TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 17:15
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wojownicy XXI wieku

Wojownicy XXI wieku

Do Wojowników Maryi należą mężczyźni, którzy kochają Matkę Jezusa i codziennie modlą się na różańcu. To jest ich „broń”, której używają w codziennym życiu. Chociaż niektórzy z nich na spotkaniach noszą również miecze.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że w kościele najczęściej kobiety modlą się Różańcem w czasie nabożeństw październikowych. I bardzo dobrze, ale to również modlitwa męska, tak przekonują mężczyźni ze wspólnoty Wojowników Maryi. Pragnienie powstania takiej grupy zrodziło się w 2015 roku w sercu salezjanina ks. Dominika Chmielewskiego. Dostrzegł on potrzebę formowania mężczyzn, by powrócili do Kościoła. I tak wspólnota zawiązała się podczas odbywających się cyklicznie otwartych spotkań formacyjnych dla mężczyzn w Lądzie. Ich opiekunem duchowym został wspomniany już ks. Chmielewski, natomiast patronem św. Jan Bosko. Jak podkreśla w czasie jednego ze swoich programów na YouTube ks. Dominik, mężczyźni „odnaleźli Maryję, wzięli ją za rękę, zaufali jej, zaczęli wypełniać krok po kroku to, o co ona prosi i dzisiaj są we wspólnocie nazywanej Wojownicy Maryi. To wspólnota, która zrzesza kilkuset mężczyzn zakochanych w niej, którzy wierzą w to, co ona zapowiedziała w Fatimie: Bóg przygotował ratunek dla świata w moim niepokalanym sercu”. - Czyli jej serce jest atmosferą, w której możesz uratować swoje małżeństwo, możesz uratować swoje dzieci - podkreśla Salezjanin zwracając się do mężczyzn.

Chcę się uczyć męstwa
Osobiście Wojowników Maryi spotkałam już jakiś czas temu w Sadowiu niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego. Tam odbywało się ogólnopolskie spotkanie mężczyzn organizowane przez tę maryjną wspólnotę. Gościli ich miejscowi ojcowie pasjoniści. Te ogólnopolskie spotkania mają charakter otwarty i uczestniczą w nich mężowie, ojcowie, single, rozeznający, poszukujący, w różnym wieku i z różnych stron Polski. Jeden z uczestników mówił: „Chciałem zostać Wojownikiem Maryi, bo odkryłem w niej mistrzynię życia duchowego, kogoś, kto jest najbliżej Serca Jezusa”. Inny dodał: „Maryja to kobieta, która nosiła Jezusa pod swoim sercem, będąc tak blisko Niego i później będąc z Nim 30 lat pod jednym dachem. Od Jezusa chcę uczyć się prawdziwego męstwa w życiu, właśnie dlatego zostałem Wojownikiem Maryi”. Takich słów nie usłyszy się codziennie z ust mężów i ojców, czy młodych mężczyzn i nawet mogą zaskakiwać.
Spotkania ogólnopolskie to przede wszystkim wspólna Msza Święta, modlitwa - Różaniec, Koronka do Bożego Miłosierdzia, konferencje, świadectwa i czas na integrację. Oprócz spotkań ogólnopolskich odbywają się też regionalne. Są one prowadzone przez wcześniej przygotowanych liderów, którymi są członkowie wspólnoty po formacji, pasowaniu - stąd miecze i dodatkowo są do tej funkcji przygotowani. Na portalu www.only4men.pl można znaleźć listę kontaktów do liderów regionalnych i liderów grup.

