TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Sierpnia 2025, 13:13
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Sztuczna mądrość

Sztuczna mądrość

Bóg, w którego wierzymy jest nie tylko absolutną miłością, jest także ostateczną i pełną mądrością. Tyle, że rzadko kiedy zastanawiamy się, czym w ogóle jest mądrość. Nie tylko ta pełna, boska, ale w ogóle, także w całkowicie doczesnym rozumieniu. 

Nie da się jednak ukryć, że rozwój świata i technologii do takich rozważań nieodwołalnie zmusza albo wkrótce zmusi także nowoczesne społeczeństwa powszechnego dobrobytu. Ludzie żyjący w bezpieczeństwie i dobrobycie zwykle nie mają powodu zastanawiać się nad kwestiami ostatecznymi, ponadmaterialnymi, bo życie wydaje im się całkowicie zrozumiałe, a otaczająca rzeczywistość deterministyczna jak klasyczna fizyka. To znaczy dosyć łatwo jest przewidzieć skutki dowolnych działań, a planowanie własnej (i cudzej) przyszłości jest zasadniczo możliwe i obarczone niedużym ryzykiem błędu. Niemniej dynamiczny rozwój technologii, przede wszystkim informatycznej, doprowadzi zapewne dość szybko, o ile już nie doprowadził do sytuacji, w których to technologia będzie decydować o przyszłości ludzi. Mowa tu przede wszystkim o szeroko ostatnio komentowanych postępach technologii w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji. 

Wszechobecna technika

Mało kto zdaje sobie sprawę, od jak dawna korzysta już w swoim życiu ze sztucznej inteligencji. Wystarczy np. uruchomić na telefonie aplikację map i polecić jej wyszukanie drogi do jakiegoś interesującego nas miejsca. Sztuczna inteligencja w mgnieniu oka pokaże nam optymalne warianty trasy, wyliczy różnice szacowanego czasu dotarcia na miejsce, a w trakcie drogi będzie na bieżąco udzielać wskazówek. Skorzystamy z jej usług także, gdy uruchomimy internetową wyszukiwarkę albo użyjemy aplikacji tłumaczącej teksty. Rozwiązania technologiczne umożliwiające oferowanie takich usług na skalę masową to faktycznie kwestia ostatnich lat, ale same informatyczno-technologiczne zasady ich funkcjonowania mają za sobą wiele dziesięcioleci.

Szachista doskonały

Jednym z pierwszych zastosowań algorytmów sztucznej inteligencji była gra w szachy. Wprawdzie pierwsze szerzej dostępne komputery były zbyt słabe, żeby obliczać wyniki posunięć na wiele ruchów naprzód, stąd musiały się posiłkować zarówno algorytmami, jak i bazami posunięć opracowanymi przez człowieka. Trudno zatem było nazywać działające na nich programy szachowe sztuczną inteligencją.

Jednak już pod koniec lat 90’ XX wieku algorytmy i sprzęt, na których je uruchamiano były na tyle zaawansowane, że komputer był w stanie wygrać mecz złożony z sześciu partii przeciwko ludzkiemu arcymistrzowi. Z dzisiejszymi komputerami żaden człowiek nie miałby w grze w szachy najmniejszych szans. Paradoksalnie rozwój technologii spowodował praktyczne zatrzymanie dalszego jej rozwoju w tym zastosowaniu. Współczesne sieciowe aplikacje do gry w szachy służą głównie do zdalnych rozgrywek między ludźmi z różnych zakątków świata. 

