TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 23 Lipca 2025, 04:17
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

W cudzym kraju

W cudzym kraju

Co minutę osiem osób na świecie musi uciekać przed wojną i prześladowaniem. Inni wyjeżdżają, bo bezskutecznie w swoim kraju szukają pracy. Wydaje im się, że lepszy dom i szczęście znajdą również w Polsce. Uchodźcy i migranci, to właśnie o nich mowa, obchodzą swój dzień 15 stycznia. Wtedy wychodzą z cienia. 

Lata dziewięćdziesiąte poprzedniego stulecia to czas przełomowy dla zjawiska migracji w Polsce i w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Otwarto granice Polski, zniesiono ograniczenia w przyjazdach i wyjazdach dla Polaków i cudzoziemców. Niektórzy, by osiągnąć „raj” w Europie Zachodniej zaczęli postrzegać Polskę jako przystanek na dalszej drodze. Inni zostawali w naszym kraju szukając tu szczęścia. 

Kraj marzeń

U nas jest ich najwięcej z Rosji, Gruzji, Armenii, Afganistanu, Erytrei, Wietnamu, Kirgistanu, Ukrainy, Konga, Iraku i Somalii. Wśród nich są dzieci, młodzież i starsi. Dla każdego z nich spotkanie z Polską jest czymś innym. Opuszczając granice swoich państw nie kierują się chęcią przeżycia przygody, zobaczenia czegoś nowego, spotkania nowej kultury. Widzą w Polsce kraj, gdzie mogą spełnić swoje marzenia. Tu migranci i uchodźcy doświadczają różnych sytuacji. Czasami to bezdomność. Są bez dachu nad głową. Nie wiemy, ilu ich jest. Pozostają w cieniu. Najczęściej nie znamy przyczyn ich bezdomności i barier, z jakimi mają do czynienia, starając się z niej wyjść. Do tego dochodzi nieznajomość języka i zwyczajów. Zastanawiają się wtedy, jak tu żyć? Ale nie mają wyjścia. Wprawdzie niektórzy z nas widzą w nich tylko żebrzących bezdomnych albo ludzi zabierających im pracę, ale są tacy, którzy starają się im pomóc.

Na stronie internetowej o uchodźcach obcokrajowcy wychodzą z cienia. Opowiadają swoje historie. Malika ma 47 lat. Przyjechała do Polski z Czeczenii z mężem i trójką dzieci. Otrzymała w Polsce ochronę uzupełniającą. Powodem ich ucieczki było zamordowanie jej brata przez FSB. Potem znęcali się nad członkami jej najbliższej rodziny. Obawiała się o życie swoich dzieci i z rodziną uciekła do Polski. Jej marzeniem jest spokojne życie w Polsce i wykształcenie swoich dzieci. Jedenastoletnia Tanzila dotarła do Polski wraz z rodziną w 2008 roku. Powodem ucieczki, podobnie jak Maliki, było prześladowanie przez FSB. Doświadczył tego jej ojciec Umar. Nie był bojownikiem czeczeńskim, lecz jedynie pomagał poprzez dostarczanie żywności i leków. Jej ojciec był kilka razy zatrzymywany i torturowany, a mimo to otrzymali nakaz opuszczenia terytorium RP. Aktualnie są w trakcie kolejnej procedury nadania statusu uchodźcy w Polsce. Tanzila marzy o życiu w Polsce. Chciałaby studiować dziennikarstwo, by móc udzielać pomocy wszystkim pokrzywdzonym przez los.

Za lepszym życiem

Oczywiście są tacy, którym się udało. Otwierają firmy, restauracje i sklepy. Często za chlebem trafiają na Opolszczyznę. Tu przyjeżdża sporo cudzoziemców w poszukiwaniu pracy. Przyjeżdżają licząc na zarobki wyższe niż w swoim kraju. „Lepsza” pod tym względem jest tylko Warszawa. Dlaczego? Bo z Opolszczyzny wielu Polaków emigruje za lepszym życiem. Pozostawiając nawet domy czy mieszkania. Poza tym mieszkańcy Opolszczyzny wiedząc, co oznacza wyjazd na obczyznę i przyjezdnych często traktują tak, jak sami chcieliby być traktowani na emigracji. Na Opolszczyźnie najczęściej decydują się pozostać na stałe cudzoziemcy pracujący jako nauczyciele, kierownicy w firmach z kapitałem zagranicznym, lekarze i pielęgniarki.

