TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Sierpnia 2025, 21:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Szklana pułapka

Szklana pułapka

tv

Najnowsze badania wykazują, że 3/5 Polaków spędza przed telewizorem 4 godziny dziennie i co gorsza, ten czas nadal się wydłuża. Jednak jest też i taka grupa ludzi, która uważa, że telewizja ma niekorzystny wpływ na nasze życie w wielu aspektach.

W poprzednim numerze koleżanka pisała, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od telefonów komórkowych, które są wszechobecne i bez których już nawet dzieci nie potrafią funkcjonować. Nie będę udawać, że i ze mną tak nie jest, bo komórka jest dla mnie zegarkiem, nawigacją, no i rozmawiam przez nią godzinami. Jednak zupełnie inaczej jest z telewizją. Telewizji prawie nie oglądam, nie mam czasu, ani zbyt wielu kanałów, by siedzieć z pilotem i wpatrywać się w szklany ekran.

Magiczna skrzynka
To, że dziś siadamy przed telewizorem wydaje się nam zupełnie naturalną czynnością. To, że jest on w każdym domu, a często mamy nawet po kilka odbiorników w jednym domostwie - nikogo już nie dziwi. Nie zawsze tak było, bo były czasy i to wielu z nas pamięta, że telewizor był luksusem, szczególnie kolorowy. Pierwsze eksperymenty z wyświetlaniem ruchomych obrazów przeprowadzano jeszcze w XIX wieku. Człowiekiem, którego można nazwać praodkrywcą telewizji był Paul Nipkow. Natomiast pierwsze telewizory wynaleziono ponad 50 lat temu i były urządzeniami CRT, czyli wyposażonymi w szklany kineskop. Początkowo odbiorniki umieszczano w szafkach, później stały się one samodzielnymi urządzeniami i takimi pozostały do dzisiaj. Ważyły nawet po kilkadziesiąt kilogramów. W 1967 roku telewizja nabrała kolorów. Kolejną innowacją tej miary było dopiero opracowanie pilota zdalnego sterowania, który od 1975 roku zaczął stanowić ważny element wyposażenia telewizorów. A rok 1997 przyniósł wielką rewolucję w technologii produkcji telewizorów. Potem pojawiły się ekrany ciekłokrystaliczne, a następnie panele wykonane w technologii LED. Urządzenia z płaskimi ekranami zalały rynki. Sklepy prześcigają się w promocjach, a my mamy w domu coraz większe odbiorniki.

Kij ma zawsze dwa końce
Tak jak większość rzeczy i zjawisk ma swoje plusy i minusy, tak i telewizja ma przysłowiowe dwa końce. Z jednej strony przekazuje nam wiele informacji, ciekawych programów, choćby przyrodniczych, edukacyjnych, podróżniczych czy kulinarnych. Uczą one wiele dobrego, ale z drugiej strony są programy i filmy, które chcąc nie chcąc przekazują negatywne wartości i wzorce. Ponadto telewizja zabija w nas wyobraźnię, bo wszystko mamy podane na tacy. Nie mamy wpływu na przebieg zdarzeń i konsekwencje, jakie przyniosą. Nasz umysł właściwie się wyłącza, a napływ przeróżnych obrazów, informacji i dźwięków dostarcza nam gotowych schematów, które niszczą zdolność do twórczego myślenia. Stacje telewizyjne puszczają to, co ludzie chcą oglądać. Inaczej jest np. gdy czytamy książkę, wówczas widzimy tylko litery, a obrazy tworzymy sobie sami, włączamy wyobraźnię, po prostu myślimy i rozwijamy się intelektualnie. Niestety telewizja kształtuje nasze przekonania, bo bezmyślnie przyjmujemy to, co mówią. A gdybyśmy tak sami poszukali, choćby na stronach internetowych, wiadomości, oczywiście obiektywnych, i sami wyciągnęli wnioski to były by to nasze przekonania, nasz punkt widzenia. Zauważcie, że osoby, które porzuciły oglądanie telewizji, a korzystają z internetu, są lepiej zorientowane w rzeczywistym świecie, są aktywne na portalach tematycznych, prowadzą interaktywny kontakt ze światem. Nikt im nie narzuca sposobu myślenia i wypowiedzi.

