TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Kwietnia 2024, 19:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wizja i misja szkoły

Wizja i misja szkoły

W świetle założeń reformy edukacji, szkoła powinna być środowiskiem, w którym dąży się do wszechstronnego rozwoju ucznia, stanowi płaszczyznę całej działalności edukacyjnej i wychowawczej. O tym co wnosi przeprowadzona reforma w rozmowie z dyrektor
kuratorium oświaty w Kaliszu.

W ostatnich latach w prawie oświatowym nastąpiły rewolucyjne zmiany, które szczególnie w tym roku stały się odczuwalne dla wszystkich. Na czym owa rewolucja polega?
Violetta Teresa Słupianek. Obecnie rozpoczął się ostatni etap zmian struktury szkolnej, które miały swój początek 1 września 2017 roku, wprowadzanych zgodnie z zapisami ustawy Prawo oświatowe uchwalonej w grudniu 2016 roku. W miejsce 6-letniej szkoły podstawowej i 3-letniego gimnazjum wprowadzono 8-letnią szkołę podstawową, zlikwidowano gimnazja oraz wprowadzono 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum, 3-letnią szkołę branżową I stopnia, po której można kontynuować naukę w 2-letniej szkole branżowej II stopnia. W tym roku z dniem 31 sierpnia szkoły gimnazjalne przestały istnieć. W efekcie tych zmian skumulowały się dwa roczniki idące do pierwszych klas, gdyż uczniowie po gimnazjum i uczniowie po 8-letniej szkole podstawowej spotkali się w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych. To kończy strukturalne zmiany reformy oświaty.

Wprowadzona reforma edukacji wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków, którzy chcą szkoły nowoczesnej, a jednocześnie zakorzenionej w tradycji. Czy jest to tym samym powrót do takiego systemu szkół, jaki był przed laty? Czy jest on lepszy?
Badania statystyczne potwierdzały, że Polacy tak chcieli. Blisko 60% ankietowanych chciało likwidacji gimnazjów. Nie ukrywam, że sama byłam zwolennikiem tych zmian. Pracując w liceum, widziałam, że trzyletnie liceum nie jest w stanie dobrze przygotować młodego człowieka do wyzwań dzisiejszego świata. Te trzy lata nie dawały dobrych podstaw ogólnego wykształcenia. Może inaczej, program dało się zrealizować, ale chodzi o kwestie jakości. Jeżeli uczeń miał przedmioty podstawowe tylko w pierwszej klasie liceum, a od drugiej klasy wybierał sobie przedmioty rozszerzone, to tak naprawdę rozwijał swoje umiejętności tylko w tym zakresie. Natomiast te podstawowe przedmioty pozostawały w wersjach szczątkowych. Po 2009 roku sytuacja wyglądała tak, że w pierwszym roku w liceum uczeń dokańczał gimnazjum. Następnie przez dwa lata uczył się programu szkoły średniej, który wcześniej był rozłożony na cztery lata nauki w liceum. A tak naprawdę to było tylko półtora roku, bo ostatnie pół roku to były przygotowania do matury. Oczywiście, szkoła była w stanie taki półtoraroczny kurs przeprowadzić, tylko jaka była jakość wiedzy ucznia. Nie ma czasu na powtórzenia, nie ma czasu na to, by uczeń był w stanie tę wiedzę przetworzyć. Dlatego powrót do czteroletniego liceum, gdzie można w sposób systematyczny kształcić ucznia ze wszystkich dziedzin, gdzie będzie więcej czasu, by ten materiał powtórzyć i usystematyzować z pewnością zwiększy jakość edukacji. Przecież nie wiadomo, co w przyszłości może być uczniowi potrzebne, dziś zakłada się, że dorosły człowiek może zmieniać zawód w życiu kilka razy, dlatego trzeba go wyposażyć w dobre podstawy wiedzy ogólnej o świecie. Drugą istotną kwestią jest powrót do spiralnego kształcenia, który oznacza, że w szkole podstawowej podstawa programowa obejmuje pełen cykl wiedzy, a w szkołach średnich czy branżowych powtarzany jest ten program na wyższym poziomie jeszcze raz. W związku z tym lepiej utrwala się materiał i poziom wiedzy jest wyższy. Rektorzy szkół wyższych zauważali, że młodzież przychodzi coraz gorzej przygotowana do studiów. I to nie była wina szkoły, nauczycieli czy uczniów, ale to była wina presji czasu i ilości materiału, który trzeba było zrealizować w tak krótkim okresie.

