Św. Józef też był dzieckiem
Wszyscy byli kiedyś dziećmi. Nawet św. Józef. Czy w kontekście tego, że o jego życiu wiemy bardzo niewiele możemy cokolwiek powiedzieć o jego najmłodszych latach?
Odpowiedź brzmi: tak, ale tylko wówczas gdy zajrzymy do apokryfów albo objawień mistyczek dotyczących życiorysu Józefa. Pierwszą z nich jest rozsławiona w naszych czasach przez Mela Gibsona niemiecka augustianka bł. Anna Katarzyna Emmerich, której dane było widzieć kulisy zdarzeń opisanych nie tylko w Ewangeliach, ale również w Starym Testamencie. Druga to włoska benedyktynka sługa Boża Maria Cecylia Baij. Pierwsza żyła na przełomie XVIII i XIX wieku, druga w XVII stuleciu. O ile bł. Anna Katarzyna doświadczyła wizji, których św. Józef był częścią (podkreślmy, że dużą częścią), o tyle Maria Cecylia Baij przyglądała się w swych mistycznych doświadczeniach św. Józefowi tak wnikliwie, że jednym z owoców jej objawień jest książeczka zatytułowana „Żywot św. Józefa”. Od czterech lat czciciele św. Józefa mogą czytać ww. „Żywot Świętego Józefa” po polsku dzięki staraniom krakowskiego wydawnictwa Królowa Pokoju. Publikacja ta liczy sobie ponad 400 stron. W książce znajdziemy, spisane XVIII-wiecznym stylem pisarstwa religijnego, okoliczności narodzin św. Józefa, dzieciństwa, młodości, okoliczności poznania Maryi, zaślubin, narodzin Jezusa, ucieczki do Egiptu, pobytu w Nazarecie, wzrastania Jezusa przy Józefie i Józefa przy Jezusie i Maryi oraz relację o jego śmierci w obecności Najświętszych Osób. Jednak ponieważ nakład rozszedł się na przysłowiowym pniu, nie zdołałam (póki co) dotrzeć do jego treści. W związku z tym, w niniejszym opisie dzieciństwa św. Józefa oprę się wyłącznie o zapisy pochodzące z dzieła „Życie Najświętszej Maryi Panny”, którą niepiśmienna Katarzyna stworzyła wraz z niemieckim pisarzem Klemensem Brentano.
Dom z ogrodem i bijącym źródłem
Swą opowieść o św. Józefie, bł. Anna Katarzyna rozpoczyna od stwierdzenia, że jego rodzice mieszkali na przedmieściach Betlejem w domu, który miał jeszcze w swoich murach fragmenty murów domu, w którym wychowywał się król Dawid. Wiemy, że ojciec Józefa nosił imię Jakub, nie dowiadujemy się jednak od mistyczki jak brzmiało imię jego matki, ani imiona jego braci.
Mniszka relacjonuje, że Jakub i jego żona mieli sześciu synów, z których Józef urodził się jako trzeci. Dom, w którym przyszły Oblubieniec Maryi spędził dzieciństwo i wczesną młodość miał podwórze przypominające ogród. W ogrodzie tym biło źródło, nad którym, jak mówi Anna Katarzyna, wzniesiony był „mały, kamienny domek”, a woda tryskała z pysków wyrzeźbionych w kamieniu zwierząt. Mistyczka dodaje też, że po śmierci rodziców Józefa i kolejnych wyprowadzkach Józefowach braci, dom opustoszał i z czasem został przejęty przez władze (nie wiemy czy żydowskie czy rzymskie) i zamieniony na siedzibę instytucji podatkowej. Mniszka przywołuje sceny z życia św. Józefa w trzech momentach jego dzieciństwa i młodości. Pierwszą z czasów gdy Józef liczył sobie 8 lat, drugą z okresu, gdy miał lat 12 i trzecią, ostatnią zresztą, która łączy go z jego rodzinnym betlejemskim domem, która ma miejsce w życiu 18-letniego już Józefa.
Józef, lat 8
Mistyczka opowiada, iż Józef i jego bracia mieli wyznaczone przez rodziców małe ogródki (przypuszczalnie części podwórza o charakterze ogrodu), którymi mieli się opiekować. Każdy z chłopców miał w swej części drzewo (lub drzewa), krzewy i zioła. Bracia często „napadali” na ogródek Józefa i niszczyli w nim co się dało. Jak pisze Anna Katarzyna deptali zioła i wyrywali je.
Józef lubił modlić się w swoim ogródku, a kiedy to robił, tak bardzo zatapiał się w rozmowie z Bogiem, że tracił właściwie kontakt z rzeczywistością. Mniszka opisuje jak to któregoś razu, jeden z braci kopnął modlącego się Józefa w plecy, a ten ani drgnął. Rozzłoszczony tym brakiem reakcji chłopcem, zaatakował brata ponownie, a ponieważ sytuacja się powtórzyła, bił go tak długo, aż przyszły Święty upadł na ziemię. Jednak kiedy upadł, podniósł się i nie zważając na nic, ruszył przed siebie w poszukiwaniu spokojnego miejsca do kontaktu z Panem. Dlaczego bracia byli wrogo nastawieni do Józefa?
