TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 13:45
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Święty Józef w życiu duchowym kapłana

Święty Józef w życiu duchowym kapłana

 

Niemałym zaskoczeniem dla teologa duchowości, zajmującego się problematyką kapłańską, jest odkrycie, że zarówno w przedsoborowych, jak i posoborowych oficjalnych dokumentach Kościoła o życiu i świętości kapłanów wprost ani razu nie wspomina się o postaci św. Józefa jako modelu życia kapłańskiego i orędownika u Boga. Sam Sobór Watykański II jego imię wymienia jedyny raz w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium w kontekście doświadczenia obcowania świętych podczas sprawowania Eucharystii (nr 50). Także w adhortacji apostolskiej bł. Jana Pawła II Redemptoris Custos próżno szukać bezpośrednich odniesień do kapłaństwa zawartych tam cennych treści józefologicznych.

Na szczęście ostatni papieże od czasu do czasu w różnych alokucjach wspominają tę wspaniałą Postać historii zbawienia w kontekście duchowości kapłańskiej, choć wciąż brakuje pełniejszego ujęcia tej kwestii.

 

1. Św. Józef a kapłaństwo

Na uwagę zasługują słowa bł. Jana Pawła II, jakie wypowiedział w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu dnia 4 VI 1997 roku. Cytując odmawianą przez kapłanów modlitwę do Józefa z Nazaretu przed Mszą świętą[3], dodał: „Piękna to modlitwa! Odmawiam ją codziennie przed Mszą świętą, i na pewno czyni to wielu kapłanów na świecie. Józef, oblubieniec Maryi Dziewicy, przybrany ojciec Jej Syna, nie był kapłanem, ale miał udział w kapłaństwie powszechnym wiernych. A ponieważ jako ojciec i opiekun Jezusa mógł trzymać Go i nosić na swoich rękach, dlatego kapłani zwracają się do Józefa z gorącą prośbą o to, żeby mogli z taką czcią i z taką miłością sprawować Eucharystyczną Ofiarę, z jaką on spełniał swoją misję przybranego ojca Syna Bożego. Bardzo wymowne są te słowa. Te ręce, które dotykają Ciała eucharystycznego Chrystusa, pragną wyjednać u św. Józefa łaskę takiej czystości i takiej czci, jaką ten święty Cieśla z Nazaretu okazywał swojemu przybranemu Synowi”.

Również jego następca, Benedykt XVI wśród licznych wzmianek o św. Józefie, swoim Patronie, wypowiadanych niemal zawsze w powiązaniu z Błogosławioną Dziewicą, wspomniał o jego roli w życiu i duchowości kapłanów. Przemawiając na Anioł Pański 19 III 2006 roku, powiedział między innymi: „Miło mi wspomnieć, że św. Józef był bardzo czczony przez umiłowanego Jana Pawła II, który poświęcił mu adhortację apostolską Redemptoris Custos i z pewnością doświadczył jego asystencji w godzinie śmierci. Postać tego wielkiego Świętego, chociaż raczej pozostaje ukryta, odgrywa w historii zbawienia fundamentalne znaczenie. […] Jego wielkość na równi z wielkością Maryi urasta jeszcze bardziej, gdyż jego misja dokonywała się w pokorze i ukryciu domu nazaretańskiego. Zresztą Bóg sam, w osobie swego Syna Wcielonego, wybrał tę drogę i ten styl — pokory i ukrycia — w swojej ziemskiej egzystencji. Z przykładu św. Józefa płynie dla nas wszystkich stanowcze zaproszenie do realizowania z wiernością, prostotą i skromnością zadania, które Opatrzność Boża nam powierzyła. Myślę przede wszystkim o ojcach i matkach rodziny […]. Kapłanom, którzy sprawują ojcostwo w odniesieniu do wspólnot eklezjalnych, św. Józef niech wyprosi czułą miłość do Kościoła i pełne poświęcenie, niech zachowa osoby konsekrowane w ich radosnym i wiernym przestrzeganiu rad ewangelicznych ubóstwa, czystości i posłuszeństwa”.

