TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 02 Sierpnia 2025, 09:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Święta z różą i gitarą

Święta z różą i gitarą

Ową Peruwiankę o hiszpańskich korzeniach, słynącą z niebagatelnej urody, nazywano „pierwszym kwiatem świętości, darowanym światu przez Amerykę Południową”. 

Sztuka najczęściej ukazuje św. Różę w wieńcu róż, ale i z krzyżem w ręce, niemniej jednak niektóre współczesne ikony przedstawiają ją z gitarą zamiast krzyża. Świat latynoamerykański kochał i kocha gitary, więc nie dziwi taki instrument muzyczny jako atrybut św. Róży z Limy, bo to właśnie o niej tutaj będzie mowa. W nazwisku tej Świętej kryją się kwiaty, ponieważ nosiła imię Izabela (potem zamienione na Róża), a nazwisko Flores (de Oliva). Całe swoje życie Róża, święta z przełomu XVI i XVII stulecia, spędziła w Limie. Jednak skąd się wzięło imię Róża, pod którym jest znana, a nikt nie kojarzy jej z Izabelą? Według tradycji nazwano ją Różą ze względu na niezwykle delikatną cerę. Inna wersja opowieści mówi, że tak nazwała dziewczynkę, z uwagi na urodę, indiańska niania, a jeszcze inna wersja podaje, iż nazwali ją w taki sposób rodzice Świętej, Gaspar Flores i Maria de Oliva, gdy pewnego dnia ujrzeli kwiat róży w kołysce córki. 

Dominikanka w różach

Już od dzieciństwa ta późniejsza dominikańska tercjarka słynęła z gorliwej miłości Boga i bliźniego, posłuszeństwa i czystości. Odznaczała się głęboką wiarą i pobożnością, czemu sprzyjał też jej dom. Wcześnie przyjęła Pierwszą Komunię Świętą i sakrament bierzmowania, a udzielił jej obu sakramentów św. Toribio de Mongrovejo, arcybiskup Limy. Róża była także wykształconą osobą zachwycającą nie tylko wyglądem, ale również ogładą, o co zadbano u niej w domu. Już jako dziecko złożyła przed Bogiem ślub dozgonnej czystości, zatem, gdy rodzice za wszelką cenę chcieli wydać ją za mąż za pewnego bogacza, konsekwentnie odmawiała zgody na małżeństwo. Nikt nie złamał jej woli, i choć jej gwałtowna z natury matka prosiła, błagała, a nawet groziła i maltretowała Różę, nie wymogła na niej, chcącej poświęcić się Bogu, małżeństwa z poleconym człowiekiem.

Licząc 23 lata, Róża wstąpiła do Trzeciego Zakonu Świętego Dominika i zamieszkała w znajdującym się na terenie domostwa, należącego do jej rodziny, odrębnym domku z niewielkim ogrodem. Swoją patronką w dążeniu do świętości uczyniła św. Katarzynę Sieneńską, również dominikańską tercjarkę. Umarła w wieku 31 lat, otoczona miłością przez parę małżeńską, Gonzaleza della Maza i Marii Uzategui, u których zamieszkała po śmierci rodziców. Pochowano ją wraz z jej pismami i próbami rysunku.

Wyobrażana jest w dominikańskim habicie, a jednym z jej atrybutów jest Dziecię Jezus. Trzyma Je w swoich ramionach bądź mały Zbawiciel wychyla się ku niej z wiązanki róż, czego doświadczała w mistycznych wizjach. Niekiedy Dziecię podaje Świętej różę lub wkłada na jej skronie wieniec z róż, jak to dzieje się na przykład na obrazie Claudia Coella, hiszpańskiego malarza epoki baroku. Gest ten oznacza tutaj mistyczne zaślubiny. Świadkami owego aktu są aniołki. Ponadto Święta dzierży w obu rękach róże, a na szyi ma zawieszony, duży różaniec jako atrybut dowodzący jej szczególnej czci do Matki Bożej. W ręce Dziecięcia zwraca uwagę jeszcze jeden atrybut: jabłko królewskie, przez innych utożsamiane z kulą ziemską.  

Ukryta ascetka

Peruwiańska Tercjarka zasłynęła też z surowej ascezy. Nie ustawała w postach i umartwieniach, modlitwach, czuwaniach, surowych pokutach i wyrzeczeniach, do tego nawet stopnia, że posądzano ją o problemy natury psychicznej i zaczęto okazywać jej pogardę. Jakby na przekór wywołanemu taką postawą cierpieniu Bóg nieustannie obdarzał ją nowymi darami, zwłaszcza łaską modlitwy. Jej asceza w dzisiejszych czasach mogłaby bardzo zaszokować, bowiem na przykład przez cały Wielki Post żywiła się codziennie jedynie pięcioma pestkami cytryny. Upamiętniając więzy, jakimi skrępowano udręczonego Zbawiciela, nosiła w pasie łańcuch, a na pamiątkę cierniowej korony Mesjasza chodziła w żelaznej z kolcami obręczy na skroniach, maskując ją, by nie drażnić matki, wieńcem z róż. Dręczył ją zły duch za pośrednictwem otoczenia nie tylko obelgami i oszczerstwami, gdyż cierpiała również z powodu chorób, omdleń, częstego bezwładu kończyn, ataków słabości, samotności oraz 15 lat duchowego opuszczenia i oschłości, co niestety nadwerężyło jej siły. W takich trudach pociechą był dla Róży kontakt z Jezusem Chrystusem, Matką Bożą, Aniołem Stróżem i Świętą Katarzyną ze Sieny. Nie ustawała nie tylko w praktykach pokutniczych, ale też w pobożności symbolizowanej przez krzyż i księgę, jak również przez koronę z cierni, ponieważ kochała rozpamiętywać Chrystusową mękę i dostąpiła łaski współuczestniczenia w niej w każdy piątek.

Święta Róża z Limy nie stroniła także od zwyczajnych, codziennych powinności. Dlatego nie ustawała w troszczeniu się o własne rodzeństwo, ponadto uczyła dzieci muzyki, zajmowała się tkaniem i szyciem tudzież z radością i wielką dbałością pielęgnowała ogród. Co więcej, śpieszyła z pomocą ubogim mieszkańcom Limy, w szczególności Indianom, których stała się po swoim odejściu z doczesności w opinii świętości patronką. Natomiast według związanych z nią podań, kiedy przechodziła obok kwiatów, miały one skłaniać przed nią kielichy, a przy oknie jej domu miały jej umilać codzienność swoim śpiewem słowiki. Różę beatyfikował 15 kwietnia 1668 roku papież Klemens IX, a następnie ogłosił patronką Ameryki i po trzech latach patronką Filipin i Antyli. Potem jej kanonizacji dokonał 12 kwietnia 1671 roku papież Klemens X, który tak rzekł o niej: „Od chwili odkrycia Peru nie było misjonarza, który wywołałby większy i tak powszechny zwrot ku pokucie”.

O tym, jak rzeczywiście wyglądała ta Święta, świadczy dzieło brazylijskiego grafika Cicera Moraesa: rekonstrukcja jej twarzy. Jeszcze jednym atrybutem Róży, też patronki kwiaciarek i ogrodników, jest kotwica, gdyż Indianie widzieli w Świętej nadzieję na jej skuteczne wstawiennictwo za nimi przed Bogiem, a na której to kotwicy może się w sztuce wspierać. ■

Tekst Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!