TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Kwietnia 2024, 23:51
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Święty Józef i imię Jezus

Święty Józef i imię Jezus

Jaką nieznaną wcześniej treść zawiera w sobie imię Jezus, skoro Bóg uznał za stosowne, aby pouczyć o tym św. Józefa?

„Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus” (Mt 1, 21) – słyszy św. Józef od anioła. Św. Jan Chryzostom pisze, że słowa o nadaniu imienia nowonarodzonemu Synowi Bożemu utwierdziły Opiekuna Zbawiciela w przekonaniu, iż jego rola w życiu Dziecięcia nie będzie marginalna. Rzecz jasna, że Józef nie jest jedyną osobą, która dostaje nakaz nadania imienia Synowi Bożemu; to samo polecenie otrzymuje jego Niepokalana Małżonka. Jednak Józef otrzymuje też wyjaśnienie hebrajskiego imienia Jezus: „On bowiem zbawi lud swój od jego grzechów”. Jest to rzecz intrygująca, bo Józef znał język hebrajski, podobnie jak Najświętsza Maryja Panna. Dlaczego zatem anioł tłumaczy, co oznacza imię Jezus?

Imię Boże

Zanim odpowiemy na to pytanie, musimy pamiętać, że w Starym Testamencie znajdujemy liczne słowa określające Pana Boga: „Pan”, „Mój Pan”, „Mój Pan jest sprawiedliwością”, „Bóg”, „Bóg Najwyższy”, „Bóg Wieczny”, „Bóg Wszechmogący”, „Bóg Zastępów”. Natomiast żaden człowiek ani nie usiłował nadać, ani nie otrzymał prawa do nadania imienia Bogu Izraela, nawet jeżeli to imię miałoby być przez Boga objawione.

Takie objawienie otrzymał Mojżesz, który na górze Horeb (Synaj) prosił Pana, aby ujawnił mu swoje imię (Wj 3, 13-14): „Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, cóż im mam powiedzieć?”. Na to pytanie Bóg daje Mojżeszowi nie jedną, lecz trzy odpowiedzi. Pierwsza brzmi: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”. Druga brzmi: „JESTEM”. A trzecia: „PAN, Bóg Ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba” (Wj 3, 15). Inaczej mówiąc, Mojżesz otrzymuje wieloznaczną odpowiedź, chociaż słyszy też jedno tajemnicze określenie, które dzisiaj nazywamy Tetragramem. Jest to termin składający się z czterech hebrajskich liter, którego wymowa obecnie nie jest już możliwa do zrekonstruowania. Dla nas natomiast ważny jest fakt, że to enigmatyczne określenie pod względem gramatycznym wskazuje na przyszłość.

Benedykt XVI w swoim arcydziele „Jezus Chrystus” zauważa, że tajemniczy Tetragram był jakby imieniem oczekującym dopełnienia przez wiele wieków, od chwili objawienia go Mojżeszowi. Bóg zatem nie dał Mojżeszowi jednoznacznej odpowiedzi na prośbę, aby objawił swoje imię. Podał mu jedynie określenie niekompletne, a przy nim inne określenia, aby Mojżesz wiedział, że na pełną odpowiedź trzeba będzie czekać. Jaka zatem była ta odpowiedź?

Odpowiedź w imieniu Jezus

W Bożym objawieniu św. Józefowi i Najświętszej Maryi Pannie odpowiedź na prośbę Mojżeszową o ujawnienie imienia Bożego brzmi „Jezus” lub – po hebrajsku – Jeszua. To jest nowe imię Boże, nowy Tetragram, który również składa się z czterech hebrajskich liter! Nie jest to już słowo enigmatyczne, ponieważ funkcjonowało jako prawdziwe hebrajskie imię w społeczności żydowskiej za czasów św. Józefa. Pojawia się jednak ważny szczegół: o ile Mojżeszowy Tetragram był określeniem skonstruowanym gramatycznie w czasie przyszłym, o tyle imię Jezus występuje już jako imię gramatycznie w czasie teraźniejszym. To imię oznacza: „Bóg zbawia”. Czyli na Zbawienie już nie trzeba czekać, bo Syn Boży zbawia za sprawą swojego człowieczeństwa. Natomiast Józef, nadając Synowi Bożemu ludzkie imię, nie tylko potwierdza Jego człowieczeństwo, ale podejmuje względem Niego – z woli Bożej – powołanie i stanowisko ojca.

