TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 09:56
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wiara i patriotyzm

Wiara i patriotyzm

Pałac księcia Witolda Czartoryskiego w Pełkiniach był ośrodkiem życia kulturalnego i religijnego. Tam też wraz z żoną Jadwigą dla 12 dzieci stał się nauczycielem wiary i patriotyzmu. Wśród nich szczególnie wspominany jest syn bł. Michał. 

Pełkinia, z pałacem Czartoryskich, gdzie na świat przyszły dzieci Witolda i Jadwigi Czartoryskich, położona jest koło Jarosławia, natomiast w czasach zaborów była to miejscowość w granicach monarchii austro-węgierskiej. Najbliższa parafia rzymskokatolicka znajdowała się wtedy w Jarosławiu, dlatego życie religijne okolicznych mieszkańców często koncentrowało się w kaplicy Czartoryskich. Była ona otwarta dla wszystkich, którzy chcieli uczestniczyć w odprawianych tam nabożeństwach.

Dla dobra mieszkańców

Na portalu parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Pełkiniach - Wygarkach czytam, że książę Witold wraz z żoną księżną Jadwigą zamieszkał w pałacu po ich ślubie w 1889 roku. Włączył się aktywnie w życie społeczne, gospodarcze, polityczne i religijne najpierw Galicji, potem II Rzeczypospolitej. „Byli gorliwymi katolikami. Szczególną gorliwością odznaczała się księżna, która według słów mieszkańców była matką biednego ludu. Biskup Kowalski podczas jej pogrzebu określił ją mianem osoby świętej. To właśnie oni sprowadzili do Wygarek siostry służebniczki, aby pracowały na polach dworskich razem z ludźmi, ucząc ich uświęcać pracę modlitwą, śpiewem, budującą rozmową. Zadaniem sióstr była także katechizacja dzieci oraz w miesiącach letnich przygotowywanie ich do I Komunii Świętej. Do nauczania służyła prywatna szkoła utrzymywana przez księstwo”.

W 1893 roku dla sióstr i ich podopiecznych książę Witold wybudował ochronkę, która położona była w odległości około 200 metrów od pałacu. Tam znajdowała się kaplica. W 1920 roku kiedy do zakonu wizytek wstąpiła córka księcia - Anna, w pałacu powstała druga kaplica. W tym czasie dla miejscowych dzieci prowadzona była Krucjata Eucharystyczna, a w czasie nabożeństw występował chór dziewcząt, prowadzony przez siostrę organistkę. Jesienią i zimą prowadzone były kursy gospodarstwa wiejskiego, kroju, szycia, z których korzystała młodzież. Dla okolicznych mieszkańców organizowano też przedstawienia i obchody rocznic narodowych. W czasie II wojny światowej w pałacu znalazł schronienie ks. Kazimierz Kowalski, rektor seminarium duchownego, późniejszy biskup w Pelplinie, którego szukali Niemcy.

Przez 40 lat były w domu dzieci

To wszystko działo się dzięki zaangażowaniu księcia Witolda i księżnej Jadwigi. Kim był ten człowiek, noszący sześć imion: Witold Leon Karol Adam Jarosław Jerzy, książę Czartoryski herbu Pogoń Litewska? Należał do jednego z najbardziej znaczących rodów książęcych w polskiej historii. Urodził się 10 lutego 1864 roku w pałacu Weinhaus inaczej zwanym Czartoryski-Schlössel, położonym na terenie Wiednia. Jego rodzicami byli Jerzy Konstanty książę Czartoryski i Maria Joanna z domu Czermak. Najpierw ukończył Gimnazjum Państwowe w Jarosławiu, potem rok studiów filozoficznych i trzy lata Akademii Rolniczej w Wiedniu.

