TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 08:39
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Z czym musiał zmierzyć się Sobór?

16.10.12

Co się zdarzyło podczas Soboru Watykańskiego Drugiego (część I)

Z czym musiał zmierzyć się Sobór?

sobor

Archiwalna fotografia z obrad Soboru Watykańskiego II

„Czy my potrzebujemy soboru?” Takie pytanie postawiło sobie wielu katolików, kiedy 25 stycznia 1959 roku usłyszeli zaskakującą wypowiedź papieża Jan XXIII, który rzeczywiście zwołał sobór. Byli oni przecież niezmiennie nauczani, że w przeciwieństwie do innych wyznań i religii przeżywających trudne sytuacje, ich Kościół wręcz z definicji nie potrzebował żadnych reform. Nie było wielkich problemów, poza mało istotnymi, drobnymi kwestiami, które ewentualnie mogłyby domagać się jakichś działań, ale przecież nie soboru.  

Jednakże pewna liczba biskupów, teologów i świeckich liderów dostrzegała problemy kryjące się pod powierzchnią. Kiedy sobór już się rozpoczął, problemy te gwałtownie wypłynęły na wierzch, istotnie wpływając na program Soboru Watykańskiego II. Pięć spośród nich było szczególnie ważnych.

I

Pierwszy był związany z palącą koniecznością zmierzenia się z problemem zmian. Od co najmniej stu lat katoliccy uczeni ciężko pracowali przekopując się przez historię dogmatów, teologii, liturgii, kościelnej dyscypliny i rządów, jak i innych zagadnień. Ich badania jasno wykazały, że z biegiem czasu nastąpiły istotne zmiany w każdej z tych sfer. Stało się jasne, że na przykład doktryna o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny nie była znana jako taka przez wiele wieków. Jak tego typu zjawiska rozumieć i rozpatrywać w Kościele, który szczyci się swoją niezmiennością? Problem zmian pojawił się na soborze od momentu jego rozpoczęcia i to wyjaśnia gorzkie kontrowersje wywołane przez pewne propozycje, ponieważ wydawały się one promować zmiany spraw uważanych za święte i niezmienne.

II

Drugim problemem była „nowoczesność”, którą papieże XIX i wczesnych dekad XX wieku kategorycznie potępiali. Jednakże, nie zapominając o wyrządzonym złu, czyż nowoczesność nie pociągnęła za sobą również rozwoju programu praw człowieka „wolności, równości i braterstwa” a także form rządzenia zgodnych z ludzką godnością? Czy należało w dalszym ciągu uważać ją za złą pod każdym względem? Jak wyjaśnić powstanie „chrześcijańskiej demokracji” po II wojnie światowej, która inspirując się w sporej mierze na katolicyzmie popierała wolność sumienia w sprawach religijnych, którą przecież papieże potępili? 

 III

Dziewiętnasty i dwudziesty wiek były również okresem wzmożonej działalności misjonarskiej tak katolików, jak i protestantów, którzy często wspierani przez rządy swoich macierzystych krajów podejmowali „obowiązek białego człowieka” niesienia „prawdziwej” cywilizacji tym, którzy byli jej pozbawieni. Po II wojnie światowej zaczęły wybuchać ostre konflikty i Kościoły stanęły wobec „problemu kulturowego”: jak odróżnić chrześcijaństwo od zachodnich form kulturowych, w których zostało zamknięte? Konkretnie dla katolicyzmu pytanie brzmiało: co to znaczy być prawdziwie katolickim Kościołem, w którym wszystkie kultury znajdą swój należny im dom? I to był trzeci problem.

IV

Czwarty problem, mający jako punkt centralny Holokaust, prowadził do pytania: jak Kościół widzi swoją rolę i miejsce w religijnie pluralistycznym świecie? Holokaust miał miejsce w chrześcijańskich Niemczech, w których większość określała siebie jako luteran i katolików. Co Kościół uczynił, albo czego nie uczynił, że nie udało się zapobiec tak strasznej tragedii? Sobór musiał doprowadzić do rachunku sumienia nie tylko w stosunku do Żydów, ale również w odniesieniu do innych przekonań religijnych.

V

I wreszcie ostatni problem dotyczył sposobu, w jaki sam Kościół działa. Czy Chrystus chciał, aby Kościół był monarchią z jedynym uprawnionym kierunkiem działania góra – dół, gdzie - jak powiedział Pius X - papież wydaje polecenia biskupom, biskupi księżom, a księża ludziom świeckim? Niektórzy biskupi w latach poprzedzających sobór mieli poczucie bycia po prostu menedżerami działów autokratycznego centralnego urzędu. Studia historyczne zaś pokazywały, że nawet w drugim tysiącleciu chrześcijaństwa Kościół funkcjonował w bardziej synodalny i kolegialny sposób. A jak ma być teraz? Czy głos świeckich powinien być bardziej słuchany? 

John W. O’Malley SJ

Tłum. ks. Andrzej. A. Klimek


John W. O’Malley jest jezuitą, historykiem Kościoła i historykiem kultury, wykładowcą teologii na Georgetown University. Jako student uczestniczył w sesjach Vaticanum II. Jest autorem wydanej również w Polsce książki „Co się zdarzyło podczas Soboru Watykańskiego Drugiego”, Wydawnictwo WAM, Kraków 2011.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!