Teraz dopiero możemy wrócić do pytania: dlaczego anioł Boży podaje św. Józefowi znaczenie hebrajskiego imienia Jezus? Dlatego, że wybawienie, którego miał dokonać Syn Boży, nie było wybawieniem z ucisku społecznego, politycznego, chorobowego lub psychologicznego, lecz z grzechu. Inaczej mówiąc, Józef słyszy coś, co nie jest częścią hebrajskiego imienia Jezus. A zatem nowonarodzone Dziecię nie tylko „wybawi”, ale „wybawi swój lud od jego grzechów”. Wyrażenie „od jego grzechów” jest dodatkowym objawieniem, które Opiekun Zbawiciela ma usłyszeć, bo to on będzie przygotowywał Syna Bożego do najważniejszej misji w dziejach ludzkości: wybawienia ludzi z grzechów.

Gdy Mojżesz otrzymał objawienie dotyczące „imienia” Bożego, miał się udać z tym „imieniem” do Egiptu, do swojego zniewolonego ludu i do faraona. Celem misji Mojżesza było wyzwolenie Izraelitów z fizycznej niewoli. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać i tak też do dziś Żydzi postrzegają misję Mojżesza. Problem z tym przekonaniem polega zaś na tym, że niewola Hebrajczyków w Egipcie nie była tylko fizyczną niewolą. Izraelici byli też zniewoleni moralnie. Pisze o tym prorok Ezechiel w dwudziestym rozdziale swojej Księgi, nawiązując do grzechu oddawania czci bożkom egipskim przez Żydów. Zresztą, nawet po opuszczeniu Egiptu Izraelici wracali do swoich bałwochwalczych grzechów. Za to Bóg miał ich ukarać, ale za każdym razem coś Go powstrzymywało. A co Go powstrzymywało? Ezechiel podaje niespodziewaną odpowiedź: Jego imię!

Kilkakrotnie Bóg mówi, że ze względu na swoje imię nie unicestwi swojego ludu. Było to właśnie owo enigmatyczne imię, które wybrzmiało w uszach Mojżesza na górze Horeb i które przez wieki wskazywało na przyszłość, na dzień, kiedy to imię zostanie w końcu dopełnione nowym objawieniem. To dopełnienie dokonuje się za przyczyną św. Józefa, który wraz ze swoją przeczystą Małżonką nadaje Synowi Bożemu oczekiwane od wieków imię Boże: Jezus – Jeszua, czyli „Bóg zbawia” – ale z grzechu.

Wybawienie z grzechu

Zbawcza misja Chrystusa jest zatem przede wszystkim wybawieniem z grzechu. Grzech jest największą tragedią człowieka od zarania ludzkości. Nękanie fizyczne, kataklizmy, straty materialne, choroby mogą stanowić tragedię, ale ich skutki są rozpatrywane zazwyczaj i przede wszystkim w kategoriach doczesnych. Skutki grzechu są zaś wieczne w wyniku grzechu pierworodnego. Dlatego tylko Bóg może nas z grzechu wybawić.

Święty Józef musiał usłyszeć, że zbawienie, które przynosi Bóg, jest wybawieniem z grzechu, bo o tym wielu Izraelitów zapomniało, myśląc, że misja oczekiwanego Mesjasza będzie polegała na wybawieniu z innych opresji. Tak więc nadając Synowi Bożemu imię Jezus, Józef uczynił to jako ojciec, który jednocześnie naprawia błędne myślenie swoich rodaków, skupionych na sprawach doczesnych. Ze świadomością konieczności wybawienia ludu z grzechu Józef miał towarzyszyć dorastającemu Chrystusowi i przygotować go do zbawczego zadania ocalenia rodzaju ludzkiego z grzechu.

