TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 03:32
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wolni niewolni

Wolni niewolni 

Na świecie jest ok. 40 mln osób będących w sytuacji niewoli. Ich tragedia jest także tragedią nas wszystkich. O tym jak walczyć z niewolnictwem i jak my, w naszej diecezji możemy pomóc zniewolonym, w rozmowie z Radosławem Malinowskim, założycielem fundacji HAART Kenya.

W naszej diecezji rusza kolejna akcja, która ma na celu pomoc ludziom z krajów afrykańskich. Poprzednia kampania, w której wspieraliśmy młode kobiety uczące się zawodu, przyniosła bardzo dobre wyniki. Teraz problem jest bardziej złożony, dotyka bowiem bezpośrednio życia ludzkiego, które zostało zrujnowane, zdeptane. Kampania ta nazwana została „Wolni-niewolni”. Proszę powiedzieć, skąd taka akcja i jak to się stało, że zajął się Pan problemem niewolnictwa?

Radosław Malinowski: Swoją przygodę z Afryką zacząłem jako młody prawnik, po studiach na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, spełniając marzenie o wolontariacie i pracy w krajach globalnego południa zajmując się prawami człowieka. Wyjechałem więc z Misjonarzami Afryki Ojcami Białymi do Afryki, gdzie mogłem pracować jako prawnik. Początkowo pojechałem do Zambii, a następnie do Malawi. Był to rok 2005, wtedy to zachorowałem na malarię i ze względu na ciężki stan znalazłem się w szpitalu. Tam w moje ręce trafił raport ONZ mówiący o handlu ludźmi w Afryce Południowej. Przyznam szczerze, że przeżyłem szok, bo nie wiedziałem, że proceder ten ma tak olbrzymią skalę i że ma to negatywny wpływ nie tylko na osoby, które są ofiarami, ale i na całe społeczeństwo. Dowiedziałem się też na jednym ze spotkań, że osoby, które wyjeżdżają z Malawi do pracy giną i nikt nic o nich nie wie. To popchnęło mnie do wejścia głębiej w temat i tak zaczęła się moja praca nad tym problemem. Trafiłem do RPA, gdzie mogłem współpracować z Konferencją Episkopatu RPA, która się tym zajmowała. Stamtąd pojechałem do Kenii. A trzeba zaznaczyć, że Kenia jest o wiele bardziej rozwiniętym krajem od swoich sąsiadów i jest centrum biznesowym dla regionu Wschodniej Afryki. Prace w tym temacie, trzeba było zacząć od kampanii społecznej, kolejno trzeba było zająć się pracą nad ofiarami, która jest dużo trudniejsza niż budowanie struktur itp. Stworzyłem zatem fundację  HAART, która zajęła się tym problemem.

 

Powiedział pan, że był zszokowany raportem ONZ o skali niewolnictwa. Zapewne wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z jego ogromu. Wydaje się, że to odległe czasy, kiedy handlowano ludźmi, a jednak nie.
Handel ludźmi, niewolnictwo nie zniknęło, ale ewaluowało. Niewolnictwo dzisiaj wygląda nieco inaczej, jednak ludzie cierpią tak samo i są poddawani takim samym mechanizmom, które przejawiają się w eksploatacji, biciu, upokarzaniu. Co więcej są oni często bici, narkotyzowani, poddawani torturom i gwałceni. Zmieniła się przede wszystkim technika zniewalania, natomiast nie zmienił się główny cel, czyli wyzyskiwanie ludzi i traktowanie ich jak rzecz. Stosuje się manipulacje, groźby tak, by niewolnik pracował i był eksploatowany. 

Organizacja Narodów Zjednoczonych podaje, że jest to trzeci najbardziej dochodowy interes dla mafii i innych przestępczych organizacji. Obecnie szacuje się, że na całym świecie jest około 40 mln niewolników. Handel ludźmi jest bowiem problemem globalnym, nie dotyczy tylko Afryki czy Kenii, ale praktycznie całego świata. Również i Polski.  
Niewolnikami są osoby, które dały się zrekrutować, tym, którzy chcą na nim zarobić. Eksploatacja tych osób to przede wszystkim praca przymusowa, na budowach, na farmach, w rolnictwie, ale też poprzez wyzysk seksualny. Dzieci zmuszane są do pracy jako pomoc domowa lub wykorzystywane seksualnie. Ponadto są bardzo częste przypadki ofiar, które są porywane, albo są po prostu oszukiwane i wywożone w miejsce, gdzie pobiera się im narządy do nielegalnej transplantacji na czarnym rynku. 


