TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 15:59
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Św. Kunegunda (ok. 975-1033)

Św. Kunegunda (ok. 975-1033

)

Historia katedry śś. Piotra i Jerzego w górnofrankońskim Bambergu sięga XI wieku, a wnętrze tej świątyni, dzięki usunięciu w latach 30. XIX wieku licznych późniejszych zmian, posiada do dzisiaj swój pierwotny romański charakter, dobrze znany jej fundatorom: Henrykowi II, ostatniemu cesarzowi rzymskiemu narodu niemieckiego z saskiej dynastii Ludolfingów i jego małżonce cesarzowej Kunegundzie.

Henryk i Kunegunda byli małżeństwem około 25 lat i - jak mówią różne przekazy - byli dobraną i szczęśliwą parą. Znaleźli też dla siebie wspólne miejsce wiecznego spoczynku pod sarkofagiem w ufundowanej przez siebie bamberskiej katedrze. Na początku XVI wieku na jego bokach rzeźbiarz Tilman Riemenschneider przedstawił obrazy z życia kanonizowanych już wówczas małżonków, oparte na wiedzy historycznej i przekazie hagiograficznym, ukazujące ich jako postacie starające się pogodzić służbę światu z miłością Boga.
Kunegunda (kan. w 1200 r.) była córką hrabiego Zygfryda, pana Luksemburga i jego drugiej żony Jadwigi. Była podobno dziewczyną piękną, która niezbyt chętnie myślała o zamążpójściu i skupiała swoją uwagę przede wszystkim na modlitwie i dobroczynności, które świadczyły o wejściu przez nią na trudną drogę wyrzekania się interesów osobistych, umiejętności bardzo widocznej w jej późniejszym życiu.
Prawdopodobnie około 991 roku została żoną Henryka, który już latem 995 roku odziedziczył po ojcu księstwo Bawarii. Po przedwczesnej śmierci Ottona III Henryk stanął w szranki o niemiecką koronę i pokonawszy konkurentów w czerwcu 1002 roku ukoronowany został w katedrze mogunckiej. Z historii Polski znany on jest jako przeciwnik Bolesława Chrobrego w walkach zakończonych pokojem w Budziszynie (1018). Koronacja Kunegundy, która wspierała swego małżonka w pracach nad rozwojem struktur państwowych i kościelnych oraz w trosce o życie religijne, miała miejsce w Padeborn dwa miesiące później.
W lutym 1014 roku Henryk i Kunegunda otrzymali w Bazylice św. Piotra z rąk papieża Benedykta VIII korony cesarskie. Cesarz Henryk II, w młodości przeznaczony do stanu duchownego, był dokładnie zorientowany w przyczynach i celach reformy monastycznej promieniującej na Europę z Cluny i dlatego za jego rządów reforma ta nabrała szerokiego rozmachu. Wspólnie z małżonką fundowali liczne klasztory i opactwa.
Para cesarska nie miała jednak potomka, który mógłby objąć rządy po ojcu. Stało się to przyczyną niezadowolenia możnych i trudności przez jakie Kunegunda i Henryk musieli przejść. Nie wiemy do końca czy nie mogli mieć dzieci, czy też zwyczajem wielu żyjących wówczas par ślubowali czystość małżeńską. Z zapisu hagiograficznego dowiadujemy się, że otoczenie cesarza w celu rozwiązania ich związku oskarżyło Kunegundę o wiarołomstwo i aby udowodnić swoją niewinność musiała przejść „próbę ognia”. Została ona przedstawiona na sarkofagu w Bambergu, a w jednym z Żywotów Świętych zanotowano, że: „Po Mszy Świętej odmówił nad nią biskup modlitwy, podał Ewangelię i krzyż do pocałowania, napominając i dokończono przygotowań, ułożywszy pewną ilość lemieszy, rozpalonych w ogniu do czerwoności, w szereg na piętnaście stóp długi, po czym przeszła cesarzowa boso po rozpalonych żelazach. Lekarze natychmiast zbadali jej nogi i poświadczyli, że nie ma ani znaku oparzelizny. Wszystek lud wraz z cesarzem byli świadkami tego i wszystkim w oczach stanęły łzy. Tak cudem Bóg poświadczył niewinność Kunegundy”.
Po śmierci męża w 1024 roku wstąpiła do ufundowanego przez siebie klasztoru benedyktynek w Kaufungen, a swój majątek przeznaczyła na fundacje kościelne i dobroczynne. Jako zakonnica służyła z oddaniem ludziom i nigdy nie wymawiała się od żadnych prac, nawet służebnych.
Życie stawiało przed nią przeróżne formy dochodzenia do świętości, ale Kunegunda wierna była zasadzie, aby - tak jak może czynić to każdy z nas - „sprawy, które musiała czynić odnoszące się do spraw zwyczajnych, spełniane były z doskonałością nadzwyczajną”.

Ks. Sławomir Kęszka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!