W służbie u Papieża
Patrząc na nich na Placu św. Piotra wydaje się, że kolorowo ubrani gwardziści grają właśnie w kostiumowym filmie, ale to tylko pozory. Ta najmniejsza armia świata na co dzień czuwa nad bezpieczeństwem Ojca Świętego.
Gwardię Szwajcarską możemy zobaczyć, gdy pielgrzymując do Wiecznego Miasta przekroczymy granice niewielkiego państwa watykańskiego, choćby udając się na spotkanie z Ojcem Świętym w czasie niedzielnej modlitwy „Anioł Pański”. Niedługo, bo 6 maja, Gwardia będzie obchodzić swoje święto, a jej patronem jest św. Sebastian.
Szwajcarzy w Rzymie
Już sama nazwa wskazuje ojczyznę żołnierzy należących do gwardii. Oczywiście wszyscy muszą być Szwajcarami. I nie jest to kaprys któregokolwiek z papieży rządzących w Watykanie. Obecna gwardia ma swoje korzenie w XVI wieku. Powołał ją do istnienia papież Juliusz II. Ale dlaczego Szwajcarzy? - może zapyta ktoś zaskoczony. Są przecież jeszcze Francuzi, Anglicy, Polacy i wiele innych narodów.
Po raz pierwszy przodkowie obecnej gwardii znaleźli się w Rzymie 22 stycznia 1506 roku po przejściu Alp, Lombardii, Toskanii i Lacjum. Wtedy ponad 150 piechurów prowadził kapitan Kaspar von Silenen ze szwajcarskiego kantonu Uri. Papież Juliusz II postanowił, że rozpoczną u niego służbę. Później gwardziści zginęli broniąc papieża Klemensa VII przed luterańskimi, niemieckimi żołnierzami i hiszpańską piechotą, których wynajął cesarz Karol V, kiedy Ojciec Święty przystąpił do sojuszu przeciwko niemu. Gwardziści pod dowództwem kapitana Rousta z Zurychu zostali napadnięci przez 10 tysięcy najemników cesarza i z odwagą bronili papieża. Ponad stu czterdziestu poniosło śmierć. Pomimo tego wojska cesarza zwyciężyły i rozpoczęły plądrowanie Rzymu. Przeżyło 42 Szwajcarów i oni ocalili papieża, wyprowadzając go tajnym przejściem, zwanym passetto. Wchodzili nim z koszar gwardii do Zamku Świętego Anioła. Właśnie wtedy widząc ich odwagę, poświęcenie i lojalność Ojciec Święty zdecydował, że to właśnie Szwajcarzy będą chronić papieży. Niestety po miesięcznym oblężeniu i to miejsce zdobyli najemnicy cesarza, który postawił zwyciężonym warunek - papież musiał zastąpić Gwardię Szwajcarską niemieckim oddziałem landsknechtów. Kiedy Ojciec Święty mógł powrócić do Rzymu jego mieszkańcy chcieli, by powrócili tu również gwardziści. Udało się to dopiero papieżowi Pawłowi III w 1548 roku.
Pomarańczowo-granatowo-czerwoni
Z tamtych czasów pochodzi też zwyczaj noszenia halabard, renesansowej szwajcarskiej broni. Widać ją w czasie honorowych wart i parad, kiedy gwardziści oddają honory głowom państw i ambasadorom przybywającym do Ojca Świętego, czy podczas uroczystości religijnych. Wtedy zakładają srebrzyste pancerze i hełmy z czerwonym albo białym pióropuszem lub trójkolorowe mundury galowe z kryzą. Biały pióropusz oznacza, że jego właściciel jest oficerem. A co do pomarańczowo-granatowo-czerwonych (takie kolory są też w herbie włoskiej rodziny Medyceuszy, z której pochodzili papieże: Leon X, Leon XI i Klemens VII) mundurów rzucających się w oczy pielgrzymom i turystom, wbrew opinii niektórych nie zaprojektował je Michał Anioł Buonarroti. Mundury gwardzistów powstawały przez stulecia i zmieniały się. Te, które teraz noszą, zaprojektowano na początku XX wieku na wzór mundurów renesansowych. Zajął się tym dowódca gwardii, krawiec z zawodu Jules Repond, który odnalazł stare ryciny. Obowiązujący mundur składa się aż ze 144 elementów, z peleryną i hełmem waży około 16 kilogramów. Oprócz niego gwardziści noszą też mundur granatowy, zwany nocnym, bo najczęściej używany jest on do służby w nocy.
Gwardia ma kapelana i kaplicę (to kościółek pod wezwaniem św. Marcina), gdzie codziennie wieczorem mogą uczestniczyć we Mszy Świętej. A jako członkowie Kurii Rzymskiej biorą udział w rekolekcjach wielkopostnych.
Katolik i kawaler
Obecnie gwardia to 110 żołnierzy - oficerów, podoficerów, halabardników i doboszy. Raz w roku przyjmowanych jest około 30 rekrutów. Gwardzistami mogą zostać praktykujący katolicy szwajcarscy w wieku od 19 do 30 lat, kawalerowie, nie karani, którzy w swoim kraju odbyli służbę wojskową. Bardzo ważnym kryterium są ukończone wyższe studia. I jeszcze jedno, brany jest także pod uwagę wzrost. Muszą mierzyć co najmniej 174 centymetry.