Anna Katarzyna nie daje odpowiedzi wprost. Stwierdza natomiast, że chłopiec był wyjątkowo utalentowany i mądry w związku z czym był ulubieńcem ojca. Jakub pragnął, by Józef w przyszłości wykorzystał swój potencjał intelektualny i został urzędnikiem. Józef nie chciał jednak o tym słyszeć, gdyż jemu marzyło się proste życie, na które składałaby się jedynie praca i modlitwa. Nie zamierzał się żenić, ani mieć dzieci. Niemiecka mistyczka pisze wprost: „Józef był bez ambicji”. Nie znaczy to jednak, że był pozbawiony ambicji w pejoratywnym rozumieniu tego określenia, ale wyłącznie to, że nie pociągały go stanowiska, zaszczyty, bogactwo i tym podobne sukcesy.
Józef, lat 12
Gdy bł. Anna Katarzyna opowiada nam o 12-letnim Józefie przywołuje scenerię pastwisk na peryferiach Betlejem. Relacjonuje, że nastoletni Józef chodził często na te pastwiska i że były one usytuowane po przeciwległej do jego domu, stronie miasteczka. Mniszka podkreśla, że widziała w swych wizjach jak Józef modlił się wielokrotnie w pobliżu groty, która później miała stać się miejscem narodzin Chrystusa.
Józef, lat 18
Niechęć braci do Józefa nie malała wraz z ich wiekiem, ale niestety wzrastała. (Przypominała trochę historię młodziutkiego patriarchę Józefa, syna patriarchy Jakuba.) Józefowi było bardzo trudno żyć wśród nich, a sprawę komplikował dodatkowo fakt, że Jakub był zagniewany na Józefa z powodu jego sprzeciwu wobec ścieżki kariery urzędniczej, jaką dla niego zaplanował. Józef postanowił więc uciec z domu. Jak podaje niemiecka błogosławiona, pewnej nocy przyjaciel Józefa przyniósł mu ubrania, w które nasz bohater mógł się przebrać i jak możemy się domyślać, dzięki nim wtopić się w tłum. Józef włożył je i uciekł z domu. Co to były za ubrania? Mniszka nie wyjaśnia. Z opisu domu Jakuba i jego żony możemy wnioskować, że małżeństwo było dość majętne. Być może szaty, które nosił Józef i członkowie jego rodziny wskazywały na ich dobrą sytuację finansową i przez to wyróżniały spośród innych? Być może gdyby Józef uciekał w swoich ubraniach, łatwo byłoby go wyśledzić, zauważyć czy złapać? Co ciekawe, 18-letni Józef nie chce pozostawać w Ziemi Izraela. Ucieka aż do Libanu gdzie zaprzyjaźnia się z biednymi małżonkami i uczy się rzemiosła.
Anna Katarzyna o pracy Józefa pisze, że trudnił się on „ciesielką”. Współczesne badania wskazują jednak, że Józef nie był ani cieślą, ani ślusarzem, ani stolarzem, który tworzy np. meble, a rzemieślnikiem pracującym w drewnie dla celów budownictwa. Wszystko wskazuje na to, że wykonywał on rozmaite konstrukcje potrzebne przy pracach budowlanych.
Józefek
Niemal dokładnie 201 lat temu w okresie Wielkiego Postu niemiecka mistyczka doświadczała serii wizji przedstawiających pojmanie, sądzenie i biczowanie Jezusa. Wizje te były tak straszliwe, że Katarzyna odreagowywała je somatycznie. Klemens Brentano opisuje jej ciężki stan z tamtych dni. Relacjonuje przy tym, że wizjonerka cierpiała boleśnie nie tylko na ciele, ale i jej psychika miała się bardzo źle. Tak źle, że pisarz musiał przerywać spisywanie jej widzeń na kilka dni, a potem zaczynać od początku.
W pewnej chwili mniszka obserwująca cierpiącego Chrystusa, nagle zaczęła się uspokajać, a zaraz potem pogodnieć i wręcz rozpromieniać. Brentano sądził, że widzi właśnie zmartwychwstanie, ale ona zaczęła tłumaczyć, że w tłumie zauważyła małe, słodkie około trzyletnie dziecko, które zaczęło ją zaczepiać. Uśmiechało się, zagadywało, a zapytane jak ma na imię odparło, że Józefek. Pisarz odnotował później, że sam św. Józef widząc cierpienie Anny Katarzyny, postanowił się jej objawić jako malutki chłopczyk by odwrócić jej uwagę od straszliwej męki Jezusa i dać jej nieco wytchnienia.
Aleksandra Polewska – Wianecka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!