Trudny egzamin
Historia tragicznie zmarłej półrocznej Magdy z Sosnowca do dziś budzi ogromne emocje. To, co wydarzyło się w Sosnowcu, rozegrało się na forum ogólnopolskim za sprawą mediów, które na bieżąco donosiły o postępach w poszukiwaniu, a potem o strasznym finale poszukiwań. Wszyscy chyba zadawaliśmy sobie pytanie, dlaczego tak się stało i nie mogliśmy uwierzyć w szokujące zakończenie. Rozczarowanie, bo wierzyliśmy, że wszystko skończy się dobrze. Niedowierzanie, ponieważ taki scenariusz wydawał się niemożliwy.
Media relacjonują dalsze postępowanie prokuratury wobec matki, pojawiają się znaki zapytania, niejasności. Najprawdopodobniej upłynie jeszcze sporo czasu, zanim zapadnie wyrok sądu. Po odkryciu prawdy o zdarzeniach, część z nas może czuć się trochę oszukana. Media w swoich doniesieniach skupiały się głównie na działaniach policji i rodzinie, ale nie można zapominać o ogromnym zaangażowaniu mieszkańców Zagłębia w próbę odnalezienia dziewczynki. Od samego początku bowiem pospieszyli z pomocą. Lokalni przedsiębiorcy ustanawiali nagrody za wskazanie tropu, mieszkańcy rozwieszali plakaty ze zdjęciem i brali udział w poszukiwaniach. W obliczu tak wielkiej tragedii piękne jest to, że wykazaliśmy się społeczną wrażliwością. Nie pozostaliśmy obojętni na cierpienie i nieszczęście. Wyrażaliśmy współczucie rodzinie i staraliśmy się dodać otuchy w tak trudnej chwili.
W niedzielę 12 lutego ksiądz biskup diecezji sosnowieckiej Grzegorz Kaszak zwrócił się do wiernych w liście ze szczególnym przesłaniem, odczytanym podczas nabożeństwa. Była to bardzo piękna i szlachetna reakcja Polaków na tę straszną tragedię, jaką było zniknięcie dziecka. Okazanie współczucia drugiemu człowiekowi w sytuacji, kiedy on znajdzie się w nieszczęściu i zaoferowanie mu konkretnej pomocy zasługują na uznanie. Po raz kolejny pokazaliśmy, że w chwilach tragicznych wydarzeń my - Polacy potrafimy się jednoczyć, że jesteśmy zdolni do wspólnego działania.
W dalszej części listu ks. bp Grzegorz Kaszak podkreśla, jak ważne jest niesienie pomocy potrzebującym. Przestrzega nas przed obojętnością zwłaszcza teraz, gdy zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Nie może to stać się przyczyną braku reakcji na potrzeby innych ludzi. Nigdy nie będziemy mieli stuprocentowej pewności, czy działania przez nas podejmowane odniosą skutek, ale nie możemy pozostać bierni i owych działań w ogóle nie podejmować. Każdy człowiek ma obowiązek pośpieszyć na pomoc zagrożonemu życiu i zdrowiu ludzkiemu. Powinien to zrobić zawsze, bo przecież chodzi o ocalenie cennego daru od Boga. Bardzo wiele osób na różne sposoby starało się pomóc odnaleźć Magdę. Niestety zostali oni wprowadzeni w błąd. Bóg będzie nas rozliczał i z naszych dobrych uczynków i z naszych zaniedbań w realizacji dobra, a także z naszych przewinień. Bóg bowiem jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za złe karze. Nasze życie bez wzajemnej pomocy i życzliwości byłoby jeszcze bardziej skomplikowane i jeszcze trudniejsze. Nie nam osądzać ludzi, tym bardziej, że sprawa śmierci dziewczynki z Sosnowca kryje jeszcze wiele niewyjaśnionych tajemnic. Powinniśmy jednak wyciągnąć wnioski z tej tragedii.
Na zakończenie chciałbym napisać, że zdaliśmy egzamin, który był tak niesłychanie trudny. Pokazaliśmy, że potrafimy być solidarni. Jest to nie zwykle ważne w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Pamiętajmy o tym i nie bądźmy obojętni.
Grzegorz Sitarz
Cytaty pochodzą z listu do diecezjan napisanego przez ks. bp Grzegorza Kaszaka z 10 lutego 2012 roku. Odczytany został w niedzielę, 12 lutego.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!