TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 17 Lipca 2025, 16:52
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Złudna obietnica zdrowia

Złudna obietnica zdrowia

Choć zmieniły się kanały rozpowszechniania i reklamy, a także środki i techniki działania, od lat wciąż mnożą się oszuści udający lekarzy, uzdrowicieli od duszy i ciała, którzy obiecują cudowne sposoby na zdrowie. Co zrobić, by nie dać się nabrać?

Ewa miała 36 lat, gdy zdiagnozowano u niej mięśniaki. Zabieg, który miał pomóc, tylko pogorszył sytuację. Bała się operacji, czuła, że będzie trzeba usunąć wszystko, a ona jeszcze chciała mieć kolejne dzieci. Wtedy (30 lat temu) najpopularniejszym w Polsce uzdrowicielem był Jan Nowak, czyli „Ręce, które leczą”. Choć była wierząca, co niedziela chodziła z rodziną do kościoła i modliła się gorliwie, pojechała do Podkowy Leśnej na dwa czy trzy seanse. Z milionami Polaków przed telewizorami energetyzowała leczniczą wodę. O mały włos nie przypłaciła tego życiem. Operacja okazała się konieczna, a jej odwlekanie groziło wykrwawieniem. 

Diagnoza przez internet 

Od tamtej pory wiele się zmieniło. Internet zawojował świat, a telewizja odeszła do lamusa. Wiedza mocno się rozpowszechniła (także ta nieprawdziwa i szkodliwa), a liczne komunikatory sprawiają, że nie trzeba jechać na drugi koniec Polski po konsultację. Nie zmieniło się jedno - wciąż nie brakuje oszustów, którzy żerują na najbardziej podstawowych ludzkich potrzebach i marzeniach - bycia zdrowym, jak najszybciej i z jak największym ograniczeniem bólu. 30 lat temu byli to bioenergoterapeuci czy pewien inżynier, który wszystko leczył witaminą C, łącznie z nowotworami złośliwymi, dziś naturoterapeuci, pseudo dietetycy, osoby z doktoratami, ale z biologii, chemii, fizyki czy historii, a nie medycyny, trenerzy personalni i inni samozwańczy uzdrowiciele czy couche. O jednym z nich ostatnio zrobiło się głośno. Zapewne wielu osobom zainteresowanym tematami wokół zdrowia pan Oskar nie raz wyświetlił się w rolkach. Mówi niezwykle przekonująco i robi wrażenie człowieka kompetentnego. Ale to tylko wrażenie. Przekonała się o tym kobieta, u której wykryto guza w piersi. Bała się biopsji, bała się operacji. Zaufała Oskarowi, który obejrzał jej badania przesłane mailem czy przez komunikator internetowy. Ani razu nie spotkali się osobiście. Naturoterapeuta zalecił witaminy, minerały i inne suplementy twierdząc, że nie jest to nowotwór złośliwy i nie ma się czym martwić. Wszystko to kosztowało grube tysiące. Po 10 miesiącach kobieta zmarła, podczas gdy rokowania, nawet przy złośliwym raku piersi, to co najmniej kilka lat. 

Dwa okienka 

W internecie krąży powiem obrazek. Są na nim dwa okienka. Nad jednym napis: „zdrowy styl życia, ruch, dieta, sen”, nad drugim widnieją słowa „cudowna tabletka”. Do pierwszego jest tylko jeden chętny, do drugiego - tłumna kolejka wychodząca daleko poza ramkę tej grafiki. Ten obrazek świetnie pokazuje naszą tendencję do szukania cudownych rozwiązań, natychmiastowych, bezbolesnych. Nie trudno się domyślić, że osoba, która od lat cierpi na przykład na reumatoidalne zapalenie stawów, chwyta się wszystkiego, byle tylko ulżyć sobie w bólu. Z jednej strony nabiera się na kolejne cudowne pigułki, z drugiej nie dba w ogóle o to, co je, pije, ile i jak śpi, ile się rusza oraz jak radzi sobie ze stresem czy emocjami. Pora zrozumieć, że tak po prostu się nie da. Małe, codzienne kroki, zmiany w stylu życia są w stanie poprawić samopoczucie w wielu chorobach, resztą zajmą się lekarze. Jeśli nie pomoże jeden specjalista, warto udać się do drugiego czy trzeciego. Choć nie brakuje pacjentów rozczarowanych lekarzami, mamy też wielu wspaniałych medyków i warto ich szukać. 

