TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 03:32
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Święty słynący z umysłu i… tuszy

Święty słynący z umysłu i… tuszy

Jest jednym z najwybitniejszych świętych, autorem wielkich dzieł teologicznych i filozoficznych, duchowym synem świętego Dominika. Mowa oczywiście o św. Tomaszu z Akwinu, wspominanym w liturgii 27 stycznia.

Ten trzynastowieczny Święty był włoskim dominikaninem. Pochodził z Aquino, czyli z Akwinu. Kształcił się w benedyktyńskim klasztorze na Monte Cassino, w Neapolu, Paryżu i Kolonii, a jako że genialnie posługiwał się myślą i piórem, zasłynął jeszcze za życia jako kaznodzieja, teolog i filozof. Swoją myślą zapoczątkował tomizm w teologii i filozofii.


Wielki duchem
Święty już w młodości musiał toczyć walki z pokusami, które zdołał przezwyciężyć, o czym świadczy lilia jako atrybut dowodzący jego czystości. W życiorysie św. Tomasza z Akwinu mowa jest, że gdy jego rodzina dowiedziała się o zamiarze wstąpienia Akwinaty do zakonu, uwięziła go, a nocą sprowadziła do niego płatną nierządnicę. Święty zupełnie inaczej zareagował niż oczekiwano, mianowicie przepędził ową niewiastę lekkich obyczajów, posługując się w tym celu wyciągniętą z kominka, płonącą głownią, a następnie, poprosiwszy na kolanach Boga o wytrwałość w cnocie, ujrzał dwóch aniołów. Owi niebiańscy posłańcy opasali go pasem czystości, dzięki czemu już do końca życia nie odczuwał cielesnych pokus. Na obrazie Guercina, włoskiego malarza epoki baroku, aniołowie jednak pełnią zupełnie inną funkcję: symbolizując Boże natchnienie, towarzyszą zajętemu pisaniem wielkich dzieł Świętemu Tomaszowi z Akwinu.
Szereg jeszcze innych cnót Akwinaty można wyczytać z przypisanych mu atrybutów. Na pokorę, ale i na cichość i uduchowione życie wskazuje gołąb, natomiast o skromności Świętego świadczy znajdująca się u jego stóp infuła, ponieważ Dominikanin nie przyjął godności biskupiej, którą zamierzał obdarzyć go papież Urban IV. O tym, jak wielkim świętym i uczonym był Święty Tomasz z Akwinu mówi natomiast rubin umieszczony na jego piersiach. Według hagiograficznych przekazów ów szlachetny kamień nawiązuje do wizji współbrata zakonnego Akwinaty, mianowicie ten nieznany z imienia dominikanin miał ujrzeć Świętego Tomasza z Akwinu jako klejnot i światło dla Kościoła. Jeszcze innym atrybutem Akwinaty jest różaniec świadczący o jego wielkim nabożeństwie do Matki Bożej, które zresztą propagował w swoich pismach. Z pewnością wzbudzi zdumienie atrybut w formie skrzydeł, jednak nieodnoszących się wcale do niebiańskich istot, lecz do samego Świętego, ponieważ nazywano go po łacinie: doctor angelicus, czyli „doktor anielski”. O tym, iż Święty Tomasz z Akwinu był też Doktorem Kościoła, świadczy natomiast trzymany przez niego w ręce model świątyni. Jednakże istnieją także wyjątki, gdy chodzi o atrybuty przypisane przez ikonografię Akwinacie. Jednym z nich jest korona. Na obrazie Bartolomé Estebana Péreza Murilla, barokowego artysty hiszpańskiego, oprócz Świętego Franciszka z Asyżu sama Matka Boża koronuje też Świętego Tomasza z Akwinu.