Przytoczone tu słowa dwóch ostatnich papieży skłaniają do podjęcia refleksji nad rolą Józefa z Nazaretu w życiu kapłańskim, nawet jeśli nie znajdujemy do tego odpowiednich źródeł magisterialnych. Nie zmienia to faktu, że postać Opiekuna Jezusa ma dla współczesnego kapłana doniosłe znaczenie przede wszystkim dlatego, że jest on wzorem cnót kapłańskich, w których i poprzez które wyraża się postawa kapłana wobec Jezusa i Jego Matki.

 

2. Józef — „Mąż sprawiedliwy”

Z uwagi na bardzo szczupłe dane biblijne niełatwo jest nakreślić sylwetkę duchową św. Józefa z Nazaretu w taki sposób, aby mógł on stanowić czytelny wzór życia chrześcijańskiego, szczególnie dla sług ołtarza[6]. Bł. Jan Paweł II w swej encyklice o Świętym wielokrotnie zwraca uwagę na jego wymowne milczenie, które „równocześnie w sposób szczególny odsłania wewnętrzny profil tej postaci” (RC 25). Ewangelie bowiem nie notują ani jednego słowa Józefa, jednakże — jak zaznacza Papież — „milczenie Józefa ma swą szczególną wymowę”, gdyż poprzez nie „można w pełni odczytać prawdę, jaką zawiera ewangeliczne stwierdzenie: «mąż sprawiedliwy» (por. Mt 1, 19)” (RC 18). W tym jednym określeniu, niezwykle bogatym w moralno-duchowe konotacje, zawiera się wszystko to, co powinno cechować kapłana, a czego może on uczyć się od św. Józefa.

Pojęciem „sprawiedliwy” (hebr. sdq; gr. dikaios) Pismo Święte określa przede wszystkim Boga, który „jest sprawiedliwy i kocha sprawiedliwość” (Ps 11, 7; por. Iz 45, 21; Syr 18, 2; Rz 3, 10;). W takim sensie Biblia mówi o zapowiedzianym Mesjaszu (por. Za 9, 9; Dz 3, 14; 7, 52; 1 P 3, 18). Sam Jezus sprawiedliwymi nazywa wszystkich, szczerym sercem szukających królestwa Bożego, którego jednym z głównym atrybutów jest właśnie sprawiedliwość (por. Mt 5, 20; 6, 33; 13, 43. 49; Rz 14, 17; 1 Kor 6, 9; Jk 3, 18; 2 P 3, 13). Im też obiecuje hojne błogosławieństwo (por. Mt 5, 6. 10). Także Opiekun Jezusa należy do licznego grona sprawiedliwych, których wymienia Biblia. Do niego też odnoszą się wszystkie atrybuty biblijnych sprawiedliwych. Przede wszystkim odznacza się on wiarą, która objawia się w heroicznym posłuszeństwie wobec objawionej sobie woli Bożej oraz służbie tajemnicy Wcielenia. Są to jedne z najważniejszych cnót kapłana, których może on uczyć się od św. Józefa.

 

3. Św. Józef wzorem wiary i posłuszeństwa kapłana

Fakty z życia świętego Patriarchy, opisane przez Ewangelistów są świadectwem jego głębokiej wiary, która zawsze wyrażała się w czynach (por. Jk 2, 17). Najbardziej znamienne jest zachowanie Patriarchy w związku z odkryciem, że Maryja „[…] wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1, 18). Choć mógł skorzystać z przysługującego mu prawa do oskarżenia swej Małżonki, to jednak zamierzał zgodnie z ówczesnym zwyczajem w obecności dwu świadków wręczyć Jej list rozwodowy bez podania przyczyn, gwarantując w ten sposób bezpieczeństwo prawne. Egzegeci i Ojcowie Kościoła widzą w tym nie tylko gest wielkodusznej roztropności, ale przede wszystkim heroicznej wiary. Chodzi o to, że Cieśla z Nazaretu być może dowiedziawszy się od Maryi całej prawdy o Wcieleniu, uznał siebie za niegodnego do tego, aby dzielić swe życie z Synem Bożym i Jego Niepokalaną Matką oraz by na co dzień przebywać w bezpośredniej bliskości z Nimi. Z tej racji postanowił dyskretnie wycofać się z małżeństwa. Nie chciał także, by uważano go za ojca Boskiego Dziecięcia.