Małżonek Niepokalanej Dziewicy pokazuje każdemu ojcu, jak przygotować dziecko do dorosłego życia. Największym sukcesem ojca jest uformowanie przyszłego dojrzałego człowieka w taki sposób, aby potrafił odrzucić grzech i żyć w łasce Bożej. Dla wielu ojców tego rodzaju osiągnięcie wychowawcze może być mało znaczące, bo wielu rodzicom sukces wychowawczy kojarzy się raczej ze statusem społecznym, korzyściami ekonomicznymi, sprawnością zawodową, a nawet sławą.

Św. Józef każe wszystkim rodzicom wrócić wraz z nim do ważnego momentu, kiedy usłyszał, że ma nadać imię Synowi Bożemu. Miało to być imię, które oznaczało nie tylko, że Bóg zbawia, ale też, że zbawia z grzechu. Na tym ma polegać wychowanie każdego dziecka: trzeba je tak uformować, tak mu pomóc w wyrabianiu cnót, aby samo zrozumiało, że największym osiągnięciem życiowym jest wierność Bogu.

Pomyślmy, jak wyglądałaby Polska, gdyby każdy ojciec i każda matka przyjęli Józefową poradę i w ten sposób wychowali swoje dzieci.

Potęga imienia Jezus

Tradycja żydowska głosi, że konieczna jest zgoda obojga rodziców co do imienia, które ma być nadane dziecku. W przypadku św. Józefa i Niepokalanej Dziewicy ten aspekt nie stanowił problemu, ponieważ oboje otrzymali identyczny nakaz odnoszący się do imienia Dziecięcia. Ich zgoda była pełna, bo jej źródłem był Bóg. I tu mamy klucz otwierający bramę do zgody małżeńskiej. Bo zgoda małżeńska ma być w Bogu, w którego małżonkowie wierzą, do którego się modlą i u którego szukają błogosławieństwa. Ale co zrobić, jeżeli wierzący małżonkowie są nadal nękani przez brak zgody?

To pytanie prowadzi nas do nabożeństwa do Najświętszego Imienia Jezus dla małżonków. Najświętsze Imię Jezus było źródłem zgody dla św. Józefa i Matki Bożej. To święte imię często wybrzmiewało z ich ust, gdy zwracali się do Syna Bożego, gdy szukali Go, gdy rozmawiali o Nim i myśleli. Jest to imię, które przypominało im, kim to Dziecię jest, skąd pochodzi i jaka jest Jego misja.

W Kościele, którego dziećmi staliśmy się przez chrzest święty, każde katolickie małżeństwo może korzystać z tego nadal mało znanego skarbu, jakim jest nabożeństwo do Najświętszego Imienia Jezus. To imię nie jest tylko ogólnym odnośnikiem do Osoby Chrystusa. Jest to imię, które zawiera moc i świętość. Dlatego też tylko drugie przykazanie Dekalogu zawiera nie sam zakaz, ale również karę dla tych, którzy to przykazanie łamią przez brak szacunku dla imienia Bożego. Co prawda katechizm przypomina, że drugie przykazanie obejmuje szacunek względem wszystkiego, co święte, ale na pierwszym miejscu wymienia święte imię Boże (KKK 2146).

Niech więc wszyscy małżonkowie dodają do swojej codziennej modlitwy Litanię do Najświętszego Imienia Jezus, zwłaszcza wtedy, kiedy doświadczają niezgody w małżeństwie. To potężne imię, wypowiedziane wielokrotnie w sposób modlitewny, pomoże im złagodzić konflikty, przywrócić pokój serca i odnowić miłość małżeńską. Stanie się tak, bo Najświętsze Imię Jezus było źródłem zgody w domu Świętej Rodziny od początku. Dla nas to imię będzie ochroną przed wszystkim, co niezgodne z wolą Bożą. 

Tekst ks. Jacek Stefański

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!