Wielki umysłem… i ciałem
Nie brakuje w sztuce także atrybutów przypisanych Akwinacie, związanych z jego misją wielkiego uczonego. Tymi atrybutami są między innymi pióro pisarskie i księga. O wielkiej wadze jego myśli świadczy chociażby to, że na przełomowym dla Kościoła Soborze Trydenckim, obradującym w latach 1545-1563, umieszczono na ołtarzu obok Pisma Świętego Summę teologiczną św. Tomasza z Akwinu.
Wyjątkowe miejsce w teologicznych pismach słynnego Dominikanina zajęła Eucharystia, dlatego w ikonografii Akwinaty pojawia się kielich lub monstrancja z Hostią i hierogram IHS. Kielich bądź monstrancja z Hostią nawiązują oczywiście do Eucharystii, a hierogram IHS mówi o przykładaniu przez Świętego Tomasza z Akwinu szczególnej wagi do tajemnicy Jezusa Chrystusa w niej ukrytego. Ponadto nawiązując do owej symboliki hagiografia mówi, że dwaj współbracia zakonni Akwinaty ujrzeli Zbawiciela w promienistej aureoli, który wskazawszy na pisma Dominikanina, również autora formularza Mszy Świętej na Boże Ciało, stwierdził: „Dobrze napisałeś o sakramencie Mojego Ciała”. Atrybutem Świętego jest też laska, za pomocą której wyjaśniał istnienie Boga. Poruszając laską, tłumaczył na przykład, że tak jak porusza się ona tylko dzięki gestowi ręki, tak ruch obecny w świecie wskazuje na istnienie Tego, który go zapoczątkował, czyli na istnienie Boga jako pierwszego Poruszyciela. Swoją wielką wiedzę Święty Tomasz z Akwinu rozwinął zwłaszcza w Kolonii pod okiem Świętego Alberta Wielkiego, twórcy scholastyki, której jednak jego wybitny uczeń Akwinata stał się najważniejszym przedstawicielem. Zapatrzony w autorytet, jakim był wspomniany Święty Albert Wielki i sięgający dzięki niemu do głębin wiedzy, Święty Tomasz z Akwinu stał się, zajęty nauką i modlitwą, do tego stopnia małomówny, iż koledzy zaczęli go nazywać „milczącym wołem”. Do tego przezwiska odniósł się Święty Albert Wielki, gdy tak oto powiedział, ponadto proroczo, odnosząc następujące słowa do Akwinaty: „Nazywamy go niemym wołem, ale on jeszcze przez swoją naukę tak zaryczy, że usłyszy go cały świat”, dlatego i wół stanowi atrybut Świętego Tomasza z Akwinu.
Nie tylko dzięki wybitnemu umysłowi Akwinata stał się sławny, ale również dzięki swej wielkiej otyłości, być może stanowiącej konsekwencję pysznego jedzenia, które gościło na zakonnych stołach w refektarzu, czyli w klasztornej jadalni. Jedna z anegdot dotyczących Świętego Tomasza z Akwinu nawiązuje do jego pulchności, a zaliczał się on do grona najbardziej otyłych świętych. Mówi ona, że kiedy pewnego razu odwiedził Akwinatę jego przyjaciel, ujrzawszy Świętego przy stole nad wielkim talerzem pełnym mocno osolonych oliwek, zapytał: „Mistrzu, jak możesz zjeść tyle oliwek, w dodatku tak bardzo słonych?” Na to pytanie Akwinata odpowiedział, wskazując na swe otyłe ciało: „Widzisz…, żeby przyprawić tyle mięsa, potrzeba wiele soli”. Na tuszę Świętego Tomasza z Akwinu wskazał na swoim obrazie chociażby piętnastowieczny włoski mistrz pędzla Benozzo Gozzoli, umieściwszy otyłego Dominikanina jako wielkiego uczonego między dwoma wybitnymi filozofami nie tylko starożytnej Grecji, mianowicie Platonem i Arystotelesem. Wyobrażony w dominikańskim habicie i płaszczu, z otwartą księgą w rękach, ma na piersiach umieszczoną gwiazdę, od której, podobnie jak od księgi, rozchodzą się promienie. O pochodzeniu owej gwiazdy wspomina hagiografia.
Podczas doznanej przez Akwinatę ekstazy jego dwaj współbracia zakonni ujrzeli gwiazdę wpadającą przez okno do celi Świętego, która następnie na krótko spoczęła na jego czole. Wkrótce Święty przepowiedział datę swej śmierci. Niekiedy zamiast gwiazdy widnieje słońce, niekoniecznie na czole, bo może znajdować się nad głową Akwinaty, symbolizując boską inspirację w twórczości Dominikanina.
Akwinatę wcześnie wyniesiono na ołtarze, bo w 1323 roku, czyli 50 lat po śmierci. Kanonizował go papież Jan XXII, a Leon XIII ogłosił patronem szkół katolickich.

Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!