TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 12:51
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zwiastowanie Józefowi

Zwiastowanie Józefowi

jozefBóg przychodzi ze swoim światłem nawet w najmroczniejszych sytuacjach życia, a może wtedy jest ono po prostu najbardziej widoczne.

Kardynał Ravasi podkreśla, że w Ewangelii według św. Mateusza są dwie sceny, w których Józef jest głównym protagonistą. Tak się składa, że przeżywamy ostatnie dni Adwentu i Boże Narodzenie, a więc z doskonałym wyczuciem czasu możemy zająć się pierwszą z tych scen, a mianowicie zwiastowaniem św. Józefowi.

Nie za sprawą Józefa
Sięgnijmy najpierw do tekstu natchnionego (Mt 1, 18-25): „Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić jej na zniesławienie, zamierzał oddalić ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus”. Aby zrozumieć początkowe zachowanie Józefa w stosunku do Maryi, kardynał Ravasi zaprasza nas do choćby pobieżnego wejścia w świat zwyczajów małżeńskich starożytnego Izraela.

Poświęcenie i wniesienie
Małżeństwo obejmowało dwa wyraźnie określone etapy. Pierwszy - w języku aramejskim nazywany qidduszin, czyli można powiedzieć „poświęcenie”, ponieważ od tego momentu kobieta przynależała do swojego małżonka - polegał na oficjalnych zaręczynach młodego mężczyzny z dziewczyną, która zazwyczaj miała dwanaście - trzynaście lat. Inaczej niż w świecie greckim, zaręczyny były u Żydów jednostronnym aktem narzeczonego, który wręczał narzeczonej monetę, najczęściej o symbolicznej wartości i wypowiadał słowa: „Niniejszym jesteś ze mną zaręczona”. Dla ważności zaręczyn, musiały się one dokonać w obecności przynajmniej dwóch świadków. Ojciec narzeczonej wypowiadał formułę błogosławieństwa narzeczonych, podobną do błogosławieństwa małżonków i wydawał uroczystą ucztę. Ten czas narzeczeństwa był rozumiany jako pierwsza faza małżeństwa. Oznaczała ona nową sytuację dla kobiety: choć nadal mieszkała w domu swoich rodziców, uważano ją i nazywano już „małżonką” jej przyszłego męża i dlatego wszelka niewierność uchodziła za cudzołóstwo. Już samo zerwanie zaręczyn równoznaczne było z rozwodem, a w przypadku śmierci narzeczonego narzeczoną uznawano za wdowę. Mężczyzna, który zaręczył się, ale jeszcze nie poślubił dziewczyny, był zwolniony od mobilizacji na wojnę (Pwt 20, 7). Gwałt na zaręczonej kobiecie podlegał karze śmierci (Pwt 22, 22-24: „Jeśli się znajdzie człowieka śpiącego z kobietą zamężną, oboje umrą: mężczyzna śpiący z kobietą i ta kobieta. Usuniesz zło z Izraela. Jeśli dziewica została zaślubiona mężowi, a spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i spał z nią, oboje wyprowadzicie do bramy miasta i kamienować ich będziecie, aż umrą”). Jeśli wydarzyło się to w mieście, ukamienować należało gwałciciela i zgwałconą przez niego kobietę, jeśli poza miastem - tylko gwałciciela (Pwt 22, 23-27). W przypadku wątpliwości co do wierności narzeczonej i zachowania przez nią dziewictwa stosowano próbę gorzkiej wody. Kobieta miała wypić wodę zmieszaną z pyłem świątynnym. Jeśli woda ta jej nie zaszkodziła, było to znakiem niewinności niewiasty, jeśli zaś zaszkodziła - wykazywała jej winę (Lb 5, 11-29).
Narzeczeni pozostawali w domach swoich rodziców do dwunastu miesięcy od dnia zaręczyn. Po tym czasie następowało właściwe wesele. Ten drugi etap nazywał się nissu’in (od czasownika nassa, czyli „podnosić, nieść”), gdyż przypominał procesyjną przeprowadzkę oblubienicy, którą „wnoszono” do domu oblubieńca. Dniem rozpoczynającym uroczystości weselne powinna być środa, gdy oblubienica była dziewicą lub czwartek, gdy była wdową.

