TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 07:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Z miłości do żony i córek - Rok Miłosierdzia

Z miłości do żony i córek?

Czasem bardzo trudno poprosić o pomoc, nawet jeśli będzie to prośba uzasadniona. Pan Zenon zrobił to dla ukochanych dzieci.

Mamy trudną sytuację - to pierwsze słowa, jakie usłyszałam w rozmowie z panem Zenonem. Rozumiem, że nie jesteśmy jedynymi osobami, które potrzebują pomocy - powtarzał Zenon. - Postanowiłem jednak spróbować poprosić o pomoc, czy wie pani, jakie to trudne dla mnie, ojca i głowy rodziny? W początkowych słowach, które padły i łzach w oczach, które się pojawiły, dało się wyczuć szczerość i jednocześnie bezradność, której nie można tu pomylić z bezczynnością. - Napijmy się herbaty i na spokojnie opowie mi pan o swojej sytuacji - powiedziałam. - Pani Zosiu, mamy trudne warunki w domu, brak ogrzewania centralnego, nieocieplony dom oraz niewyremontowane pomieszczenia na poddaszu, nasze dzieci i ja oraz żona chorujemy. Jesteśmy sześcioosobową rodziną, mamy czworo dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych. Każde z moich dzieci cierpi na jakieś schorzenie. Kasia i Justyna mają problemy z układem kostnym, musimy jeździć do reumatologa do Wrocławia. Najbardziej jednak cierpi Ola, najmłodsza z córek, która ma pięć lat. Nie chodzi, ponieważ ma niedowład kończyn dolnych i górnych, miała też operację z powodu wodogłowia. Jako ojciec nie mogę podjąć pracy, ponieważ opiekuję się dziećmi, szczególnie Olą, bo jest mała i potrzebuje dużo opieki, jeżdżę z nią na rehabilitację. Brak środków finansowych ogranicza wyjazdy rehabilitacyjne. Podczas ostatniego pobytu w Ośrodku Ola otrzymała trzy zabiegi gratis. Ponadto, Ola nie mówi, a z powodu swoich schorzeń przeszła już trzy operacje. Widzi pani, każda pomoc dla mojej rodziny się liczy. Nasze dzieci mają 12, 10, 8 i 5 lat. Kasia ma wadę wzroku, wadę wymowy, opóźniony rozwój sprawia, że ma trudności w nauce. Moja żona choruje na epilepsję. Trudna sytuacja materialna, brak odpowiednich warunków, choroby dzieci sprawiają, że walczymy o każdy dzień. Ola to dziecko uśmiechnięte i pełne energii. Chciałaby bawić się razem z rówieśnikami i normalnie się rozwijać - opowiada zrozpaczony ojciec. 

Ojciec Oli, by zająć się czwórką dzieci, w tym dwójką niepełnosprawnych, musiał zrezygnować z pracy. Rodzina utrzymuje się z dodatków i zasiłków, co niestety nie wystarcza. Do tego dochodzi także trudna sytuacja mieszkaniowa, przez którą rodzice mogli stracić swoje pociechy. Dwójka niepełnosprawnych dzieci wymaga całodobowej opieki, leczenia medycznego i rehabilitacji. To głównie na ojcu spoczywa obowiązek opiekowania się czwórką dzieci, dlatego musiał zrezygnować z pracy, choć była to bardzo trudna decyzja. Trudna sytuacja mieszkaniowa i brak środków spowodował, że pan Zenon zwraca się o pomoc do ludzi dobrej woli. Na koniec naszej rozmowy dodaje, że nie jest alkoholikiem, nygusem, któremu się nie chce pracować. - Jestem ojcem rodziny, której problemy i troski życia codziennego przerastają  możliwości - przyznaje ze smutkiem. 

Na co dzień w mojej pracy spotykam się z ludźmi, którzy potrzebują pomocy, różnie układa się ich życie. Każdy człowiek to osobna historia. W świetle rozmowy z panem Zenonem tak sobie myślę, choć nie odkryję tu nic nowego, że łatwiej zaproponować komuś pomoc, niż samemu poprosić o choćby drobną przysługę. Dużo kosztowała go ta rozmowa. Powiedział mi jeszcze jedną bardzo ważną rzecz, wstydzi się prosić o pomoc, bo ludzie często proszenie utożsamiają z żebractwem. A przecież prośba, to tylko prośba, dajmy sobie do niej prawo. 

Jakkolwiek to zabrzmi i komuś wyda się to banalne, wydaje mi się, że zarówno proszenie o pomoc, jak i udzielanie pomocy, bez wątpienia zbliża ludzi.

Tekst Zofia Łęczycka


Chcesz pomóc/wesprzeć?

Wszystkich, którzy chcą pomóc Zenonowi i jego rodzinie zachęcamy do wpłacania dowolnych kwot na nasze konto,
koniecznie w tytule przelewu z dopiskiem: POMOC DLA ZENONA

Dwutygodnik Diecezji Kaliskiej ,,Opiekun”
ul. Widok 80-82, 62-800 Kalisz
Bank Pekao SA. nr konta:
20 1240 1314 1111 0000 1822 4775

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!