Pasowany na Wojownika
Na otwarte spotkanie Wojowników Maryi może przyjechać każdy, ale co trzeba zrobić, by stać się jednym z nich? Jak podkreślają sami: „trzeba przejść przez formację podczas cyklicznych, organizowanych przez wspólnotę spotkań zarówno ogólnopolskich i regionalnych oraz po uprzedniej weryfikacji, przystąpić do uroczystego zawierzenia tzw. Pasowania Mieczy, które odbywa się raz w roku”. To informacje ogólne, a teraz krok po kroku. I tak pierwszy etap na drodze do Wojowników to jak już wspomniałam obecność i formacja na ogólnopolskich i regionalnych spotkaniach. Z kolei etap drugi to przygotowanie uwzględniające wskazówki i zasady podane przez lidera regionalnego. Etap trzeci obejmuje braterską rozmowę przed pasowaniem. Potem następuje pasowanie na Wojownika Maryi podczas spotkania kończącego rok formacyjny. To decyzja, że ktoś chce w życiu być wojownikiem Boga, z czym wiąże się walka z każdą formą zła, walka o dobre wartości. Miecz, który Wojownik otrzymuje i po ceremonii umieszcza w szczególnym miejscu w swoim domu, jest symbolem tego zobowiązania. I ostatni etap - już jako Wojownik Maryi zobowiązany jest do dalszej formacji duchowej i ludzkiej we wspólnocie według specjalnie przygotowanego Kodeksu.
Jak czytam na portalu wspólnoty każdy pasowany Wojownik Maryi zobowiązany jest odmawiać codziennie jedną część Różańca, odbyć 33-dniowe rekolekcje przygotowujące do zawierzenia Jezusowi przez ręce Maryi i dokonać tego aktu zawierzenia. Ma również modlić się za kapłanów, brać czynny udział w życiu sakramentalnym (spowiedź, Eucharystia, Komunia Święta, adoracja), czynić akty pokutne, np. poprzez modlitwę krzyżem, wyrzeczenia, a także uczestniczyć czynnie w życiu wspólnoty i Kościoła, uczestniczyć w wynagradzających nabożeństwach pierwszych sobót miesiąca, zapoznawać się z: Katechizmem Kościoła Katolickiego, systemem prewencyjnym św. Jana Bosko, materiałami apologetycznymi i propozycjami książek przesłanymi do liderów oraz modlitwą „Puklerz św. Patryka”. Wojownicy podkreślają również jak ważna jest formacja, którą nazywają ludzką. Dlatego pasowany Wojownik zobowiązany jest dbać o budowanie relacji w rodzinie, we wspólnocie i po za nią, ma uczestniczyć czynnie w życiu wspólnoty i Kościoła, ma dbać o dyscyplinę i rozwój fizyczny poprzez aktywności, np. sport oraz dawać dobre świadectwo swoją postawą gdziekolwiek będzie.