Pożeracz czasu
Kiedy w ubiegłym roku byłam u mojej rodziny w Kanadzie, zdziwiło mnie, że w tak bogatym kraju, w domu nie mają ani jednego telewizora. Był to ich świadomy wybór i są z nim szczęśliwi, bo mają więcej czasu dla siebie. Mówią, że jest tyle rzeczy i miejsc do zobaczenia na żywo, że szkoda czasu siedzieć przed telewizorem i oglądać wyimaginowany świat. I co może dziwić zagorzałych widzów, badania pokazują, że liczba osób, które w ogóle nie mają telewizora albo włączają go tylko sporadycznie, ciągle rośnie. Jeszcze w  2007 rokuposiadanie przynajmniej jednego odbiornika było niemal obowiązkowe, natomiast zaledwie w co trzecim domu był komputer, a o internecie można było pomarzyć, zwłaszcza o tym bez ograniczeń. - Kiedy wyprowadziłam się od rodziców na niewiele było mnie stać, musiałam wybrać między pralką a telewizorem, kupiłam więc pralkę, bo w brudnych ciuchach nie będę chodzić, a bez telewizora można żyć. Po prostu nie mam potrzeby, żeby go mieć, będę miała więcej czasu na czytanie i w ogóle – twierdzi Karolina dodając, że zna lepsze formy spędzania czasu. Także moi znajomi, którzy  prowadzą rodzinny dom dziecka nie oglądają na co dzień telewizji. Poświęcają czas dzieciakom, wspólnie czytają, grają w różne gry, a to ich łączy i mają czas dla siebie nawzajem. Oczywiście urządzają też czasem seanse filmowe, ale wtedy sami decydują o repertuarze, a nie zdają się na to, co aktualnie ,,leci” w telewizji.

Życie według programu tv
Pewnie niewielu z nas pamięta czasy, kiedy telewizji nie oglądaliśmy 24 godziny na dobę, bo program telewizyjny był nadawany od godziny 16. Wtedy ożywiało się życie rodzinne przed telewizorem. Dziś wielu nie wyobraża sobie początku dnia bez wysłuchania wiadomości zaraz po przebudzeniu, porannej kawy razem z prowadzącymi programy ,,śniadaniowe”. Jedna z moich cioteczek, która ma już trochę wiosen, planuje dzień według ulubionych seriali i programów. - Muszę wszystko pozałatwiać do 15., bo potem „Moda na sukces”, zaraz po niej kolejny tasiemiec na innym kanale, no i Teleexpress, a po nim „Jaka to melodia”, „Klan”, Wiadomości, „Barwy szczęścia”, no i oczywiście „M jak Miłość” i tak mija całe popołudnie - mówi starsza pani. Dodaje też, że w godzinach przedpołudniowych ogląda powtórkę melodramatu, którego wieczorem nie mogła obejrzeć, bo „leciał” równocześnie z „Na dobre i na złe”. I tak dzień po dniu, gorzej w wakacje, bo zawieszają seriale. I co tu robić? Takich ludzi, jak ona jest niestety bardzo dużo. Często żyją oni problemami bohaterów seriali, gorsze jest jeszcze tylko to, kiedy się z nimi utożsamiają i przenoszą niektóre sytuacje oraz zachowania na życie realne, a częste spędzanie wolnego czasu przed telewizorem doprowadza ich do odosobnienia i osamotnienia.

Pozorny odpoczynek i relaks
Popcorn, lody, paluszki, zimne piwo itd. na ławie i pilot w ręku powinny sugerować, że to czas relaksu i spokoju, ale… No właśnie, przeprowadzone badania dowiodły, że podczas takiej formy „relaksu” do naszej głowy płyną dziesiątki obrazów, wiadomości, emocji, napięć. Ostatnie wiadomości, jakie przekazują nam media to nic innego jak kronika kryminalna, afery, zabójstwa, wypadki, itd. Bo kto by chciał usłyszeć, że jakaś tam pani M urodziła szczęśliwie dziecko, przecież nie ona jedna, ale kiedy ta sama pani M porzuci dziecko, albo co gorsza je zabije, to jest „super” temat. Takie przykłady można by mnożyć. Tak naprawdę każdą scenę filmu także przeżywamy emocjonalnie, każde zmagania sportowe burzą w nas krew. I tak dochodzimy do wniosku, że nasze ciało jest bardzo napięte, przez co organizm nie odpoczywa, bo żeby ciało mogło wypocząć, potrzebny jest również odpoczynek umysłu. Nie zawsze musimy co prawda myśleć oglądając telewizję, kolejne badania neuropsychologiczne wykazały, że podczas oglądania telewizji wyłączają się ośrodki w mózgu odpowiedzialne za myślenie, ale to nie znaczy, że nasz umysł się nie męczy. Dochodzimy do wniosków, że częste oglądanie telewizji może być przyczyną dużego stresu w naszym życiu. Ratunkiem może być jedynie selektywny dobór programów telewizyjnych lub całkowita rezygnacja z tv.

