TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 07 Października 2025, 05:28
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wyuzdanie

Wyuzdanie

Nieczystość jest chyba najbardziej nieoczywistym z siedmiu grzechów głównych. Już na poziomie definicji pojawiają się bowiem trudności w określeniu, czym dokładnie jest.

Dodatkowo z jednej strony nieczystość dotyczy sfery osobistej, intymnej z drugiej jest w zasadzie ze swej istoty grzechem społecznym. Nie da się jednak ukryć, że jak wszystkie inne grzechy szkodzi na poziomie indywidualnym samemu grzeszącemu, również zdrowotnie.

Słownikowe trudności

Samo słowo „nieczystość” w języku polskim kojarzy się jednoznacznie z brudem. Jednak w dziełach Ojców Kościoła grzech ten występuje pod łacińską nazwą luxuria, a jeszcze wcześniej u Ewagriusza z Pontu i Jana Kasjana jako porneia/fornicatio. Ta pierwsza łacińska nazwa ma wiele znaczeń, z których chyba najbliższe naszemu rozumieniu grzechu nieczystości jest wyuzdanie, podczas gdy greckie słowo porneia, a łacińskie fornicatio oznaczają wprost prostytucję, a w szerszym niemoralność w rozumieniu seksualnym, co niekoniecznie fortunnie określano w języku polskim zazwyczaj jako cudzołóstwo. Katechizm Kościoła Katolickiego za cudzołóstwo uważa zaś wszelką aktywność seksualną człowieka wykraczającą poza akt płciowy sakramentalnych małżonków i to akt otwarty na poczęcie potomstwa. Nie trzeba jednak przypominać, że Katechizm Kościoła Katolickiego jest wykładnią wiążącą jedynie dla katolików, stąd bardzo łatwo natknąć się, czy to w źródłach internetowych, czy tradycyjnych na różne interpretacje zarówno cudzołóstwa, jak i nieczystości, co wprowadza pewien zamęt.

Ryzykowne popędy

Pomijając wszelkie kwestie społeczne, także te dotyczące wolności i godności osoby ludzkiej, w których nieczystość szkody niewątpliwie wyrządza, nawet całkiem odległe od nauczania Kościoła źródła dostrzegają jednak, że nieuporządkowana aktywność w sferze seksualnej może wyrządzać szkody indywidualne. W rozumieniu medycznym i zdrowotnym pojawia się tu w pierwszej linii pojęcie ryzykownych zachowań seksualnych, do których klasyfikacja WHO zalicza m.in. stosunki z wieloma partnerami czy przygodne stosunki z nieznajomymi bez zabezpieczenia, zwłaszcza analne. Łączą się one przede wszystkim z ryzykiem zarażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową, takich jak rzeżączka, kiła czy HIV.

Istnieją jednak dość poważne przesłanki, że ich występowanie łączy się licznym zaburzeniami dotyczącymi psychiki i ogólnie gorszym zdrowiem psychicznym. Częściej zachowania takie wykazują m.in. osoby uzależnione od substancji psychoaktywnych, obarczone zaburzeniami osobowości, posttraumatycznymi czy wprost chorobami psychicznymi. Stąd ryzykowne zachowania seksualne nie tylko same w sobie są dla zdrowia szkodliwe, ale i są znacznikiem złego stanu zdrowia, przynajmniej psychicznego. 

„Brudny” internet

Mniej oczywistym, ale również szeroko dyskutowanym, a i coraz powszechniejszym zagrożeniem dla zdrowia w kontekście zachowań seksualnych jest pornografia, przede wszystkim internetowa i ewentualne uzależnienie od niej. W ostatnich latach kwestionowane jest wprawdzie istnienie uzależnienia od pornografii jako oddzielnej kategorii uzależnień, ale z czysto medycznego punktu widzenia jasne jest, że uzależnienie od pornografii przynajmniej w rozumieniu uzależnienia psychicznego realnie występuje, choć niekiedy trudno jest je wyodrębnić od uzależnienia od internetu ogólnie. Stąd też w badaniach naukowych wielokrotnie nie jest traktowana jako samodzielne zaburzenie, ale jako element zaburzenia określanego zbiorczym mianem hyperseksualności lub bardziej fachowo kompulsywnych zachowań seksualnych.