Inteligencja (nie równa się) mądrość

Podobny los czeka zapewne większość innych zastosowań sztucznej inteligencji, choć na wielu polach trudno by sobie było dziś wyobrazić funkcjonowanie naszej cywilizacji bez niej. Sztuczna inteligencja znacząco bowiem przewyższa nawet najbardziej inteligentnych ludzi w niektórych zadaniach, np. analizie dużych zbiorów danych. Jednak w wielu zastosowaniach, choćby w medycynie jej rozwój napotyka poważne bariery, wynikające przede wszystkim z faktu, że ani sztuczna, ani ludzka inteligencja nie jest równoznaczna z mądrością. U ludzi dość łatwo zaobserwować to empirycznie, bo niekoniecznie ludzie wybitnie inteligentni są również mądrzy i vice-versa. Inteligencja jest przy tym w miarę precyzyjnie zdefiniowaną właściwością ludzkiego mózgu, czego nie da się powiedzieć o mądrości. Na poziomie neurobiologii jest to zresztą dosyć oczywiste - inteligencja i mądrość nie są zlokalizowane w tych samych zasobach mózgu ani nie funkcjonują w ten sam sposób. O ile inteligencja, jako pewna ogólna sprawność funkcjonowania połączeń w mózgu jest w nim rozproszona i w dużej mierze wrodzona, a z wiekiem raczej maleje, to mądrość jest bardziej wynikiem nagromadzenia doświadczeń (i śladów pamięciowych) w pewnych zdefiniowanych strukturach mózgu. Stąd mądrość jest cechą indywidualną i bardziej nabytą niż wrodzoną, a z wiekiem zwykle rośnie. 

Można zepsuć rozum

Jednym z bardziej znanych dowodów na neurobiologiczną rozłączność mądrości i inteligencji był przypadek Fineasza Gage’a. Ten XIX - wieczny amerykański inżynier kolejowy doznał poważnego urazu płatów czołowych. Choć przeżył swój poważny wypadek niemal bez widocznego uszczerbku neurologicznego, to w zgodnej opinii wszystkich znajomych stał się „zupełnie innym człowiekiem”.

Wcześniej zrównoważony i rzetelny, pracowity oraz konsekwentny, oceniany przez bliskich i współpracowników jako człowiek mądry stał się porywczy i wulgarny, niesolidny i niezdolny do osiągania w zasadzie celów w pracy czy życiu osobistym. Przy tym jego inteligencja jako taka nie uległa zasadniczej zmianie - nadal był człowiekiem raczej sprawnym umysłowo. Jednak trudno było go już w jakikolwiek sposób nazwać mądrym.

Sztuczna mądrość

Zastosowania sztucznej inteligencji są dosyć powszechne, jednak w wielu obszarach, chociażby w medycynie człowieka mogłaby w pełni zastąpić raczej sztuczna mądrość niż inteligencja. Stworzenie sztucznej mądrości wydaje się mimo rozwoju technologii dosyć jednak odległe, o ile w ogóle możliwe. Nie ma zresztą nawet szerszej zgody co do tego, czym mądrość w ogóle jest.

Według jednej z najnowszych definicji jest to złożona cecha, obejmująca kilka specyficznych składników takich jak zdolność do kontrolowania emocji, zachowań prospołecznych i autorefleksji oraz równowaga między kontrolą a akceptacją niepewności i różnorodności perspektyw. Panuje przy tym raczej powszechna zgoda, że mądrość jest cechą swoiście ludzką i w związku z tym trudną do zaimplementowania na maszynie. Trudności tej nijak nie zmniejsza fakt, że gdyby chcieć patrzeć na mózg ludzki jak na komputer to jest on najpewniej komputerem kwantowym. Wynika z tego m.in. że dysponuje dwoistą naturą, której nie posiada żaden ze stosowanych współcześnie komputerów stworzonych przez człowieka. Z dużym prawdopodobieństwem nie jest zresztą możliwe skonstruowanie czegoś analogicznego przez samych ludzi, a teoretyczna możliwość stworzenia takiej konstrukcji przez zaimplementowaną na komputerze sztuczną inteligencję to jednak nadal science-fiction.

Boży projekt

Jako wierzący w absolutną mądrość Boga nie powinniśmy się obawiać żadnego rozwoju technologii. Oczywiście niemal każdą technologię da się zastosować w złym celu. Historia obfituje w ludzkie tragedie będące skutkiem niezgodnego z Bożym zamysłem zastosowania wynalazków dokonanych przez człowieka, a i powszechnie znanym jest fakt, że największymi motorami postępu technicznego bywały wojny, zwłaszcza te światowe. Nie zmienia to jednak nic w kwestii moralnej i etycznej oceny dowolnego narzędzia, która zresztą zazwyczaj jest neutralna. Prawie każde narzędzie można bowiem zastosować zarówno w złym, jak i dobrym celu. Kryteria oceny pozostają jasne i niezależne od wyznawanej religii: albo dane zastosowanie służy dobru człowieka, albo nie. W tym drugim wypadku dobre raczej nie będzie i już na etapie projektowania można je odrzucić. ■ 

Tekst dr Jarosław

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!