Kiedy jednak wskutek zwiastowania anioła stał się on „szczególnym powiernikiem tajemnicy «od wieków ukrytej w Bogu»” (RC 5) — jak pisze Jan Paweł II — w duchu bezwarunkowego posłuszeństwa dokonał gruntownej reorientacji życia, całkowicie podporządkowując je służbie dziełu zbawienia. Jego posłuszeństwo wiary wobec polecenia Anioła sprawiło, że zaczęły aktualizować się proroctwa o Mesjaszu z rodu Dawida (por. Mt 22, 42; Mk 12, 35; Łk 20, 41). Komentując to zdarzenie bł. Jan Paweł II, napisał w adhortacji Redemptoris Custos: „Można powiedzieć, iż to, co uczynił św. Józef, zjednoczyło go w sposób szczególny z wiarą Maryi: przyjął on jako prawdę od Boga pochodzącą to, co Ona naprzód przyjęła przy zwiastowaniu” (RC 4).

Opisany tu w zarysie duchowy kryzys św. Józefa, który zaowocował radykalnie chrystocentrycznym ukierunkowaniem życia, zapewne nie jeden raz znajduje swoją analogię w doświadczeniu duchowym gorliwego kapłana. Oto bowiem z jednej strony staje on wobec niepojętej tajemnicy eucharystycznego Chleba i Wina. Nie tylko podczas Mszy świętej prymicyjnej, ale może bardziej nawet po kilku czy kilkudziesięciu latach kapłaństwa, kiedy kilkanaście tysięcy razy wypowiedział Chrystusowe słowa: „Bierzcie i jedzcie…”, „Bierzcie i pijcie…” (w moim przypadku dziś jest to dokładnie 11300 razy), pojawia się bowiem wątpliwość, przeszywająca mu serce na wskroś: czy to możliwe, żeby Bóg przychodził na ołtarz przez moje ręce? Z drugiej zaś strony, im bardziej kapłan, okazując posłuszeństwo wiary wobec Objawienia Bożego i nauczania Kościoła, uświadamia sobie nadprzyrodzoną skuteczność swoich słów, ogarnia go ten sam święty lęk, jak wtedy Józefa z Nazaretu i chciałby za św. Piotrem zawołać: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny!” (Łk 5, 8) lub z setnikiem z Kafarnaum wyznać pokornie: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój...” (Mt 8, 8).

W takich chwilach krzepiące może okazać się zapatrzenie w przykład Świętego Patriarchy, który zrozumiawszy, jaka jest wola Boża względem niego, bez wahania uczynił ze swego życia służbę Wcielonemu Słowu. Z Ewangelii jasno wynika, że fundamentalną przesłanką takiej postawy wobec Jezusa i Jego Matki, była żywa wiara Józefa. Analogicznie, tylko kapłan ożywiany wiarą zdolny jest traktować swe powołanie jako kapłaństwo służebne. Co więcej, w centrum swego życia stawia on Chrystusa eucharystycznego, gdyż jak napisał bł. Jan Paweł II w Liście do Kapłanów na Wielki Czwartek 1980 roku „przez nasze święcenia […] jesteśmy w sposób szczególny i wyjątkowy związani z Eucharystią. Jesteśmy niejako «z Niej» i «dla Niej». Jesteśmy też za Nią w sposób szczególny odpowiedzialni” (nr 2).

Analogicznie do wiary Maryi, która najpełniej wyraziła się w Jej fiat w chwili Zwiastowania, a potem pod krzyżem, także wiara Józefa z Nazaretu znalazła potwierdzenie w Jego uległości wobec przynajmniej trzykrotnych nakazów archanioła: najpierw by przyjął do swego domu Maryję, brzemienną z Ducha Świętego (por. Mt 1, 24-25), potem by uchodził w pośrodku nocy do Egiptu i tam pozostał aż do czasu (por. Mt 2, 14), a wreszcie by powrócił do rodzinnego Nazaret (por. Mt 2, 21). Nawiązując do tych faktów bł. Jan Paweł II za Soborem Watykańskim II stwierdza: „Bogu objawiającemu należy okazać «posłuszeństwo wiary» […] przez które człowiek z wolnej woli powierza się Bogu, okazując «pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego»”. I dodaje: „Powyższe słowa, które mówią o najgłębszej istocie wiary, odnoszą się w całej pełni do Józefa z Nazaretu” (RC 4; por. DV 5). Owo „posłuszeństwo wiary” św. Józefa, jako sprawiedliwego Izraelity, wyraziło się w Jego pobożności, na którą oprócz modlitwy kontemplacyjnej składa się służba i wierność przepisom Prawa Mojżeszowego.

