TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Lipca 2025, 15:18
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Uzdrawiająca moc Eucharystii

Uzdrawiająca moc Eucharystii

O. Zbigniew Ptak to paulin z Jasnej Góry, który od lat głosi homilie i rekolekcje na temat Mszy Świętej w parafiach w całej Polsce. W ten sposób dzieli się swoim rozmiłowaniem w Eucharystii, które zrodziło się w jego sercu na terenie naszej diecezji.

Proszę opowiedzieć od czego się zaczęło?

Ojciec Zbigniew Ptak OSPPE: Zaczęło się od Ostrowa Wielkopolskiego, 12 lat temu. W jednej z parafii głosiłem rekolekcje wielkopostne i w trakcie nauk dostałem takie bardzo mocne światło, które potraktowałem jako światło od Pana Boga, żeby zająć się głoszeniem Słowa Bożego tylko na temat Mszy Świętej. To było dla mnie tak mocne i tak intensywne, że nie miałem wątpliwości, że to jest od Pana Boga, no bo wiadomo, szatan takich rzeczy nie proponuje. Poszedłem do przełożonych, którzy pobłogosławili mi w tym. Taką łaskę dostałem i cieszę się z tego bardzo, bo to mnie duchowo bardzo rozwija no i też widzę, że wielu ludziom bardzo pomaga.

Obecnie głosi Ojciec na Jasnej Górze o Uzdrawiającej Mocy Eucharystii – skąd taka potrzeba? 

Potrzeba zrodziła się z kilku źródeł. Pierwsze źródło to jest to, że kiedy zacząłem jeździć po Polsce i głosić te rekolekcje o Mszy Świętej to zauważyłem, że bardzo wiele ludzi przychodzi do mnie i mówi: „Ojcze, dlaczego ja o tym dowiaduję się na koniec mojego życia! To ja jestem tak blisko Kościoła, każdego dnia chodzę na Mszę św. i dowiaduję się o tym dopiero teraz?!” Takie problemy były. A ponieważ mam jeszcze jedną pasję - od dziecka pasjonuję się książkami - to w pewnym momencie przełożeni zadecydowali żeby mnie z Krakowa, w którym posługiwałem przez siedem lat słowem o Mszy św., przesunąć na Jasną Górę, bo tam była akurat potrzeba w wydawnictwie. Przełożony miał takie natchnienie (a nie rozmawialiśmy o tym w ogóle i to nie było brane pod uwagę wcześniej) i zapytał mnie, czy nie chciałbym głosić rekolekcji na Jasnej Górze o Mszy św. Przyznam się, że to był dla mnie strzał w dziesiątkę, dlatego że kiedy pracowałem w Krakowie to zastanawiałem się jak zrobić, aby zorganizować w Krakowie takie ogólnopolskie rekolekcje systematyczne o Mszy św. Ale nie było tam żadnych możliwości logistycznych, a Jasna Góra jest idealnym miejscem do tego!

Jak ocenia Ojciec odbiór tych rekolekcji przez rekolektantów?

Czasami ludziom mówię, że te rekolekcje są niebezpieczne, dlatego że człowiek przychodzi na Mszę św. i traktuje ją jako modlitwę. Ja natomiast mówię, że Msza św. nie jest modlitwą, jest czymś nieskończenie razy większym i wyjaśniam nie tylko czym jest Msza św., ale wyjaśniam ludziom co oni mają robić podczas Mszy św., bo to jest właśnie najważniejsze. To nie tak, że ja czerpię, czerpię, czerpię, tylko mam to robić w jakimś konkretnym celu, mam z tego robić użytek. Podczas Mszy św. mam wstawiać się za świat, za bliskich itd. Także wierni mają dużo do zrobienia podczas Mszy św. No i wiadomo, zdarzają się osoby, które są zdumione, może trochę negatywnie, bo myślały, że będą więcej wiedzieć na temat Mszy św., a tu chodzi, żeby nie tylko dowiedzieć się, ale żeby właśnie ten potencjał naszej obecności duchowo wykorzystać. To jest jedna reakcja. Natomiast znacznie więcej jest reakcji ludzi, którzy mnie zaskakują! Rekolekcje są w takim kluczu, że co miesiąc są te same treści, ta sama godzina, ta sama nauka, ten sam wątek, bezustannie. Ja oczywiście nie korzystam z kartek, modlę się dużo przed każdą edycją rekolekcji i proszę ciągle Ducha Świętego o światło. Natomiast jest coraz więcej osób, które uczestniczą w tych rekolekcjach regularnie! Pytałem ich kilka razy, dlaczego to robią – mówią, że w każdym miesiącu dowiadują się nowych rzeczy, których wcześniej nie usłyszeli i nie spostrzegli. Wiadomo, treści jest bardzo dużo, bardzo dużo bardzo głębokich rzeczy i z tego powodu, że one są skumulowane w krótkim czasie jednego dnia, to nie da się tego wszystkiego ogarnąć na raz, więc ci ludzie po prostu przychodzą na te rekolekcje wiele, wiele razy. Niektórzy są obecni na każdej edycji, a było ich już dziesięć, bo czują taką wewnętrzną potrzebę i bardzo im to pomaga. 

Te rekolekcje są wyjątkowe jeszcze z jednego powodu – wsparcia modlitewnego – w intencji uczestników rekolekcji dwa razy w miesiącu odprawiane są Msze Święte na Jasnej Górze oraz istnieje grupa modlitewno-pokutna. 

