TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 01 Września 2025, 19:23
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Z korzyścią dla rodziny i ojczyzny

Z korzyścią dla rodziny i ojczyzny

Józef Wybicki, autor słów naszego hymnu narodowego, właściwie miał dwóch ojców. Obaj mieli duży wpływ na Józefa i jego rodzeństwo, widać to w spisanym przez niego pamiętniku. Kim byli?

„Pieśń Legionów Polskich we Włoszech” Józefa Rufina Wybickiego jest hymnem Polski od 1927 roku. Wiemy, że jego autor był polskim politykiem, ale to nie wszystko, Józef był również pisarzem, autorem dramatów, komedii, wierszy, a nawet oper. Adwokaci z kolei podkreślają to, że z wykształcenia był prawnikiem i już w wieku 15 lat rozpoczął praktykę prawniczą w kancelarii Rocha Płacheckiego w Sądzie Grodzkim w Skarszewach. A jako 17-letni palestrant pojechał wraz z wojewodą pomorskim Pawłem Mostowskim na elekcję do Warszawy. Praktykę adwokacką odbywał także w Poznaniu i Bydgoszczy.
To kim był Józef Wybicki jako człowiek i postać, która zapisała się w historii Polski, zawdzięczał zdolnościom, nauce i pracy, ale także ludziom - szczególnie swojemu ojcu Piotrowi i stryjowi ks. Franciszkowi, którego w pamiętniku nazwał przyjacielem. Dlaczego stryj kojarzony jest z ojcem Wybickiego? Bo tak jak ojciec pomagał Józefowi i jego rodzeństwu nie tylko po śmierci ich rodzonego ojca Piotra, ale jeszcze wcześniej.


Z kaszubskiej szlachty
Ród Wybickich możemy poznać m.in. dzięki pamiętnikom Józefa Wybickiego, w których opisywał nie tylko swoje życie prywatne, ale również sytuację polityczną Europy. Pisał je z myślą o swoich synach, przekazywał w nich to, co uważał za najważniejsze. Wyłania się z nich człowiek który kierował się dewizą: „Aby z korzyścią dla ojczyzny”.
Według Józefa Wybickiego jego ród miał wywodzić się od pochodzącego z Danii wojskowego Wybena, który w 1549 roku zaciągnął się na służbę u króla Zygmunta Augusta; odtąd jego potomkowie zamieszkali na Pomorzu Gdańskim, przyjmując z czasem nazwisko Wybicki. Tak napisał w swoim pamiętniku i być może taką historię usłyszał od swojego ojca Piotra albo kogoś innego z rodziny. Jednak współczesne badania nie potwierdziły tego twierdzenia. Jedne źródła podają, że Piotr Wybicki urodził 8 września 1700 roku, a inne w 1694 roku w Sikorzynie. Miał trzech braci - Franciszka, Jana i Macieja. Natomiast jego przyszła żona Konstancja z Lniskich, herbu Ostoja Pruska urodziła się w 1696 roku.
Rodzina Wybickich należała do średniozamożnej szlachty kaszubskiej. Piotr Wybicki, sądowy ziemski mirachowski, był na Kaszubach właścicielem Będomina pod Kościerzyną, Będominka oraz części Lubania i Mściszewic. Dbał o rozwój tych miejscowości, wprowadzając nowoczesne metody gospodarowania. W wieku 40 lat stanął na czele powiatu mirachowskiego w obronie króla przed wojskami rosyjskimi i dostał się do niewoli.
Piotrowi i Konstancji urodziło się dziewięcioro dzieci. Najbardziej znany z nich Józef urodził się 29 września 1747 roku w Będominie. Miał siedem sióstr: Mariannę, Brygidę, Barbarę, Elżbietę, Rozalię, Justynę i Konstancję oraz brata Joachima. Cztery z sióstr wstąpiły do klasztoru, a brat został księdzem.

Żal nieunikniony
Piotr zmarł w 1758 roku. „Na niejaki czas przerwała mi nauki śmierć mego ojca, który paraliżem tknięty, mnie w dwunastym roku życia osierocił. Niech na to wspomnienie prochem jego złożę ofiarę mej niewygasłej synowskiej miłości. Mąż wierny, ojciec dobry, sędzia sprawiedliwy, gospodarz rządny, sąsiad spokojny, przyjaciel stały, w sześćdziesiątym drugim roku życia swego z tym się pożegnał światem. Ja od niego szczególnie byłem kochany; miło mi jest sobie przypomnieć, jak w tem życiu patriarchalnym używał mnie często do swych gospodarskich zatrudnień. Nie był bez nauk, jakie te czasy dać mogły; dość piękną bibliotekę pozostawił, ściągającą się jego urzędu. Miałem różne jego pisma, ale i te w nieszczęściach moich straciłem - pisał dorosły już Józef. - Śmierć ukochanego ojca wpędziła mnie w ponurość i żal nieunikniony. Powróciwszy do szkół, zajęty czytaniem żywotów świętych, postanowiłem zostać reformatem, który to zakon widziałem w szczególnym poważaniu u moich rodziców. Mój młody i rozpalony umysł zdawał się czuć do tego stanu powołanie. Ciemnota zwykle w to miesza Boga, co jej uprzedzeniu i zabobonności pochlebia; zgoła nie byłbym waszym ojcem (Józef w pamiętniku zwraca się do swoich synów – przyp. ReJ) gdyby to moje mylne powołanie, roztropnemu kapłanowi, stryjowi mojemu, księdzu archidyakonowi pomorskiemu, nie było przez Reformatów samych przełożone. Tego nauka i roztropne uwagi rozchwiały moje postanowienie i zachęciły mnie do kończenia nauk retoryki. Trzy lata byłem w tej klasie; wiek mój młody nie pozwalał mi jeszcze chodzić na filozofię i teologię”. Z kolei Konstancja Wybicka zmarła mając 79 lat w 1775 roku w Będominie.