 

4. Św. Józef wzorem kapłańskiej modlitwy

Szczególną cechą Świętego Patriarchy, godną naśladowania ze strony kapłanów, jest jego modlitwa kontemplacyjna. Jan Paweł II w cytowanej adhortacji, wychodząc z faktu, że Ewangelie nie odnotowują żadnego słowa Józefa, stwierdził, że w tym jego milczeniu zawiera się „jedno z najważniejszych świadectw o mężczyźnie i jego powołaniu” (RC 17). Pełne kontemplacyjnego skupienia milczenie Opiekuna Jezusa „równocześnie w sposób szczególny odsłania wewnętrzny profil tej postaci. Ewangelie mówią wyłącznie o tym, co Józef «uczynił». Jednakże w tych osłoniętych milczeniem «uczynkach» Józefa pozwalają odkryć klimat głębokiej kontemplacji: Józef obcował na co dzień z tajemnicą «od wieków ukrytą w Bogu», która «zamieszkała» pod dachem jego domu” (RC 25).

Z tą charakterystyką Świętego Patriarchy współgra wszystko to, co o kapłańskiej modlitwie napisał tenże Papież w Liście na Wielki Czwartek 1987 roku. Ponieważ — jak zauważył — żadna z modlitw Jezusa „nie została ukazana w sposób tak dogłębny i przenikliwy, jak właśnie ta jedna — modlitwa w Ogrójcu” (nr 6), dlatego po wnikliwej analizie tego faktu, przechodzi do implikacji odnośnie do życia kapłańskiego, które „musi być wiązane z modlitwą: w modlitwie zakorzenione” (nr 7). „Musimy, jako uczestnicy Chrystusowego kapłaństwa […] — pisze Papież — u podstaw naszej kapłańskiej egzystencji kłaść również kamień węgielny modlitwy” (nr 10), dzięki której możliwe będzie zachowanie tożsamości i autentyczności powołania w Kościele. Szczególne znaczenie ma Liturgia godzin i adoracja eucharystyczna, która pomaga zachować głęboką świadomość tego, że kapłan jako „sługa Chrystusa” w sposób szczególny i wyjątkowy jest zarazem „szafarzem Bożych tajemnic” (por. 1 Kor 4, 1). Modlitwa daje kapłanowi szczególną wrażliwość na innych, którzy zostali powierzeni jego posłudze. Dysponuje go do służby, do której został powołany, a nade wszystko — jak uczy bł. Jan Paweł II — pozwoli kapłanowi „sprostać tej próbie miłości, jaką jest życie każdego człowieka — a życie kapłana w sposób szczególny” (nr 12).

Zapewne głęboka kontemplacja, jaką cechowało się życie św. Józefa, dała mu siłę do sprostania owej „próbie miłości”, kiedy stanął wobec „wielkiej Tajemnicy wiary”, jaką było Wcielenie Syna Bożego, i do pokornej służby.

 

5. Św. Józef wzorem kapłańskiej służby

Okryte kontemplacyjnym milczeniem uczynki Józefa, o których pisze Jan Paweł II w swej adhortacji, to nic innego jak gorliwa służba. Z pewnością pobożność Opiekuna Jezusa nie ograniczała się do pełnego sentymentalnych wzruszeń przebywania w bliskości Boskiego Dziecięcia. Jak każdy szczerze kochający mężczyzna i ojciec, był on człowiekiem czynu, a więc wielkodusznie i z poświęceniem podejmował się służby wobec Jezusa i Jego Matki, stale usuwając się w cień, o czym świadczą Ewangelie. Wymowne jest bowiem to, że św. Mateusz, opisując przybycie Mędrców ze Wschodu (Mt 2, 11), nie wspomina Józefa. Tymczasem Łukasz odnotowuje, że gdy do żłóbka przybyli pasterze, „znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie” (Łk 2, 16). Ten sam Ewangelista, opisując znalezienie dwunastoletniego Jezusa w świątyni, nie odnotowuje żadnego zniecierpliwienia Świętych Rodziców dramatyczną sytuacją, a jedynie ich zdziwienie. Jednak pytanie o wyjaśnienie całego zajścia: „Synu, czemuś nam to uczynił...” (Łk 2, 48), z nieukrywaną nutą wyrzutu zadaje Jezusowi Maryja, a nie Józef, gdyż On zapewne czuł się niegodny zwracać uwagę Boskiemu Dziecku. Ma świadomość, że jest jedynie „nieużytecznym sługą, który wykonał to, co należałoby wykonać” (por. Łk 17, 10). Taka pokorna postawa służby św. Józefa wynika z całkowitego poddania się Bogu i — jak zauważa Jan Paweł II — „nie jest niczym innym jak praktyką pobożności, która stanowi jeden z przejawów cnoty religijności” (RC 26).

