TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 16:58
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Święty Józef i rzeczy ukryte

Święty Józef i rzeczy ukryte

Na żydowskich cmentarzach może nas zaintrygować symboliczna korona wykuta na niektórych nagrobkach. Oznacza ona, że nieboszczyk wywodził się z rodu Dawida.

Informacja o przynależności do rodu Dawida ewidentnie nie zaginęła po wielu wiekach, lecz nadal jest przekazywana w żydowskich rodzinach. Nie możemy więc się dziwić, że w ostatniej części genealogii Pana Jezusa zapisanej w Ewangelii św. Mateusza, obejmującej czas po powrocie Żydów z wygnania babilońskiego, pojawiają się imiona niefigurujące nigdzie w Starym Testamencie. Były one jednak znane w rodzie Dawida na przestrzeni wieków, a może nawet zachowane w tajemnicy ze względu na okupantów Ziemi Świętej w różnych epokach. To, co przez długi czas było ukryte, zostaje ujawnione w chwili, gdy Mesjasz przychodzi na świat. A dzieje się to za przyczyną św. Józefa.

Dwie genealogie
Nie sposób uniknąć pytania dotyczącego różnic między genealogią podaną przez św. Mateusza a tą, którą podaje św. Łukasz. Najbardziej niepokojący może być fakt, że św. Mateusz Ewangelista podaje Jakuba jako ojca św. Józefa, a św. Łukasz Ewangelista jako ojca Józefa podaje Helego. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem tej zagadki jest informacja podana przez chrześcijańskiego historyka Sekstusa Juliusza Afrykańskiego (160–240), który odkrył, że Jakub – ojciec św. Józefa w genealogii Mateuszowej – był drugim mężem wdowy, której pierwszym mężem był Heli. Po śmierci Helego poślubiła Jakuba, dlatego że Heli i Jakub byli przyrodnimi braćmi, czyli synami tej samej matki. Drugie małżeństwo owej wdowy zawarto zgodnie z żydowskim prawem lewiratu (por. Pwt 25, 5-10) nakazującym bezdzietnej wdowie, aby wyszła za mąż za nieżonatego brata swojego zmarłego męża w celu „wzbudzenia” mu potomstwa (por. Mk 12, 19).
Wskutek zawarcia przez wdowę związku małżeńskiego z Jakubem prawo żydowskie uznawało legalne ojcostwo Helego względem Józefa, mimo że Józef był biologicznym synem Jakuba. Znamienne natomiast jest to, że obie genealogie uwzględniają pochodzenie Józefa w prostej linii od króla Dawida.

Dwa etapy małżeństwa
Św. Mateusz pisze, że „po zaślubinach Matki (Jezusa), Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1, 18). Dlaczego małżonkowie nie zamieszkali razem po ślubie? Należy zauważyć, że ślub żydowski odbywa się w dwóch etapach. Pierwszy etap nosi hebrajską nazwę erusin (nabycie [żony]), kiedy to mężczyzna i kobieta, mimo że są już małżonkami, jeszcze nie mieszkają razem. Czynią to w celu uświadomienia sobie i innym, że do tak świętego związku, jakim jest małżeństwo, trzeba podejść z bojaźnią Bożą i powagą. Aby dojrzewać w takim podejściu do związku małżeńskiego, należy spędzić jakiś czas z dala od siebie już po zawarciu związku. Dopiero po tym etapie małżonkowie mogą zamieszkać wspólnie. Wówczas następuje drugi etap nazwany nisuim (podjęcie [żony]).
Ktoś mógłby stwierdzić, że chodzi nie tyle o dwa etapy małżeńskie, ile o zaręczyny i małżeństwo. Byłoby to stwierdzenie błędne, ponieważ według prawa żydowskiego etap erusin jest już małżeństwem, bo już na tym etapie ani mąż, ani żona nie mogą zawrzeć związku z nikim innym. Judaizm przytacza w tym celu słowa króla Dawida nazywającego Mikal, z którą zawarł erusin, swoją żoną (por. 2 Sm 3, 14). To samo potwierdza Księga Powtórzonego Prawa, która określa młodego mężczyznę i młodą kobietę na pierwszym etapie małżeństwa – erusin – mianem małżonków (por. Pwt 22, 23-24). Wobec tego, gdy Najświętsza Dziewica „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”, nie była ona „przyszłą” żoną Józefa, lecz prawdziwie jego żoną. Potwierdza to zresztą sam św. Mateusz, gdy pisze: „Mąż jej, Józef” (Mt 1, 19), oraz anioł w słowach skierowanych do Józefa: „(…) nie bój się wziąć Maryi do siebie, twej Małżonki” (Mt 1, 20).
Powyższe spostrzeżenia są ważne zwłaszcza w obliczu twierdzeń ze strony niektórych kręgów feministycznych, że Najświętsza Maryja Panna była samotną matką. Nie była, bo gdy poczęła i urodziła Syna, a potem wychowywała Go, to cały czas miała męża. Sama nazywa św. Józefa ojcem Jezusa, kiedy mówi do swojego Syna w świątyni: „Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” (Łk 2, 48). Dlatego też św. Łukasz stwierdza, że Maryja i Józef byli rodzicami Chrystusa (por. Łk 2, 27. 33. 41. 43).
Pamiętajmy, że są - owszem - osoby samotnie wychowujące swoje dziecko, ale nie jest to stan normalny. Normalnym stanem dla rozwoju dziecka jest przyjście na świat i dojrzewanie w domu ojca i matki. Z woli Boga Ojca w takiej rodzinie przyszedł na świat Syn Boży i w niej dojrzewał, abyśmy nie mieli żadnej wątpliwości, że taki jest zamysł Boży dla każdego poczętego i rozwijającego się dziecka.

