TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 08:03
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Zaczęło się od (nie)zwykłego jabłka

Zaczęło się od (nie)zwykłego jabłka

Od starożytności sztuka chrześcijańska obfituje w przedstawienia grzechu pierworodnego, głównymi motywami czyniąc węża i jabłko, mimo iż autorzy Księgi Rodzaju nie znali jabłoni. Na pytania, skąd to jabłko się wzięło i dlaczego wąż ma często twarz Ewy, odpowiada chrześcijańska tradycja.


Bez tej tradycji, opartej nie tylko na Piśmie Świętym, ale i na apokryfach czy legendach, a także na ludowej pobożności trudno byłoby nam czasem zrozumieć ową sztukę. Dzięki niej i temat, jakim jest grzech pierworodny, posiada głębszą wymowę teologiczną.

Wąż o kobiecym obliczu

Owinięty wokół drzewa poznania dobra i zła wąż wyobrażany jest najczęściej w swej naturalnej, gadziej postaci, lecz zdarza się i tak, że ma on ludzką twarz lub nawet nie jest wężem, ale jaszczurką z kobiecym obliczem. Jako węża ukazuje go fresk z końca III wieku, z rzymskich katakumb Tharsona. Niekiedy wąż posiada rogi, z czym mamy do czynienia choćby na obrazie „Raj i grzech pierworodny” Jana Bruegela Starszego i Petera Paula Rubensa z około 1615 roku, a czasem nawet rogatą, odrażającą, ludzką głowę szatana. Zdarza się też, że ów kusiciel urzeka swoją dziecięcą twarzyczką do tego stopnia, że prawie niezauważalne stają się jego rożki i wężowy ogon. Takim przedstawił go Peter Paul Rubens w latach 1628-1629.
Na miniaturze z XIV wieku kusiciel jawi się jako uskrzydlony wąż o ludzkiej, anielsko łagodnej twarzy i ciele pokrytym wypustkami. Twarz tego węża jest obliczem Ewy, jak to dzieje się na przykład na obrazie „Rajski ogród” Lucasa Cranacha Starszego z 1530 roku. Często ludzka część ciała owego kusiciela zaczyna się od bioder lub nóg, z czym spotykamy się przykładowo na wspomnianym obrazie czy też fresku Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej. Oba przedstawienia wskazują na żeńską płeć szatana, rozpoznawalną nie tylko dzięki rysom twarzy i fryzurze, ale kobiecym kształtom i piersiom. Zresztą tradycja uznała Ewę za pierwszą kusicielkę, stąd zastępuje ona diabła na rajskim drzewie. Przemawia za tym również jej imię, gdyż mimo iż w języku hebrajskim imię Ewa, Hawwah, znaczy tyle, co „budząca życie”, to w języku aramejskim imię Hewja oznacza niestety „węża”.

Nie zawsze szatan w raju jest wężem. Obraz Hugo van der Goesa z około 1480 roku ukazuje go jako jaszczurkę z kobiecą twarzą. Czteropalczasta jaszczurka, wsparta o drzewo, przygląda się Ewie zrywającej jabłko. Dlaczego akurat jaszczurka? Według bestiariusza potrafiła ona zatruć śmiercionośnym jadem owoce jabłoni.

Jabłko, a może jednak pomarańcza
Czy drzewo poznania dobra i zła z raju było rzeczywiście jabłonią? Słusznie możemy mieć tutaj wątpliwości, ponieważ drugi rozdział Księgi Rodzaju nie określa wyraźnie wspomnianego rajskiego owocu. Ponadto spisujący ową Księgę Żydzi nie znali jabłoni. Przez stulecia wybitni komentatorzy Biblii zastanawiali się nad tym, czy „rajskim drzewem” nie była czasem pomarańcza, figa, granat lub winorośl. W Septuagincie, czyli greckim przekładzie Starego Testamentu, drzewem tym jest figa, w apokryficznej Księdze Henocha palma daktylowa, a w tradycji rabinicznej winna latorośl, źdźbło pszenicy przewyższające wielkością cedr, tudzież drzewo cytrusowe.

W naszej tradycji drzewem tym jest jabłoń. Widnieje ona na rozlicznych przedstawieniach, począwszy od sztuki pierwszych wieków chrześcijaństwa. Możemy ją bowiem zobaczyć już w malarstwie katakumbowym i w płaskorzeźbionej dekoracji sarkofagów tamtego okresu. Dlaczego jednak jabłko stało się symbolem grzechu pierworodnego? Dlatego, że to samo łacińskie słowo malum oznacza i jabłko, i zło. W tradycji chrześcijańskiej jabłko z drzewa poznania dobra i zła symbolizuje pokusę, grzech pierworodny, początek zguby ludzkości, cielesną pożądliwość, zaczyn wszelkiego zepsucia, źródło zła oraz śmierć.
Czasem może zdziwić obecność tego owocu w dłoni małego Jezusa lub Jego Matki. Jabłko jako atrybut Dziecięcia zasiadającego na kolanach Maryi wskazuje na Zbawiciela jako na Nowego Adama czy inaczej Drugiego Adama, gdyż wybawił On na krzyżu prarodziców, a wraz z nimi całą ludzkość z grzechu pierworodnego symbolizowanego właśnie przez ten owoc. Święty Ambroży, żyjący w IV wieku Ojciec Kościoła, porównał krzyż do jabłoni, a wiszącego na nim Jezusa Chrystusa do jabłka. Jabłko w ręku Matki Bożej stanowi natomiast symbol nie tylko Zbawiciela jako „owocu jej łona”, ale także jako Tego, kto „naprawił zło rajskiego owocu”. Widnieje ono na rozlicznych wizerunkach. Widzimy je chociażby na znanym romańskim reliefie Gislebertusa z francuskiej katedry w Autun, zrywane z drzewa przez Ewę oraz na marmurowej płaskorzeźbie z włoskiej katedry w Orvieto, dziele Lorenza Maitaniego ukazującym moment podawania przez pramatkę owocu Adamowi. Nie można też odmówić prarodzicom niezdrowego apetytu. Z objadaniem się jabłkami przez Ewę i Adama mamy do czynienia na przykład na miniaturze z XIV wieku. Nie wystarczyło Ewie podanie Adamowi jednego jabłka, bo proponuje mu i drugie, a trzecie ma już w zanadrzu. Adam w tym momencie dławi się kawałkiem ugryzionego przez siebie jabłka, chwytając się z przerażeniem za szyję w miejscu, gdzie u mężczyzny znajduje się tak zwane jabłko Adama. Natomiast oplatający drzewo jasnowłosy wąż, o anielskim, kobiecym obliczu, spogląda w górę z wynikającym ze spełnionej misji zadowoleniem. Nadto w scenie grzechu pierworodnego pojawia się, poza drzewem poznania dobra i zła, drzewo życia. Na rycinie Albrechta Dürera z 1504 roku Adam dzierży w jednej ręce symbolizującą drzewo życia gałąź jarzębiny, drugą rękę wyciągając ku Ewie po trzymane przez węża, zwiastujące śmierć jabłko. Mamy więc tu do czynienia ze stawianym przed człowiekiem wyborem: życie czy śmierć.

W dekoracji wczesnochrześcijańskiego tak zwanego sarkofagu dogmatycznego prarodzicom towarzyszy, poza wężem na drzewie, młodzieńczy Zbawiciel z kłosami zboża i barankiem. Owe kłosy wraz z barankiem, dotykane przez Adama i Ewę, zapowiadają i Odkupienie, i sakrament Eucharystii, wskazując jednocześnie na chrześcijaństwo jako religię nadziei.

Tekst Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!