To kolejna lekcja dla kapłanów w ich pełnieniu pasterskiej posługi. O służebnym charakterze kapłańskiej posługi przypomniał drugi Synod Biskupów, który odbył się jesienią 1971 roku. Niemało też miejsca poświęca temu Kongregacja do spraw Duchowieństwa w Dyrektorium o posłudze i życiu kapłanów Tota Ecclesia (z 31 I 1994). Czytamy tam, że „kapłan powinien więc wypełniać swoje posłanie duchowe z uprzejmością i stałością z pokorą, i w duchu służby” (nr 30). Ta sama Kongregacja w instrukcji pt. Kapłan pasterz i przewodnik wspólnoty parafialnej (z 4 VIII 2002) stwierdza, iż „nie wolno tracić z oczu tej pierwotnej teologicznej architektury posługiwania kapłana, który zostaje powołany, aby był sługą zbawienia. Tylko na tej podstawie możemy właściwie ukazać znaczenie konkretnej posługi duszpasterskiej w parafii. Prezbiter jest sługą Chrystusa po to, aby dzięki Niemu, przez Niego i z Nim być sługą ludzi. Jego jestestwo ontologicznie upodobnione do Chrystusa stanowi podstawę wynikającej ze święceń służby dla dobra wspólnoty” (nr 5).

Postawy służby, w którym najpełniej wyraża się jego duchowe ojcostwo, kapłan może uczyć się od Józefa z Nazaretu, przybranego ojca Jezusa Chrystusa.

 

6. Św. Józef wzorem wierności

Święty Patriarcha, jako mąż sprawiedliwy, jest dla kapłana także niedoścignionym wzorem prawdziwej pobożności, wypowiadającej się w wiernym spełnianiu wszystkiego, co wynikało z wyznawanej wiary. Pilnie bowiem przestrzegał przepisów Prawa Mojżeszowego, które między innymi nakazywało obrzezanie dziecka płci męskiej ósmego dnia po jego urodzeniu połączone z nadaniem imienia (Łk 2, 21) i — jeżeli było ono pierworodne — ofiarowanie go Bogu, rytualne oczyszczenie małżonki po porodzie (Łk 2, 22. 27), jak również odbywanie dorocznych pielgrzymek do Jerozolimy na święto Paschy (Łk 2, 41). Potwierdza to św. Łukasz, który relacjonując te fakty, dobitnie stwierdza, że Józef i Maryja „wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego” (Łk 2, 39).

Ważnym przejawem pobożności św. Józefa jest jego udział w spisie ludności i podróż do Betlejem — „rodowego gniazda”, aby dać się zapisać. W ten sposób potwierdzając przynależność dynastyczną, wiernie wypełnił proroctwo, że Mesjasz będzie z rodu Dawida. W rezultacie wielokrotnie nazywano Jezusa synem Dawida, i nawet najzacieklejsi wrogowie nigdy nie kwestionowali tej godności[9]. Cały ten po ludzku niezrozumiały trud wędrowania z brzemienną Małżonką do Betlejem ma dla Świętego Patriarchy znaczenie na wskroś profetyczne i religijne. Ukazuje go zarazem jako prawdziwie sprawiedliwego Izraelitę, a więc człowieka żywej wiary, prawego i głęboko pobożnego.