W czasie deszczu dzieci się nudzą
Nie jest to zbyt dobre stwierdzenie w dzisiejszych czasach, bo dzieciaki jakby zapomniały, że istnieją skwery, podwórka, place zabaw, parki, gdzie kiedyś tętniło życie, zwłaszcza latem. Dziś każdy siedzi zamknięty w czterech ścianach albo przed telewizorem albo przed komputerem, gdzie i owszem wspólnie ze znajomymi grają w grę komputerową, ale w sieci. Telewizja, jak się okazuje, jest najlepszym lekiem na nudę, bo gdy nie ma czasu dla dzieci, najlepiej jest usadzić je w fotelu, włączyć bajkę i mamy spokój. W ten sposób sami stwarzamy sytuację, kiedy to telewizja odgrywa istotną rolę w odkrywaniu przez malucha świata. Wychodzi więc na to, że to media już od pierwszych miesięcy życia oddziałują na dzieci, stopniowo wkraczając w ich życie i stając się coraz ważniejsze. Trzeba zdać sobie sprawę, że to na rodzicach spoczywa odpowiedzialność za oglądane przez dzieci programy i to oni powinni uczyć je korzystania z telewizji w sposób racjonalny, selektywny i krytyczny. Przecież lansowane przez telewizję wzory osobowe i wychowawcze będą decydowały o przyszłym modelu rodziny. Wystarczy wspólnie z dziećmi ustalić, które programy warto obejrzeć, które warto zobaczyć razem i podyskutować potem ucząc tym samym samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków i wyrażania własnych opinii.

Na dobre i złe
Nie zrozumcie mnie źle, nie namawiam na radykalne wyrzucenie telewizora, bo telewizja proponuje nam również wiele ciekawych i wartościowych programów. Jest wiele teleturniejów, tak jak np. prastary „1 z 10” i sama mogę przyznać, że zdobyłam dzięki nim cenną wiedzę. A także szereg filmów i programów edukacyjnych, czy przyrodniczych wartych oglądania, tylko trzeba sobie zadać pytanie, co dany program wniesie w moje życie, w czym mi pomoże. Oczywiście telewizja nie może być lekiem na zły nastrój, na kłopoty, bo ich nie rozwiąże. Nie może też być nieodzownym elementem naszego życia. Trwa czas wakacyjny, więc jest okazja oderwać się od codzienności, odłożyć komórkę, wyłączyć telewizję, wyjechać i poświęcić czas najbliższym. I tu znów wybierając kwaterę w górach, czy nad morzem na czas urlopu zbyt często pytamy o to, czy w pokoju jest telewizja i internet.
Znam osoby, które bez porannych wiadomości nie potrafią rozpocząć dnia i zamiast pójść na plażę, czy górski spacer zostają przed tv. No i jeszcze ulubiona bajka dziecka, bo inaczej będzie wrzask na cały ośrodek. Jeszcze gorzej jest z nastolatkami, którzy bez internetu nie potrafią przeżyć ani jednego dnia. Jest tyle sposobów, by zorganizować wspólny czas, który często wyrwany jest na siłę z codzienności. Dodam jeszcze, że w tym roku jeden z ogólnopolskich dzienników poinformował, że TVP po raz pierwszy w swojej historii nie będzie w wakacje nadawała pasma przeznaczonego dla dzieci i młodzieży.
Na rzecz telewizora ludzie często rezygnują z różnego rodzaju aktywności, zrywają kontakty towarzyskie, zamykając na klucz drzwi swego świata. Z drugiej strony naukowcy stwierdzają też że „wkroczenie telewizji w życie codzienne wywołuje wiele dobra i w wielu aspektach zmienia życie społeczne”. Nie do przecenienia są telewizyjne transmisje Mszy św. w niedziele czy programy religijne. „Telewizja może pomnażać nie tylko wiedzę ogólną, ale także religijną, pozwalając usłyszeć słowo Boże, umocnić religijną tożsamość i kształtować życie moralne i duchowe” - mówił św. Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu w 1994 roku, ale także w tym samym orędziu padły słowa ostrzeżenia. ?
Podsumowując, wystarczy tylko znaleźć złoty środek i zastanowić się, czy nie lepiej samemu przeżyć swoje życie, niż oglądać cudze na szklanym ekranie. Czy nie warto godziny spędzone twarzą do telewizora poświęcić na patrzenie w twarze kochanych osób, a przy tym na rozmowę, spacer, grę, wspólny posiłek i wiele innych czynności.

Arleta Wencwel

Jan Paweł II o telewizji
Telewizja może wzbogacać życie rodzinne. Może zbliżać członków rodziny między sobą, umacniać ich solidarność z innymi rodzinami i z całym społeczeństwem. Może pomnażać nie tylko ich wiedzę ogólną, ale także religijną, pozwalając im usłyszeć słowo Boże, umocnić swą religijną tożsamość i kształtować życie moralne i duchowe.
Telewizja może też szkodzić życiu rodzinnemu: przez propagowanie fałszywych wartości i wzorów postępowania, przez rozpowszechnianie pornografii i obrazów brutalnej przemocy; przez wpajanie moralnego relatywizmu i religijnego sceptycyzmu; przez przedstawianie bieżących wydarzeń i problemów w sposób celowo wypaczony; przez agresywną reklamę, odwołującą się do najniższych instynktów; wreszcie przez zachwalanie fałszywych wizji życia, które sprzeciwiają się zasadzie wzajemnego szacunku oraz utrudniają ustanowienie sprawiedliwości i pokoju.

fragment Orędzia na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu „Telewizja w rodzinie: kryteria właściwego wyboru programów” 24 stycznia 1994

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!