Reforma wprowadziła wiele ważnych zmian dla szkół i przedszkoli, wprowadziła szereg nowych rozwiązań. Jakie to rozwiązania?
Jeśli chodzi o przedszkola, to wprowadzono obowiązek zapewnienia miejsca w przedszkolu od 3. roku życia, wcześniej takich uwarunkowań w ogóle nie było. W tej chwili mogę powiedzieć, że w całej delegaturze kaliskiej, czyli w byłym województwie kaliskim, mamy zagwarantowane dla wszystkich trzylatków miejsca w przedszkolach. Oczywiście to ogromny wysiłek samorządów, gdyż trzeba było rozbudowywać istniejące placówki a nawet pobudować nowe przedszkola, ale dzisiaj rodzice, którzy chcą pracować, mają komu powierzyć swoje dziecko. W przedszkolu poza opieką dziecko rozwija umiejętności społeczne, pracę w grupie, odbywa się socjalizacja. Wcześniej przedszkola były w całości finansowane przez samorządy, w tej chwili na dzieci sześcioletnie została przyznana subwencja oświatowa, co ułatwiło samorządom przyjęcie trzylatków. To duże wyzwanie, ale społecznie bardzo potrzebne. A jeśli chodzi o ośmioletnie szkoły podstawowe, to szkoła w ten sposób jest bliżej ucznia. Nie musi on dojeżdżać do szkoły, co sprawia, że popołudniami może korzystać z zajęć dodatkowych. Wcześniej z uwagi na powrót do domu, na godziny odjazdu autobusów, albo wracał bardzo późno do domu, albo musiał rezygnować z tych zajęć. Owszem szkoły musiały przygotować się do wydłużenia nauki o dwa lata. Jednak trzeba tutaj zaznaczyć, że mamy duży niż demograficzny, który jest niewątpliwie problemem całego kraju. Kiedyś mieliśmy kilka klas na poziomie jednego rocznika, dzisiaj bywa nawet tak, że trudno skompletować jeden oddział. W małych wiejskich szkołach jest nawet praca w klasach łączonych.

Ustawa wprowadziła także nowe rozwiązania w zakresie kształcenia zawodowego. Czego one dotyczą? Wspomniała Pani o szkołach branżowych.
Szkoły branżowe, czyli dawniej nazywane zawodowymi mają kształcić dualnie. System dualnego kształcenia zawodowego polega na tym, że w czasie uczęszczania do szkoły zawodowej, uczeń jednocześnie pobiera praktyczną naukę zawodu w przedsiębiorstwach. Jest to bliższe związanie młodego człowieka z pracodawcą. Reforma położyła duży nacisk na szkolnictwo zawodowe, gdyż na rynku pracy brakuje fachowców. Ważne jest, by rynek pracy dostawał jak najlepiej wykształconych młodych ludzi. Wprowadzono system szkół branżowych I i II stopnia. W szkołach II stopnia uzyskiwany jest tytuł technika tej samej specjalności, jakiej uczył się w szkole I stopnia, a nie jak dotychczas drugiej kwalifikacji . W ten sposób młody człowiek ma wyższą wiedzę i umiejętności w swoim zawodzie i pracodawcy powinni być z tego tytułu znacznie bardziej zadowoleni. Uczniowie mają płacone częściowo za praktyki. Oczywiście pracodawca, jeśli chce, może dodatkowo wspierać ucznia, by ten po zakończeniu szkoły został u niego jako pełnoetatowy pracownik.

Jakie kierunki zawodowe są obecnie najbardziej potrzebne i jakie są najbardziej oblegane?
Jest ich wiele, jak np.: elektronika, automatyka, grafika komputerowa, informatyka. To są te kierunki, które są najbardziej potrzebne i cieszące się ogromnym zainteresowaniem uczniów. Bardzo potrzebne jest budownictwo, hydraulika, elektryka, gdyż te zawody są niezwykle potrzebne dzisiaj. Jednak młodzież unika często składania podań do tych klas. W pewnym momencie szkolnictwo zawodowe zostało zepchnięte do narożnika, uważano, że to edukacyjna porażka, że to gorsza szkoła. To nieprawda, ponieważ osoby po szkołach kształcących w zawodzie często zarabiają lepiej niż inni i szybciej odnajdują się na rynku pracy, bo mają kwalifikacje, których nie posiadają osoby jedynie z wykształceniem ogólnym. Absolwenci technikum wybierający studia wyższe na politechnikach są znacznie lepiej przygotowani niż ci po liceach ogólnokształcących do nauki na kierunkach technicznych, bo mają już umiejętności technika w tych zawodach. Warto także zauważyć, że uczniowie ze szkół branżowych często odbywają w okresie wakacyjnym praktyki za granicą w renomowanych firmach. Nie możemy kształcić ludzi w oderwaniu od zapotrzebowania rynku pracy, bo tylko to gwarantuje młodym ludziom sukces edukacyjny i zawodowy. Potrzebni są specjaliści w konkretnych zawodach.