Także w tym zakresie daje on cenne świadectwo dla współczesnych kapłanów jeśli chodzi o wierność w wypełnianiu różnych przepisów prawa, tak kościelnego, jak i cywilnego. Przykład wierności św. Józefa może być inspirujący dla duszpasterzy, w których posłudze niebagatelne znaczenie ma respektowanie przepisów liturgicznych. Cytowane dyrektorium o posłudze i życiu kapłanów nie mało miejsca poświęca trosce o piękno i poprawność sprawowania liturgii, estetykę szat oraz naczyń liturgicznych. Dokument podkreśla, że „są to elementy, które mogą przyczynić się do lepszego uczestnictwa w Ofierze eucharystycznej”. Natomiast „niedostateczna uwaga zwrócona na aspekty symboliczne liturgii, a jeszcze bardziej niedbalstwo i pośpiech, powierzchowność i nieporządek, rzeczywiście pozbawiają ją znaczenia i osłabiają wpływ na wzrost wiary. Kto nie troszczy się o poprawną celebrację ukazuje braki swojej wiary i nie wychowuje innych do wiary. Dobra celebracja stanowi natomiast pierwszą ważną katechezę o Najświętszej Ofierze” (nr 49). Jak ważną jest sprawa troski o poprawną liturgię i przestrzeganie rubryk, świadczy wydanie przez Kongregację do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów obszernej instrukcji pt. Redemptionis Sacramentum (25 III 2004), która piętnuje konkretne błędy i nadużycia w liturgii, wynikające z niedbalstwa i lekceważenia przepisów. Jeżeli — jak uczy Sobór Watykański II — liturgia „jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc” (SC 14) i z liturgii eucharystycznej rodzi się Kościół, jak pisał bł. Jan Paweł II w ostatniej swej encyklice Ecclesia de Eucharistia, to jasnym się staje, że nie można lekceważyć żadnego z przepisów liturgicznych, co byłoby oznaką braku posłuszeństwa. Wiele pod tym względem kapłani mogą nauczyć się od św. Józefa — męża sprawiedliwego.

 

7. Św. Józef wzorem maryjności kapłana

Spośród wielu wymiarów kapłańskiej egzystencji, w których słudzy ołtarza mogą czerpać ze wzoru Józefa z Nazaretu, warto jeszcze zwrócić uwagę na ich stosunek do Maryi — Matki Najwyższego Kapłana. Bł. Jan Paweł II tej problematyce poświęcił List na Wielki Czwartek 1988 roku, który był Rokiem Maryjnym. Rozważając scenę pod krzyżem, kiedy Umiłowany Uczeń posłuszny woli Zbawiciela wziął Maryję do siebie, Papież zachęca kapłanów, aby i oni „wprowadzili Maryję do wewnętrznego domu swego kapłaństwa jako Matkę” (por. nr 6). Jeżeli bowiem Maryja jest dla Kościoła pierwowzorem duchowego macierzyństwa, to kapłani naśladują Ją w tym zakresie pełniąc ojcostwo duchowe. Nazywana Matką i Dziewicą, Maryja jest także pierwowzorem oblubieńczego związku Kościoła z Chrystusem. Natomiast kapłański celibat — jak zaznacza Papież — w sposób szczególny wyraża tę dziewiczą wierność Kościoła wobec swego Oblubieńca. Wobec tego „trzeba, ażeby nasz kapłański wybór celibatu na całe życie był również złożony w Jej Sercu” i poprzez to „ażeby rozrastało się w naszym życiu to rodzicielstwo «wedle ducha», które jest jednym z owoców «bezżenności dla królestwa Bożego»” (nr 5). Kontynuując tę myśl bł. Jan Paweł II zachęca kapłanów, aby u Maryi szukali umiejętności właściwego obcowania z kobietami i w nowy sposób odkrywali sprawę godności i powołania kobiety, zarówno w Kościele, jak i w świecie współczesnym. Tą kwestią obszernie Ojciec Święty zajął się kilka lat później w Liście na Wielki Czwartek 1995 roku pt. „Znaczenie kobiety w życiu kapłana”.