Swoje marzenia w Polsce realizuje też grupa zagranicznych studentów. Ale studia podejmują raczej bogaci migranci i uchodźcy, objęci stypendiami polskich instytucji pozarządowych i państwa. Obcokrajowcy płacąc za studia wybierają kierunki praktyczne, jak np. ekonomia, bankowość, informatyka czy stosunki międzynarodowe. 

Niestety większość z przyjeżdżających do Polski nie uczy się języka polskiego. Według statystyk 66 % obcokrajowców mieszkających w naszym kraju zna polskie zwroty grzecznościowe, a tylko 17 % potrafi przeczytać polski tekst i rozumie, czego on dotyczy.

Centra pomocy

Ważną więc rolę w życiu migrantów i uchodźców odgrywają ośrodki – centra pomocy. Stają się one ich domem na czas trwania różnych procedur. Wśród nich są także te prowadzone przez Caritas w: Słubicach, Białymstoku, Białej Podlaskiej, Zgorzelcu i Lublinie. Zapewniają one specjalistyczną pomoc: psychologiczną, prawną i socjalną dla osób ubiegających się lub posiadających ochronę międzynarodową. Z ich pomocy korzysta ponad trzy tysiące osób rocznie, większość z nich stanowią samotne matki z dziećmi. Od 2009 roku pracownicy centrów docierają z pomocą do aresztów deportacyjnych. Nieocenioną rolę w pracy z cudzoziemcami pełnią doradcy międzykulturowi - kobiety narodowości czeczeńskiej, które są w centrach odpowiedzialne za dialog międzykulturowy.

Niektórzy widzą szansę dla uchodźców i migrantów w ustawie umożliwiającej abolicję dla cudzoziemców nielegalnie przebywających na terenie Polski, która weszła w życie na początku tego roku. O zalegalizowanie pobytu mogą się teraz ubiegać osoby przebywające w Polsce nieprzerwanie od 20 grudnia 2007 roku lub te, którym odmówiono nadania statusu uchodźcy. Aby zalegalizować pobyt na czas określony w trybie abolicyjnym trzeba będzie złożyć wniosek w ciągu sześciu miesięcy od daty wejścia ustawy w życie. Czy ta ustawa to szansa czy wręcz przeciwnie, zweryfikuje życie.

O migrantach i uchodźcach pamięta Benedykt XVI. Na tegoroczny 98. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy wydał specjalny list „Migracje a nowa ewangelizacja”. Zauważył w nim między innymi, że uchodźcy proszący o azyl, którzy uciekają przed prześladowaniami, przemocą i sytuacjami stanowiącymi zagrożenie dla ich życia, potrzebują naszego zrozumienia i akceptacji, poszanowania ich ludzkiej godności i ich praw, a także muszą być świadomi swoich obowiązków. Wspólnoty chrześcijańskie winny troską otoczyć pracujących migrantów i ich rodziny, towarzysząc im modlitwą, okazując solidarność i miłość; wykorzystując to, co wzajemnie wzbogaca, jak również wprowadzając nowe programy polityczne, ekonomiczne i społeczne, które będą sprzyjały poszanowaniu godności każdej osoby ludzkiej, ochronie rodziny, będą zapewniały godziwe mieszkanie, pracę i opiekę. Kapłani, zakonnicy i zakonnice, świeccy, a przede wszystkim młodzież winni z wrażliwością służyć wsparciem bardzo licznym siostrom i braciom, którzy uciekając od przemocy, muszą konfrontować się z nowymi stylami życia i przezwyciężać trudności integracyjne. Głoszenie im zbawienia w Jezusie Chrystusie będzie źródłem otuchy, nadziei i «pełnej radości» (por. J 15, 11).

Renata Jurowicz

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!