Uważam, że przy takim dziele, do którego Pan Bóg wyraźnie, jednoznacznie człowieka mobilizuje, zachęca i wyposaża, jest niemożliwe, żeby to ograniczyło się do samego głoszenia słowa. Dlatego na dwa miesiące przed rozpoczęciem rekolekcji utworzyliśmy grupę modlitewno-pokutną. Ta grupa trwa i ciągle się rozrasta. Na początku była jedna Msza św. odprawiana na koniec rekolekcji za uczestników. Potem zrodziła się potrzeba, aby jeszcze raz w ciągu miesiąca odprawić Mszę św. Także jest co miesiąc ta druga Msza też odprawiana, informujemy uczestników rekolekcji poprzez maila o dokładnym terminie. Termin jest ruchomy, dlatego, że ja dużo jeżdżę i mam dużo obowiązków, dlatego nie mam możliwości ustalić stałego terminu, ale cieszę się bardzo, że nacisk jest bardzo intensywny na sprawy duchowe, nie tylko, aby przekazać słowo, ale jest też bardzo mocne duchowe wsparcie tych rekolekcji. 

Z czego wynika brak świadomości istoty Eucharystii wśród wierzących? Jak radzić sobie z rutyną podczas uczestnictwa w niej?

Myślę, że brak tej świadomości wynika z tego, że w Polsce formacja mszalna kończy się na etapie drugiej czy trzeciej klasy szkoły podstawowej, kiedy dzieci są przygotowywane do Pierwszej Komunii Świętej. Na tym poziomie wiedzy dla dziecka my często pozostajemy do końca życia. A ta Msza Święta nas tak mało niestety interesuje z różnych powodów. Powody są takie, że ten świat ma dzisiaj nieprawdopodobnie atrakcyjną ofertę wobec wielu ludzi. Odciąga nas od tego co mogłoby nas sprowokować do zamyślenia, pogłębienia, wejścia w to co duchowe. Świat nam pokazuje, że istnieje tylko materia. Ludzie dają się niestety często uwieść takim tekstom, które słyszą, czy z którymi obcują przez media. 

Jak nie ulec rutynie? Zawsze kiedy wierni przychodzą na rekolekcje, to proszę ich żeby w wolnych chwilach, a takich wolnych chwil mamy dziesiątki, setki w ciągu dnia, żeby wypowiadali takie krótkie zdanie w formie aktu strzelistego: „Panie Boże, daj mi łaskę rozkochania się we Mszy Świętej!”. Chodzi o to, żeby takie zdanie jak najczęściej wypowiadać, bo to jest konkretna modlitwa. Jeśli Pan Bóg zobaczy, że mi zależy no to będzie działał w taki sposób, że ta Msza św. będzie dla mnie bardziej zrozumiała.

Z innych, bardzo konkretnych wskazań, o których mówię też na rekolekcjach, to jest obraz albo film. Filmów o Mszy św. jest sporo, także można obejrzeć sobie jeden, drugi, trzeci film. Kolejna sprawa - jest mnóstwo nagrań w Internecie dotyczących Eucharystii. Metod jest naprawdę bardzo, bardzo dużo, ale najważniejsze jest to, żeby wzbudzić w sobie pragnienie Eucharystii, głód, który będzie człowieka aż bolał, że za mało kocham, za mało rozumiem, za mało się angażuję. Jeśli człowiek odkryje to, że Msza św., tak jak uczy Kościół, powinna być w centrum naszego życia, to wtedy może odkryć i to, że ona jest w stanie rozwiązać każdy nasz problem. Nie ma takiego problemu w naszym życiu, którego nie rozwiązałaby Msza Święta. Nie na zasadzie takiej, że to przestaje być problem, tylko człowiek inaczej na ten problem spogląda, przez pryzmat tego, co się dzieje we Mszy Świętej. A co się dzieje? Jezus sakramentalnie umiera na krzyżu. I to jest źródło rozwiązania każdego problemu człowieka. Wejść głęboko w to, zanurzyć się, odkryć, zafascynować się i zadziwić tą miłością. W tym momencie człowiek tak naprawdę może doświadczyć tego, że cząstkę raju ma tutaj na ziemi.

Czy Ojciec również cały czas jeszcze pogłębia temat Mszy Świętej? 

Przyznam się, że to jest dla mnie najwspanialsza przygoda w życiu! Głoszę w taki sposób słowo, że słucham też tego słowa. Słyszę, że od czasu do czasu mówię rzeczy, których nie wiedziałem do tej pory. Dostaję jakieś natchnienie i jak mam możliwość to sobie je zapisuję. Tylko czas mnie ogranicza, nie mam czasu no to żeby pisać te myśli, które przychodzą, te refleksje. Widzę dzięki temu co się dzieje, że można świat odbierać pod kątem Eucharystii. Wszystko cokolwiek się dzieje na świecie można brać pod kątem Eucharystycznym. Dlaczego? Dlatego, że my przychodzimy na Mszę św., uczestniczymy w Eucharystii właśnie w tym celu, żeby nasze życie stało się jak Eucharystia! I właśnie jakiś etap tego widzę u siebie, bo wszystko odbieram pod kątem Eucharystii, wszystko kojarzy się z Eucharystią, wszystko po części można włączyć w Eucharystię. To fascynujące doświadczenie! ■

Rozmawiała Joanna Robakowska
Zdjęcie: cathopic.com

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!