Wynika z tego, że dla tożsamości kapłańskiej i dojrzałego realizowania swego powołania niezmiernie ważną sprawą jest właściwe odniesienie do Maryi, która z racji swego Boskiego Macierzyństwa jest Matką kapłanów. Takiej postawy każdy kapłan, bez względu na wiek, może uczyć się przede wszystkim od św. Józefa, Jej dziewiczego małżonka. W nim znajdzie idealny i dosłowny przykład tego, jak „wziąć Maryję do swego domu”; jak być z Nią zaślubionym i zarazem jak dochować wierności wobec wielkiego daru czystości i celibatu. On również swoim życiem, a szczególnie roztropną decyzją w chwili kryzysu, zanim otrzymał zwiastowanie anielskie, uczy kapłanów szacunku wobec kobiet. Szczególnie jednak — jak się wydaje — inspirujące dla dojrzałego przeżywania kapłaństwa jest naśladowanie św. Józefa w jego postawie zaślubienia z Maryją. „Mąż sprawiedliwy” z Nazaretu — jak zauważa bł. Jan Paweł II —posiada nade wszystko wyraźne rysy oblubieńca. […] Bóg, który przemawia do Józefa słowami anioła, zwraca się do niego jako do Oblubieńca Dziewicy z Nazaretu. To, co się dokonało w Niej za sprawą Ducha Świętego, oznacza równocześnie szczególne potwierdzenie widzi oblubieńczej, jaka istniała już wcześniej między Józefem a Maryją. Zwiastun mówi do Józefa wyraźnie: „nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki” (RC 18).

Szczupłość ewangelicznego przekazu zasłoną tajemnicy okrywa wzajemne relacje Maryi i Józefa, dlatego cokolwiek moglibyśmy powiedzieć o Ich miłości oblubieńczej, dokonując akomodacji odpowiednich tekstów biblijnych, zawsze pozostanie zbyt ubogie. Niemniej jednak wydaje się być poza dyskusją to, że miłość oblubieńcza Józefa i Maryi nie skupiała się na ich osobach, lecz — analogicznie do tego, jak jest to w dojrzałym związku małżeńskim — znajdowała swą pełnię w Boskim Dziecięciu. A zatem oblubieńcza postawa kapłana względem Dziewicy Maryi, jakiej uczy się on od Głowy Najświętszej Rodziny, jeszcze bardziej wiąże go z Jezusem, którego poprzez sakrament święceń jest uobecnieniem — alter Christus.

Naśladując św. Józefa kapłan uczy się prawdziwej maryjności, która z kolei jest ukierunkowana chrystocentrycznie. Niezwykle trafne pod tym względem są słowa papieża Benedykta XV, które zawarł w motu proprio Bonum sane (z 25 VII 1920). Napisał on: „W miarę jednak jak wzrastało nasze nabożeństwo do św. Józefa, wzrastało także nabożeństwo do Najświętszej Rodziny, której Józef był czcigodną głową, jedno bowiem z drugiego konsekwentnie wypływa. Od św. Józefa bowiem idziemy do Marii, a przez Marię do źródła wszelkiej świętości — Pana Jezusa, który cnoty domowe własnego życia wypełnił posłuszeństwem św. Józefowi i Marii”[10]. Tak samo kapłan poprzez naśladowanie Opiekuna Jezusa ściślej wiąże się z Matką Kapłanów, a przez Nią bardziej upodabnia się do Jej Syna — Najwyższego Kapłana.

*

Wśród wielu cnót św. Józefa, którym każdy kapłan może ubogacić swe powołanie i posłannictwo, należałoby jeszcze wskazać na jego patriotyzm i pracowitość. Jednak nie pozwala na to ograniczony czas niniejszego wystąpienia.

Na koniec wypada więc stwierdzić, że niezliczone przykłady świętych kapłanów, którzy zapisali się w historii Kościoła i duchowości katolickiej jako wybitni czciciele Józefa z Nazaretu potwierdzają, że istotnie jego wzór ma doniosłe znaczenie dla życia i posługi kapłanów. W dobie kryzysu antropologicznego, który między innymi jest u podstaw utraty tożsamości wielu mężczyzn, jako mężów i ojców, jak również kapłanów, którzy doświadczają zagubienia w ich miłości pasterskiej, postać Opiekuna Jezusa i Kościoła świętego staje się coraz bardziej czytelnym znakiem i wzorem do naśladowania, zarówno w wertykalnym, jak i horyzontalnym wymiarze kapłańskiej tożsamości i posłannictwa.

ks. Marek Chmielewski

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!