Początek na probostwie
Na sześć lat przed śmiercią Piotra, w szóstym roku życia Józef został wzięty na probostwo, jak wtedy mówiono „na naukę”, przez stryja ks. Franciszka Wybickiego, proboszcza skarszewskiego i archidiakona pomorskiego. Tam przebywał przez dwa lata. „Pojęcie dobre i pamięć, którą mnie natura uposażyła, czyniła mnie łatwemi początkowe nauki. W dwa lata umiałem dobrze czytać i pisać, i początki łaciny pojąłem, czy spamiętałem. Ksiądz stryj i mój ojciec osadzili mnie więc godnym szkół jezuickich, które były na Szotlandzie w Gdańsku i do nich mnie w ósmym roku oddali” - zapisał Józef w pamiętniku. W kolegium ukończył najpierw klasę poetyki, a potem retoryki. Ze względu na stosowane metody Wybicki wspominał ten okres nauki negatywnie. Próbował wtedy nawet wzniecić bunt wśród uczniów, co groziło relegowaniem ze szkoły. „Jeśli pierwiastowa moja edukacja chybioną została, nie było to winą ani ojca, ani stryja, ale winą czasów, w których się urodziłem” - napisał.
Ostatecznie stryj ks. Franciszek sam zdecydował się zabrać bratanka z kolegium, który z tego powodu nie kontynuował nauki w klasie filozofii z perspektywą dalszych studiów teologicznych. Potem stryj postarał się mu o praktykę w kancelarii sądu grodzkiego w Skarszewach, gdzie miał uczyć się prawa. Również tu Józef krytycznie ocenił metody nauczania polegające głównie na powtarzaniu formuł, bez ich rozumienia.

Najwierniejszy przyjaciel
Widząc postępy w nauce, ks. Franciszek chciał go wysłać na zagraniczne studia, niestety w 1765 roku umarł i tak to wspomina Józef w pamiętniku: „Ale moje przeznaczenie chciało inaczej. Ukochany mój opiekun jeszcze w tym roku na moich rękach skonał. Tej straty nie nagrodziły mi wszystkie następne lata, i jeszcze dziś, gdy to pisze, żalem ściśnione serce łzy wdzięczności roni pamięci mego najwierniejszego przyjaciela. On jeden życzył mi dobrze, on jeden umiał i mógł mi uczynić wiele; nie miał jak lat 54, gdy mnie osierocił. Był w kapitule kujawskiej wielce szanowany, będąc archidyakonem pomorskim, a stawszy się przez oświecenie godnym tej powagi, miał prawo do widoków dalszych w Kościele. Ten cios dla mnie okropny ścieśnił moje widoki. Ukochana matka, pomimo najlepszego serca nie widziała dla mnie szczęścia tylko w kancelaryi. Nabierania biegłości jak najwięcej w prawie”. Po śmierci stryja, który nie tylko opiekował się Józefem, ale również jego rodzeństwem, Wybicki usamodzielnił się. Dodam jeszcze, że Wybiccy musieli się wtedy procesować o swój majątek. Obrona majątku przed zakusami sąsiadów udała się dzięki poparciu nowego wojewody pomorskiego Jerzego Detloffa Flemminga, związanego ze stronnictwem „Familia”, w którym główną rolę odgrywali Czartoryscy.

W Manieczkach
Po raz pierwszy Józef pojawił się na scenie politycznej w 1764 roku, kiedy wystąpił na szerszym forum publicznym w czasie elekcji Stanisława Poniatowskiego. Natomiast działalność polityczną rozpoczął w wieku 20 lat jako poseł na Sejm w I Rzeczypospolitej. Był długoletnim współpracownikiem i przyjacielem gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, z którym wziął udział w wyprawie na pomoc powstańcom w Wielkopolsce w 1794 roku, a później współdziałał w Legionach Polskich we Włoszech. Podczas wizyty w obozie legionów we Włoszech w 1797 roku napisał słowa pieśni, która stała się później hymnem narodowym. Jako uczestnik wojen napoleońskich, w 1807 roku przyczynił się do utworzenia Księstwa Warszawskiego. Natomiast podczas wojny polsko-austriackiej w 1809 roku organizował obronę Wielkopolski.
Wybicki po raz pierwszy ożenił się w wieku 26 lat z Kunegundą Drwęską, po dwóch i pół roku jego młoda żona zmarła. Wtedy Wybicki wydzierżawił Będomin i osiadł w Poznaniu. W 1781 roku ze swoją drugą żoną Esterą Wierusz-Kowalską kupił majątek Manieczki. Dwa lata później sprzedał Będomin. Po zakończeniu wojen napoleońskich odzyskał majątek w Manieczkach i od 1816 roku pracował w sądownictwie Królestwa Polskiego. Po pięciu latach powrócił do Manieczek, gdzie zmarł 10 marca 1821 roku. Spoczywa w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan kościoła św. Stanisława w Poznaniu.
Na koniec dodam, że Sejm ustanowił rok 2022 Rokiem Józefa Wybickiego, bowiem przypada wtedy 200. rocznica jego śmierci oraz 225. rocznica napisania „Pieśni Legionów Polskich we Włoszech”.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!