Jakiego prawa słuchać?
Wracamy do naszej historii przedstawionej w Ewangelii i do narracji naszego przewodnika kardynała Ravasiego. Oczywiście sytuacja, o której mowa, miała miejsce w pierwszym etapie, czyli narzeczeństwie pomiędzy Józefem a Maryją, która „wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”. I tutaj Józef staje w obliczu dramatycznego wyboru. Jest człowiekiem sprawiedliwym, a więc powinien zastosować się do tego, co mówi Pismo. Biblijna Księga Powtórzonego Prawa była pod tym względem jasna i nieubłagana: „Jeśli oskarżenie to okaże się prawdziwe, bo nie znalazły się dowody dziewictwa młodej kobiety, zaprowadzą młodą kobietę do drzwi domu ojca i kamienować ją będą mężowie tego miasta, aż umrze, bo dopuściła się bezeceństwa w Izraelu, uprawiając rozpustę w domu ojca” (Pwt 22, 20-21). Jak przypomina Ravasi w późniejszym judaizmie utrwaliło się inne prawo, bardziej umiarkowane, które nakazywało tylko oddalenie żony. Józef nie zamierzał wszczynać przeciw Maryi formalnego procesu o zdradę małżeńską (por. Pwt 22, 23-24), lecz wolał oddalić się potajemnie. Mógł to uczynić, wręczając Maryi list rozwodowy, ponieważ narzeczoną - jak już wspomniano - traktowano tak jak mężatkę i stosowano wobec niej przepis Prawa zawarty w Pwt 24, 1: „Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie”.
W tym mrocznym napięciu, jakie niewątpliwie wytworzyło się w Józefie, w tym szukaniu właściwego wyjścia, szukaniu mniejszego zła, przychodzi jednakże światło od Boga: w Biblii anioł jest wyjątkowym znakiem Bożego objawienia, tłumaczy kardynał Ravasi, podobnie jak sen jest zawsze symbolem i przekazaniem tajemnicy. Anioł zachęca Józefa, aby nie bał się „wnieść” do siebie Maryi, gdyż z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło. Ravasi mówi tutaj o szoku, który miał wstrząsnąć całym życiem Józefa. „Zaskoczenie o wiele większe od odkrycia, że własna żona jest w ciąży z innym mężczyzną”. Dla Józefa zaczyna się nowe życie.

Ojciec prawdziwy
Ojcostwo prawne, czy „przybrane” bynajmniej nie było na Wschodzie czymś rzadkim, czy niespotykanym. Wręcz przeciwnie. Kardynał Ravasi wspomina przy tej okazji słynne prawo „lewiratu”: „Jeśli bracia będą mieszkać wspólnie i jeden z nich umrze, a nie będzie miał syna, nie wyjdzie żona zmarłego za mąż za kogoś obcego, spoza rodziny, lecz szwagier jej zbliży się do niej, weźmie ją sobie za żonę, dopełniając obowiązku lewiratu. A najstarszemu synowi, którego ona urodzi, nadadzą imię zmarłego brata, by nie zaginęło jego imię w Izraelu (Pwt 25, 5-6). Czyli ojcem rzeczywistym dziecka jest szwagier, ale ojcem prawnym pozostaje zmarły, dzięki czemu dziecko może dziedziczyć.
Józef więc, jako prawny ojciec Jezusa ma prawo nadać mu imię, a w Biblii imię odgrywa bardzo ważną rolę, potwierdza tożsamość osoby. I choć Józef nadaje swojemu przybranemu synowi imię, które wybrał Bóg, nie umniejsza to jego roli.
Kończąc swoje rozważania na temat zwiastowania Józefowi kardynał Ravasi podkreśla jeszcze jeden aspekt: „Józef wziął swoją małżonkę do siebie, lecz nie poznał jej, aż porodziła Syna”. Ravasi wyjaśnia, że w Biblii czasownik „poznać” jest eufemizmem oznaczającym akt małżeński. Konstrukcja zdania rozumiana w językach nowożytnych wydaje się sugerować, że Józef powstrzymał się od aktów małżeńskich ze swoją małżonką „aż do” narodzin Jezusa, ale mógłby je mieć później. Natomiast, jak wskazuje nasz przewodnik, w języku greckim i w językach semickich, kładło się nacisk na to, co dzieje się do czasu „dopóki”: Józef nie współżył z Maryją, a mimo to narodził się Jezus. Co więc było dalej? O tym za dwa tygodnie.

Tekst ks. Andrzej Antoni Klimek
Foto Monika Rubas

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!