Teraz jestem wolny i szczęśliwy
Na pewno czytając o takim zaangażowaniu mężczyzn wydaje się to prawie niemożliwe do spełnienia. A jednak tak, bo jak mówi podczas programu o Wojownikach na YouTube ks. Chmielowski „Wojownicy Maryi to ci, którzy pokochali Maryję i modlitwę różańcową”. Wtedy ich życie się przemienia. Wystarczy posłuchać historii mężczyzn należących do Wojowników.
Jeden z nich Olek mieszka w Ostrowie Wielkopolskim. - Jako dziecko wychowywałem się w patologicznej rodzinie. Ojciec był agresywny, gdy pił, bił matkę. Niejednokrotnie musiałem w nocy, w piżamie uciekać przed własnym ojcem. Strasznie się go bałem. W wieku 14 lat, gdy ojciec nas zostawił, nastały bardzo ciężkie czasy, bo on był jedynym żywicielem rodziny. Nastała bieda, nie miałem w domu niczego - jedzenia, prądu, ogrzewania i ciepłej wody. Chodziłem głodny. W gimnazjum musiałem udawać przed wszystkimi, że wszystko jest w porządku. Moi koledzy z klasy nie zdawali sobie sprawy, ze nieraz jedynym moim ciepłym posiłkiem, który zjadłem w ciągu dnia, był ten z opieki społecznej w szkole. Było mi wstyd, że jestem biedny – opowiada młody mężczyzna, który w wieku 17 lat znalazł się w środowisku ćpunów, alkoholików i odsunął się całkowicie od Boga. - Pytałem Boga: dlaczego całe życie mam tak przerąbane? Czemu znajduję się w takim miejscu, przecież nikomu nic nie zrobiłem? Odsunąłem się od Boga, wszedłem w świat przestępczy i rzuciłem szkołę. Musiałem zarobić pieniądze, by mieć co zjeść. Zacząłem handlować narkotykami – mówi Olek. Imponowało mu życie uliczne. Kiedy jego dziewczyna została wykorzystana seksualnie obwiniał się o to. Zrodziła się w nim nienawiść, chęć zemsty, w końcu wpadł w depresję i zaczął brać narkotyki. Pewnego dnia w parku spotkał mamę kolegi, która zaczęła opowiadać mu o Bogu, przebaczaniu i wspólnocie, do której należała. Kiedy pokazała mu aplikację Pismo Święte i dała książeczkę „Jezu, Ty się tym zajmij”, zaczął czytać Biblię, zrezygnował z narkotyków, podjął pracę i zaczął toczyć walkę o normalne życie. Nie było łatwo i nie jest łatwo. - To nie jest tak, że gdy poszedłem tą drogą wszystko zaczęło mi się układać. W moim środowisku nie rozumieją, gdy ktoś zaczyna mówić o Jezusie, zaczyna innych kochać, jeździć na rekolekcje, chodzić do kościoła i odmawiać Różaniec. Stałem się dla nich dziwny, myślą, że ześwirowałem. Wcześniej marnowałem życie w narkotykach, ale tonąc w przemocy, nienawiści, byłem dla nich normalny, a teraz myślą, że zwariowałem. Jednak teraz czuję się wolny i szczęśliwy. Gdy byłem na kursie Nowe życie to szczególnie utkwiło mi w pamięci to, że Bóg mnie kocha, kocha każdego z nas pomimo naszych grzechów. Nie kocha nas za nasze dobre uczynki, ale dlatego że jest Bogiem miłości i jest dobry. Od tego strumienia miłości oddziela nas jedynie grzech, z którym często nie chcemy się rozstać. A Bóg Ojciec czeka na nas z otwartymi ramionami, byśmy wpuścili go do swojego życia – podkreśla Olek. I takich historii można znaleźć więcej wśród mężczyzn ze wspólnoty.

Szkoła Różańca
Jak już wspomniałam każdy z Wojowników Maryi odmawia Różaniec, to jest ich „broń”. W jednej ze swoich audycji na YouTube ks. Chmielewski zaprasza każdego do Szkoły Różańca. Bo chociaż mężczyźni znają modlitwy „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, wiedzą jak odmawiać Różaniec, ale być może ta modlitwa wydaje się im nudna i monotonna. Dodam od siebie, że nie tylko mężczyznom. Natomiast, jak tłumaczy Salezjanin, wszystkie części, tajemnice różańca obejmują całe nasze życie. Kiedy wyobrażamy sobie scenę zwiastowania możemy zobaczyć Anioła Gabriela, który mówi „Zdrowaś Maryjo”. Maryja została nazwana przez Anioła Gabriele Kecharitomene, to znaczy „pełna łaski”. - Ciekawą rzeczą jest to, że to jest imiesłów czasu przeszłego dokonanego, czyli Archanioł Gabriel mówi do Maryi: „byłaś, jesteś i na zawsze będziesz pełna łaski”. Czyli wszystkie łaski, które Bóg stworzył dla człowieka są zawarte w niej. I te wszystkie łaski symbolicznie są zawarte w Różańcu, we wszystkich dziesiątkach i częściach – podpowiada ks. Chmielewski. I te łaski można otrzymać odmawiając Różaniec. Kiedy na przykład odmawiamy tajemnicę radosną Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie, dostrzegamy jej łaskę całkowitego poddania się Bogu, Jego słowu, Jego planowi na życie. I tak samo możemy spojrzeć na nasze życie, a potem prosić Maryję, by wyprosiła nam łaskę całkowitego poddania się Bogu, tak jak ona się poddała, by nasze życie się odmieniło.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!