TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 17 Sierpnia 2025, 17:30
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wystarczyło 33 dni

Wystarczyło 33 dni

Jan Paweł I był papieżem zaledwie 33 dni i po jego śmierci pojawiły się spekulacje, że nie zmarł śmiercią naturalną. Ostatecznie jego pontyfikat uznano za jeden z najciekawszych rozdziałów w historii Kościoła. Za chwilę zostanie ogłoszony błogosławionym, taką decyzję podjął Ojciec Święty, dlaczego?

Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało niedawno szczegóły uroczystości beatyfikacyjnej Jana Pawła I. Liturgia odbędzie w niedzielę, 4 września na Placu św. Piotra o godzinie 10.30, a przewodniczyć jej będzie papież Franciszek. Natomiast dzień wcześniej, w sobotę, 3 września w Bazylice św. Jana na Lateranie rozpocznie się czuwanie modlitewne pod przewodnictwem kard. Angelo De Donatisa, papieskiego wikariusza Rzymu. Później Msza dziękczynna za beatyfikację Jana Pawła I odprawiona zostanie w niedzielę, 11 września. Uroczystość odbędzie się na placu w Canale d’Agordo, miejscu narodzin nowego błogosławionego.

Od 2003 roku

Decyzję o beatyfikacji Jana Pawła I podjęto w zeszłym roku. Taką wiadomość można było przeczytać między innymi we włoskim dzienniku Avvenire. Watykanistka gazety Episkopatu Włoch Stefania Falasca, która ją podała, jest wicepostulatorką procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła I, a także autorką książek o życiu i śmierci Jana Pawła I: Mio fratello Albino. Ricordi e memorie della sorella di Papa Luciani („Mój brat Albino. Wspomnienia siostry papieża Lucianiego”) i Papa Luciani. Cronaca di una morte („Papież Luciani. Kronika śmierci”), w której obala teorie spiskowe o zamordowaniu papieża. 

Proces kanoniczny Jana Pawła I, czyli Albina Lucianiego, został otwarty w 2003 roku, a więc za pontyfikatu jego następcy św. Jana Pawła II. Postulatorem został ks. kard. Beniamino Stella, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa  Oczywiście w procesie trzeba było prześwietlić nie tylko 33 dni z 1978 roku, czyli pontyfikat zmarłego nagle Ojca Świętego, ale całe jego życie. 

Ostatecznie w 2017 roku uznano heroiczność cnót papieża i byłego patriarchy Wenecji. W październiku tego roku papież Franciszek zaaprobował dekret o uznaniu cudu uzdrowienia za wstawiennictwem kandydata na ołtarze. Chodzi o niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie 11-latki z ciężkiej formy encefalopatii w 2011 roku. O tym za chwilę, a teraz kim był bohater wrześniowej beatyfikacji.

Muszę starać się służyć 

Albino Luciani urodził się 17 października 1912 roku w regionie Wenecja Euganejska na północy Włoch, był synem chłopa, który wyjechał, by zarabiać na utrzymanie rodziny. W wieku 11 lat wstąpił do seminarium. Święcenia kapłańskie przyjął w 1935 roku. Dwa lata później, z dyspensą papieską ze względu na młody wiek, został prorektorem i profesorem seminarium w Belluno. Z kolei w 1947 roku obronił rozprawę doktorską z teologii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. W 1954 roku został wikariuszem generalnym macierzystej diecezji, w 1958 roku biskupem Vittorio Veneto i w 1969 roku patriarchą Wenecji. 

Papieżem wybrano go na konklawe 26 sierpnia 1978 roku, miał 65 lat. Następnego dnia, zwracając się do wiernych zebranych na Placu św. Piotra, przypomniał, co wydarzyło się dzień wcześniej: „Wczoraj rano poszedłem do Kaplicy Sykstyńskiej, aby spokojnie zagłosować. Nigdy nie wyobrażałem sobie tego, co miało się stać (...). Nie mam ani sapientia cordis (mądrości serca) papieża Jana (Jana XXIII), ani przygotowania i kultury papieża Pawła (Pawła VI), ale jestem na ich miejscu, muszę starać się służyć Kościołowi”. Inauguracja jego pontyfikatu odbyła się 3 września. 

Jako papież zdążył wygłosić 11 przemówień i homilii, cztery razy spotkał się z wiernymi podczas audiencji generalnej i pięć razy podczas modlitwy „Anioł Pański”. A wśród wiernych otrzymał przydomek „uśmiechniętego papieża” ze względu na ciepłe podejście do ludzi i poczucie humoru. Zmarł nagle 28 września 1978 roku w swoim apartamencie w Pałacu Apostolskim. Pogrzeb odbył się 4 października 1978 roku na Placu Świętego Piotra. Dwanaście dni później na konklawe został wybrany Karol Wojtyła, który przybrał imię Jana Pawła II.

Dlaczego umarł?