Już w latach 90’ zauważono bowiem, że internet jest medium istotnym dla ludzkiej aktywności seksualnej oraz że część użytkowników internetu wykazuje w tym aspekcie zachowania spełniające kryteria uzależnienia psychicznego, tzn: ograniczoną kontrolę nad daną aktywnością mimo negatywnych skutków angażowania się w nią występujących w życiu danej osoby. Pornografia internetowa szczególnie sprzyja wystąpieniu takiego problemu w porównaniu do innych jej form, gdyż jest łatwo dostępna i zapewnia anonimowość (a przynajmniej daje jej złudzenie). Ze współczesnych badań dosyć jasno wynika, że znacząca część młodych mężczyzn korzysta z internetu w celu dostępu do pornografii.

Badania ewentualnej szkodliwości tego zjawiska nie są specjalnie popularne, lecz nie oznacza to, że nie są prowadzone. Przede wszystkim sami badani przyznają, że są uzależnieni od internetowej pornografii. W zależności od kraju i daty badania są to odsetki rzędu kilku do około 10% procent ankietowanych. Dodatkowo, mniej więcej także od lat 90’ wzrasta występowanie m.in. zaburzeń erekcji wśród młodych mężczyzn, więc oczywiste jest podejmowanie badań, czy aby te zjawiska się nie łączą. Młodzi mężczyźni z tym problemem w większości sami podają zresztą, że występuje on w kontaktach z kobietami, ale nie przy korzystaniu z pornografii. Kolejnym problemem związanym z pornografią internetową jest spadek satysfakcji z życia seksualnego i ogólnie dobrostanu psychicznego. Podobnie jak w przypadku ryzykownych zachowań seksualnych i tu występuje także korelacja z zaburzeniami lękowymi i nastroju oraz nadużywaniem substancji psychoaktywnych i innymi uzależnieniami. Mimo, że zagadnienie nie jest, póki co wystarczająco dobrze zbadane, już dziś można postawić tezę, że pornografia internetowa, przynajmniej w nadmiarze korzystna dla zdrowia nie jest.   

Autoerotyzm

Zagadnieniem ewidentnie powiązanym z pornografią i także mocno medialnie kontrowersyjnym jest masturbacja. Z jednej strony jest to wszak zachowanie powszechnie występujące wśród ssaków, zwłaszcza płci męskiej i nie inaczej jest u człowieka. Z drugiej zaś jest to aktywność ewidentnie wstydliwa i przez praktycznie wszystkie wielkie religie uznawana za grzeszną oraz indywidualnie szkodliwą. Argument o powszechności zjawiska w świecie zwierzęcym, choć często stosowany jako kontra wobec grzeszności masturbacji, wydaje się przy tym o tyle nietrafiony, że zabójstwo, kradzież czy kazirodztwo także powszechnie występują w świecie zwierzęcym.

Z drugiej strony, być może jest to faktycznie czynność o znaczeniu fizjologicznym, a takiej hipotezy nie da się z kolei obalić na gruncie etyki czy teologii. Wprawdzie w mediach często można spotkać się z opinią, że jest to zachowanie zdrowe, jednak w większości dużych analiz korelacja z masturbacją występuje w kierunku większej ilości problemów dotyczących dobrostanu psychicznego i zdrowia reprodukcyjnego. Także częstość ryzykownych zachowań seksualnych z nią koreluje. Za to ludzie zdrowi i żyjący w satysfakcjonującym związku masturbują się rzadziej, niezależnie od płci. Mówiąc językiem nauki korelacja między masturbacją a satysfakcją w związku jest negatywna. 

Sposób na kryzys w związku

W przypadku grzechu nieczystości negatywne indywidualne konsekwencje zdrowotne nie są tak oczywiste jak w przypadku wielu innych grzechów. A może raczej należałoby powiedzieć, że nie są dość dobrze zbadane, bo i trudne do wiarygodnego zbadania. Niemniej z badań wypływa dosyć jasny przekaz, że największą szkodę zachowania seksualne niezgodne z zasadami wiary czynią właśnie na polu, na którym wg obowiązującej narracji miałyby pomagać, tzn. satysfakcjonujących relacji seksualnych w stabilnym związku. ■

Tekst dr Jarosław

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!