W Watykanie służą minimum 25 miesięcy, a ich zaprzysiężenie odbywa się zawsze 6 maja na pamiątkę sacco di Roma, czyli wspomnianego już splądrowania Rzymu przez wojska Karola V 6 maja 1527 roku. W czasie przysięgi na Dziedzińcu św. Damazego trzymając dłoń na chorągwi z herbem Ojca Świętego ślubują „wiernie, lojalnie i uczciwie służyć papieżowi, a także być gotowymi poświęcić swoje życie w jego obronie”.
Służba gwardzisty składa się z trzydniowych cyklów. Pierwszego dnia przez dziewięć godzin mają służbę dzienną, drugiego przez trzy godziny w dzień i w nocy, a trzeciego wzywani są, by brać udział w uroczystościach. Pielgrzymi widzą na zewnątrz tylko halabardy, ale pod mundurem gwardziści często mają broń palną. Znają oczywiście sztuki walki, bo ochrona papieża nie jest łatwa. Szczególnie kiedy Ojciec Święty nie trzyma się oficjalnego programu i wchodzi w tłum ludzi. Pamiętamy takie sceny doskonale jeszcze z czasów pontyfikatu Jana Pawła II i nie tylko. Gwardzistów można też zobaczyć w garniturach ze słuchawkami w uszach obok Ojca Świętego jako jego osobista ochrona.
Gwardzista mieszka na terenie Watykanu, a gdy się ożeni koszary zamienia na służbowe mieszkanie, na które czasami czeka nawet kilka lat. Obecnie w tym najmniejszym państwie świata mieszka 13 rodzin z dziećmi. Pomimo tego na pewno zaskakuje fakt, że w papieskich ogrodach jest plac zabaw dla maluchów, a w jednym z zaułków można nawet znaleźć huśtawki, zjeżdżalnię i piaskownicę. Życie w Watykanie trochę różni się od codzienności innych rodzin. To nie tylko przywileje. Każdy mieszkaniec powinien trafić do swojego domu przed północą, bo wtedy wszystkie bramy tego niewielkiego państwa są zamykane. Goście też nie mogą u nich przebywać dłużej niż do północy, dlatego nie organizują całonocnych imprez i uroczystości.
Płyta i film
Jakiś czas temu okazało się, że gwardziści to również znakomici muzycy. Półtora roku temu Gwardia Szwajcarska wydała płytę CD z okazji Bożego Narodzenia. Na krążku „Boże Narodzenie z Gwardią Szwajcarską” znalazło się 18 znanych melodii z całego świata w wykonaniu kwintetu gwardyjskich trębaczy i harfistki Danieli Lorenz. Do płyty dołączona została niewielka książeczka, zawierająca teksty pieśni oraz fotografie z gwardyjskich koszar. Płyta została nagrana w studio Radia Watykańskiego.
Natomiast w styczniu tego roku dość głośno zrobiło się o Polce, historyku Kościoła Magdalenie Wolińskiej – Riedi, a prywatnie żonie jednego z gwardzistów, mamie Melanii i Marii Magdaleny, która od ponad 10 lat mieszka w Watykanie. Została producencką filmu dokumentalnego „Papież Franciszek. Człowiek, który zmienia świat”, który na DVD jest dostępny w Polsce.?W rozmowie z KAI pani Magdalena podkreślała, że „inspiracją do powstania filmu był oczywiście sam papież Franciszek, który podbił serca wszystkich już od pierwszych swych słów wypowiedzianych z balkonu Bazyliki Watykańskiej: „Buona sera” - „Dobry wieczór”. Swoim niekonwencjonalnym zachowaniem, swoją mocną osobowością, otwartością i swoistym charyzmatem, od pierwszych dni pontyfikatu Franciszek zadziwia cały świat. Krzysztof Tadej postanowił nakręcić film o papieżu Argentyńczyku. Pomyślałam, że warto go również wydać na DVD”. Film ma siedem wersji językowych i jest pierwszym polskim filmem o papieżu Franciszku.
Gwardzista na emeryturze
W Watykanie gwardzista możne służyć przez 25 lat. Oczywiście taka wieloletnia służba jest jego osobistą decyzją. Potem w wieku 40 lat przechodzi na emeryturę. W tym momencie traci prawo do mieszkania w Watykanie i obywatelstwo watykańskie. Ale zakończenie służby nie jest końcem jego kontaktów z gwardzistami. Co dwa lata odbywa się spotkanie stowarzyszenia byłych żołnierzy. Wtedy poza wymianą doświadczeń i przeżyć ze służby, byli gwardziści wspólnie modlą się podczas Eucharystii. Do stowarzyszenia należy obecnie około 1500 byłych żołnierzy. Nieodłącznym elementem spotkań jest uroczysta defilada 50-osobowego oddziału weteranów papieskiego wojska. Maszerujący gwardziści ubrani są wtedy w tradycyjne pasiaste, barwne stroje. To również okazja, by młodzi Szwajcarzy mogli zobaczyć tę wyjątkową formację.
Renata Jurowicz
Lata, w których służycie w Gwardii Papieskiej, drodzy młodzi przyjaciele, są to lata, które oddajecie w darze Kościołowi. Podjęcie tej służby jest dla każdego z was jednocześnie osobistym opowiedzeniem się za Kościołem i Chrystusem w osobie i posłannictwie Jego widzialnego Namiestnika, Papieża, w obronie którego gwardziści oddali już w historii nawet swoje życie (…) Drodzy synowie! To wyrażenie «synowie» tłumaczy moje całe uczucie, że mogę naprawdę odtąd liczyć na was. Powierzono wam ochronę Ojca Świętego i Papież w całkowitym spokoju wam ufa.
Jan Paweł II, 1979 r.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!