TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 06:51
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Wandea - francuska cristiada (2)

Wandea - francuska cristiada (2)

wandea

Francuski historyk Reynald Secher, autor głośnej publikacji „Ludobójstwo francusko-francuskie. Wandea - departament zemsty”, mimo dyskusji, jakie w 1986 roku wywołało pojawienie się jej na rynku, nie bał się podtrzymać tezy, iż masakra w Wandei była nie tylko pierwszym ideologicznym ludobójstwem, ale również najbardziej okrutną z wojen religijnych.

Regularne bitwy toczące się między wandejskimi obrońcami wiary a wojskami francuskimi, ustały na dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia 1793 roku, tuż po druzgocącej klęsce powstańców pod Savenay. Niespełna miesiąc później, zgodnie z wolą Komitetu Ocalenia Publicznego, nad Wandeę nadciągnął prawdziwy Armagedon. 21 stycznia roku 1794 w kierunku zbuntowanej prowincji wyruszyło dwadzieścia* kolumn republikańskiego wojska dowodzonego przez  gen. Turreau. Kolumny przeszły do historii jako „piekielne kolumny”. Żołnierze Turreau otrzymali rozkaz zabijania wszystkich, których na wandejskiej ziemi napotkają - bez względu na wiek, płeć czy stosunek do władz. Wandejczycy, jako wrogowie rewolucji, mieli zniknąć z powierzchni Francji na zawsze, a wraz z nimi cały ich dobytek. - Towarzysze, wchodzimy do kraju opanowanego powstaniem - mówił jeden z generałów przed wymarszem do żołnierzy swej „piekielnej armii”. - Daję wam rozkaz wydać płomieniom wszystko, co będzie możliwe do spalenia i przebić ostrzem bagnetu wszystko, co napotkacie żywego na waszej drodze!  - podkreślił. Zresztą sam gen. Turreau usłyszał rozkaz, sformułowany przez Komitet Ocalenia Publicznego, w sposób następujący: „Przeprowadzić eksterminację wszystkich powstańców, do ostatniego człowieka. Spalić ich zagrody, wygnieść tych tchórzy jak pchły. Skruszyć tych ohydnych Wandejczyków!” Żołnierze Turreau’a obnosili na bagnetach zamordowane niemowlęta, kobiety spodziewające się dzieci przepuszczano przez prasy w winnicach, głowy zgilotynowanych Wandejczyków zatykano na bramach miast, a ze zdjętej z nich, wyprawionej skóry… szyto spodnie. W ramach tortur opieczono też grupę buntowników na ruszcie, a uzyskany z nich tłuszcz przelewano do beczek i sprzedawano jako spożywczy. Tysiące studni w Wandei zatruto arszenikiem. - Wandei już nie ma! - pisał z pól rzezi do władz generał Westermann, zwany „rzeźnikiem Wandei”. - Dzieki naszej wolnej szabli umarła wraz ze swoimi kobietami i dziećmi. Skończyłem grzebać całe miasto w lasach i bagnach Savenay. Wykorzystując dane mi uprawnienia dzieci rozdeptałem końmi i wymordowałem kobiety, aby nie mogły rodzić więcej bandytów. Nie żal mi ani jednego więźnia. Trupy zaścielają drogi, miejscami jest ich tyle, że tworzą piramidy. Zniszczyłem wszystkich, nie bierzemy jeńców, gdyż trzeba by im było dawać chleb wolności, a litość nie jest rewolucyjną sprawą! - zakończył.   

Deportacja pionowa
W historii pacyfikacji Wandei, jedną z najczarniejszych kart zapisały się egzekucje poprzez topienie, których masowo dokonywano w położonych nad Loarą miejscowościach portowych, głównie w Nantes i jego okolicach. Do egzekucji używano specjalnie przygotowanych do tego barek. Stare barki z dziurawymi i prowizorycznie załatanymi kadłubami, opuszczano na rzekę z setkami pasażerów, wśród których były dzieci, kobiety, starcy i osoby duchowne. Kiedy łodzie wypłynęły na środek Loary, prowizoryczne zabezpieczenia usuwano, a barki bardzo szybko tonęły wraz z Wandejczykami. Masowymi zatopieniami, których ofiary szacuje się od 4000 do 4800 istnień ludzkich, kierowali podwładni gen. Turreau, zaś komisarz Carrier, szef Komitetu Rewolucyjnego w Nantes, czyli organu, który decydował o egzekucji określonych grup więźniów, stworzył dla masowych egzekucji poprzez zatapianie, niezwykle cyniczną nazwę „deportacja pionowa”.    

Pierwsze ideologiczne ludobójstwo
Reynald Secher podkreśla również, iż niezwykle znaczący w całym wandejskim kontekście pozostaje fakt, iż zmiażdżony został departament Francji, który uprzednio został już pokonany, nie zaś Wandea, która odniosła zwycięstwo. Dlaczego tak się stało? Reynald Secher wyjaśnia, iż dla jakobinów Wandea stała się ucieleśnieniem kontrrewolucji, którą należało spacyfikować do ostatniego jej mieszkańca. Secher sugeruje, iż bunt prawdopodobnie by nie wybuchł, gdyby władze rewolucyjne nie zastosowały tak wrogiej wobec Kościoła katolickiego polityki. Swoją drogą, w żadnym rejonie kraju odmowa przysięgi na Konstytucję Cywilną Kleru nie była tak silna jak w Wandei. A kiedy okazało się dodatkowo, iż departament ten ma wystawić 4000 rekrutów do służby hołdującej bezbożnictwu armii, Wandejczycy nie mogli nie chwycić za broń. Ta pozornie społecznie zacofana grupa obywateli Francji, najszybciej zorientowała się, iż wzniosłe hasła rewolucji stały się wyłącznie przykrywką dla opętanych obsesją władzy terroryzujących naród jakobinów. A zorientowawszy się, natychmiast postanowiła się owej politycznej obłudzie przeciwstawić. I tak stała się w konsekwencji kulminacją jakobińskiego terroru, a eksterminacja jej mieszkańców, ich dobytku, zwierząt i upraw, miała być przestrogą dla wszystkich tych, którym zachciałoby się jakichkolwiek antyrewolucyjnych ekscesów. Według Reynalda Sechera ogółem zginęło w Wandei ponad 117 tysięcy osób, historyk podkreśla jednak, że z całą pewnością jest to liczba niepełna. Władze Francji bowiem systematycznie niszczyły wszelkie dokumenty związane z tzw. wojnami wandejskimi. Inni uczeni twierdzą, iż ofiary wandejskie to około 320 tysięcy ludzkich istnień, jeszcze inne szacunki określają ich liczbę nawet na około 500 - 600 tysięcy. Kiedy rządy jakobinów upadły część wojsk powstańczych i władze Dyrektoriatu zasiadły do negocjacji. Próby porozumienia jednak nie powstrzymały partyzantów przed wszczęciem kolejnych walk. Aż do roku 1800 wandejscy partyzanci dawali o sobie znać. Ostatnie wzniecone przez nich powstanie wybuchło w Wandei w czasie tzw. „Stu dni” Napoleona, czyli w 1815 roku.

Aleksandra Polewska
* Niektóre źródła podają, że kolumn było dwanaście.

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!