W lutym 1889 roku książę Witold poślubił Jadwigę Dzieduszycką (1867 - 1941). Czartoryscy mieli 12 dzieci - trzy córki i dziewięciu synów: Marię Annę (1890 – 1981), Annę Marię (1891 – 1951), Kazimierza Jerzego (1892 – 1936), Jerzego Piotra (1894 – 1969), Włodzimierza Alfonsa (1895 – 1975), Jana Franciszka (1897 – 1944), Romana Jacka (1898 – 1958), Stanisława Ignacego (1902 – 1982), Elżbietę (9 - 21 września 1904), Adama Michała (1906 – 1998), Witolda Tadeusza (1908 – 1945) i Piotra Michała (1909 – 1993). „Rozpiętość wieku między moją najstarszą siostrą a najmłodszym bratem wynosiła 20 lat. Czyli w sumie przez 40 lat były w domu dzieci. Najmłodszy z braci nie pamiętał np. ślubu swojej siostry, bo miał wtedy dwa czy trzy lata” - wypominał jeden z braci Adam w albumie poświęconym jego rodzinie.

Witold i Jadwiga świadomie starali się wychowywać swoje dzieci w wierze, patriotyzmie, odpowiedzialności, umiłowaniu pracy i prawdy, szacunku dla pracy fizycznej oraz dużej kultury osobistej. Postępowali według maksymy łacińskiej: „słowa uczą, a przykłady pociągają”. Dlatego atmosfera domu była przesiąknięta głęboką wiarą, zarówno książę Witold, jak i księżna Jadwiga należeli do Sodalicji Mariańskiej, Akcji Katolickiej, prowadzili w pobliskim Jarosławiu kółka różańcowe. Księżna Jadwiga praktykowała osobiste ubóstwo, należąc do III Zakonu św. Dominika. Książę zakładał ochronki i szkoły wiejskie oraz był kolatorem 17 parafii rzymsko- i greckokatolickich. Życie religijne domu kształtowały również wizyty zaprzyjaźnionych z rodziną Czartoryskich księży: dominikanina o. Jacka Woronieckiego i ks. Władysława Korniłowicza.

Wiara rodziców zaowocowała w życiu dzieci. Czworo z nich wybrało służbę Bogu, poza Janem Franciszkiem, czyli bł. o. Michałem, drogę powołania wybrali Anna Maria Klementyna – została wizytką, Jerzy Piotr i Stanisław Ignacy - obaj byli księżmi archidiecezji krakowskiej.

W czasie II wojny światowej książę Witold musiał mieszkać na skrawku majątku Pełkinie, a po śmierci żony przeprowadził się na plebanię do syna Jerzego, proboszcza w Makowie Podhalańskim. Tam zmarł 4 września 1945 roku i pochowany został na miejscowym cmentarzu parafialnym.

Wśród rannych

Nie sposób nie wspomnieć choćby krótko o jednym z synów księcia Witolda, który na chrzcie otrzymał imiona Jan Franciszek, czyli o bł. ojcu Michale. W wieku trzech lat Jan przeszedł ciężką szkarlatynę, po której częściowo stracił słuch. Po otrzymaniu starannego wychowania w domu, uczył się w prywatnej szkole „Ognisko”, a po maturze zdanej w Krakowie rozpoczął studia techniczne we Lwowie i ukończył je jako inżynier architekt. Ostatecznie odkrył w sobie powołanie, wstąpił do Seminarium Duchownego Archidiecezji Lwowskiej, a potem w 1927 roku do Zakonu Kaznodziejskiego (dominikanów). Kiedy 1 sierpnia 1944 roku udał się z wizytą do okulisty na warszawskim Powiślu, tam zastał go wybuch Powstania Warszawskiego. Został kapelanem III Zgrupowania AK „Konrad” i posługiwał rannym.

Z 5 na 6 września powstańcy zmuszeni zostali do wycofania się z Powiśla do Śródmieścia. O. Czartoryski postanowił zostać z ciężko rannymi w powstańczym szpitalu. Świadek, któremu udało się uratować, relacjonował, że esesmani po wkroczeniu zapytali o. Michała, kim jest. Kiedy Niemcy kazali mu zdjąć habit, odmówił. Rannych rozstrzelano w łóżkach, a kapelana na zewnątrz. Po egzekucji ciała zostały spalone. O. Michał został ogłoszony błogosławionym przez Jan Pawła II wśród 108 męczenników II wojny światowej. „Decyzja podjęta przez o. Michała 6 września 1944 roku wydaje się być naturalną konsekwencją jego całego, dotychczasowego życia. (…) pozostał w szpitalu jako kapłan, jak dobry pasterz, który oddaje swoje życie za owce” - napisali dominikanie z klasztoru w Jarosławiu. 

Tekst Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!