Jak zatem można pomóc tym osobom, czy można je wykupić?
Ich się zazwyczaj nie wykupuje. Oni z reguły uciekają, bądź są po prostu wyrzucani, bo są już nieprzydatni. Na przykład dziewczyna, która przebywała w domu publicznym, kiedy znudzi się już klientom jest po prostu wyrzucana. Pozostaje z niczym, ma tylko to, co na sobie. I tutaj zaczyna się najtrudniejsza praca nad tą osobą. I największą rolę w tym procesie „uwalniania” odgrywa czas, by przywrócić im kontrolę nad własnym życiem, by mogli powiedzieć, co chcą dalej w życiu robić. Handel ludźmi bardzo mocno rozstraja życie, jakby je przerywa. Ludzie ci potrzebują przede wszystkim pomocy psychologów, by poradzić sobie z traumą, potrzebują leczenia, gdyż nierzadko ich ciało ucierpiało z różnych powodów. Dorośli potrzebują dalszych warsztatów pracy, wysyłamy ich do szkół technicznych, gdzie zdobywają nowy zawód. Często otrzymują grant, by zacząć na nowo życie zawodowe i się usamodzielnić. Praca z dziećmi jest o tyle prostsza, że one potrzebują przede wszystkim edukacji, trafiają z reguły do szkół i co ciekawe one sobie bardzo dobrze radzą w tych szkołach. Mieliśmy takie przypadki, że te dzieci były najlepszymi uczniami w powiecie, a nawet w całym województwie. 

 
Wracając do fundacji, którą założył Pan w Kenii w 2010 roku, a w 2018 roku również w Polsce (HAART Poland), proszę powiedzieć, jaki jest cel jej założenia?
Celem działalności jest kompleksowe zapobieganie problemowi handlu ludźmi. Praca ta jest wykonywana według wypracowanego już schematu przez ONZ, która mówi, aby skutecznie zapobiegać, jak i nieść pomoc ofiarom, trzeba najpierw tworzyć świadomość istniejącego problemu, współpracować z różnymi organizacjami, pomagać policji w walce z handlarzami.
W fundacji część pracowników zajmuje się pracą z ludźmi w ich obszarze, tj w parafiach, Kościołach czy innych grupach wyznaniowych. I znów zaznaczę, że praca z ludźmi zaczyna się od tego, że pokazujemy im, że niewolnictwo istnieje i uczymy, w jaki sposób rozpoznać moment, kiedy ktoś próbuje ich sprzedać, jak się przed tym zabezpieczyć oraz jak się wyzwolić. Kiedy uda się uratować osobę, wówczas ustalamy co dana osoba potrzebuje i udzielamy pomoc doraźną. Osoby te potrzebują pomocy medycznej, psychologicznej i często prawnej. No i najważniejsze to rehabilitacja, która może trwać nawet latami. I co jeszcze ważne dla tej osoby to reintegracja po powrocie. Bardzo ważna jest również praca z rodziną poszkodowanego, gdyż ona ma bardzo dużą rolę do odegrania w wspieraniu ofiary. Fundacja w Polsce ma za cel wspieranie działalności fundacji HAART Kenia, w tych najważniejszym etapie jak rehabilitacja, bo to jest najtrudniejsze, najbardziej kosztowne, ale i najpotrzebniejsze.

W naszym kraju od roku 2020 właśnie ta fundacja wraz ze stowarzyszeniem Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) organizuje kampanię „Wolni – Niewolni”. W nadchodzących dniach również nasza diecezja włącza się w tą akcję. Na czym ona polega? 
Celem kampanii jest zebranie pieniędzy potrzebnych do uratowania i rehabilitacji dzieci i osób dorosłych - ofiar handlu ludźmi w Afryce. Zebrane fundusze przekazane zostaną dla organizacji HAART Kenia. Od momentu powołania fundacji udało się nam pomóc ponad 700 ofiarom. Niestety wszystko kosztuje i choć de facto fundacja nie wykupuje niewolników, to pomoc jednej osobie w powrocie do normalności oscyluje w granicach od dwóch do czterech tysięcy dolarów. 
Pieniądze te pozwalają powrócić ofiarom handlu ludźmi do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Środki finansowe są wykorzystywane przede wszystkim na wspomnianą już przeze mnie opiekę medyczną i prawną. Zapewniają edukację dla dzieci, i szkolenia zawodowe dla dorosłych ofiar tego procederu. Bez intensywnej pomocy ofiary zazwyczaj po raz kolejny stają się niewolnikami sprzedanymi przez inne grupy przestępcze. Kampania w diecezji kaliskiej odbywać się będzie dzięki zaangażowaniu ks. Piotra Przybyły, diecezjalnego referenta ds. misji oraz błogosławieństwu ks. bpa Damiana Bryla. Inauguracja odbędzie się 31 lipca w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, podczas której będzie można wysłuchać świadectwa księdza z Afryki, a także wesprzeć kampanię podczas aukcji przedmiotów i dzieł sztuki z Afryki. Ponadto zapraszam na naszą stronę www.haartpoland.org, gdzie można wspierać funkcjonowanie fundacji zajmującej się ofiarami tego haniebnego procederu. ■

rozmawiała Arleta Wencwel - Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!