Święty Józef a życie konsekrowane
Kolejne, 46. Sympozjum Józefologiczne przeszło do historii dostarczając nam wielu materiałów do refleksji. Od kilku lat jest tradycją, że na łamach „Opiekuna” przedstawiamy w przystępny sposób wszystkie relacje i referaty wygłoszone w ramach kolejnych spotkań józefologów i fascynatów Świętego Cieśli z Nazaretu.
W tym roku na początek wybrałem przedłożenie ojca Tarcisio Stramare, co może się wydać dziwne zważywszy, że nie pojawił się on w Kaliszu osobiście. Jednakże ten wybór jest jak najbardziej uzasadniony, ponieważ o. Tarcisio Stramare jest najwybitniejszym spośród żyjących specjalistów od tej gałęzi teologii, która zajmuje się św. Józefem. Drugą przyczyną, która skłoniła mnie do zajęcia się tym referatem na początku, jest skala trudności: to zdecydowanie najbardziej wymagające wystąpienie ostatniego sympozjum. A więc do dzieła!
Powołanie św. Józefa
Ojciec Stramare został poproszony o referat, który nawiązywałby do przeżywanego w Kościele Roku Życia Konsekrowanego i oczywiście wywiązał się z zadania rozpoczynając od powołania św. Józefa. To ono określa dalsze postępowanie św. Józefa: osoba powołana zawierza się miłości Boga, który ją wzywa do swojej wyłącznej służby, poświęca się ona całkowicie Jemu oraz Jego zamysłowi zbawienia (por. 1 Kor 7, 32-34). Powołanie do życia konsekrowanego jest wyłączną inicjatywą Boga, który oczekuje od tych, których wybrał, odpowiedzi w postaci całkowitego i wyłącznego oddania się Jemu. Doświadczenie tej bezinteresownej miłości Boga jest tak głębokie i silne, że człowiek czuje się zobowiązany odpowiedzieć na nie bezwarunkowym poświęceniem Mu własnego życia, ofiarowaniem w Jego ręce teraźniejszości i przyszłości. W przypadku św. Józefa nie ma najmniejszej wątpliwości, że inicjatywa wyszła od Ojca, gdyż chodziło tu o powierzenie własnego Syna. W tym celu został on poproszony o oddanie się całkowite i wyłączne i odpowiedział poprzez bezwarunkowe poświęcenie swego życia.
Człowieczeństwo Chrystusa
Ojciec Stramare w tej części swojej prelekcji opisuje doświadczenie uczniów, którzy zachwycili się Jezusem w momencie Jego przemieniania na Górze Tabor. Następnie zauważa, że skoro tak mocny wpływ wywarło na uczniach doświadczenie jednego wydarzenia z życia Jezusa, to cóż dopiero powiedzieć o Józefowym doświadczeniu, które trwało przez całe życie? Nigdy nie zrozumiemy wystarczająco zbawczego znaczenia człowieczeństwa Jezusa, które jest kluczem otwierającym wszystkie drzwi do bóstwa. Prelegent cytuje dalej św. Tomasza z Akwinu, który podkreślał wielki wpływ, jaki człowieczeństwo Jezusa wywiera na pobożność. Ponieważ „pobożność” jest aktem woli człowieka, który ofiaruje samego siebie Bogu, aby Mu służyć, więc „pobożnymi” nazywamy tych, którzy poświęcają się Bogu, całkowicie Mu się poddając. To miłość jest przyczyną pobożności, gdyż to z miłości ktoś jest gotów służyć przyjacielowi, jednocześnie miłość karmi się pobożnością.
Chociaż św. Józef jest „mniejszym wzorem” niż Maryja, Matka Boża, to jednak jest niedościgniony w swojej szczególnej „ojcowskiej” relacji z Jezusem, co mu pozwalało na wyjątkową bliskość z Jego człowieczeństwem. Jako ilustrację o. Stramare przytacza słowa z hymnu Te Ioseph celebrent:
„Błogosławiony los uświęca innych po śmierci,
a chwała przyjmuje tych, którzy zasługują na palmę,
ty żyjący, na równi z Błogosławionymi,
rozkoszujesz się Bogiem,
szczęśliwszy z powodu tak nadzwyczajnego losu”.
