięgać rady i szukać światła”. Do modlitwy o roztropność oczywiście trzeba jeszcze dorzucić pracę nad soba? i gotowość przyjęcia dobrej rady innych, czyli otwarcie się na wiedzę i doświadczenie innych.

W szkole Mądrości
Mistrzem mądrości jest Jezus Chrystus, On ceni roztropność: „Oto ja posyłam was jak owce między wilki. Wie?c bądźcie mądrzy (w innych tłumaczeniach: roztropni) jak we?z?e, a prości (nieskazitelni) jak gołe?bie” (Mt 10, 16). Dlaczego jak węże i gołębie? Nam wąż kojarzy się z rajem, szatanem i grzechem pierwszych ludzi, ale w świecie starożytnym uchodził on za symbol roztropności, gdyż potrafił znakomicie unikać niebezpieczeństw. Gołąb był symbolem prostoty, która jest przeciwieństwem podstępu i obłudy.
W szkole Jezusa ucząc się o roztropności warto wrócić do Jego przypowieści: o pannach roztropnych i nierozsądnych (Mt 25, 1-13), budowniczym wieży (Łk 14, 28-30) albo o nieuczciwym rządcy (Łk 16, 1-8). Panny rozsądne i nierozsądne (w innym tłumaczeniu to panny mądre i głupie) pojawiają się w Ewangelii, by przygotować nas na powtórne przyjście Chrystusa. Przypomnę, co się stało. Panny czekały z lampami na przyjście pana młodego. To żydowski zwyczaj związany z zaślubinami. Panna młoda z przyjaciółkami oczekiwała w domu swoich rodziców na przybycie pana młodego, który przychodził po zachodzie słońca, by ją zabrać i przyprowadzić do swojego domu. Tam odbywała się uczta weselna. Niestety w tym wypadku pan młody spóźnił się i panny się zdrzemnęły. Kiedy wreszcie przyszedł o północy okazało się, że pięć panien nie zabrało ze sobą dodatkowej oliwy. Nie były roztropne i teraz płomienie ich lamp gasły. Reszta nie chciała się z nimi podzielić, bo wtedy ich lampy także by zgasły. Panny mądre wiedziały, jak trzeba się przygotować, by przywitać pana młodego nawet w środku nocy. W przypowieści Jezus przypomina o roztropnej czujności człowieka oczekującego spotkania z Nim. „Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny”. Roztropność zawsze wykracza poza „teraz”, poza to, co się dzieje obecnie, ku przyszłości. Ona wiąże się z umiejętnością zauważenia tego, co wyniknie z moich czynów. Apostoł narodów św. Paweł też podpowiada: „Baczcie zatem uważnie, jak poste?pujecie. Nie postępujcie nierozsądnie, lecz mądrze. Nie bądźcie bezmyślni, lecz starajcie się zrozumiec?, jaka jest wola Boża” (Ef 5, 15.17).

 

Roztropnym nie jest ten,
kto – jak się często uważa – potrafi urządzić się w życiu
i uzyskać z niego jak największą korzyść.
Za to roztropnym jest ten, kto umie całe swe życie zbudować
zgodnie z głosem prawego sumienia i z wymogami słusznej moralności.

Jan Paweł II

Bez przesady
Ojcowie Kościoła nazywali roztropność z?ro?dłem oz?ywiaja?cym inne cnoty, okiem i sterem duszy, solą duchowa?, kierowniczka? cno?t, nauczycielka? obyczajo?w i sztuka? z?ycia. S?w. Ambroz?y przyro?wnywał ją do z?ro?dła, które swoją woda? oz?ywia ros?liny, a kwiatom daje s?wiez?os?c?. Podobnie roztropnos?c? za pomocą dobrych rad i ma?drych postanowien? udziela moralnym kwiatom, czyli cnotom, wartos?ci. S?w. Bazyli zauważył, że człowiek bez roztropnos?ci podobny jest do okre?tu bez sternika. „Jak bowiem statek, pozbawiony kierownika, nie moz?e wpłyna?c? do bezpiecznej przystani, lecz rzucany przez wiatr wpada na ostre skały, tak i dusza bez roztropnos?ci nie może się utrzymac? na drodze prostej, lecz miotana na wszystkie strony, uderza wreszcie o skałe? wyste?pku lub błe?du”. Ojcowie Kościoła przypominają: roztropność uczy, jaka? droge? wybrać w z?yciu, by iść bezpiecznie ku zbawieniu, jakie wyznaczać sobie modlitwy, posty, jałmuz?ny i praktyki poboz?ne; jak zachowac? się wzgle?dem Boga; jak poste?powac? z ludz?mi, komu zaufac?, itp. Według nich tam, gdzie jest roztropnos?c?, tam panuje porza?dek i harmonia. Gdzie nie ma roztropnos?ci, tam cnota przestaje być cnota?.
Dzięki św. Janowi Kasjanowi (V w.) wiemy, że ojcowie pustyni próbowali wybrać cnotę, która prowadzi na szczyty doskonałości. Jedni sa?dzili, że jest to umartwienie i ciągłe czuwanie. Inni twierdzili, że miłość bliz?niego, pogarda dla rzeczy ziemskich i całkowita samotnos?ć. A św. Antoni, opat (proszę nie mylić z Antonim Padewskim) podsumował: „Wszystkie te cnoty, kto?re włas?nie wymienilis?cie, sa? potrzebne dla prawdziwych sług Boz?ych, ale dos?wiadczenie nie pozwala przyznac? im pierwszen?stwa. Iluż to bowiem było takich, kto?rzy surowo pos?cili, żyli samotnie, zachowali s?cisłe ubo?stwo, oddawali się uczynkom miłosiernym, a jednak po s?wietnych pocza?tkach smutnie zakon?czyli. Dlaczego? Oto dlatego, z?e im brakło roztropnos?ci, by is?c? zawsze drogą s?rodkowa? i ani brakiem nie grzeszyc?, ani przesada?. Sta?d najdoskonalsza mie?dzy cnotami jest roztropnos?c?. Ona jest tym okiem, o kto?rym mo?wi Chrystus i tym s?wiatłem wewne?trznym, co os?wieca człowieka”.

Pozostałe cnoty kardynalne będzie można poznać w kolejnych wielkopostnych numerach „Opiekuna”.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!