Proszę powiedzieć, jak wprowadzone zmiany wpłynęły na kadrę nauczycielską. Z jakimi nowymi wyzwaniami musi zmagać się nauczyciel?
Zmiany zawsze powodują pewien niepokój. Okres przemian spowodował małe trzęsienie ziemi, które powoli się stabilizuje. W pierwszym roku, kiedy likwidowano gimnazja, albo przekształcano je w szkoły podstawowe, czy szkoły innego typu, to niejednokrotnie nauczyciele musieli dojeżdżać do pracy do wielu placówek. Czasami nawet do trzech szkół, by mieć pełny etat. Jednakże to wszystko powoli stabilizuje się. Nauczyciele posiadają często kilka specjalizacji, co ułatwia znalezienie pełnego etatu w jednej szkole. Przybyły kolejne klasy 7 i 8, a w szkołach ponadpodstawowych przybył jeden rocznik. Tym samym dokonuje się uspokojenie na rynku pracy nauczycieli. Jestem bardzo wdzięczna samorządom za pomoc, ponieważ oni monitorowali zatrudnianie nauczycieli. Dyrektorzy ograniczali liczbę godzin ponadwymiarowych, żeby wszyscy ci, którzy w tym najtrudniejszym okresie mieli kłopoty z zatrudnieniem, tę pracę mogli znaleźć. Do niedawna byłam czynnym nauczycielem i nadal tak się czuję, bardzo mi zależało, aby nie zostali pozostawieni sami sobie. Korzystając z okazji chciałabym bardzo gorąco podziękować samorządom, dyrektorom i nauczycielom, szczególnie za kwiecień i za przeprowadzone, mimo strajku, egzaminy. Dziękuję, że stanęli przy swoich uczniach w tym ważnym dla nich czasie.

Chciałabym jeszcze poruszyć kwestię bezpieczeństwa uczniów w szkołach. Jak wiemy kwestie te reguluje cały szereg aktów prawnych, m.in. ustawy o prawie oświatowym, o działaniach antyterrorystycznych, Karta Nauczyciela, o postępowaniu w sprawach nieletnich itd. czy też Kodeks Karny, przepisy BHP, rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i wiele innych. Czy jest jakiś przepis na bezpieczną szkołę?
Jestem tuż po spotkaniu z wszystkimi dyrektorami szkół (jest ich ponad 400), na którym przedstawiłam sprawozdanie z nadzoru pedagogicznego kaliskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Poznaniu i okazuje się, że bezpieczeństwo w przeciągu trzech lat bardzo się poprawiło. W tym roku pokusiłam się o przygotowanie statystyki za trzy ubiegłe lata, które jednoznacznie to pokazują. Szkoły wprowadziły bardzo dużo zmian takich jak: monitoring czy dodatkową ochronę, ale także jasne reguły wprowadzone w związku z bezpieczeństwem, które są rygorystycznie przestrzegane. Bardzo dużym zagrożeniem w szkołach jest agresja rówieśnicza. Szczególnie słowna i związana z hejtem internetowym. Szkoły starają się z tym walczyć, wprowadzają bardzo skrupulatne procedury z tym związane, współpracują z rodzicami, przygotowują spotkania i prelekcje z policją, psychologami. Stąd w szkołach wprowadzana jest pomoc psychologiczno-pedagogiczna, która ma diagnozować problemy i udzielać dzieciom pomocy. Tak naprawdę to ta pomoc jest potrzebna nie tylko pokrzywdzonemu, ale też może nawet bardziej agresorowi, musi być jakiś powód, że dziecko zachowuje się niewłaściwe, bo nie ma złych dzieci.
Na koniec chciałabym, za pani pośrednictwem złożyć życzenia wszystkim rozpoczynającym nowy rok szkolny. Dyrektorom życzę bezpiecznej szkoły, nauczycielom i pracownikom, by znaleźli dużo satysfakcji w  towarzyszeniu dzieciom w tej trudnej drodze zdobywania wiedzy, a uczniom, by odnaleźli w swoich pedagogach mistrzów, którzy doprowadzają ich do kolejnych sukcesów. Natomiast rodzicom, aby zawsze byli dumni ze swoich pociech.

Dziękuję za rozmowę.

Arleta Wencwel

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!