Odkrycie tajemnicy
Gdy św. Mateusz stwierdza, że Najświętsza Dziewica znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego, zanim małżonkowie zamieszkali razem, to celem ewangelisty nie jest skupienie się na samym fakcie dwuetapowości żydowskiego małżeństwa. Kluczowe w tym zdaniu są słowa: „(…) znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”. Co one oznaczają? Niewątpliwie odnoszą się do prawdy, którą powtarzamy w wyznaniu wiary: „I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. Jednak gdy wydaje nam się, że nie możemy już wydobyć nic nowego z dobrze znanego nam biblijnego tekstu, Pan Bóg może nas zaskoczyć nowym odkryciem. Tak też dzieje się w przypadku słów, że Najświętsza Dziewica „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”. Do pięknego odkrycia dotyczącego
św. Józefa prowadzi nas w tym miejscu język hebrajski. W jaki sposób?
Określenie „znaleźć się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” w języku polskim oznacza to samo, co „stać się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”. Są to słowa przetłumaczone z języka greckiego, bo właśnie w tym języku dotarły do nas najstarsze egzemplarze Ewangelii. Jednak w starożytności był też dostępny hebrajski lub aramejski tekst Ewangelii, co zresztą potwierdził żyjący ponad 1600 lat temu św. Hieronim. Mamy też dowody lingwistyczne na to, że grecki tekst Ewangelii jest przekładem z języka hebrajskiego, co zresztą nie powinno nikogo dziwić, zwłaszcza w przypadku św. Mateusza, Ewangelisty.
Dlaczego ten fakt jest ważny? Z tego powodu, że o ile w języku greckim słowa „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” mają to samo znaczenie, co w języku polskim, o tyle w języku hebrajskim powyższe zdanie zawiera jeszcze jedno znaczenie: „Odkryto Ją brzemienną za sprawą Ducha Świętego”. Nie chodzi o błąd w polskim tłumaczeniu, lecz raczej o ukryte znaczenie, którego nie da się wydobyć wprost ani z polskiego, ani z greckiego zdania, a tylko ze zdania hebrajskiego. W ten sposób słowa „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” zakładają, że ktoś musiał odkryć nie tylko jej stan, ale również jego „Przyczynę”, mianowicie Ducha Świętego. Bycie w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego jest rzeczą, której żaden człowiek nie mógłby odkryć (lub dostrzec wzrokowo), jeżeli nie dowiedziałby się o tym albo bezpośrednio od Pana Boga, albo bezpośrednio od tej, która poczęła za sprawą Ducha Świętego. W związku z tym św. Hieronim w swoim komentarzu do słów, że Maryja „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”, stwierdza: osobą, która odkryła, że Najświętsza Dziewica była w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego, musiał być św. Józef, bo jako Jej Małżonek o wszystkim się od niej dowiadywał.
Zastanówmy się nad tym odkrywczym stwierdzeniem św. Hieronima. Dlaczego on – jako jedyny spośród Ojców Kościoła – rozumiał słowa „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” w ten sposób? Chodzi o to, że św. Hieronim specjalnie przeprowadził się do Ziemi Świętej, aby tam nauczyć się języka hebrajskiego w celu lepszego zrozumienia nie tylko Starego Testamentu, ale również Nowego Testamentu. I to właśnie znajomość niuansów języka hebrajskiego odsłoniła przed nim nowe znaczenie słów dotyczących św. Józefa, które po dziś dzień pozostaje mało znane.

Wnioski na dzisiaj
To, co zauważa Święty Hieronim, świadczy o głębokim małżeńskim porozumieniu między Józefem a jego Małżonką. Między nimi nie było żadnych tajemnic! Najświętsza Maryja Panna miała tak wielkie zaufanie do Świętego Józefa, tak dobrze go znała, tak dogłębnie świadoma była jego więzi z Bogiem, że mogła mu oznajmić coś, czego nikt w historii ludzkości nie mógłby ani pojąć, ani sobie wyobrazić: Bóg przyjął ludzką naturę i stał się w ten sposób Bogiem-człowiekiem.
Matka Boża nie podzieliłaby się tą tajemnicą ze św. Józefem, gdyby miała najmniejszą wątpliwość, że jej nie zrozumie lub nie uwierzy. Ale właśnie z tego powodu Pan Bóg postawił tego człowieka na jej drodze. Bóg Ojciec pragnął nie tylko, aby Jego jednorodzony Syn miał ojca na ziemi, ale również, by był to ojciec, w którym Matka Syna Bożego mogła mieć wsparcie duchowe i moralne. W ten sposób św. Józef pozostaje przykładem dla każdego męża, który ma być najbardziej zaufanym towarzyszem życia, z którym żona mogłaby mówić o wszystkim i podzielić się sprawami, których nikt inny ani by nie zrozumiał, ani by nie przyjął.
Potrzeba nam dzisiaj takich mężów i ojców. Jakże inne byłyby małżeństwa i rodziny, gdyby św. Józef był bardziej naśladowany. Temu właśnie ma służyć obecny Rok Świętego Józefa. Uczmy się zatem od tego, który oznajmia nam rzeczy ukryte dla wielu.

Ks. Jacek Stefański

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!