Po śmierci Jana Pawła I pojawiło się wiele pytań, a nawet teorii spiskowych na temat przyczyny zgonu. Niektórzy twierdzili, że został otruty. Tymi wątpliwościami w książce zajęła się Falasca. Napisała ją na podstawie m.in. dokumentacji medycznej dotyczącej stanu zdrowia papieża, który jeszcze jako patriarcha Wenecji ostatni raz był hospitalizowany w 1975 roku z powodu zatoru w oku. Od marca 1978 roku miał wyznaczone kontrole lekarskie. Dzień przed śmiercią źle się poczuł.

„Następnie mamy dokumenty dotyczące jego śmierci. Dr Renato Buzzonetti, który był wówczas drugim lekarzem papieskim (głównym lekarzem był prof. Fontana), sporządził raporty, które są objęte tajemnicą zawodową. Ta dokumentacja, sporządzona tuż po śmierci, przedłożona sekretarzowi stanu i Kolegium Kardynałów, zawierała stwierdzenie śmierci i analizę jej przyczyn. Istnieją również ustalenia lekarzy z Instytutu Medycyny Sądowej w Rzymie, których wezwano do konserwacji ciała” - opowiadała Falasca w czasie wywiadu dla „Niedzieli”.

Zrekonstruowano też ostatnie godziny życia papieża na podstawie relacji naocznych świadków. Po jego śmierci nie wykonano sekcji zwłok, ponieważ jak podkreślała Falasca, wtedy nie obowiązywało w Watykanie prawo, które by na to pozwalało. A dla lekarzy przyczyna zgonu była oczywista. Ojciec Święty zmarł z powodu zawału mięśnia sercowego. 

Pokora

Krótki pontyfikat Jana Pawła I uznano za jeden z najciekawszych rozdziałów w historii Kościoła. Trwał 33 dni, chociaż jak podkreśla wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego, jeżeli policzymy również dzień wyboru to jego pontyfikat obejmował 34 dni. W tym czasie papież miał swoje priorytety, chciał realizować główne kierunki wskazane przez Sobór Watykański II, gdy chodzi o prowadzenie Kościoła. Były nimi według Stefanii Falasca: powrót do źródeł Ewangelii i odnowienie ducha misyjnego, kolegialność, służba w eklezjalnym ubóstwie, dialog ze współczesnością, poszukiwanie jedności z braćmi prawosławnymi, dialog międzyreligijny, poszukiwanie pokoju. Papież dążył do tego, by być blisko zwykłych pracowników Watykanu, chciał ich poznać, odmówił noszenia w lektyce, odrzucił koronację, a wszystko z czego korzystał miało być jak najskromniejsze.

Według Jana Pawła I najważniejszą znakiem rozpoznawczym dla chrześcijanina była pokora i dlatego jako dewizę wybrał Humilitas (Pokora). Natomiast cechą szczególną papieża był „jego nacisk na łaskę Bożą, na matczyną czułość Boga”. Dodam, że by pogłębić badania nad postacią myślą i nauczaniem Jana Pawła I, obecny papież Franciszek ustanowił Watykańską Fundację Jana Pawła I. Kierowanie nią powierzył kardynałowi sekretarzowi stanu Pietro Parolinowi, a wiceprezesem została Stefania Falasca.

Uzdrowienie Candeli

Już po rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego udokumentowano cud za wstawiennictwem Jana Pawła I. Chodzi o niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie chorej dziewczynki w szpitalu w stolicy Argentyny w 2011 roku. Dziecko zostało powierzone przez rodzinę Janowi Pawłowi I i przyjęło sakrament namaszczenia chorych. Matka dziewczynki modliła się uzdrowienie córki za wstawiennictwem papieża, bo powiedział jej o nim ks. José Dabusti, proboszcz parafii Nuestra Señora de las Mercedes w dzielnicy Belgrano w Buenos Aires. Ks. José wybrał Jana Pawła I, by wstawił się u Boga za Candelą, ponieważ kiedy Luciani został wybrany papieżem, na ks. Dabustiemu ogromne wrażenie zrobiła „jego głęboka pokora i prostota, jako człowieka i jako kapłana”. Zawsze też prosił osoby jadące do Rzymu, by modliły się przy grobie Jana Pawła I o to, by był dobrym księdzem. Potem on wraz matką Candeli modlił się w szpitalu za dziewczynkę, prosząc Boga o jej uzdrowienie. Pewnego dnia lekarze zapowiedzieli, że dziewczynka nie doczeka świtu. A kiedy przeżyła noc byli przekonani, że będzie w stanie wegetatywnym lub w każdym razie z głębokim uszkodzeniem mózgu. Obraz kliniczny obejmował codzienne napady padaczki i sepsę wywołaną odoskrzelowym zapaleniem płuc. Przed cudem rokowania było bardzo złe. Obecnie Candela jest zdrowa, a komisja teologiczna i lekarska uznała jej przypadek za niewyjaśniony w sensie naukowym.

Na koniec dla zainteresowanych postacią Jana Pawła I polecam film „Jan Pawła I. Uśmiech Boga”. Oczywiście oglądając go pamiętajmy, że przybliża nam osobę papieża, ale to nie jest film dokumentalny i wszystko nie musiało dokładnie wyglądać tak, jak zostało w nim przedstawione. Może uda wam się obejrzeć go jeszcze przed beatyfikacją „papieża uśmiechu”. ■

Tekst Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!