Zamiast kolorowego talerza

Od jakiegoś czasu pewna znana Marianna (modelka i autorka książek kreująca się na terapeutkę traum, mająca rzesze fanów reklamuje psychobiotyk (bo są teraz modne, z założenia, to probiotyki, które mają udowodniony pozytywny wpływ na psychikę), tyle, że 96 procent tego, drogiego dodajmy, specyfiku to woda i cukier. Rynek suplementów w Polsce jest ogromny, ale brakuje regulacji prawnych, dlatego według kontroli i badań, ponad 70 procent suplementów nie zawiera deklarowanych na opakowaniu dawek substancji aktywnych. Oczywiście są na rynku także suplementy sprawdzonych, dobrych firm i godną polecenia zawartością substancji aktywnych, jednak warto pamiętać, że suplementy nie leczą chorób. Choćbyśmy nie wiem, jak wiele ich wzięli. Przede wszystkim pierwszym wyborem, przy podejrzeniu, czy też stwierdzeniu w badaniach, niedoborów witamin czy minerałów, jest zwiększenie w diecie świeżych owoców i warzyw, zdrowych ryb, chudego nieprzetworzonego mięsa, węglowodanów złożonych, czyli pełnoziarnistego pieczywa czy makaronu, chudego nabiału, najlepiej fermentowanego (kefir, jogurty), olejów roślinnych (na zimno i najlepiej nie rafinowanych) oraz jaj. Oczywiście są witaminy, jak np. witamina D3, które należy suplementować, bo nie dostarczymy jej z dietą. Tutaj warto wybierać lek zamiast suplementu, bo ma on udowodnioną skuteczność. Ale uwaga! Trzeba być też czujnym, bo zdarzają się leki np. magnez, które mają w składzie wiele wypełniaczy i niepotrzebnych dodatków. Warto kierować się rozsądkiem i świadomie czytać skład, najlepiej konsultując się z lekarzem czy dietetykiem. Zdarzają się lekarze, którzy nie zalecają z zasady żadnych suplementów, nawet probiotyków przy antybiotykoterapii. Więcej jest na szczęście tych, którzy je polecają. Oczywiście lepiej wybrać lek w tym przypadku, jednak też zaglądając do składu produktu, gdzie oprócz nazwy szczepów bakterii powinien widnieć symbol i/lub numer, bo wtedy mamy pewność, czy jest to szczep przebadany czy przypadkowy z tego gatunku.

Z pewnością dobrze jest trzymać się z daleka od cudownych suplementów, które są drogie i sprzedawane w podejrzany sposób, nie mają szczegółowego składu z podaniem zawartości substancji czynnych, mają w cudowny sposób rozwiązać wszystkie problemy, a przede wszystkim od multiwitamin i preparatów wieloskładnikowych, gdzie ilość jednego składnika jest zwykle tak mała, że nie ma znaczenia dla zdrowia i samopoczucia. Bardzo ważna jest świadomość, że zarówno suplementy, także zioła, szczególnie brane bez kontroli, na własną rękę, w zbyt dużych ilościach czy z innymi lekami, mogą mieć poważne konsekwencje zdrowotne i liczne działania niepożądane. A powszechnym mitem jest choćby to, że ziół czy witamin nie da się przedawkować. Trzeba też wystrzegać się samodzielnego „leczenia”, w tym ziołowego, pasożytów, szczególnie u dzieci, które ostatnio jest plagą notorycznie diagnozowaną za pomocą biorezonansu przez osoby nie mające żadnego wykształcenia medycznego ani wiedzy o zdrowiu. Podstawą diagnozowania pasożytów są rzetelne (kilka próbek) badania laboratoryjne. 

***

Przykładów zagadnień poruszanych przez internetowych specjalistów jest wiele. Zanim jednak zaufamy komukolwiek należy sprawdzić w co najmniej kilku źródłach informacje, kim jest ta osoba, jakie ma wykształcenie i doświadczenie oraz weryfikować każde twierdzenia u innych osób, najlepiej lekarzy takich, z którymi można porozmawiać osobiście. 

Anika Nawrocka

Głos lekarza - lek. Matylda Krasińska-Szczepaniak, specjalista medycyny rodzinnej i psycholog

Pacjenci poszukując porad dotyczących zdrowia powinni w pierwszej kolejności kierować swoje pytania do lekarza rodzinnego. 

Jeżeli z jakiegoś powodu nie robią tego, powinni zawsze weryfikować czy dana osoba ma kompetencje do udzielania porad dotyczących zdrowia. Instagram, YouTube to świetne źródło rozrywki, ale poza kilkoma wyjątkami nie jest to dobre źródło wiedzy medycznej, a portal zakupowy to nie apteka. Uważajmy też na medyków, którzy udzielają nam porad niezwiązanych ze swoją branżą lub porad, które udzielane są wbrew medycynie opartej na faktach (EBM). Od kilku lat obserwujemy kwestionowanie słuszności i bezpieczeństwa szczepień ochronnych wśród dzieci przez niektórych rehabilitantów medycznych, zalecenia suplementacji pierwiastków i składników, bez potwierdzenia laboratoryjnego ich niedoborów. Słyszymy też o namawianiu do regularnego odrobaczania dzieci ziołowymi herbatami o niewiadomym i niepotwierdzonym laboratoryjnie składzie. O leczeniu guzów nowotworowych witaminowymi preparatami, poprawiania nastroju witaminowymi wlewami dożylnymi, zastrzykach z hormonów zakupionych w internecie, suplementacji odżywek białkowych wśród dorastającej młodzieży w celu poprawy sylwetki z zalecenia trenerów. Pacjenci wyjątkowo chętnie i bez większej refleksji ufają ludziom, którzy nie posiadają żadnego wykształcenia medycznego, wydają ogromne sumy na niezbadane w działaniu preparaty, zupełnie bez zastanowienia podają takie preparaty małym dzieciom.

Bądźmy ostrożni, bo każde z wymienionych wcześniej działań może przede wszystkim naszemu zdrowiu zaszkodzić.

 

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!