Oblubieńczość Maryi i Józefa
Kolejnym zagadnieniem istotnym dla życia konsekrowanego jest „oblubieńczość”. Adhortacja Vita consecrata stwierdza otwarcie, że „życie konsekrowane najczęściej bierze przykład z osoby Maryi, dziewiczej Oblubienicy”. Tożsamość Maryi „oblubienicy” nie tylko nie wyklucza, ale domaga się odniesienia do „historycznego” oblubieńca, jeśli nie chcemy oczywiście potraktować obecności Józefa jako czysto dekoracyjnej. Jest rzeczą uzasadnioną stwierdzić, że wyrażenie: „w latach życia ukrytego w Nazarecie Maryja Panna trwała przy Chrystusie wraz z Józefem”, zakłada pełne uczestnictwo św. Józefa w działaniach Maryi, gdyż byli oni zjednoczeni szczególnym „węzłem miłości”, którego domagała się ich wyjątkowa i nierozerwalna bliskość z Chrystusem jako „rodziców”. W tym właśnie kontekście, w którym Maryja musi być w sposób oczywisty uważana za „oblubienicę Józefa”, nieprzypadkowo unika się bardziej sugestywnego określenia „oblubienicy” na rzecz obrazu „świątyni Ducha Świętego”. Jak podkreślił Prelegent, jest to oczywisty akt uprzejmości względem św. Józefa - jedynego „prawdziwego oblubieńca Maryi Dziewicy”, według Pisma Świętego.
Kontemplacja i działanie
Na zakończenie swojego referatu o. Stramare koncentruje się na ścisłej jedności między kontemplacją a działaniem, co powinno nas szczególnie zainteresować zważywszy, że te dwie sfery działalności człowieka są sobie często przeciwstawiane. Tymczasem nie ma tam żadnego konfliktu, do tego stopnia, że św. Teresa od Jezusa, wielka reformatorka Karmelu kontemplacyjnego, stała się promotorką odnowy kultu św. Józefa w chrześcijaństwie zachodnim. A przecież wiedziała ona z pewnością, że św. Józef był rzemieślnikiem! Św. Jan Paweł II przypomniał, że „do konsekrowanych należy pokazać, jak działanie czerpie swoją płodność z życia wewnętrznego, brzemiennego w wiarę i w doświadczenie rzeczy boskich”.
Z kolei papież Paweł VI stawiał całemu Kościołowi za przykład właśnie św. Józefa w takich m.in. słowach: „Kościół w ostatnich czasach zwykł wzywać opieki św. Józefa dla siebie, przede wszystkim w kontekście spontanicznej refleksji teologicznej nad więzią między działaniem Bożym i ludzkim w wielkiej ekonomii odkupienia, w której to pierwsze działanie - Boże - jest całkowicie samowystarczalne, to drugie zaś - ludzkie, nasze (działanie) - choć samo do niczego niezdolne, nigdy nie jest”.
To prawda, że Maryja jest pierwszym wzorem dla osób konsekrowanych. Ale osoby konsekrowane muszą nauczyć się „mistyki przeżywanej wspólnie, która czyni z naszego życia święte pielgrzymowanie” i dlatego nie można od Maryi oddzielić Józefa, gdyż wspierał on „swą Oblubienicę w wierze Bożego zwiastowania.... i był też pierwszym, którego Bóg postawił na drodze tego pielgrzymowania przez wiarę, w którym Maryja - zwłaszcza od czasu Kalwarii i Pięćdziesiątnicy - będzie najdoskonalej przodować”.
Tekst i foto ks. Andrzej Antoni Klimek
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!